Odsłon: 607

    Dzisiaj, Mojżesz stał się „winny” wyprowadzenia synów Izraela z Egiptu (Wj 17. 3-7), gdzie mieli wszystko, a teraz na pustyni zabrakło im wody. Sytuacja była bliska jego ukamienowania. Po błaganiu Boga w obecności starszych uderzył laską w skałę w której otworzyło się niewyczerpane źródło. 

    Izraelici zapomnieli o ich cudownym uwolnieniu z Egiptu, a poddani próbie (ja my teraz) nie dziękowali cały czas i nie prosili o prowadzenie, ale napastowali swojego przewodnika. Czym różnią się nasze serce od tych buntowników na pustyni; „którzy doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”?

   To zakończy się ich bałwochwalstwem i rozbiciem przez Mojżesza Tablic Prawa. Na ten czas psalmista wołał (Ps 55(94), aby śpiewać Panu, padać na twarze i klękać przed Panem, który nas stworzył.

    My mamy wszystko, a jaka jest nasza wdzięczność? Kiedy ostatnio zawołałeś; „Ojcze nasz”, a kiedy pocałowałeś wizerunek lub krzyżyk Pana Jezusa? Pomyśl, że za najgorszego z twojej okolicy oraz podłą sąsiadkę miałbyś oddać życie? Tak stało się z Panem Jezusem (Rz5, 1-2. 5-8), który uczynił to, także za mnie...”ala Wiśniewskiego”(hazardzistę i drinkera). 

   Natomiast w Ewangelii Pan Jezus będzie rozmawiał z samarytanką o wodzie żywej, a ja dzisiaj doznam tej łaski po Eucharystii. Zważ, że wszyscy zalecają modlenie się w domu, a ja pragnę Pana Jezusa, Jego duchowego Ciała i Krwi.

   Na ten moment opiszę moment dzisiejszego zjednania ze Zbawicielem w Eucharystii. Podczas trzymania Św. Hostii w ustach płynęła suplikacja; „Święty Bożę, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny”, a moje ciało doznało wstrząsu z uniesieniem duchowym...

    Krzyczałem tylko; „jak jest mi dobrze u Ciebie i z Tobą Panie!” z pragnieniem, aby to trwało wiecznie. Serce i usta zalała słodycz duchowa oraz pokój jakiego nie ma na ziemi...tak właśnie umierają święci!

    Ty w tym czasie nie wierzysz, że Bóg Jest, a koledzy psychiatrzy w walonkach w/w opisany stan określają naukowo jako; „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. Zobacz jakim językiem mówią opętani intelektualnie, którzy „leczą” katolików w naszej ojczyźnie.

    Nie znałem dzisiejszej intencji, a bardzo chciałem odmówić modlitwę...podczas dzisiejszego meczu oldbojów (na Orliku przed oknem). Czy wiesz jak została podana? Zażartowałem, że „żonę trzymają seriale” (zmyślaki)...w sensie dochodzenia do zdrowia po zakażeniu na grypę, a ona od demona powiedziała, że to jest chamstwo, którego nie mogę się wyzbyć, bo nie miał mnie kto poprowadzić.

    Wyszedłem bez słowa, bo Pan dał mi namiastkę Swojego cierpienia podczas Bolesnej Męki. Przez sekundę wyobraź sobie oszalały tłum wiernych, którzy oficjalnie mogli ubliżać temu, który sam siebie ogłosił oczekiwanym Zbawicielem. Przez 1.5 godziny krążyłem z rozrywanym sercem - wśród krzyków ubliżających sobie - mając poczucie bycia na Via Dolorosa… APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

25.10.2002(pt) ZA TYCH, CO SĄ U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI

   To ciąg dyżurowy z poprzednią nocą. Od szatana napłynęło natchnienie: „dziś cię wykończę”. Faktycznie zrywano o;

1.00 do oparzenia oczu naświetlonych w pracy...chory krzyczał z bólu, a z nim rodzina. Wszystkich zadowoliło wkroplenie do worka spojówkowego kropli z lignokainy.

