Odsłon: 891

    Dobrze, że po dwóch godzinach snu pojechałem na Mszę Św. o 7.00. Na placu kościelnym dotarły  do mnie tylko słowa zapytania Pana Jezusa (Łk, 18-24):

<<Za kogo uważają Mnie tłumy?>>

<<A wy za kogo Mnie uważacie?>> Piotr odpowiedział: <<Za Mesjasza Bożego>>.

    Dzisiaj zostałem zaprowadzony na forum "lisie i mnisie" (Newsweek), gdzie właśnie dano wywiad z dziennikarzami Anną i Karolem Wilczyńskimi, twórcami bloga „Islamista”...o mediach, islamie i uchodźcach. Wejdź i poczytaj; Anna i Karol uczą o islamie i uchodźcach. „Rozbijamy lęki”.

    Jeden z dyskutujących wskazał, że jest to działanie demoniczne, co jest dla mnie jasne, bo w tej opcji działa "Newsweek". Kiedyś na okładce dali Matkę Bożą i Pana Jezusa z Sercami oraz napisem; "Jezus! Maria! Żydzi!"   Oto opcje negujące Pana Jezusa jako Mesjasza Bożego;

1. Naród wybrany z uczonymi w Piśmie, który dalej czeka na przyjście Zbawiciela. Wszystko zapowiadanie w Starym Testamencie wypełniło się. Nawet zaprogramowany komputer odpowie, że Pan Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem!

2. Islam, który neguje Pana Jezusa jako Syna Bożego i Zbawiciela (prorok mniejszy od Mahometa).

3. Wyznawcy bogów wymyślonych, a najbliżsi nas św. Jehowy, którzy negują nie uznają Trójcy Świętej.

4. Większość niewierzącej ludzkości, która wyklucza posiadanie duszy i życie wieczne.

     Na forum w pierwszym komentarzu napisałem:

  Nie ma Boga oprócz Jahwe.

 Jedynie prawdziwa jest wiara katolicka.

   Tam Jazmig wskazał, że Allah to jeden bóg, a Bóg chrześcijański to Trójca Święta: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Natomiast Joanna Welzel z własnego doświadczenia opisała obecne życie w Niemczech, gdzie kobiety są gwałcone i zabijane.

    Zapytała zarazem jak Allah może być tym samym Bogiem, co Jahwe (nawet tak stwierdza obecny papież; trzy podstawowe religie mają tego samego Boga), gdy chrześcijan traktuje się jako niewiernych. "Nawet islamistki brzydzą się nas, bo nie jesteśmy okryte czyli białe kurwy".

   Podziękowałem jej; Pani Joanno! Nic dodać, nic ująć. To doświadczenie z pierwszej ręki...z inwazji ("imigracji"), której zwolenniczką była "katoliczka", koleżanka po fachu dr. Ewuś.

     Tam pięknie naszej wiary bronił Roman Solski;

    <<Wystarczy przeczytać Biblię i Koran żeby zobaczyć, że Jahwe i Allah, to dwie różne postacie. /../ Muzułmanie uznają Jezusa jako jednego z proroków. A chrześcijanie uznają Jezusa za Boga /../ Bóg Ojciec = Jahwe, nie oznacza że jednocześnie = Allah. Zapytaj jakiegokolwiek Żyda, czy Jahwe = Allah?

    To że muzułmanie i katolicy wierzą w jednego Boga nie oznacza wcale, że wierzą w tego samego, gdyż Bóg opisany w Biblii, a Allah opisany w Koranie, to dwie różne postacie. Biblia mówi, że Jezus jest Bogiem, a Koran że Jezus jest tylko prorokiem.

    Bóg biblijny jest Bogiem miłosiernym, który nakazuje miłować nieprzyjaciół, a Allah opisany w Koranie nakazuje mścić się nad wrogami i mordować innowierców, itd. /../ Koranu nie spisał Mahomet, bo był analfabetą, tylko spisali inni dopisując własne sury, a część myśli Mahometa spisanych na kawałkach kory czy na liściach palmowych zjadły świnie. Są to fakty historyczne nie kwestionowane przez islamskich teologów.

    Jedno, co łączy Chrześcijan, Żydów i Muzułmanów to wiara w jednego Boga - Stwórcę świata i dawcę życia. Różnice polegają na tym, że zarówno Żydzi jak i Muzułmanie nie posiadają pełnej wiedzy o tym Bogu, ponieważ Żydzi nie rozpoznali Mesjasza, czyli Boga który przybył do nich w ciele człowieka i do dziś nie chcą zaakceptować tego faktu.

