Odsłon: 857

    Nie miałem czasu przesłuchać nagranej mszy radiowej, a teraz czynię to jadąc wolno do pracy. Nagle nie mogę znaleźć pieczątki i w zdenerwowaniu muszę wrócić do domu, a wprost czuję od Złego: „jak łatwo jest wyprowadzić cię z równowagi?"...

   W tym momencie zrozumiałem na czym polega relacja ja - Bóg Ojciec. Nasze spotkanie następuje po moim odezwaniu się...drgnięciu mojego serca! To jest tak, jak w relacji ja - dyrektor. Często nie znamy się. Zwracam się do niego pismem, wzywa mnie i następuje spotkanie.

   W oddziale wewnętrznym, gdzie jestem "ordynatorem", a raczej ordynansem mam młodą pacjentkę (po udarze), która wszystko rozumie i możesz powiedzieć tylko: "nie, nie". Nie może także nic zapisać, bo ma bezwładną prawą rękę. Dzisiaj jest wypisywana z oddziału. Przyjechał po nią mąż...pora śniadaniowa, pusto na korytarzu, a oni stoją objęci jak młodzi zakochani.

    Pojechałem na działkę i złapałem drugiego pieska od suki. Początkowo sądziłem, że robię dobrze, bo idzie jesień, zima, kto będzie karmił te bezpańskie stworzonka. Ja, władca tego świata wiem, że nikt, bo znam ich los Odrywam dziecko od matki. Jakże często tak myślimy i czynimy. Nawet byłem z tego dumny!

   Później nadeszły wątpliwości, bo suka latała za siatką ze skowytem. Ja chcę dobrze, ale w sensie materialnym. No tak, te dzieci mają matkę, ale w jakich warunkach żyją?

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (19.09.2017) sąd odebrał częściowe prawa rodzicielskie, bo rodzice zabrali swoje dziecko ze szpitala...nie godzą się na obowiązkowe szczepienie. Kiedyś przeszedłem w pracy podobne, ale p. grypie (w pracy), a nigdy nie choruję na tą infekcję. Doznałem uszkodzenia mojego chorego serca (doszło do zaburzenia jego rytmu, a po latach do bloku odnogi p. Hissa).

    Stworzenie zabrane pod moją opiekę nie wie, że chcę dla niego dobrze i gryzie mnie. Pies, który najbardziej mnie gryzł i nie miał szczęścia do wywiezienia...jest naprawdę szczęśliwy. Liże teraz matkę, skacze na jej grzbiet, goni się z nią, bawi i...ucieka przede mną. Jego dwaj bracia mają jedzenie, wychodzą tylko w nocy, boją się. Jaki będzie dalszy los całej trójki?

   Czyż nie jest też tak z nami. Demon zawsze podsuwa nam różne "dobra", a Pan Bóg często nas „krzywdzi”, ale my nie wiemy o co chodzi i złorzeczymy odwracając się od Niego. Musisz zrozumieć, że drogi Boga nie są naszymi, bo zapominamy o celu naszego życia...zbawieniu!

                                                                                                                           APeeL