Odsłon: 565

Jezusa Chrystusa

Najwyższego i Wiecznego Kapłana

   Podczas przepisywania dziennika wyraźnie widzę niezmienność przeżyć duchowych, trwanie w miłości do Boga, dojrzewanie z możliwością upadku. Na potwierdzenie przytoczę słowa mojego zawołania z 23.09.1992;

   „Panie Jezu, Ty przytuliłeś mnie do Swojego Serca, dałeś mi św. Chleb i uczyniłeś Swoim apostołem...nawet umyłeś mi nogi przed własną śmiercią, którą przyjąłeś z całą świadomością! Przepraszam! Ojcze Przedwieczny przyjmij św. Osamotnienie Pana Jezusa - przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi - jako przebłaganie za moje grzechy”.

    Natomiast dzisiaj o 15.00 z czytanego „Dzienniczka” s. Faustyny popłynie podziękowanie Pana Jezusa za wypoczynek w jej sercu. U mnie jest to „spojrzenie” stacji drogi krzyżowej; „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”. Zbawiciel mówi wówczas, że „zdejmuję Go z krzyża” (daję ulgę w cierpieniu).

   Z „Dzienniczka” popłynęło też zapewnienie, że w momencie mojej śmierci Zbawiciel nie będzie dla mnie sędzią, ale troskliwym opiekunem. Pan wspomniał też o grzechu nieufności. Ja wiem, że jest to groźna broń Szatana. Dlatego przy każdej okazji mówię do kapłanów, aby nie zwątpili, bo wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej.

    Chodzi o to, że mamy różne słabości, a Szatan atakuje szczególnie kapłanów i to dążących do świętości. Nawet zawołałem; „tylko na chwilkę od­dalę się od Ciebie, Panie i już upadam!”

    Wówczas w „Słowie na dzień” czytano; „Listy starego diabła”...o wyrzutach sumienia. Niejasne poczucie winy dawno przebaczonej pochodzi od demona, aby wywołać zwątpienie i odwrócić takich od wiary. To stara i mocna sztuczka; „dla ciebie nie ma już ratunku!” Sam tego doświadczyłem! Z drugiej strony niewielu budzi się przed śmiercią, tłumią wyrzuty sumienia i nie pragną Sakramentu Pojednania.

    Dzisiaj Abraham został poddany próbie (Rdz 22, 9-18), bo miał złożyć jako ofiarę całopalną własnego syna. Został powstrzymany przez Anioła ze wskazaniem na baranka, który zaplątał się rogami w krzakach.

    Natomiast Pan Jezus poprosił Piotra i dwóch synów Zebedeusza (Mt 26, 36-42), aby czuwali podczas jego modlitwy w Getsemani, ale smacznie zasnęli. U mnie ta „dziesiątka” to „św. Osamotnienie Pana Jezusa”…

    Na nabożeństwie do Serca Pana Jezusa będę wołał w intencji oddających się Bogu Ojcu i za dusze takich. Moje zdziwienie wywołał wielki obraz „Jezu ufam Tobie”, który właśnie zawieszono...

    Dziwne, bo do dzisiejszej intencji pasowała resztka zapisu  z moim krzykiem do Boga (z 2006 r.); "Panie! Boże! Tato! Pragnę żyć tylko dla Ciebie, dla Twoich spraw...jakże pragnę zostawić wszystko”.

    Wówczas zawołałem też; „Panie Jezu, Ty wypełniłeś wszystko do końca, pomóż mi, abym uczynił tak samo...spraw, abym trafił do tych, którzy w szczególny sposób służą Bogu”.

    Ze względu na ten dzień myślałem o modlitwie za specjalnie służących Bogu, ale największym darem jest oddanie się. Dlatego dzisiaj był Ps 40(39) „Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę”. To moja łaska, a właśnie padną słowa, że „Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci”.

    Tak, bo to obowiązuje oddających się Bogu Ojcu. Eucharystia sprawiła uniesienie duchowe...z odmówieniem - w tej intencji - mojej modlitwy.

                                                                                                                APeeL