Wczoraj wieczorem czytałem o Duchu Świętym. Wiem, że od tej Osoby Trójcy Świętej pochodzą wszystkie dobre natchnienia, modlitwy, uwielbianie Boga Ojca i nasza religijność. Pragnąc czynić Wolę Boga Ojca otwieramy się na działanie Ducha Świętego.
Tam była też wzmianka o obronie naszej wiary we współczesnym świecie oraz przykłady zawołań modlitewnych z zapytaniem retorycznym: kto jest twoim przewodnikiem? Wyjaśnia to św. Paweł wskazując na uczynki wg ciała oraz wg Ducha. Ja wciąż piszę o tym boju oraz pokusach Przeciwnika Boga.
Posłuchałem natchnienia, aby zajrzeć na pocztę. Tam właśnie sprytnie przysłano pismo z Okręgowej Izby Lekarskiej, że 18 października na posiedzeniu Rady Lekarskiej będą rozpatrywać moją łaskę (mistyka), którą lekarze bezbożnicy uznali za chorobę psychiczną (psychozę).
To korporacja kolegi psychiatry, który powalił krzyż, a moja obrona sprawiła odwet: zastosowano nieudolnie sowiecką psychuszkę. Robisz z kogoś wariata (zabójstwo cywilno-zawodowe) i z uporem badasz go aż do śmierci. Koledzy jeszcze niedawno udawali katolików, a swoje nadzwyczajne zjazdy zaczynali od Mszy świętej.
Nie mogłem spać z tego powodu, w myślach przygotowywałem się do spotkania, ale nie pokonasz wrogów wiary, którzy siedzą za stołem prezydialnym...szczególnie w obecnej sytuacji.
Tuż po przebudzeniu od Ducha Świętego napłynęło zalecenie, aby wszystko napisać wskazując na moich reprezentantów w Izbie Lekarskiej: Rzecznika Praw Lekarza (otrzymał wszystkie materiały) oraz Pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy (byłem uznany za zdrowego).
Na Mszy św. w serce wpadły słowa Ps 146(145): "Szczęśliwy, komu Pan Bóg jest pomocą". To okaże się intencją tego dnia. Faktyczna radość napłynie po wykonaniu wszystkiego (list elektroniczny i wysłanie dokumentacji przez pocztę). Oto sens pism:
<<Zrobiono ze mnie głupiego (sowiecka psychuszka), ale jej wykonanie było beznadziejne. Oto dowód tej chałtury;
- Konstanty Radziwiłł zaocznie ustalił u mnie rozpoznanie (urojenie) na podstawie dwóch słów napisanych w cudzysłowie, że mam łaskę odczytywania „mowy Nieba"
- Okręgowa Rada Lekarska (bez mojego powiadomienia) uchwaliła potrzebę powołania komisji lekarskiej
- już pierwsza komisja lekarska miała nieprawidłowy skład (funkcjonariuszem OIL może być tylko przewodniczący)
- Komisja Lekarska złamała wszystkie zalecenia MZ i OS z dnia 11 maja 1999r. (Dziennik Ustaw Nr. 47 Poz. 479)…nie ustalono wizyty u odpowiedniego lekarza w wyznaczonej jednostce
- ukryto istnienie Pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy powołanego przez NRL
- Komisja Lekarska kontrolna z dnia 16 czerwca 2008 r. była bez przewodniczącego lekarza Medarda Lecha, który „zbadał mnie” 24 lipca 2008 r. "ale już bez zainteresowanego"!
- na podstawie tego ORL w majestacie bezprawia, bez wezwania mnie na posiedzenie w dniu 29 sierpnia 2008 r. podjęła "prawomocną" uchwałę nr 675/R-V/08/Poufne.
Wystąpiłem o unieważnienie całego procesu (psychuszki), ale na posiedzeniu ORL (05.09.2018) bez zaproszenia mnie na salę (sterczałem pod drzwiami) powołano komisję złożoną z koleżanek nasłanych na mnie w 2008 r. Boję się, że obecnie może się to powtórzyć...
Powołanie tej komisji lekarskiej było wielkim chamstwem, ponieważ w styczniu 2013 r. badał mnie; konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema oraz prof. Andrzej Kokoszka z przewodniczącym reprezentującym OIL prof. Romualdem Krajewskim, który na moją prośbę nagrał wszystko na dyktafon.