2.00 do 52-latka z cewnikiem, który wstając do WC przewrócił się, a matka staruszka nie miała siły go podnieść...

4.00 do alkoholika, który przestał pić i miał objawy majaczenia alkoholowego...nie mogłem go zabrać, ponieważ zlecenie na założenie kaftana bezpieczeństwa może wydać tylko psychiatra (taki przepis). Pacjent uciekł przy próbie podana zastrzyku!

    W czasie tych wyjazdów 2 x natknąłem się na figurę Matki Bożej, która wprost mówiła; ”Jestem z tobą”. Zmiennik przybył wcześniej, a to sprawiło, że zdążyłem do kościoła na czas podawania Komunii świętej, bo dalej czekała na mnie ciężka praca w przychodni. Bogu ofiarowałem wczorajszy dzień z moim umęczeniem.

    Sprawdziło się straszenie Bestii, że; „dziś cię wykończę”, bo pracowałem od 7.30 – 18.20...bez przerwy. Nawet na chwilkę nie mogłem wyjść z gabinetu, a jest to dzień ścisłego postu w intencji pokoju w. byłej Jugosławii oraz na świecie...prośba Matki Bożej z Objawień z Medziugoriu.

                                                                                                                                  APeeL

 

26.10.2002(s) ZA UZYSKUJĄCYCH POMOC

    Poranek zacząłem od Mszy św. dziękczynnej Matce Bożej za wczorajszą pomoc, w pracy na dyżurze w pogotowiu (dwa dni z rzędu) oraz w przychodni. Z Realisty TV popłynie obraz operacji zniszczonej stopy oraz ratowanie tonącego.

    Wreszcie mechanik zabrał samochód do reperacji, a pracownik gospodarczy wręczył mi sumę na „prowiant”. Mam także koniak dla syna, bo właśnie załatwia ostatecznie studia. Nabieram benzynę dla syna, ale mam mało pieniędzy...w innej kieszeni znalazłem potrzebną sumę!

    Pomogłem obcemu człowiekowi zepchnąć zepsuty samochód z trasy pod kościół, gdzie naprawił go mechanik. Syn wszystko załatwił, a ja pojechałem zreperowanym samochodem do kościoła, a właśnie zerwała się wichura i ulewa.

   W kościele „patrzyła” stacja drogi krzyżowej: „Szymon pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi” oraz składający Ciało Zbawiciela do grobu. Rano zaprosiłem Pana Jezusa do mojego domu i przypomniałem sobie o tym wieczorem podczas spożywania  r y b y !

    Przesuwają się zdarzenia: blankiet wpłat „na misje”, adopcja serca, działanie antyterrorystów w Moskwie, otrzymujący pomoc w opiece społecznej oraz w pogotowiu. Teraz, gdy mam edytować ten zapis (16.03.2020) czuć swąd spalenizny i słychać pędząca na sygnałach straż pożarną. Zadziwiony jestem także po latach, bo przysłano też prośby; o przekazanie 1% podatku dla Caritas Polska, a także jakąś sumę dla Polskiej Fundacji dla Afryki.

    Dzisiejsze Msze Św. (dwie) ofiaruje Matce Bożej i Panu Jezusowi, bo wiele jest potrzeb na całym świcie. To dzień także za przestraszona żonę (egzaminy syna), za zakładników w Moskwie, głodnych w Afryce, za zdradzonych, porzuconych i czekających na rentę (rodziny bez środków do życia).

    ZUS za nasze pieniądze wybudował piękne centrale, a chorych kieruje się do pracy przy 3 milionach bezrobotnych. Od wczoraj promują „dzień Kotana”...120 ośrodków dla bezdomnych, narkomanów i chorych na AIDS. W sercu Matka Teresa z Kalkuty, a nawet M. M. Kolbe. Ludzie będą mogli wykupować mieszkania komunalne.

