Odsłon: 555

   Świat dostał wstrząsu z powodu wtargnięcia bojówek na Kapitol i to w czasie liczenia głosów w wyborach prezydenckich. To jawny rokosz, który niedawno przeżywaliśmy podczas Rewolucji Ulicznic pod przewodem lesbijki Marty Lempart z pomocą szczekaczki pogańskiej (TVN).

   W zasadzie to nic takiego, bo walka o władzę jest wynikiem ciężkiej choroby psychicznej. Wiem o czym piszę, bo przechodziłem ten groźny stan (pragnienie bycia kierownikiem przychodni). Później przed konkursem, gdy miałem zebrane papiery - po zawołaniu do Boga - napłynęło polecenie: szukaj Moich spraw, a nie swoich”. Według zainteresowanego kolegi  miałem fluid (według spirytystów: energia lub prąd psychiczny wydzielający się z ludzkiego ciała) i zepsułem „konkurs”.

   Na tym przykładzie każdy może zauważyć, że nie wolno nic czynić bez Woli Boga Ojca. Dziwi mnie postępowanie naszego rządu i prezydenta, bo bez modlitw, Mszy św. w Świątyni Opatrzności Bożej...

1. podjęto kosztowną współpracę militarną z odległym krajem, a jesteśmy w UE ze wspólnymi siłami militarnymi

2. wykonuje się przekop Mierzei Wiślanej

3. rozpoczęto plan budowy Centralnego Portu Lotniczego (ala Dubaj) z zakupem niemieckiej linii lotniczej..

   Ja w najmniejszych sprawach wołam do Boga, a oni w fundamentalnych postępują wg „bądź wola moja”: jaki może być tego efekt? Kto mógł przewidzieć pandemię i przegranie przez Donalda Trampa wyborów? 

   Tak też postępuje Andrzej Duda, który pod naporem - drących się jak opętane niewiast -zaproponował projekt kompromisowej ustawy zezwalającej na zabijanie dzieci nienarodzonych. Nie widział, że były wystawione, bo Grupa Trzymająca Władzę chciała obalić demokratycznie wybraną władzę.

   Prawie pod pachę prowadzała ich MO (nielegalne zgromadzenie w czasie pandemii), a dzisiaj „Misiek” Kamiński zarzucił prezesowi, że zalecił bronienie kościołów. Porównał go do Donalda Trampa. Założy taki okulary po młodszym bracie i mówi o nienawiści, a w złości opluł sobie brodę. Przecież każdy pamięta zalecenia prezia Komoruskiego o „przywalaniu dechą” i prezia Boleksława, że „będą wyskakiwać przez okna”.

   Nie znałem intencji tego dnia, ale w ciemności pojechałem na Mszę św. o 6.30. Wyobraźmy sobie przez chwilkę, że nie mamy światła, a to oznacza brak wody i ciepła, nieczynne WC...wszystko staje.

   Czy przypadkowo oglądałem w tym czasie zagubienie się samolotu USA, który zamiast blisko wylądował w buszu 1000 km dalej z powodu braku paliwa. Przypomniał się też Kim Jong Un na zjeździe ich partii, gdzie wszyscy klaszczą sobie i krzyczą „hura!”. W przemówieniu wskazał, że „wielki skok” (5 lat) poszło w gwizdek.

    Na Mszy św. byłem normalny, trwały rozproszenia, ale po Eucharystii, która przewijała się i zamieniła w mannę z nieba doznałem małego uniesienia duchowego i zostałem  na modlitwie. Po rozpoczęciu następnej Mszy św. zatrzymałem się przy drzwiach świątyni, nie mogłem wyjść, bo serce zalała Obecność Boża.

   W tym czasie Świątynia Pana stała się miła...tak jak woła psalmista, a wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego. Ponowne czytania i zawołania modlitewne przeszywały duszę. Nie wiedziałem czy zostać do końca i ponownie przystąpić do Eucharystii, ale źle czułbym się po wybraniu świata zewnętrznego.

   Tak dotrwałem do Eucharystii, którą rozdawał ten sam kapłan. Ponownie przewijała się, ułożyła w laurkę i wywołała słodycz duchową, a także fizyczną w ustach oraz pokój serca i duszy. Nie zna tego świat. Wszystko stałe się piękne duchowo, a po śpiewanej przez siostrę kolędzie nastała błoga cisza.

   Tę  Msza św. ofiarowałem w intencji kapłanów (pierwszy czwartek m-ca). Specjalnie poczekałem na celebransa, aby podziękować za ciszę, a zarazem dać świadectwo wiary z ostrzeżeniem przed demonicznym zwątpieniem...straszną bronią szatana.

   Jak się później okaże sam stanę się drętwy duchowo (cierpienie zastępcze). Krążyłem po pustym mieście odmawiając zaległą modlitwę: za dających się zwodzić diabłu i za tych, którzy znaleźli się w opresji.

