Odsłon: 664

   Prof. Jan Hartman, członek loży masońskiej wykorzystał odpowiedź na list otwarty władz Zakopanego i jako opętany intelektualnie dał długi wywód na swoim blogu portalu Polityki. Wpisz; "Czym jest krzyż? Władzom Zakopanego delegowane"...

    Nie dali tam mojego komentarza;  BÓJ O KRZYŻ WSZEDŁ NA SZCZYT

"Raz sierpem, raz młotem duchową hołotę"...

    Panie Janie ma Pan tak piękne imię z hebr. Johohanan ("Bóg jest łaskawy"), a już na początku pisze, że "krzyż nie jest własnością katolików ani też chrześcijan w ogólności". Ja za obronę krzyża jako lekarz straciłem prawo wykonywania zawodu, bo hrabia Konstanty Radziwiłł uznał, że jego obrona to choroba psychiczna (postawiłem taki, gdy leżał powalony przez czas na trasie E7).

   Zdjęcie wielkiej figury Pana Jezusa pasowałoby tutaj, bo pękła na pół. To symbol naszego podziału. Nie może być żadnej jedności mojej osoby (mistyk świecki) z Jerzym Urbanem czcicielem Bestii, której znakiem jest Pentagram. Ja "bezprawnie anektuję" najświętszy znak naszej wiary wiążąc z nim "legendy i idee teologiczne". Z powodu tych bajek całuję z płaczem Pana mojego życia i wieczności.

   Mnie stworzyli rodzice (ciało fizyczne), a Bóg wcielił w nie duszę (Swoją cząstkę). Pan Jerzy Urban powstał z wielkiego wybuchu, a później - w ramach ewolucji - od małpy. Ewolucja jest prawdziwa, ale chodzi o przejście od człowieka cielesnego do duchowego...

   Pan jest tak mądry, ale nie widzi cudu stworzenia wszystkiego. Tak jest, gdy człowiek opiera się wyłącznie na ludzkim intelekcie...wówczas żmija ma w nim schronienie!

    Proponuje Pan zawłaszczenie znaku naszego zbawienia jako noszenie broszki (vide Lech Wałęsa). Przecież czynią to już sataniści. "Zaadoptujmy krzyż! I niech zapanuje między nami zgoda". Taką zgodę przerabialiśmy z bolszewikami, trwa teraz w Korei Północnej, gdzie bożkami jest klan Kimów.

    Sam Pan tego nie wymyślił...pisze Pan to pod dyktando Szatana jako opętany intelektualnie, a jest to trudne do rozpoznania i nie poddaje się egzorcyzmom. Zaleca Pan też równe traktowanie "wszystkich wyznań i światopoglądów".

   Niech Pan to przekaże islamistom, a skrócą Pana o głowę. Ja tylko wskażę, że wiara katolicka jest Objawiona, a Pan zgłasza wymyślone (w tym durszlakowców z bp. Niemcem). Nie spodziewałem się po Panu Profesorze takiej bredni. 

   Pan pragnie jedności diabelskiej...odwróćmy to; Pentagram ma być znakiem wszystkich religii. Ateista będzie nosił krzyżyk, a teraz zabraniają. Dalej wskazuje Pan znowu jako filozof, że ja wywyższam się ze swoją wiarą (łaską).

   Zapewniam Pana Profesora, że tacy jak Pan są kochani przez Boga Ojca, bo ostatni będą pierwszymi. "Żyjemy w wolnym kraju, który gwarantuje wszystkim poszanowanie ich równych praw". Wierni Bogu Objawionemu przeszkadzają w zgodzie, a Pan głosi równość i braterstwo, ale "samych swoich". 

     Ponownie wraca Pan do szatańskiego pomysłu; adaptowania przez wszystkich krzyża i bluźni w okrutny sposób przeciwko Zmartwychwstaniu Pana Jezus (dodam, że z ciałem), bo my jesteśmy tuż po śmierci po odrzucenie "prochu z prochu". 

   Jakże piękny jest pełen miłości język Szatana, a znam się na tym; krzyż ma być "uniwersalnym znakiem kulturowym"...mieliśmy już to na kościółku Amber Gold!

   Nic Pan Profesor nie wie o wierze w Boga Objawionego, a stwierdza, że jest to "religia władzy" i "dominacja katolicyzmu" z prawem do krzyża. "Raz postawionego krzyża usunąć nie sposób! W każdym przypadku będzie to zamach na Boga, a jeśli nie na Boga, to na wolność religijną." 

    Dalej w rozważaniach bredzi Pan Profesor i miesza to, co jest Boskie z tym, co cesarskie. Świadczy to o wielkiej ignorancji duchowej Pana Profesora. Moje przeżycia po Eucharystii to wg koleżanek specjalistek od psychuszki; "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".

   Ciekawe, co napisałby po zbadaniu Pana Profesora, a też nie znają się na duchowości i leczą opętanych. Apeluje Pan, aby z usuwaniem krzyży poczekać, bo "Kościół będzie znaczył w Polsce tyle co w innych cywilizowanych krajach, a tłumy rzucające na tacę każdej niedzieli będą jedynie bladym wspomnieniem starców." Powiela Pan pogląd prof. Joanny Senyszyn, że Kościół Święty: to taca i kasa!

    Nikt nikogo nie zmusza do wiary, która jest łaską Boga. Sam żyłem jak poganin przez 40 lat i rozumiem myślenie Pana Profesora, ale budzi strach wykorzystywanie intelektu do bezpardonowej walki z jedynie prawdziwą wiarą katolicką (wejdź; Antykrzyżowcy).

   Na zakończenie udowadnia Pan Profesor, że krzyż był już znany w jaskiniach, ale zapomina o tym, że oddał na nim Swoje Życie Syn Boga...także za Pana Profesora. Jestem wiedzący i ostrzegam, bo gubi Pan Profesor siebie i swoich wyznawców. Zabija słabych i wątpiących słowem. Większość zbrodni jest decyzją gości w białych rękawiczkach.

    Wciąż wypomina Pan "dzieje Kościoła", a to nie jest budynek, taca i hierarchia. To Dom Boga Objawionego, gdzie podczas Mszy Św. jest konsekrowany chleb, a ja otrzymuję Eucharystię czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa (Cud Ostatni).

    Nic Pan Profesor nie wie o tym, a zabiera głos...pędząc wprost do Czeluści Piekielnych! Co Pana obchodzą grzechy innych? Gdy wypowiedzą Pańskie to "dopiero będzie się działo"...

    W końcu szydzi Pan Profesor, ale prawdziwe jest zawołanie; "Nawróćcie się! Pan was kocha, a wy śmiecie się jeszcze wahać? Piekło wam niestraszne?"

    Krzyż z rozpiętymi zwłokami przeraża? A ja odpowiem;

"Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam 

Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę;

Krzyż Twój całuję, pod krzyżem uklękam,

Bo na tym krzyżu Boga mego widzę."

   Dalej nie da się czytać zapisu Pana Profesora w demonicznym amoku...

    W intencji tego dnia przekazałem poranną Mszę Św. z Eucharystią i wołaniem w litanii loretańskiej, a wieczorem przez godzinę odmawiałem moją modlitwę, bo wprost przeraża zachowanie ludzi wykształconych...

                                                                                                                             APeeL