     Właśnie płynie pieśń; ”Pomóż mi”...                                                            APeeL

 

27.10.2002 (n) ZA DOKONUJĄCYCH WYBORU

Rocznica powstania mojego Kościoła.

    Cofnięto czas, a właśnie jest piękna pogoda, która sprzyja lipnym wyborom do władz samorządowych, bo większość tych kandydatów to „lisy i dworaki” postkomunistów. Jest ich tak dużo, że nikt w to nie uwierzy; na tym polegają bolszewickie oszustwa.

    Ktoś, kto to ujrzy jest chory psychicznie i u nich zamykany jest w psychuszce. Dostanie trochę leków na podskakiwanie, wykrzywianie się i krzyczenie...ich psychiatra opisze to wszystko i słuch o nim zaginie.

    U nas tak uczyniono z Gabrielem Janowskim, któremu 16 stycznia 2000, usłużny lekarz Zygmunt Hortmanowicz podał mu taki właśnie „lek”. Pan Gabriel wykonał m.in. dziesięć skoków w miejscu, głośno je licząc, całował po rękach kobiety i mężczyzn, a niektóre osoby klepał po ramieniu. Koleżka po fachu zaciągnął pacjenta przed kamery! Chodziło o jego protest przeciwko polityce prywatyzacyjnej.

     Dzisiaj, gdy to przepisuję nic się nie zmieniło. Liga Polskich Rodzin, ale tam też napchano „swoich”...nawet na rozkaz. To jest wielki ból dla kochającego ojczyznę daną przez Boga. Wiele partii nie ukrywa nazwy antyklerykalna. Ile dyskusji byłoby, gdyby ktoś stworzył partię antybolszewicką!

    Spokojnie idę na Mszę św. Procesja ze śpiewem chóru...to wielka łaska Boga naszego. W nagłym świetle ujrzałem największy wybór, który stoi przed każdym, a właśnie ”patrzył Pan Jezus i Bóg Ojciec” z chorągwi.

    To szczyt piramidy naszych wyborów, a większość kręci się u jej podstawy, gdzie Szatan wskazuje na niezliczoną ilość problemów, bo najważniejsze jest zdrowie i spokojna starość. Jaką możesz mieć starość bez Boga.

    Idę do Komunii św. i gestem zapraszam kolegę lekarza, ale on jest zakochany we „władzy ludowej”. Spotkały się nasze oczy, ale on pozostał w ławce. Nie mogłem wyjść z kościoła, ale już czekają na mnie „ważne sprawy”. Zaczepia chora, która powinna wezwać pogotowie, a synowa dostała krwotoku miesiączkowego po porodzie.

    Płynie moja modlitwa i chciałbym tak wołać do końca życia. Kończę ten zapis, a przede mną stoi metaloplastyka: „Ostatnia Wieczerza” i patrzy Ew. Łk 6, 12-19 z dnia następnego o powołaniu przez Pana Jezusa Apostołów…

                                                                                                                                   APeeL

 

28.10.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZERWALI ŁĄCZNOŚĆ Z DOMEM

    Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (16.03.2020) trwa pandemia zarazy chińskiej (towarzyszom wybuchła bomba biologiczna), zablokowano nasza ojczyznę, wyludniły się miasta, a ci co są za granicą mają kłopoty z powrotem i czeka ich 14-dniowa kwarantanna. Wielu jest uwięzionych w domach „wypoczynkowych”, hotelach lub w sanatoriach.

    Wstaję, a w sercu IPN, który ujawnia zdrajców i fałszywych do końca bolszewików, którzy startują teraz w „demokratycznych wyborach”. „Nasze” mass-media mówią o Czeczenii jako „zbuntowanej republice”.

    Piszę to, a przede mną leży zdjęcie dziadka niosącego babcię podczas wojny w Gruzji. To jeszcze niedawno dotyczyło mojej umiłowanej ojczyzny. Dzisiaj Pan Jezus powołuje Apostołów, tam też jest Judasz...