    Napłynął zajęty Krym pozbawiony wody pitnej (Ukraina zamknęła Kanał Północnokrymski z wodą z Dniepru). Drążone studnie głębinowe sprawiają, że powierzchnia ziemi staje się słoną pustynią. Tak kończy się pełen chwały napad na słabszego.

   Ogarnij cały świat tych, którzy znaleźli się w opresji i za dusze takich. Ten dzień kończy oglądanie klęski hitlerowskich Niemiec z samobójstwami przywódców...

                                                                                                                         APeeL

 

Aktualnie przepisane...

06.12.2001(c) ZA ZASKOCZONYCH

   Po przebudzeniu na stole zobaczyłem „mikołaja” od żony. Zdziwiłem się, że dzisiaj jest dzień tego świętego i zerwałem się na ostatnią Mszę św. poranną. Żona zaśmiała się, że „będę sam na sam z proboszczem”, który odprawia w tym czasie.

8.00 Cisza. „Przyjdź Panie Jezu!...Maranatha”. Na ten czas...

1. Prorok Izajasz (Iz 26-1-6) przekazał, że: „W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w Ziemi Judzkiej: „Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności (…) Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach (…)”.

2. Psalmista w Ps 118 zalecił, że lepiej jest pokładać ufność w Panu niż w człowieku i książętach.

3. Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 7, 21.24-27) powiedział przypowieść o człowieku roztropnym, który swój dom wybudował na skale, a nie na piasku. „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”.

    Eucharystia pękła na pół („My”): to pokarm na drogę do Nieba (manna na pustyni duchowej). Po powrocie do domu trafiłem na piękną muzykę z płyty dodanej do „Gazety wyborczej”. Tam też był art. o zaskoczonych Talibach, którzy w końcu padną.

   Po odczycie intencji jasne stało się nagłe zaskoczenie opłatą za samochód w PZU, spalenie się budynku „Markotu” oraz wypowiedzenie dzierżawy budynku w innym miejscu. Pod koniec życia Kotański nawrócił się, a linia Partii będzie inna: już nie udają, że obchodzą ich bezdomni. Wypromują dziwaka - Owsiaka i z nim będą zbierać nachalnie pod kościołami i „pomagać”.

    W przychodni było włamanie i wywieziono komputer, a ręku znalazła się informacja: „jak uchronić się przed włamaniem?” Później popłynie informacja o straszliwej ślizgawicy na Zakopiance, a dzisiaj, gdy to przepisuję jest podobnie (18.01.2013), bo wpadło na siebie 30 samochodów. Blok drogi i zniszczenia z ofiarami w ludziach. Zapowiadano ciepło, a tu - 7 stopni C. Pokazują wyrzucanych z mieszkań, bo czerwony mafiozo je wyremontował.

   Natomiast dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (06.01.2021) menele zwołani przez ustępującego prezydenta Donalda Trampa opanowali Kapitol. Dziwne, bo mieli przejścia z dżihadystami, a ich straż do pracy przyjeżdża na rowerach.

   On nie ma racji, że wybory sfałszowano, ale z zewnątrz zamieszane były mocarstwa, którym zależało na jego obaleniu. Zlekceważono ten wariant...tak wielkie mocarstwo, a zarazem naiwni politycy. W dobie szerzenia się terroryzmu na Kapitol można było wtargnąć i to w czasie obrad!

    Tak zostaniemy zaskoczeni przez ponowne przyjście Zbawiciela!

                                                                                                                      APeeL

15.11.2001(c) ZA UDRĘCZONYCH TYM ŻYCIEM

    Nie wiedziałem, że to będzie tak ciężki dzień (7.15 - 16.10). Dzisiaj byli chorzy z którymi schodziło bardzo długo. Właśnie umiera kolega - chirurg z powodu nagłego udaru. Przesuwają się obrazy starających się o rentę (droga przez męką), walczący w sądach, nieuleczalnie chorzy...na końcu wizyta u chorej z SM (porażona + poparzona).

   W telewizji oglądałem: spalonych po uderzeniu pioruna, starszego pana, który walczy z bogatym synem (zamurował mu wjazd na posesję), bezrobotni pracownicy służby zdrowia (kasują przychodnię), nasz sanitariusz po ciężkim urazie czaszki (wgięcie), wybudziła się po 20 latach ze śpiączki mózgowej,  a młoda dziewczyna po urazie głowy dostała zaniku mózgu.

   Dzień kończy wizyta domowa u pacjentki leżącej od lat w łóżku z odleżynami. Nad jej łóżkiem wisi wielki obraz Pana Jezusa i Matki oraz św. Piotra i Pawła. W fotelu mamrocze pijany mąż. Mówię jej o Królestwie Niebieskim (potwierdza, że w śnie chodzi), proszę, aby ofiarowała całe cierpienie Matce Bożej Pokoju (wstecz i do przodu).

