Odsłon: 516

    Na wczorajszej Mszy św. wieczornej zdziwiłem się wprowadzeniem, które z urzędu jest czytane we wszystkich kościołach: „Każdemu z nas grozi zwątpienie w działanie Pana Boga w naszym życiu. Od zwątpienia niedaleko do buntu wobec Bożych wymagań. Utrwalony bunt rodzi zatwardziałość serca. Ten proces jest wynikiem oszustwa, jakie wprowadza w nasze życie grzech.”

    Wprost chciałem pobiec do proboszcza, ale on też ma polecenie, aby nie wspominać o duszy, życiu wiecznym i co jest z nami tuż po śmierci, a broń Boże straszyć szatanem wg wrogów naszej wiary (jest tylko zło i grzech). Zobacz, co Bestia wyprawia ze sługami Pana i to w hierarchii...od zastępcy św. Piotra do wiejskiej parafii.

    Niewierny jest odważny i nie boi się takich strachów: nie będzie „latał do kościoła” i „kłaniał się kapłanom” (Donald Tusk). Przewaga sił ciemności jest potworna...ja chodzę do kościoła ze strachu przed Piekłem i szatanem!

    Zobacz prymitywizm duchowy ludzi małej wiary oraz manipulacje opadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. To „sprytek nad sprytkami”, który wmawia ciemnemu duchowo ludowi, że jego też nie ma.

   Ten ciemny lud to przeważnie są ludzie „mądrzy”, mentorzy, wszelkiej maści lisy i dworaki, „religioznawcy” (mikołejki), reformatorzy Prawdy (lutry i kalwiny) oraz porzucający sutanny (obirki). Piszę to, bo sam byłem w tej grupie.

    Bardzo boli ostatnie działanie red. Adama Michnika, dziadka nad grobem, który chce coś po sobie zostawić i pozwolił na profanację Niewiasty Niepokalanej, która narodziła się bez grzechu pierworodnego, Matkę Pana Jezusa, naszego Odkupiciela...

   Zbawiciel otworzył Królestwo Boże...możemy wracać do Prawdziwego Domu. Rozumie to każdy imigrant zwabiony do stania się narzędziem inwazji na nową Ziemię Świętą, którą jest nasza ojczyzna. Brat Adam nie widzi tego, ale uwierzył w swoją wielkość i „demokrację” („róbta, co chceta”)…

   Przeciętny wierny, a nawet większość kapłanów nic nie wie o kuszeniu...nawet teologowie nie wspominają o diable, aby się nie ośmieszać. Nawet w śmiertelnym zagrożeniu nie potrafimy paść na kolana i wołać z błaganiem do Boga, a prawie giniemy...większość duchowo! 

    Zdążam do tego, że zwątpienie to straszna broń szatana wsączana w nasze serca. Ta broń - jak jad u węża - jest używana rzadko, ponieważ ujawniałaby Kłamcę. Wystarczy kołtuństwo darwinowskie, bo większość wykształconych woli bajki o wielkim wybuchu zamiast naszego powstania przez myśl Stwórcy Wszechrzeczy.

    Fajny były kabaret z takimi wyznawcami nicości (pod nazwą: „Leśne dziadki”)...prowadzony poważnie przez satyryka Janusza Rewińskiego, który „zakopał talent”...

    Złość zalewała serce, trwało rozproszenie, bo czekałem na naprawiany samochód i nagle Pan wszystko odmienił, bo tuż przed Mszą św. otrzymałem podwodę, pięknie zrobione progi. Moje serce zostało całkowicie odmienione, ponieważ zaznałem pomocy ze strony ludzi życzliwych, a pod kościołem Anioł Stróż przypomniał mi o zapaleniu lampki pod krzyżem Pana Jezusa.

   Tak, bo teraz za wszystko dziękuję, a zarazem widzę nadprzyrodzoną pomoc i to w mojej codzienności. Zrozum, że nasz Prawdziwy Tata zna wszystkie nasze potrzeby, a także nasz los. Uwierz w to i sprawdź.

    Piszę to, a w National Geogr. towarzyszy mi film „Wiek dyktatorów” z wzajemnym mordowaniem się w krajach, gdzie pojawili się „czerwoni zbawiciele” (Franko, Hitler i Mussolini, a w cieniu Stalin). Tak przebiega bój w świecie nadprzyrodzonym, ale nie ujrzysz tego bez Światła Bożego.

    Na ten moment św. Paweł (Hbr 4, 1-5.11) wskazuje na obietnice wejścia do Bożego odpoczynku. Musiałbyś odczuć stan mojej duszy i serca. Nie można tego przekazać...tak jak doznania wszechogarniającej Miłości Boga Ojca.

   W tym czasie psalmista głosił chwałę Boga naszego (Ps 78) z zaleceniem, że mamy „pokładać nadzieję w Bogu”...nie tak jak oporni buntownicy, których „serce jest niestałe”, a duch niewierny.

    W Ew (Mk 2,1-12) pokazana jest wiara w moc Pana Jezusa przed którym przez dach położono paralityka, który spełnił polecenie: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!”. Eucharystia sprawiła cud przemiany duchowej, który zmieszał się z radością zreperowanego samochodu, który sprawia moje spotkania z Panem Jezusem...

                                                                                                                 APeeL

 

  Po powrocie do domu zajrzałem na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne), gdzie dał tweet, a ja go skomentowałem jako apologeta:

11.01.2021 „Pis chce zrobić z Polski Texas!”

                                                                Panie Profesorze!

    Dlaczego atakując systemy polityczne napada Pan na moją wiarę czyli: „zorganizowaną mitomanię z maniakami wszelkiej maści”. Dalej szydzi Pan z Boga Ojca, który faktycznie wszystko nam daje: „Więc nie waż się go zdradzić, bo Pan Jezus pośle cię tam, gdzie jest miejsce dla lewaków i zdrajców ojczyzny”.

    Kończąc wszystko bluźnierstwami: „Buciory na stół, szklanka wódy, ogórasek i podkasana góralka. A na ścianie panbuczek na krzyżyku. Krucafuks! Żyć, nie umierać!”

Wyjaśnię, że Ponbóczek (po polsku Pan Bóg) dla zmyłki napisał Pan panbuczek...