Odsłon: 633

Nie ma Boga oprócz Jahwe…

    Po wstaniu o 4.00 padłem na kolana i klęczałem przed obrazami w mojej izdebce. To było zawołanie Boga Samego i tak wg mnie przebiega kontemplacja, bo klęczałem bez słowa złączony z Sercem Pana Jezusa i chciałbym tak trwać do końca życia!

    Tego pragnienia nie można przekazać, bo jest tęsknota duszy za powrotem do Królestwa Bożego, które jest już tuta, ale w nas (nie zrozumiesz tego bez łaski wiary).   

    Jeżeli trafiłeś tutaj, to wiedz, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Boga naszego...jego widzialnym znakiem jest budynek z Ołtarzem, Tabernakulum i Stołem Ofiarnym, gdzie odbywa się Cud Ostatni...zamiana chleba w Ciało Pana Jezusa.

   Z tym walczy nowy palikociarz opętany Leszek Jażdżewski ("Burzenie polskiego Kościoła") redaktorek naczelny "Liberte!" (wolność, równość i braterstwo: hasła Wielkiej Rewolucji Francuskiej w 1793 roku), który został poklepany 03.05.2019 przez niedojdę Donalda Tuska…

    Jeszcze za życia Pana Jezusa uczony w piśmie Gamaliel powiedział; <<Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem».

    Po wyjściu na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa - po rozpoczęciu koronki - moje serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża. Nawet teraz, gdy zapisuję to (następnego ranka) „dreszcz prawdy” przepływa przez całe ciała, a w oczach kręcą się łzy.

   Tego nie można wypowiedzieć, bo jest to działanie Ducha Św.! W takich momentach czujesz, że jako człowiek - dusza jesteś na zesłaniu dołączony do ciała fizycznego. Zarazem wiesz, że miłosny zalew słodyczy jest od Boga Ojca...

   W takim stanie masz świadomość boju duchowego nad nami i kochasz wszystkich jako braci...nie z powodu wołania w modlitwie Pańskiej: „przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy”, ale z autentycznie.

    W tym czasie płakałem z wołaniem o błogosławieństwo dla wszystkich z którymi się spotykam, za mieszkańców tego miasta, za krzywdzących mnie kolegów lekarzy z samorządu lekarskiego, za rodzinę, która zagarnęła spadek po rodzicach, mijających mnie alkoholików z którymi witałem się. Prosiłem, aby ci ludzie uniknęli śmierci duszy...tak jak stało się ze mną. „Boże! Boże serce mi pęknie”.

     W takim stanie trafiłem do kościoła, gdzie wzrok zatrzymywał obraz s. Faustynki. Podczas śpiewu litanii przykuło zawołanie o „Sercu Pana Jezusa gorejącym miłością”, a to okaże się intencją tego dni.

    Natomiast na Mszy św. wspomniano o św. Bonifacym, który zachęcał, aby nie bać się śmierci, bo żadna broń tego świata nie zdoła zabić duszy, która jest nieśmiertelna i przeznaczona do życia wiecznego. Nie wolno jej kalać grzechami. Słuchałem tego zdziwiony, bo przeżycia powołanych przez Boga były i są takie same i tak będzie do końca świata.

   Na ten moment św. Paweł (Dz 20, 28-38) wzywał biskupów, aby kierowali Kościołem Boga nabytego krwią Pana Jezusa, bo pojawią się głoszący przewrotne nauki. Po wszystkim upadł na kolana” i modlił się z wszystkimi, którzy „wybuchnęli wielkim płaczem”. Pisze to mając sam łzy w oczach...

    W tym czasie Pan Jezus (J17,11b-19) podczas Ostatniej Wieczerzy przekazał nas Bogu Ojcu, aby nikt z nas nie zginął. Piszę „z nas”, bo powoływani do służby Bogu byli, są i będą na całym świecie.

    W drodze powrotnej płynęła moja modlitwa w intencji tego dnia…

                                                                                                                                      APeeL