   Córka kupiła mi „Dziennik duszy” Jana XX III, który otworzył się na słowach: „mam szukać tego, co doskonałe, co bardziej podoba się Bogu”. Na końcu dnia popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego.                                                                                                                               APeeL

 

17.11.2001(s) ZA SŁUŻĄCYCH Z ODDANIEM

    Po wczorajszej 11.5 - godzinnej posłudze chorym...padłem w sen od 20.00 - 6.00! Odczyt intencji był powolny. Napłynął obraz żony, która od 20 lat opiekuje się swoim niewidomym mężem. To przykład bezgranicznego oddania...z miłości!

   Z zakupionej „Niedzieli” oraz „Gościa niedzielnego” patrzą zdjęcia dzieci na rękach matek. W kościele zwróciła uwagę tablica z wizerunkami świętych oraz słowami o ich posłudze....także po śmierci: św. Dominik, Monika, Teresa od Dzieciątka Jezus.

    Jakże to wszystko jasne po odczycie intencji. Dlatego ofiarowałem wczorajszą pracę. Pan Jezus w Ew (Łk 18, 1-8) „opowiedział swoim uczniom przypowieść” o sędzim „który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi”. Nie chciał pomóc naprzykrzającej się wdowie, ale wziął ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”. (...) A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego (…)”.

    Popłakałem się podczas przyjmowania Ciała Pana Jezusa: „Oto je Baranek Boży...kto Go godnie w sercu złoży” oraz „jam nie godzien Panie tego”...”jak Ci dziękować za Twe hojne dary””. W mass-mediach trafiłem na bezmiar „duchowości zdarzeń”:

Super express (15 XI) „Anioł bezdomnych” Za własne pieniądze wybudował cztery domy dla bezdomnych.

Super express (17 XI) „Bohater na bruk”. Strażak ochotnik stracił pracę, bo pobiegł gasić pożar!

Nasz dziennik „Lekarze dla bezdomnych”.

    Z włączonego telewizora popłyną obrazy: schroniska brata Alberta, Monar z przytuliskami oraz Gdów, gdzie „Caritas” prowadzi poprzez s. samarytanki posługę chorym. Jeszcze informacja o córka, która zwolniła się z pracy i przyjechała do Polski, aby opiekować się chorą matką. Żona ogląda program o innej córce, która - w ramach wdzięczności - jednego dnia odnowiła i umeblowała sypialnię rodziców.

    Sołtys z terenów objętych powodzią dziękuje za otrzymaną pomoc: Polskiej Akcji Humanitarnej (Ochojskiej), Akcji Katolickiej oraz „Caritasowi”. Podczas klabingu trafiłem na lekarza weterynarii, emeryta, który pomaga dzikim zwierzętom (dr Gruntkowski). Właśnie poi mlekiem sarenkę, ratuje chorą sowę, bociana bez nogi, orła i lisa...

   W filmie przygarnięto sierotę. Tak też będzie w czytanym „Poemacie Boga-Człowieka”, gdzie Pan Jezus przygarnął bezdomne sieroty (ojciec zginął, a matka zmarła przy porodzie), przeganiano ich. Pan zaprowadził do jakiejś rodziny i prosił o ich przygarnięcie, co uczyniono w wielkim uniżeniu.

    Kończę ten zapis, a z „bałaganu” wyciąga się kartka ze słowami o miłosiernym Samarytaninie. Tam też jest wizerunek św. Wojciecha, Teresy z Lisieux, prymasa S. Wyszyńskiego…

                                                                                                                       ApeeL

 

19.11.2001(p) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA O ZMIŁOWANIE

    Męczą sny, bo drętwieje mi ręka (po złamaniu uciskam na nerw promieniowy) oraz szyja, gdzie mam rozszczep i neuropatię.

    Postanowiłem być na dwóch Mszach św., bo jutro mam dyżur w pogotowiu. „Patrzy” stacja drogi krzyżowej „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”. Psalmista prosił ode mnie (Ps 119): „Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku, a będę strzegł Twych postanowień. Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy, dalecy są oni od Twojego prawa”.

    Dzisiaj w Ew (Łk 18,35-43) niewidomy zawołał do Pana Jezusa, aby ulitował się nad nim!

- Co chcesz, abym ci uczynił?

- Panie, żebym przejrzał.

- Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.

    Ja z nim zawołałem, aby Pan Jezus zlitował się nade mną (niewolnik w pracy). Nagle widzę wielką łaskę Pana: wolny dzień. Łzy zalewają oczy podczas Komunii św. „Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić”. Jak opisać Ci moje szczęście "tu i teraz", gdy siedzę w ciszy?

