Odsłon: 799

   Cóż można przewidzieć? Po 5 godzinach opracowywaniu dziennika o 15.00 trafiłem na Mszę Św. pogrzebową, gdzie zostałem zaskoczony krzykami i dzikim zachowaniem dwóch mieszkańców z wioski zmarłej...już przed wniesieniem spopielonych zwłok do świątyni.

    Patrz na "duchowość zdarzeń", która dzisiaj była wyłożona od początku tej doby duchowej (nie pokrywa się z naszym czasem)...

1.  Z wyłożonej prasy religijnej wyszperałem miesięcznik "Egzorcysta" z kwietnia tego roku, gdzie będzie świadectwo opętania od dziecka. Od demona dowiedziała się, że jej dziadek był ginekologiem aborcjonistą, a zarazem uprawiał spirytyzm z wywoływaniem duchów. W wieku 10 lat ciemna postać weszła w nią.

   Demon wskazał, że należy do ich, w ciąży zalecał usunięcie dziecka, szydził z modlitw za dusze czyśćcowe, a w nocy przeżywała koszmary. Poddana egzorcyzmom została uwolniona z zaleceniem, aby nie rozmawiała z głosem demona...

   Z mojego życia duchowego przedstawię dwa doświadczenia...z bezmiaru różnych kuszeń. Dzisiaj mają one charakter demonicznej inteligencji, a wówczas (21.05.1991) Szatan - na prośbę o ocenę mojej osoby - mówił o mnie prawdę (tak też było z ujawnianiem Pana Jezusa, czego zabraniał);

   Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że nie „rozmawiałem” w myślach z Aniołem Stróżem, który jest delikatny i nie prowadzi takich dysput.

   W tym miejscu pasuje też opis ataku z 22.06.1993, gdy w słabości (po przebudzeniu) Szatan zalał moje serce agenturą, która opanowała aparat kontrolny w sensie; "mój człowiek kontroluje to, co mu zlecę, a nie to, co trzeba". To wywołało u mnie nienawiść do; "chłopców garażowców", "dyżurnych piwnicznych" oraz "ścieżek zdrowa" z gonieniem zniewolonych braci Polaków.

   Efektem takiego ataku jest rozdrażnienie, niechęć, a nawet nienawiść do krzywdzicieli ("wrogów"), bo zarazem jest podsuwana krzywda, a każdy lubi rozmyślać i rozgłaszać swoje cierpienie.

   Ten bój narysowałem; strzałki na mnie - atak złego, strzałki w górę - wołanie do Nieba, pomoc -zatrzymanie wzroku na Panu Jezusie Zmartwychwstałym, woda święcona i krzyżyki z przypomnieniem o odmówieniu modlitw z napłynięciem pokoju i radości Bożej w sercu!

   W tych potyczkach pożyteczni idioci nie wymagają kuszenia, bo czyta taki lub mówi to, co mu każą w „Krzywym zwierciadle” Super Stacji i w końcu uważa, że jest „szefem” programu. W chwili jego opamiętania wyrzucamy go z zarzutem, że nie ma osobistego zdania.

   Tutaj dodam, że tym, którzy negują istnienie świata nadprzyrodzonego demony odwracają wszystko; głupiemu wpuszczają poczucie mądrości, pazernemu, że jest zaradny, a żyjącemu seksem, że jest atrakcyjny.

   Pani Magda Gessler choruje na młodość i gwiazdorzenie, a Grzegorz Schetyna ma manię wielkości z naprawianiem wszystko w przemówieniach i obiecankach cacankach. Resztę dopowiedz sobie, bo znasz takich ze swojego otoczenia.

2.   Tuż z rozpoczęciem nabożeństwa jeden z młodzieńców wychodził, krzycząc do siebie, a po spojrzeniu w moją stronę charczał jak opętany. Drugi dalej "uczestniczył" w pożegnaniu zmarłej, gadał do siebie, kręcił się, zdejmował i zakładał czapkę i był niezwykle agresywny w słowach.

3.  W dzisiejszej Ew (Łk 9, 1-6) Pan Jezus "zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób".

4. W TVN "Uwaga" przedstawiono biologiczną dziewczynką, która ma poczucie płci jako chłopiec...Bartek (transseksualistka LGTB).

5.  Trafiłem też na zabieranie chorego psychicznie do oddziału psychiatrycznego.

    Tutaj prosi się refleksja. Koledzy psychiatrzy nie współpracują z egzorcystami, ponieważ prawie w 100% są racjonalistami, agnostykami, ateistami lub ludźmi obojętnymi duchowo. Traktowani jesteśmy przez nich jako jedność psycho-fizyczna bez duchowej czyli zwierzęta na dwóch nogach mający ręce.