    Po przyjęciu św. Hostii łzy zalały oczy...”Kto się w opiekę odda Panu swemu...”. Z bólu wołam tylko „Jezu! Jezu”!

     Do przychodni przybyło dużo ludzi i powstał bałagan z „duchowością zdarzeń”:

- syn uciekł z domu...prośba o zaświadczenie, a to kompetencja policji

- córka przebywa z dala od domu (zakon)

- praca za granicą

- brak zgody na szpital, a musi tam trafić.

    Po powrocie do domu (namiastce raju na ziemi) padłem udręczony z pustym sercem. W ramach później odczytanej intencji z telewizji popłyną różne informacje:

1. więźniowie, którzy wychodzą na wolność i nie mogą odbudować więzi rodzinnych...i po czasie wracają do więzienia.

2. obrazy straszliwej wichury, która niszczy domy...ewakuacja z całkowitą utratą dachów nad głową

3. matki, którym zabierają dzieci

4. uciekających z domów

5. matkę chorą psychicznie z kłopotami wspólnie zamieszkujących.

    Moje serce dzisiaj jest także dalekie od Boga i Domu Prawdziwego...

                                                                                                                      APeeL

 

29.10.2002(w) ZA CIERPIĄCYCH Z WINY INNYCH

    Z ciężkiego snu zerwał budzik. Dziękuję Bogu za wszystko i jadę na spotkanie z Panem Jezusem, który dzisiaj będzie mówił o Królestwie Niebieskim. Ono rośnie w naszej duszy, ale musisz tego zapragnąć i doświadczyć. Łzy zalały oczy podczas Komunii św. bo właśnie płynęła pieśń o Chlebie Bożym.

    Zaczynam pracę, cały korytarz ludzi, a właśnie wprowadzają obcego, ciężko chorego. Powinni wezwać lekarza do domu...sprowadziłem go do pogotowia i pędziliśmy karetką do szpitala. Niekiedy takie niepotrzebne kręcenie się z chorym może spowodować jego śmierć.

    Nawał chorych trwał do 14.30. Dzisiaj przybyło wielu kierowców na badania kontrolne, bo kierownik wydziału komunikacji sam wystawiał...bezterminowe! Często to ludzie starzy, którzy „chcą jeździć tylko do kościoła”, a dla mnie kłopot i duże ryzyko. Teraz, gdy to opracowuję rozumiem ich sytuację...

    Znowu pędzimy karetką z pacjentem, którego wcześniej nie przyjęto w szpitalu. W sercu biedna rodzina i ciężko chora, która nie otrzymała renty, ofiary wojen...Moskwa. Teraz jadę z babcią, która w rejonie jest leczona z powodu...zawału serca! W szpitalu trafiłem na bałagan, bo był wypadek. Ilu ludzi zginęło z powodu błędów innych, pomyłek i niekompetencji.

    W telewizji będzie reportaż z pomyłkowego ostrzelania własnego okrętu...groziło to strąceniem przelatujących samolotów! Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego za tych biedaków, a trafiłem właśnie do babci potrzebującej wymiany cewnika (rzadkość) nad którą wisiał piękny obraz Matki Bożej z Aniołami.

   To znak ochrony dla mnie i tak się stanie, bo dopiero o świcie zostanę zerwany do wypadku...z bocznej dróżki wyjechał samochód i wpadł pod Tira, który się wywrócił.

    To także wina budujących drogę. Znam już intencję i wołam: „za cierpiących z winy innych”. Na ten moment Czesław Małkowski - kandydat na prezydenta Olsztyna - mówi, że jest niewinny...zapomniał jak krzywdził podwładne urzędniczki! Jeszcze wezwanie w pobliże Sanktuarium Matki Bożej, bo jest to dzień także za moją żonę, która wiele wycierpiała z mojego powodu...

                                                                                                                                 APeeL