   Natomiast Muzułmanie swoją religię zbudowali nie na objawieniu bożym /../ Koran nie jest księgą pochodzącą od Boga, tylko jest dziełem ludzkim /../ Żydzi i Muzułmanie nie posiadają pełnej wiedzy objawionej o Bogu - Stwórcy, to wypaczają Jego cechy i Jego naukę. /../...>>

 Podziękowałem za jego celną ocenę duchową. "Wielkie brawa! Powiem krótko; doznania nadprzyrodzone (mistyka) jest nieznana nawet przez kapłanów. Właściwie nie powinno się dyskutować z zapartymi duchowo, ponieważ wielu z nich jest opętanych intelektualnie. Jeszcze raz dziękuję za dzielne odpieranie głupoty...

                                                                                                                               APeeL

 

        Aktualnie opracowany zapis...

14.06.1991(pt) ZA RODZINY MOICH PACJENTÓW

    Głupio mi z powodu wczorajszego picia alkoholu, a jestem dodatkowo atakowany z powodu modlitwy, która będzie towarzyszyła przez wszystkie lata (potwierdzam to 23.06.2019 r.). Z żoną mamy różne ścieżki zbawiania dusz...ona pięknie klęczy i zawsze żegna się podczas przechodzenia obok kościoła. Wywołuje to poruszenie u osoby lub osób z nią idących!

   Nie wiem czy brać wolny dzień, ale napływa dwa razy; nie rozczulaj się nad sobą, nie zrobiłeś nic złego, zostań...odpoczniesz od pacjentów i spokojnie zmówisz modlitwy! Szatan też może wciskać modlitwy, gdy trzeba ratować człowieka!

   Mnie chodzi o połączenie cz. bolesnej różańca z drogą krzyżową oraz koronką do Miłosierdzia Bożego. Pragnę podczas modlitwy rozważać Mękę Pańską (współcierpieć). Po latach trafię na takie zalecenie Pana Jezusa!

   Zacząłem od Miejsca Samotnego (Getsemani), a w tym czasie grałem na akordeonie pieśń do Serca Pana Jezusa! "W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Twoim Sercu na wieki racz nas zachować."

    Pobiegłem do łazienki, puściłem wodę (kasuje podsłuch) i wołałem; "Jezu, Boże...kto pojmie Twoje cierpienia...dla większości nadaremne, Jezu mój, Jezu, Jezu." 

    Żaden człowiek na świecie nie wytrzyma tego dłużej niż kilkanaście lub kilkadziesiąt sekund! W takich chwilach pragniesz jednego; umrzeć i połączyć się ze Zbawicielem. Teraz dopiero zrozumiałem mocne natchnienie poranne, bo miałem zostać sam na Sam ze Zbawicielem! 

    Dzisiejszy dyżur w pogotowiu chcę poświęcić w intencji rodzin chorych, którzy sprawiają wiele udręk i codziennych kłopotów. Wróciło zatroskanie o córkę z wołaniem do Matki Bożej; "Wspomożycielko wiernych, spraw, aby moja córka trafiła do Ciebie... poprowadź ją Matko, pomóż jej, weź ją pod Swoją Ochronę, Święta Boża Rodzicielko".

     W moje dłonie chwyciłem dłoń dyspozytorki - na której dyżurze upiłem się - i teraz śmiejemy się. Czeka na mnie cierpiąca (raczej duchowo), wyjazd do "świętego pacjenta" i śpiewającej w chórze, która jeszcze nie pojmuje miłości Jezusowej oraz trzęsącej się o dziecko, której powiem o Matce i ufności Bożej.

    Postanowiłem, że w każdy piątek ułożę rozmyślanie każdego cierpienia Pana Jezusa podczas św. Męki. Zdziwiony stwierdziłem, że w ręku mam piękne modlitwy do Matki, która zna nasze cierpienia, bo Sama zniosła wszystko do końca...szła krok w krok za Jezusem, pogodzona z boleścią i zjednoczona sercem. Na Jej oczach zabito Syna, jedynaka!

      "Matko,która nasz znasz...

Ty teraz jesteś naszą Mocą!

Ty zdjęłaś Jezusowi koronę cierniową...

Ty ufałaś do końca w Jego Zmartwychwstanie...

Niech będą Błogosławione Twoje Cierpienia Matko

Jezus, Syn Twój, gdy Był - zostawił Św. Hostię

Jezus, Syn Twój, gdy Wrócił - pokazywał Rany, Umacniał i Błogosławił

Jezus, Syn Twój, gdy Odszedł - Ducha Św. zostawił!"

    W tym momencie następuje wielkie odkrycie, że bez cierpienia nie uciekałbym do Serca Matki, Jezusa i do Boga Ojca. Niech Bogu będą dzięki za wszelkie cierpienia - Jego Mądrość jest nieogarniona!

    Jakże piękna jest koronka do Siedmiu Boleści Błogosławionej Dziewicy Maryi, którą ofiarowałem w intencji duszy dziewczyny, która zginęła podczas mojego ostatniego dyżuru...                     

                                                                                                                              APeeL