Odsłon: 598

    Tamtej nocy w śnie znalazłem się w barze, gdzie starszy i podchmielony jegomość przysiadł się do młodych kobiet, ale odszedł obrażony, bo nazwały go „tatusiem”. Właściciel zdenerwował się, bo to była znana osobistość!

    Z nocnego życia obudziło mnie zapalone światło. Ciężko jest wrócić do ciała i tego świata, a dodatkowo przepłynęły obrazy moich wyczynów alkoholowych z nietaktem kierownika przychodni, który w naszej obecności posta­wił alkohol dyrektorowi!

   Dziwne, bo właśnie żona mówiła o biedakach, którzy piją od rana, a to naprawdę jest wielkie nieszczęście. Z drugiej strony każdy poratowany w kompanii ma chwilową radość po przyjęciu klina.

   Dzisiaj, gdy to opracowuję (20.04.2020) jadąc na poranną Mszę Św. spotkałem zmarnowanego alkoholika, który zawsze mówił do mnie zdrobnieniem imienia, a drugi w podobnym stanie nie umiał przejść na pasach. Niedawno umarł taki, któremu załatwiłem rentę społeczną, ale to tylko  przyspieszyło jego zejście, bo zaczął mieć wielu kolegów...szczególnie po otrzymaniu wyrównania (5 tysięcy).

    Jakże rozumiesz tak cierpiących, którzy przypominają taki czas w moim życiu. Chciałbym poprowadzić ośrodek podobny do założonego w 1982 r. przez Marka Kotańskiego Monaru, ale bardziej pasowałaby "Betania" w Mostowie koło Częstochowy. To była przystań nadziei jak napisano w "Niedzieli", gdzie członkowie grupy chodzili na Msze Św. i zgromadzenia modlitewne, a ktoś, kto potrzebował pomocy bił w dzwon!

    Tamtego dnia sam byłem w stanie spotkanych dzisiaj i miałem nudności, a w drodze do pracy napłynęła pokusa, aby wejść do baru, który ominąłem, bo uprzedziło mnie w tym dwóch łazików.

    Z książeczki zdrowia pacjenta wysunął się obrazek Matki Bożej...pomyślałem, że wiedzą o mnie w Królestwie Bożym. Po pracy poratowało mnie trochę wódki i sen. Przepraszałem Pana Jezusa, a w telewizji pokażą uratowanego alkoholika...z moim zawołaniem o przebaczenie.

    Około 19.00 zapragnąłem piwa, a na ten czas Ryszard Rynkowski śpiewał; „na rozstaju dróg, gdzie przydrożny Chrystus stał...zapytałeś dokąd iść, frasobliwą minę miał /../ którą wybrać z dróg?” Dodatkowo „spojrzał” Pan Jezus z Całunu.

   Zrozumie to ten, który wie, że w takich chwilkach toczy się bój o duszę...przeważyło piwo, a przed północą przeholowałem z alkoholem. „Przepraszam Boże Ojcze”...

   Dusze tych biedaków czekają na nasze wstawiennictwo. Następnego dnia w tej intencji odmówiłem cz. bolesną różańca z koronką do Miłosierdzia Bożego oraz litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa…

   Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (24.04.2020) postanowiłem być na Mszy Św. w tej intencji, bo właśnie jest Tydzień Miłosierdzia Bożego. Łzy zalały oczy, a za oknem zaczęły śpiewać ptaszki. Takie właśnie modlitwy i Msze Św. - zamawiane przez pacjentki - sprawiły odjęcie nałogu u mnie...

                                                                                                                                         APeeL