Odsłon: 390

MB Kościoła

    Podczas nocnego wyjazdu karetką wołałem do Boga za dobroczyńców, bo nigdy dotychczas nie uczyniłem tego, bo w sercu dominują niechętni mojej osobie oraz „ochroniarze” (później opisze to Wojciech Sumliński: "Z mocy bezprawia")...

    Od 7.00-14.00 trwał nawał chorych, nie mogłem wyjść z przychodni, a na wizycie domowej trafiłem do babci...z odciskiem. Podczas przyjęć chorych napływała osoba żony, która modliła się za mnie, a ja wcześniej wołałem do Matki Bożej, aby ją pocieszyła: odsunęła lęki i złości.

    W moim sercu i duszy pojawił się wielki pokój i radość oraz przepływały wielkie rzesze dusz ludzkich, a tego nie można przekazać. Co pewien czas - w nasileniu pracy - pojawiała się "wzmacniająca słodycz". Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że tak działa Duch Święty...

    Po wejściu do kościoła nie wiedziałem czy będę mógł uklęknąć przed Eucharystią, bo miałem niejasny ból o typie dyskopatii. Mój Anioł podpowiedział: „uklęknij, a nie będziesz miał tego bólu” i tak się stało!

   Z umęczenia byłem nieobecny na Mszy św. ale po Komunii św. nie chciało się wyjść z kościoła. Zawołałem tylko: „Panie Jezu oddałeś za mnie życie...spraw, abym oddał moje Tobie aż do męczeńskiej śmierci, abym nie zwątpił...przyjmij to moje poniżenie, modlitwy. Przepraszam Cię za wszystko, za moje ułomności i upadki w próbach"…

    W czasie modlitwy, gdy Weronika ocierała Twarz Zbawiciela doznałem odczucia „delikatności Serca Pana Jezusa” i Jego wrażliwość na krzywdy ludzkie. Z telewizji popłynie obraz kolejki do masarni, gdzie za darmo dawano...kości! Różni są dobroczyńcy.

   Napłynęły obrazy kapłanów podających nam Chleb Życia, czuwający nad nami, dający pracę, codzienny chleb oraz wdzięczni pacjenci. Po latach okaże się, że moje nawrócenie sprawiły modlitwy babć i zamawiane przez nie Mszy św.!

    Żona oglądała program w którym urządzają mieszkanie biednej z domu dziecka. W garażu znalazłem pismo o misjonarzach w Afryce oraz art. o zmarłej Matce Teresie z Kalkuty. Tam będzie też orędzie o potrzebie czynienia dobra.

   Natomiast w radiu Maryja padną słowa o dobru jakim jest nasza praca! Co jeszcze zdarzy się dzisiaj? Właśnie z mojego bałaganu „wyciągnęło” się pismo medyczne traktujące o opiece paliatywnej, gdzie była informacja o Towarzystwie Dobroczynności.

   Nie znałem jeszcze intencji tego dnia, ale zasypiającą żonę pocałowałem w stopy za „chleb, który mi przynoszą"...

                                                                                                                                     APeeL