Odsłon: 629

    Po wstaniu padłem na kolana i poprosiłem Deus Abba o bycie ze mną w tym tygodniu. Bóg jest przy każdym z nas, a nawet w nas (dusze), ale chodzi o zapraszanie Go do naszego życia...

   Na ten czas w komentarzu pod piosenką  Mari Laforet „Viens, Viens” (YouTube) napiszę: "tak powinno śpiewać się - w naszej tęsknej rozłące - z Deus Abba (Tatą), ale ludzie nie wierzą w posiadanie duszy, która pragnie powrotu do czekającego na nas Stwórcę"…

    Przepłynął świat wielkich zbrodniarzy dla których zabijanie stało się celem ich życia. Czują się panami, ale boją się własnego cienia. W. W. Putin ma dwóch testerów swoich posiłków. Natomiast bożek Kim Jong Un unika latania samolotami, a swoje bezpieczeństwo upatruje w pancernym pociągu. Tacy ludzie boją się śmierci, ale nie boją się Boga.

   Wczoraj była relacja sybiraczki, która trafiła na nieludzką ziemię jako dziecko. Podawano tam zupę z karaluchami i pluskwami, ludzie umierali jak muchy. Stali się wolni po podpisanym pakcie ze Stalinem: „Jesteście wolni...możecie iść dokąd chcecie".

    Większość została i ślad po nich zaginał. Jej rodzina szła za matką, musieli ominąć Ukrainę, gdzie palono Polaków na stosach...przetrwali, a ona została dla świadectwa.

    Czytałem też o niezłomnych żołnierzach walczących po „wyzwoleniu nas” przez zbrodniczy bolszewizm. Andrzej Leja opisał los takiego bohatera: kapitana Stanisława „Warszyca” Sojczyńskiego, nauczyciela. Po "osądzeniu" został zabity w piwnicy i wywieziony na jakieś wysypisko śmieci.

   Po okupantach pozostał system totalnego fałszu. Wystarczy przez chwilkę posłuchać pokrętnej mowy Sławomira Neumanna i katolika Andrzeja Halickiego, a nawet koleżanki dr Ewuś...broniących teraz „rowerzystów”. Daj im nieograniczoną władzę, a zobaczysz do czego są zdolni. 

   Dokładnie zapoznałem się z tym systemem w Nierządzie Lekarskim, gdzie jest sakralizacja wierchuszki z „państwem w państwie” dla „samych swoich”. Nie rozumie tego Donald Tramp, że na czerwonych działa tylko strach. Powinien w Korei Południowej rozmieścić rakiety bliskiego zasięgu i od czasu do czasu robić „próby ich wystrzeliwania”…

   Jakby na znak w czytaniach popłyną słowa (Kpł 19, 1-2.11-18) o Prawie świętości: nie będziecie kraść, kłamać, oszukiwać jeden drugiego, fałszywie przysięgać, uciskać i wyzyskiwać innych, złorzeczyć, wydawać niesprawiedliwych wyroków, szerzyć oszczerstwa, w sercu żywić nienawiść do brata, szukać pomsty i czyhać na życie bliźniego. Dlatego w Chinach karzą za posiadanie Biblii...

   Kuba Wojewódzki w swoim programie szydził, że stanie kiedyś przed sądem brodatych starców. Nie wie głupek duchowy, że w Królestwie Bożym nie ma starości. Nie wie też, że Pan Jezu przyjdzie niedługo w chwale „sądzić żywych i umarłych”.

   Wówczas oddzieli sprawiedliwych, którzy otrzymają życie wieczne od  tych po lewej i powie (Mt 25, 31-46): <<Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom>>.

   „Patrzył” Bóg Ojciec z wielkiego obrazu, Eucharystia ułożyła się w koronę, którą trzymałem jak największy skarb...tak chciałbym umrzeć.

   W telewizji pokażą ofiarę łamania sprawiedliwości i Konstytucji RP (19 lat chodzi po sądach). W tym czasie opętani powrotem do władzy krzyczą głośno o bezprawiu...odwracając sprytnie prawdę. Najlepiej zrozumiesz to na przykładzie.

   W zakładzie GOLD-GSM w mojej obecności dokonano transmisji zawartości komputera...karalne włamanie, a przy tym głupie. Nie posłuchałem natchnienia: „zabierz komputer”, bo widziałem, że włożono do niego pamięć przenośną. Złapani zaczęli krzyczeć o pomówieniu i straszyć policją...czyli swoimi znajomymi.

    Na ponowną Mszę Św. o 17.00 (nie planowałem) zostałem zbudzony pięknym dźwiękiem w mózgu. Zerwałem się, bo wiedziałem, że to nabożeństwo mam przekazać na Św. Ręce Boga Ojca...dla jakiegoś potrzebującego. Eucharystia ponownie ułożyła się w koronę…

                                                                                                                                  APeeL