Odsłon: 390

    Dzisiaj mam wolny dzień...po wstaniu łzy zalały oczy z powodu dobroci Boga Ojca. Nadal trwa dziękczynienie za pomoc Boga i Jego miłosierdzie. Od ołtarza popłyną słowa: „Boże dziękujemy Ci za okazaną dobroć”!

    Szczytem tego miłosierdzia jest śmierć Pana Jezusa jako na odkupienie naszych grzechów. Teraz wzrok zatrzymał pies na łańcuchu. W myślach ja po upadku, a każdy grzech zamyka Niebo czyli uwolnienie z zesłania.

    Teraz oglądam reportaż z ośrodka dla uzależnionych, gdzie płyną świadectwa narkomanów i alkoholików. Wielu to uczestnicy rozbojów z pobytami w więzieniach. Tyle, że to ośrodek ateistyczny, gdzie stosuje psychoterapię, wskazuje na siłę woli i odtruwa. To leczenie chorego ciała bez leczenia duszy!

     W sercu ratownicy i potrzebujący pomocy: ludzie uwięzieni w samochodach, na półkach skalnych, a możliwość wypadków jest nieskończona. Dzisiaj, gdy to edytuję głośna jest sprawa Tomasza Komendy, który niesłusznie był uwięziony oraz podobnego Josepha Sledge z USA ("siedział" 37 lat za podwójne zabójstwo).

    Jedziemy do W-wy, a w „niebie na ziemi” (Janki) serce zalało pragnienie u w o l n i e n i a (powrotu do Boga-Ojca!). „Tato! Tato! Tatusiu!!”. Serce rozrywała tęsknota za Najświętszym Tatą! Płakałem w cichości, bo ciało jest więzieniem dla duszy, a śmierć to czas jej uwolnienia

   Jakim językiem to przekazać? Rozumie to uwięziony i pies na łańcuchu lub krowa przywiązana do pala. Teraz, gdy znam już intencję wzrok zatrzymał inwalida na wózku. Chodzę za żona, zakupy udają się, ale ja pragnę tylko jednego: powrotu do Nieba, mojej Niebieskiej Ojczyzny.

    W bólu popłynie moja modlitwa, a tu piękna muzyka, przyciągające zapachy i piękne pomieszczenia...trzy razy powtórzyłem  koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Wieczorem przepłyną informacje: robotnik budowlany potrzebował pomocy po przywaleniu przez most, drążą kanał do górnika w potrzasku. Żona na ten czas potrzebuje uwolnienia od lęku: boi się, ma mało ufności mimo modlitw. Na ponownej Mszy św. poproszę o to Boga z zawołałem też do Matki Najświętszej, aby  żona pozbyła się lęku. 

   Popłakałem się podczas pieśni: „kto się w opiekę odda Panu Swemu”. Podczas Komunii św. gdy płynęły słowa pieśni „Kto Go godnie w sercu złoży tego wieczne szczęście czeka” w okolicy serca i nadbrzusza (splot słoneczny) pojawiło się ciepło, słodycz i pokój...

                                                                                                                            APeeL