Odsłon: 526

    Na każdej Mszy św. płyną słowa ze Starego Testamentu. Dzisiaj Bóg Ojciec powiedział poprzez proroka Ezechiela (Ez 36, 23-28); <<Chcę uświęcić wielkie Imię Moje, które zbezczeszczone jest pośród narodów (…) Ja jestem Pan (…) pokropię was czysta wodą (…) i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i wszystkich waszych b o ż k ó w (…) zabiorę wam serca kamienne (…) Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić byście żyli (…)”.

    Psalmista wołał w Ps 51(50); „Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. (…) Przywróć mi radość Twojego zbawiania”…

   Padło też zawołanie; „Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych. Lecz słuchajcie głosu Pańskiego”. Natomiast Pan Jezus mówił (Mt 22, 1-14) o zaproszonych na Ucztę Niebiańską w odniesieniu do powołanych i wybranych.

   Większość odrzuca zaproszenie na Mszę św., gdzie rozdają za darmo Chleb Życia otwierający Królestwo Boże. Przez całe lata zapraszam ludzi, ale efekt marny. Dzisiaj Duchowe Ciało Pana Jezusa przewijało się do przodu (moje kłopoty zostaną usunięte) i zamieniło w „mannę z nieba”.

    Po Mszy św. podjechałem pod warsztat, ponieważ podczas jazdy w nawałnicy uszkodził się hamulec ręczny z blokowaniem tylnego koła. W oczekiwaniu na otwarcie bramy zacząłem moją modlitwę, a właśnie wstawał piękny dzień z cudem stworzenia wszystkiego...w tym pojawieniem się słońca nad horyzontem. Zarazem wielki ból zalał serce, bo pomyślałem o zapraszanych na ucztę, którzy później będą tak czekać na zmiłowanie (otwarcie furtki do Nieba).

   Właśnie spotkałem znajomą ateistkę, której powiedziałem o posiadaniu duszy i zaprosiłem do Domu Boga. Tacy zawsze gdzieś się spieszą jak w Ew. „jeden na swoje pole, drugi do swojego kupiectwa”. W moim spotkaniach jest to; „czekająca żona, przyjazd kuzyna lub wnuczek wymagający opieki”. Zawsze mówię, że zapraszany/a nie będzie mógł/mogła powiedzieć, że nie wiedział/a o naszym istnieniu.

    Później mówiłem to samo do starszego chorego małżeństwa. Zaprosiłem ich na codzienną Mszę św. ale szybko zakończyli rozmowę. Na potwierdzenie dzisiejszej intencji siostra przyniesie zaproszenie na ślub swojego syna (nie będę uczestniczył). Dobrze, że mnie nie było, bo nie uważam Sakramentu Ślubu jako dodatku do wesela...

    Wieczorem, w wielkim bólu odmówię całą moją modlitwę z dodaniem koronki do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia…

                                                                                                                         APeeL