Moim mężem zaufania była dyrektorka M-G ZOZ-u, której podlegałem otrzymując do końca nagrody i premie. Komisja nie stwierdziła, że jestem chory, ale odesłała mnie do Rzecznika Praw Lekarzy, który wiedział o wszystkim i którego pisma nie odebrałem (emeryt-figurant)>>.
Wieczorem odmówiłem w tej intencji całą moją modlitwę (1.5 godziny), a w ręku znalazły się słowa z Księgi Pocieszania (Jr 31, 10-13), które sparafrazowałem: Pan nas obroni, będzie czuwał nad nami, wybawi nas z ręki silniejszego, smutek zamieni w w radość i rozweseli po troskach...
APeeL
Aktualnie przepisane...
08.04.2006(s) ZA NOWOCZESNYCH POGAN
Po ciężkim piątku (praca w przychodni bez wytchnienia od 7.00 - 18.00) padłem w sen, a po przebudzeniu w „Gazecie Polskiej” (z 5 kwietnia 2006 r.) przeczytałem art. „Wiara w bzdury”.
To ocean wierzeń wymyślonych i bożków (można przejrzeć w sieci). Ja wskazuję tylko na „duchowość zdarzenia”, która posłuży odczytowi intencji modlitewnej z ofiarowaniem tego dnia mojego życia. To jest zarazem propagowanie cywilizacji śmierci.
Z trudem wstałem na Mszę św. o 7.00, a pod kościołem popłakałem się z powodu sekundowych połączeń z Bogiem Ojcem. Tego nie można przekazać. Łzy same płyną z oczy, a serce woła: „Tato! Tato!” z powodu grzechów, okresów pustki duchowej, a nawet nienawiści do otoczenia wrogiego naszej wierze.
W tym czasie płynęła pieśń z kończącego się nabożeństwa: „O! Grzechy ludzkie wyście Go zabiły...Pana mojego”. To prawda, bo moje grzechy przez tyle lat zabijały Boga Objawionego.
W czytaniach popłyną napomnienia od Boga przez proroka (Ez 37,21-28) dla Izraelitów:
- nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa
- nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami
- uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli
- oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem (…) wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza
- żyć będą według Moich praw i Moje przykazania zachowywać będą i wypełniać
- zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z nimi…
Natomiast w Ew. (J 11, 45-57) będzie mowa o wielu Żydach, którzy „ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego”. Wówczas najwyższy kapłan Kajfasz zalecił zabicie Zbawiciela. Tak dotychczas naród wybrany trwa w odwróceniu od Boga. Została im tylko Ściana Płaczu.
Podczas bólu duchowego wzrok zatrzymały wielkie pajęczyny przy witrażach, a w sercu pojawiły się wszystkie pokusy niszczące naszą duchowość: nałogi, władza, posiadanie i seks, zezwierzęcenie. Na ławce kościelnej zauważyłem szatańskie napisy młodzieży przygotowującej się do bierzmowania. Później w telewizji popłyną obrazy operacji upiększająco-odmładzających oraz festiwal mody dla psów!
Po Eucharystii w ekstazie zawołałem: „Jezu! Jezu! Ty jesteś źródłem łask”. Z wdzięczności kupiłem piękne róże i zawiozłem Panu Jezusowi pod „mój” krzyż. Przypomniała się pieśń o Jezusie - woni kwiatów!
W tym czasie wszystkie programy telewizyjne reprezentują zgniliznę duchową; przemoc, zabijanie, wyuzdany seks, gwałty. Właśnie ujęto guru sekty, który stosował wobec „wyznawców” przemoc, głodem łamał ich postawy duchowe, przekręcał ich w sumieniach.
Na tym tle lepiej wypadnie chory psychicznie gwałciciel-morderca, który sam przyznał się do wszystkiego...prosił rodzinę o wybaczenie i przyjął karę więzienia. Ogarnij cały świat; trwanie w odwróceniu od Boga narodu wybranego, sekty typu New Age, kościoły zreformowane, gdzie nie ma Eucharystii, a wreszcie ateiści i wrogowie wiary…
APeeL