   Z powodu nieuctwa, a właściwie obskurantyzmu duchowego i to w kraju katolickim...tabletkami leczą opętanych. Wpisz: Moja żona była opętana. Kobietę leczono przez 3 lata, a potrzebowała egzorcysty.

   Nawet mistykę traktują jako psychozę (podobne objawy) i wszystko ładnie nazywają. Dla nich ekstaza po Eucharystii to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

6. Do telewizji TVN24 zadzwoniła telewidzka gadająca na egzorcystów i żądająca spowiedzi ogólnej.

7.  Pierwszy raz wszedłem na stronę https://egzorcyzmy.katolik.pl - z serca polecam!

   <<Jestem lekarzem, który został obdarowany łaską odczytywania Woli Boga Ojca. Na stronę wszedłem w prowadzeniu przez Pana, ponieważ na każdy dzień życia mam podawane intencje modlitewne.

   Dzisiejsza brzmi; za potrzebujących egzorcyzmów i będzie opisana w moim dzienniku duchowym. Wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej, gdzie mamy Cud Ostatni czyli Eucharystię>> Szczęść Boże...

   Następnego dnia - za wymagających egzorcyzmów - odmówię moją modlitwę...

                                                                                                                             APeeL

 

Aktualnie przepisane...

08.08.2002(c) ZA POKONUJĄCYCH TRUDNOŚCI

    Bardzo lubię Mszę św. o 6.30 na którą wychodzę po "boju duchowym", bo nie mam samochodu. Napłynął obraz porażonego w Afryce, który na spotkanie z Panem Jezusem jedzie leżąc na wózku popychaniem rękoma. 

   Ja nie znam pieśni, a w duszy płynie: „Ty za nami przemów Słowo, a ocalisz duszę moją”. Po przyjęciu Eucharystii podczas śpiewu; „Nakarm nas Panie Swoim Ciałem” łzy zalały oczy i nie mogłem wyjść z kościoła.

    Po odczytaniu intencji modlitewnej wszystko stało się jasne;

    Dodam do tego żonę, która cały dzień prała i prasowała, a teraz męczy się z wykładziną w łazience, która podmokła. Natomiast ja w czasie urlopu muszę wrócić do pracy, bo zmarła matka dyrektorki.

    W tym upracowaniu i cierpieniu wołałem tylko „Tato” i wprost czułem oddech Boga naszego.

                                                                                                                                APeeL

 

17.09.2001(p) ZA TYCH, KTÓRZY UZYSKALI DRUGIE ŻYCIE

    Odespałem zaległości i zerwałem się o 5.30 na spotkanie z Panem Jezusem, którego nie planowałem. Po latach zrezygnuję całkowicie z takiego życia, bo wyćwiczę się w codziennym posłuszeństwie („w małym”). Wyjaśniają to słowa z pieśni-prośby Krawczyka do Boga o drugie życie!

   Ale cóż da powrót do zdrowia fizycznego bez nawrócenia (zdrowia duchowego)? W drodze do kościoła przed pracą wołałem „Tato! Tatusiu! To ja właśnie uzyskałem takie drugie życie”. My traktujemy to jako uratowanie od śmierci i powrót do zdrowia. Przed 3-ma tygodniami tak stało się z grupą dwudziestu kilku studentów, których wydobyto z nieczynnej kopalni.

    W kościele popłynie pieśń podnosząca na duchu, że ja mam obrońcę Boga i nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga. Po Eucharystii „spojrzał” wizerunek Ducha Świętego! „Dziękuję Panie Jezu”.

   W przychodni jakoś poszło od 7-14.00, ludzie nie mają pieniędzy na leczenie, a kobieta prosi o zaświadczenie dla męża po zawale, którego sąsiad podał do sądu.

   W telewizji „Polonia” niewiasta  wskazała na tych, którzy w Imię Boga wywołują wojny, a w tym czasie pokazano puste kościoły w USA, gdzie odprawiały się nabożeństwa za ofiary. W tym czasie w USA przygotowują się do odwetu i trwa zamieszanie w Afganistanie i Pakistanie ze strachem ludzi.

