Odsłon: 647

    Wczoraj miałem bardzo poważną intencję: za wierzących, którzy zwątpili, ale zwiedziony przez Przeciwnika Boga nie mogłem przystąpić do Eucharystii. Postanowiłem być na dzisiejszej Mszy Św. porannej (dodatkowej), a tak się złożyło, że pisałem od 4.00 do 6.00.

     Abraham w posłusznym zawierzeniu Bogu chciał w ofierze oddać własnego syna. Moje serce zalał błysk takiej śmierci, a wzrok przykuł witraż z trzema męczennikami z naszej diecezji. Tego nie pojmie człowiek normalny, bo każdy kocha to życie, a jest to pragnienie naszej duszy.

    Jerzy Urban określał to "pchaniem się na śmierć"...nie widzi biedaczek, że sam pcha się na śmierć i to wieczną! Zarazem mając łaskę wiary wiesz, że jesteś niegodny śmierci, którą zadano Zbawicielowi...jak najgorszemu zbójowi.

    Dodatkowo rozebrano Go do naga, wcześniej ubiczowano (większość umierała), wyszydzono, zrobiono królem z trzciną i koroną z cierni. "Boże mój! Panie!" Stąd Apostoł Piotr zawisł na krzyżu odwróconym, który teraz wykorzystują sataniści.

    Podczas przepisywania dziennika przeżywam ponownie moje grzechy, bardzo tym zdziwiony, a zarazem przekonany, że tak jest w momencie śmierci, gdy przepływa filmik z naszego zesłania. Sami wówczas jesteśmy sędziami w naszych sumieniach!

   Ludzie lekceważą ten fakt, bo wystarczy formułka podczas spowiedzi; "więcej grzechów nie pamiętam". Wielu uważa, że Pan Jezus jest Miłosierny i wszystko nam przebaczy. Tak jest naprawdę, ale trzeba paść na kolana przed kratką i z płaczem prosić o przebaczenie.

    Miłosierdzie Boże to otchłań, a Sąd Boży jest okrutny, ponieważ sprawiedliwy. Piszę to jako uczestnik codziennych nabożeństw od 30 lat. Jednemu napisano tak właśnie na grobie...

    Mszę Św. ofiarowałem za wierzących, którzy zwątpili. To straszna rzecz, bo nie wierzysz i w końcu uwierzysz, a tutaj sytuacja jest odwrotna. Chodzi oczywiście o jedynie prawdziwą wiarę katolicką.

    Po Eucharystii zostałem całkowicie przemieniony...pokój zalał serce z poczuciem dobra, a z powodu uniesienia duchowego (ekstazy) straciłem ciało fizyczne (stałem się duszą z ciałem). Nie mogłem wyjść z kościoła, gdybym nie przyjechał samochodem nie miałbym siły wrócić do domu...

   Z serca zawołałem; "Jezu mój kochany", bo nie dość, że duszą znalazłem się w Raju to moje ciało - na placu kościelnym - objęło wschodzące słońce z łagodnymi powiewami wiatru oraz śpiewem ptaków. Chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem, nie bacząc na innych...

   Sam zobacz jakim cudem jest Eucharystia, która zwinęła się w kulkę i rozpuściła ("manna z nieba"). Jan Paweł II opisuje ten moment naszego życia, że ono <<osiąga swój szczyt i swą pełnię właśnie w Eucharystii /../ przede wszystkim okazywać Chrystusowi "miłość za miłość", aby stawał się On prawdziwie "życiem naszych dusz">>. Ja przekazuję to "technicznie"; Pan Jezus w Cudzie Ostatnim łączy się z moją duszą, a owoc tego zależy od łaski Boga.

   Wróciłem na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa oraz wieczorną Mszę Św. w intencji tego dnia. Dopiero teraz usłyszałem słowa Pana Jezusa (Mt 9, 1-8), który powiedział do paralityka: <<Ufaj, synu! Odpuszczone są ci twoje grzechy>>.

    Ja byłem takim właśnie paralitykiem duchowym. Gdzie trafiłbym po śmierci, gdy - mimo codziennej Mszy Św. - doznaję wstrząsu na myśl o zmazanych już grzechach...

                                                                                                                    APeeL

 

    Aktualnie opracowane...

