Odsłon: 489

Wielki Piątek

    Płyną modlitwy poranne. Kupiłem i zawiozłem kwiaty pod krzyż Pana Jezusa. Zapaliłem lampkę i przeżegnałem się..."jakże pięknie"! Resztę kwiatów podarowałem  żonie, a ona oddała je Matce Bożej (pod figurkę).

   Niespodziewany zrobił się nawał chorych, rozproszenia, złość, kłótnie ludzi. Dobrze, że przezornie wyświeciłem gabinet lekarski, bo zły nie lubi Słowa, miłości Pana Jezusa, zanoszenia Panu kwiatów i Jego uwielbienia.

    Około 10.00 serce zalała wielka tęsknota za Zbawicielem: Jezu mój! Jezu!”. To sekundowe błyski miłości wywołujące łzy w oczach i ból w słabym sercu (wada)Ja mam pragnienie modlitwy, a wciąż wpadają ludzie.

   Stałem się całkowicie niezdolnym do pracy. Tęsknota za Bogiem sprawiła oddalenie od świata...mnie tu nie ma! To ujrzysz na zakochanym („odurzonym miłością”). Płynie początek mojej modlitwy „za tych, którzy poświęcają swoje życie za innych”, a z serca wyrwał się krzyk: „Jezu! Ty miłowałeś mnie więcej niż Siebie Samego”.

   Po obiedzie druga fala nawału chorych. Całe udręczenie przekazałem na ręce Matki w intencji pokoju w Jugosławii, bo „Ty Matko dbasz o wszystkich”. Jeszcze bóle kręgosłupa, serca u babuszki, której mówię, że „uderzyło już miliard razy”.

   Personel już „świętuje”, a ja chciałbym ciszy, modlitwy, spokojnej muzyki. Jeszcze spóźnieni i „bojący się nocy” oraz pragnących „lewych” zwolnień. Ludzie mają różne kłopoty: zwolniony z pracy, zabrano zasiłek oraz prawo jazdy u kierowcy.

    Takie przeżycia powalają ciało fizyczne, które staje się senne. To wielkie cierpienie, bo pragnę odosobnienia i pokoju, a nigdzie nie ma na to miejsca. Trafiłem do rodzinnego kościoła, gdzie o 15.00 odbędzie się Misterium Męki Pańskiej!

    Jednak Pan sprawił przeszkody, bo miałem być we własnym kościele, a ja przypuszczałem, że to było od demona. Nagły błysk, że to „próba”! Wszystko poznasz po owocach.

    Podpieram ścianę, senność, drażnią popisy śpiewacze, nuda i złość, bo trudno takiego jak ja zadowolić. Nawet nie podoba mi się kolejka do całowania krzyża, a nie można mieć ze sobą własnego, bo chodzi o zjednanie. „Panie Jezu! ja jeszcze uklęknę przed ucałowaniem Ciebie”. 

    Ja mam podejść do Pana, a mówią, że ze względu na czas można to uczynić w domu...”chciałeś to masz!!”. Po Eucharystii padłem na kolana z wołaniem: ”dziękuję, dziękuję...Panie! Ty widzisz, krzyża się nie wstydzęPanie Jezu dzisiejszy post i tę Eucharystię przekazuję na Twoje Ręce". 

    Pozostałem chwilkę na adoracji Monstrancji, a pokój zalał serce przy siedzącej żonie. Nabrałem mocy, ciepła i pokoju. W ustach przyjemny smak, a w sercu błogostan. Nikt na ziemi nie może dać mi tego. Nie interesują mnie wszystkie atrakcje tego świata, które są tylko dodane. Czego ludzie szukają w świecie?  Pokój i Radość Boża oraz Szczęście Prawdziwe zalały duszę z niechęcią do opuszczenia kościoła i Pana Jezusa!

    Dzień kończy film  „Nie będziesz miał Bogów innych przede Mną” Krzysztofa Kieślowskiego...

                                                                                                                  APeeL