   Poszedłem na Mszę św. wieczorną, bo jutro mam dyżur w pogotowiu. To rocznica IV rozbioru Polski z wymordowaniem naszych oficerów. Napłynęła dusza zmarłego teścia, który walczył z bolszewikami. Zawołałem także za niego i przepraszałem za nietaktowne zachowanie do niego oraz brak wdzięczności za przygarnięcie (dach nad głową). Odwet, zemsta - gdyby każdy był sądzony wg tego pragnienia niewielu by się ostało.

  Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                       APeeL

 

12.09.1993(n) ZA PRAWYCH POLITYKÓW

   Po przebudzeniu na Mszę Św. poranną napłynęła pokusa: "mogę nie iść, wysłucham transmisji radiowej, bo mam dyżur w pogotowiu". To jest podawane w pierwszej osobie.

   Wzrok zatrzymał Porcelanowy Pan Jezus, a podczas toalety napłynęła osoba Jarosława Kaczyńskiego stojącego przed Matką Bożą z Dzieciątkiem. Przez serce przepłynęła strzała Miłości Pana Jezusa, a łzy zalały oczy.

   Wyjeżdżam, a złość zalewa serce, ponieważ przy garażu robi się ruch, a wszystkie rogi obstawione...koncentracja sił przeciw wrogowi ludu! Jak wielka to zguba i oszustwo tych ludzi za trochę ziemskich darów...występują przeciw bratu ziemskiemu!

   Początek Mszy św. a serce zalewa "zniewolenie" z poczuciem bliskości Boga Ojca Prawdziwego. Płyną słowa z ks. Syracha; "odpuść winę bliźniemu", a ja wołałem i prosiłem o wybaczenie moim prześladowcom, zmazuję im wszystko, ponieważ widzę własne wybranie. Wołałem do Ojca, aby "dał moc prawym politykom, a fałszywi niech zesłabną"...poprosiłem o to także Matkę i Pana Jezusa!

   Po Eucharystii padłem na kolana przy wyjściu bocznym, blisko pani, która pięknie śpiewała i znała słowa. Ból zalał serce i natychmiast zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji prawych polityków, którzy jak Pan Jezus są osamotnieni, znoszą rożne krzywdy i poniżenia. Dalej modlitwę kontynuowałem na kolanach w pokoju lekarskim. Jakże ta intencja jest aktualna, bo właśnie trwa kampania wyborcza do Sejmu i Senatu RP (13.10.2019).

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (16.09.2019) mój Profesor św. Paweł poleca (1 Tm 2, 1-8), abyśmy modlili się za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę /../ Jest to bowiem dobre i miłe w oczach Zbawiciela, naszego Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni /../ Chce więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporów."

  Po pewnym czasie nastąpił wyjazd, piękna pogoda, a właśnie przejeżdżamy obok Sanktuarium Maryjnego i ja wiem, że jest to łaska Boga Ojca! Młody człowiek dźwignął bańkę z mlekiem i doznał wylewu podpajęczynówkowego...jedziemy do szpitala, a tam właśnie przebywa moja siostra. Wcześniej Pan kazał zabrać dla niej parę groszy, bo czułem, że tam będę.

   To była ewidentna pomoc, bo nie będę musiał specjalnie jechać. Poprosiłem ją, aby podziękowała za udany zabieg oraz pojednała się z Bogiem. Jako znak z Nieba wpadłem na kapelana szpitalnego, a łzy zalały oczy! Skojarzyłem ich i w radości mówiłem do portierki, aby zawołała do Boga i sprawdziła, że Jest!

   Podczas powrotu serce zalewało dziękczynienie za wszystko...także za pokierowanie, bo Szatan wskazywał mi inny szpital (neurochirurgię).

   Od 12.00 - 18.00 był wielki nawał chorych; bóle, duszności, złamania, wypadki, porody. Oprócz naporu chorych dodatkowo męczył mnie ból głowy i poczucie obecności złego, który w końcu skusił mnie do kupienia lidów, które wyrzuciłem..

   Teraz jestem w mieszkaniu staruszków, gdzie Dzieciątko Jezus trzyma w dłoni gołąbka, a to oznacza pokój! Chwilka snu, a przypominają się Słowo Pana Jezusa; "robisz krok, przyjdź najpierw do Mnie." Zrozumiałem, że mam dokonać zapisu tych przeżyć.

   "Gazecie Polskiej" pokazano zdjęcia prawych polityków, a jest to potwierdzenie odczytanej intencji! Dodatkowo przypomniał się prezydent Stefan Starzyński w czasie oblężenia W-wy przez Niemców! To towarzyszyło moim modlitwom...

   Na końcu tego dnia podziękowałem Bogu Ojcu...

                                                                                                                                      APeeL