 

19.06.2008(c) ZA OFIARY OPARÓW BESTII

Słowa kluczowe; synagoga szatana...

    Wróciłem z wczasów, a tu nękająca niespodzianka, bo Okręgowa Izba Lekarska w W-wie moją łaskę wiary traktuje jako chorobę. Koledzy, postkomuniści udają wierzących z towarzyszącą masonerią w otoczeniu psychiatrów-ateistów i ginekologów. Struktura uległa całkowitej degeneracji i powinna być zlikwidowana.

   Jeszcze nie wiedziałem, że po komisji lekarskiej w maju (bez przewodniczącego) banda lekarska wyrwie mi prawo wykonywania zawodu lekarza...4 miesiące przed przejściem na emeryturę.

   Kłopot jest w tym, że nie popełniłem samobójstwa i nie umarłem. Kolega prezes Andrzej Włodarczyk, który powiedział, że "nie wygram" czeka teraz na modlitwy po pięknym pogrzebie katolickim. Zamówię za niego Mszę Św. bo już wszyscy o nim zapomnieli...

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (03 lipca 2019 r.) rozmawiałem z naszym proboszczem, którego straszę odpowiedzialnością za brak wody święconej, bo Panu Bogu pałace są niepotrzebne...chyba, że budowane z potrzeby serca z całą społecznością.

   Cóż dziwić się zaćmionym duchowo, gdy w ręku znalazł się mój list do redakcji tyg. Niedziela z 03.07.1992 dotyczący art.; "Czy grożą nam puste kościoły”? Ks. Waldemara Kubata.

   Wówczas przed pisaniem otworzyłem Biblię, gdzie Pierwszy i Ostatni wskazał na synagogę szatana (Ap. 2, 8-10) z bluźnierstwem narodu wybranego, który trwa w odstępstwie. To była odpowiedź na wątpliwości autora-kapłana, który w artykule nawet nie wspomniał o śmiertelnym wrogu każdej duszy ludzkiej!

    Synagoga Szatana oznacza "wiernych" kłamców, a szukając wyjaśnienia trafiłem na portal NEon24.pl, gdzie Bara-bar w dyskusjach "teologicznych" udowadnia, że Synagogą Szatana jest dzisiaj Kościół Katolicki. Wróćmy do mojego listu...

   Bestia dysponuje mass-mediami oraz dobrze zorganizowaną "synagogą". Niestety autor nie wspomniał też o Mądrości Bożej, która dała nam kusiciela do sprawdzania w próbach naszej wolnej woli, wyboru Boga lub Przeciwnika, ale większość normalnych ludzi uśmiecha się na samo słowo; diabeł! To jest jego największy sukces. Stąd wynikają rozumne pytania autora artykułu;

"ku jakie przyszłości zmierzamy?". Szatan wie, że ku życiu wiecznego czyli Królestwu Bożemu!

"w jakiej postaci katolicyzm ma przyszłość?" W takiej jak teraz, nic nie wolno unowocześniać, a jest to jasne dla każdego z darem wiary!

"kto uderza w młodych, opróżnia kościoły?" - jaką damy odpowiedź pomijając Przeciwnika Boga i szykując atrakcje dla młodych? Wraca synagoga szatana, gdzie dojdziemy rozumowo?

"Kościół ma coś cennego do zaofiarowania Europie?" Tak, Matkę i Pana Jezusa, a na końcu drogi zbawienie! Wszystko jest prawdziwe Kościele Katolickim! Szatan wie o tym i wciska ludziom ciemnotę, bo "Kościół to opóźnienie w stosunku do świata"!

   Wreszcie jest mowa o walce, ale nadal nie wspomniano o Szatanie. Może lepiej nie drażnić, bo "złośliwości dotyczą jakichś centrów ludzkich".

    Mamy zachować jedność, ale ma to być Jedność z Panem Jezusem...aż do męczeńskiej śmierci za i dla Niego! Przecież ludzie ginęli z okrzykiem na ustach; "Niech żyje Stalin". Cóż obchodzi nas świat i jego pozorność!

    Proszę Księdza; "sól już traci smak, ale kamienie wołać będą", ponieważ sługa Jezusa nie pisze z mocą i zaczyna się tłumaczyć przed tymi, którzy reprezentują Synagogę Szatana!

                                                                                                                    APeeL