Odsłon: 659

    Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję (14.05.2019) w rękę została wciśnięta „Gazeta warszawska”, a  następnego dnia podsunięto mi do opracowania ten dzień. Sam zobaczysz to prowadzenie...

1. Pan dr Robert Kościelny opisał „badacza” nadprzyrodzoności Kamila Flammariona, francuskiego astronoma z przełomu XIX i XX w. który podobnie do mnie odkrywał to, co jest już dawno ujawnione. Dotyczyło to także innych planet („Wielość światów zamieszkałych”), zajmował się też zjawiskami paranormalnymi, spirytyzmem, seansami mediumicznymi...tak jak mnie podobała mu się reinkarnacja, a ja wierzyłem dodatkowo w determinizm („co ma być, to będzie”). Na tym tle mętnie wypowiadał się o duszy i życiu wiecznym (duszy). Można powiedzieć, że gonił za wiatrem.

2.  Wyjaśnił to poniższy list do prof. Marii Szulc (20.06.1917-13.12.2001), która była chemiczką, hipnolożką...zajmowała się też podświadomością i biostymulacją. Pisałem jak do wierzącej, a na naszym spotkaniu okaże się denna ateistką...

                                                                  Pani Profesor

    Podczas dyżuru w pomocy doraźnej oglądałem program telewizyjny z udziałem Pani Profesor i napłynęło pragnienie napisania tego listu, aby podzielić się moją radością i przekazać wzmocnienie. Nie wiem dlaczego zeszły się nasze drogi...ja z łaską wiary, a Pani Profesor z charyzmatem uzdrawiania?

    Przed kilku laty otrzymałem łaskę prawdziwej wiary, a niczym nie zasłużyłem sobie na to...Pan Bóg pokazał, że może zawołać kogo chce, a nawet wybrać. Wówczas wszystko, co głosi nasz Kościół katolicki jest jasne i prawdziwe.

   W moim stanie widzę nicość tego świata, marność naszej mądrości i wiedzy oraz bezsens wielu starań, a zarazem zaznaję radości Królestwa Boże już tutaj. Większość robi wszystko dla ciała („goni za wiatrem”), a zapomina o duszy.

     Serdecznie współczuję z powodu śmierci fizycznej współmałżonka. Stwórca doświadcza nas w różny sposób, ale zabranie najbliższej osoby jest zawsze cierpieniem trudnym do pogodzenia. Na początku mojego małżeństwa i kariery zawodowej zmarła nam roczna córeczka...uciekliśmy z żoną w rozpacz i całkowicie odwróciliśmy się od wiary.

    Pani mąż jest, bo śmierć nie stanowi naszego unicestwienia, ale jest powrotem do Królestwa Bożego, do Stwórcy naszej duszy...to tylko odrzucenie ciała, które na nic się nie przyda, a pokazał to Pan Jezus. Na całym świecie są zdarzenia, które potwierdzają istnienie duszy. Zarazem stwierdzam, że bardzo mało ludzi - poza dążącymi do świętości - tak patrzy na ten moment.

   Przez sekundkę proszę wyobrazić sobie cierpienia zmarłych, którzy dowiadują się o tym, co piszę i chciałyby przekazać nam to wszystko, bo potrzebują naszego wsparcia, modlitw, a nie rozpaczy.

3.  Posłuchałem natchnienia, aby tutaj przekazać poszukiwania ateisty, kolegi lekarza Andrzeja Brodziaka, który napisał książkę „Jesteś nieśmiertelny” w sensie „Lenin wiecznie żywy”. Jeden z internautów odkrył jego nędzę duchową i naukową. Ten wątek jest na www.gazeta.pl Forum Religia: „Teoria przedostatniej fazy życia”. Oto mój komentarz „Fazy płyną, a Pan Profesor szuka”...apel1943 
http://forum.gazeta.pl/forum/w,32,134943743,134943743,Teoria_przedostatniej_fazy_zycia.html
                                                              Panie Profesorze!

    Bardzo dawno temu dyskutowaliśmy o nieśmiertelności. Spróbuję opracować nasze potyczki, bo są interesujące. Jednocześnie widzę, że nadal neguje Pan istnienie duszy.

 Profesor: <<"Przepraszam umieram" - z podtytułami: "Odwracamy się od śmierci i to jest dziecinne". W rozmowie o umieraniu jesteśmy wciąż na początku drogi. Na przeszkodzie stają zwały arogancji, ignorancji i hipokryzji" – "Dyskusję o eutanazji czas rozpocząć">>.

   Jaki sens ma dyskutowanie z podobnie myślącym? Przecież ateista traktuje śmierć jako unicestwienie i powie, że trzeba żyć krótko i dobrze oraz ładnie wyglądać w trumnie. 

Profesor: <<W przedostatniej fazie życia powstaje natomiast problem: „co robić”?>>
    Żaden problem. Trzeba natychmiast zawołać do Boga, bo ta przedostatnia faza życia jest wstępem do prawdziwego życia (wieczności), a ostatni będą pierwszymi. Ja pracuję dla Królestwa Niebieskiego...jako sługa nieużyteczny. Nawrócenie Pana Profesora wywoła oklaski w Niebie! Proszę nie pytać co czynić wg prof. Jana Hartmana, ale zawołać do Ducha Świętego.

Profesor: <<Co ma natomiast rozważać w swoim umyśle osoba, powiedzmy w wieku ok. 70 lat, która - nawet z powodów formalnych .."zakończyła swoje zadania zawodowe". Osoba która widzi, że nie ma sensu np. powtarzać tego co już ...robiła (z mniejszym lub większym sukcesem)>>.

                                                           Panie Profesorze! 

    Sam tak myślałem jak Pan Profesor do 45 roku życia, gdy padłem na kolana i przeżegnałem się...w środku nocy na dyżurze w pogotowiu. Proszę porzucić wszelkie teorie, filozofie i nie oglądać się wstecz. Po odrzuceniu ciała jesteśmy.

    Niech Pan Profesor podskoczy powyżej „rozumu” i zapyta Boga (telefon bezprzewodowy): czy istniejmy po śmierci? Odpowiedzą, a to już będzie dowód na istnienie nadprzyrodzoności i nieśmiertelności. 

4. Nie dość tego, bo o g. 21.00 14.05.2019 w National Geogr. obejrzę film „Pułapki umysłu” o powstaniu naszego świata. To brednie, a nawet wymiociny od Szatana dotyczące cudu stworzenia wszystkiego. Pokazano wielki wybuch, tworzenie się gwiazd i kuli ziemskiej.

   Największy problem mieli „z powstaniem życia”, ale poradzili sobie pokazując jakiegoś potworka wychodzącego z wody z przeskokiem na istoty na dwóch nogach...w szuwarach. Małp już się wstydzą, nie wspomniano o nich. Żenada, a zarzuca się wierzącym wiarę w bajki czyli w Boga Objawionego, Stwórcę Wszechrzeczy...przy pomocy myśli. Sami to czynimy, bo ubytki w czaszce uzupełniamy przy pomocy wydruku (drukarki 3D)...

                                                                                                                    APeeL