   Eucharystia pękła na pół („My”). Tak, bo dzisiaj jedziemy do szpitala: żona na chirurgię, a ja na badanie serca. „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary”. Podczas karmienia gołębi jednego z nich złapałem i zaniosłem żonie. Pan Jezus powiedział do niej, bo była wystraszona: "daję ci Mój pokój".

    W szpitalu trafiłem na ciężko chorych i znajomych lekarzy. Wstąpiliśmy do kaplicy Matki Bożej Nieustającej Pomocy z obrazem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, gdzie kapłan spowiadał chorych.

    Cierpienie, morze cierpienia. Dopiero tam możesz ujrzeć swoje obdarowanie. Teraz podczas UKG słyszę pracę mojego serca. Wszystko załatwiliśmy. Jechaliśmy w wielkim deszczu, a wracamy w słońcu. W telewizji Polsat pokazują młodych ludzi z cukrzycą, którzy czekają na możliwość przeszczepiania trzustki. Przypomina się chora czekająca na wszczepienie rozrusznika.

   Odmówiłem koronkę, a w sercu przepłynęły ofiary wypadków, wojny w Afganistanie, terrorystów-szaleńców. Podczas Eucharystii popłynie pieśń „Jezusa ukrytego” ...Raj w moim sercu. Popłakałem się, bo „Panie szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Jezu mój, ze mną bądź, ze mną bądź”.

   Tak chciałbym tutaj zostać, a stan uniesienia duchowego podtrzymywała muzyka organowa, ale zgaszono światła...został tylko podświetlony Pan Jezus Dobry Pasterz.

     Wieczorem w telewizji pokazują:

- ofiary pożaru, zalania mieszkań z bezradnością poszkodowanych

- zbiórkę na Afganistan...1 złotówka od każdego dziecka

- powodzian oraz ofiary osuniętej skarpy

- w „Naszym dzienniku” rodzina wielodzietna prosi o wsparcie

- jeszcze poszukujący pracy.

    Znajdź się w Sercu Boga do którego płyną prośby z całego świata…

                                                                                                        APeeL

 

20.11.2001(w) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO POMÓC

    Przebudziłem się dokładnie o 3.00. Niesmak, bo byłem w brudnym pomieszczeniu z dużą ilością dzieci. To pewne kłopoty! Usiadłem, a w nagłym błysku ujrzałem (Światło Ducha Świętego) cel naszego życia: na tym zesłaniu mamy dążyć do świętości, aby wrócić do Nieba. To można uzyskać wypełniając Wolę Boga Ojca...nie ma innej drogi. 

    Zaczynam prace, ale źle idzie, a czeka mnie dyżur w pogotowiu. Staram się pomagać jak mogę. Trwa nawał chorych, a o 13.00 proszą na pilny wyjazd, bo brak zespołu w pogotowiu. Straciłem pokój, ale przywieziono chorą...przestraszoną!. Prawie chce się płakać z powodu udręk, a ostatni chorzy wyraźnie nasłani przez złego:

- babcia prosi o rtg „całego kręgosłupa” (ktoś jej poradził, ale nie wiadomo po co)

- zapalenie ucha, ale prosi o antybiotyk także dla córki

- prośba o wypisanie aparatu do podawania insuliny, ale miałem podarowany z firmy...to prosi o zmianę insuliny!

- przywieziono chorą na serce, ale skarży się na bóle stóp (neuropatia cukrzycowa).

    Łzy pojawiają się w oczach, a serce woła: „Jezus zmiłuj się nade mną”. Przybyli też chorzy zaskoczeni: pacjent miał napady migotania przedsionków, a stwierdzono guz z przerzutami.

     Złość, poty, smutek i bezsilność, ale udało się wykąpać i zjeść obiad, a w pogotowiu nastała cisza z błogim snem. To sukces złego, bo zdenerwowałem się i opuściłem dyżur. Pan Jezus daje ochronę, przytula, pociesza. Do 22.00 nie miałem żadnego pacjenta.

    Zerwano dopiero o 3.00 do dalekiego porodu...w ten sposób poznałem intencję. Przesunęły się „zdarzenia duchowe” dotyczące zaskoczenia:

- ja wynikiem UKG, nic nie muszę robić.

- kolega chirurg umierający po wylewie krwi do mózgu

- kierowca, który zasnął podczas jazdy...wypadek sprawił, że jest inwalidą

- ogłuchnięcie w przebiegu zapalenia ucha

- nowotwór u pacjenta z napadowym migotaniem przedsionków. 

   Tylko nie mów mi jak salonowcy, że wszystkie wiary są prawdziwe, bo mówią to ci, którzy w nic nie wierzą. Tacy mają idoli (bożków) i reprezentują bałwochwalstwo udając ekspertów w sprawie katolicyzmu...

                                                                                                                      APeeL