Odsłon: 571

„Moje drogi nie są waszymi”...

    Wczoraj niechcący dotknąłem koronę cierniową na figurce Pana Jezusa, a to zawsze oznacza czekające mnie cierpienie. Tak się też stanie, ale to będzie początkiem prowadzenia przez Boga Ojca...

    Podczas czyszczenia poczty na Onet.pl zostawiłem otwarty list z 18.04.2014 od Pełnomocnika ds. zdrowi lekarzy. Obecna już Pełnomocnik stwierdziła, że to nie było przypadkowe, bo miała w ręku moją krzywdę, której zaznałem w Izbie Lekarskiej.

   Przypomniał się tamten czas, bo kolega psychiatra Bohdan Woronowicz na umówionej wizycie (przejazd, koszty, strata dnia) nie chciał mnie zbadać. Według niego stwierdzenie zaoczne choroby psychicznej przez Konstantego Radziwiłła (obecny wojewoda mazowiecki) - z powodu obrony naszej wiary i krzyża Pana Jezusa - to moja rozgrywka z Naczelną i Okręgową Izbą Lekarską w której nie zamierza uczestniczyć.

   To „państwo w państwie” zawodu zaufania społecznego powinno być zlikwidowane, bo służy tylko „samym swoim” (podobnie jest w pionie prawników). Kolega dobrze wiedział, że zastosowano sowiecką psychuszkę, ale to nic nowego, bo s. Faustynę nazywano „głupią Fausią”, a Pana Jezusa ubrano w czerwony płaszcz, ponieważ „odszedł od zmysłów”. 

  Za jednym zamachem napisałem do Ministerstwa Sprawiedliwości wskazując na fikcyjne działanie Punktów Pomocy Poszkodowanym przez Prawo. Pod koniec 2007 r. w TV Trwam był 3-odcinkowy reportaż o koledze psychiatrze, który na Kaszubach zdemolował miejsce święte (biegły sądowy). Napisałem pismo do AM w Gdańsku, gdzie kończyłem studia z powiadomieniem Naczelnej Izby Lekarskiej o poskromienie kolegi, bo trwał napad na naszą wiarę w internecie. 

    Ówczesny prezes NIL, a obecny wojewoda mazowiecki kol. Konstanty Radziwiłł przysłał do mnie pismo - poprzez Ok. Izbę Lekarską przy Puławskiej 18, gdzie zarazem był wiceprezesem i dodatkowo działał w 25  podległych sobie komisjach - w którym stwierdził zaocznie, że jestem chory psychicznie.

    Początkowo myślałem, że jest to pomyłka (mistyki z psychozą), ale po czasie ujrzałem ordynarną sowiecką psychuszkę w beznadziejnym wykonaniu. Nie będę opisywał gehenny, która trwa już 12 lat, ale zaznaczę, że w napadzie odebrano mi wszystkie prawa człowieka, Polaka, lekarza i katolika.

  Już pierwsza komisja lekarska miała nieprawidłowy skład wg rozp. MZiOS, bo tylko przewodniczący może być członkiem Okręgowej Rady Lekarskiej, a jedna z pań badających była też "działaczką". 

    To jeszcze nic, bo komisja kontrolna na przełomie maja i czerwca 2008 r. była bez przewodniczącego kol. Medarda Lecha, który zbadał mnie później, ale już "bez zainteresowanego" (był zarazem szefem Komisji Etyki Lekarskiej). Orzeczenie tej komisji dotychczas jest prawomocne...

     Natomiast niezależna, którą na moją prośbę powołał kol. prezes NIL Konstanty Radziwiłł składała się z trzech wysokich funkcjonariuszy samorządu lekarskiego. Tak trwa dyskryminacja wiernego Bogu, który od 30 lat uczestniczy w codziennej Mszy św. Nic nie dało 5 zaświadczeń proboszcza...  

   Rzecznik Praw Lekarzy w OIL w W-wie Puławska 18 otrzymała do ręki całość dokumentacji w 2018 roku...nawet nie odpisała!  Całość dokumentacji otrzymał też mecenas oraz prokuratura do której „wysłał” pismo...piszę „wysłał", bo kazał mi podpisać. Sprawdziłem tylko informację o komisji lekarskiej bez przewodniczącego, ale tego nie było.     

   Pani prokurator odesłała mnie do Izby Lekarskiej, bo mam się leczyć, a później schowała się. Sprawa zaczęła krążyć w oczekiwaniu na moją śmierć...w końcu utknęła. W tym czasie broni się ciężko dyskryminowanych...grzeszników wszelkiej maści. Czyni to prof. Jan Hartman blog Zapiski nieodpowiedzialne www.polityka.pl Proszę zobaczyć mój komentarz (Teista) pod jego wpisem z 11 września 2020 r.

                                                           Panie Profesorze!

„Raz sierpem, raz młotem duchową hołotę”…

    "Upały minęły, a Pan dalej atakuje Kościół Boga Objawionego na ziemi, jedynie prawdziwą wiarę katolicką. Tak już jest, gdy reprezentuje się Przeciwnika Boga i w walonkach wchodzi na teren święty.

   Nasz Deus Abba kocha Pana ze zwabionymi…bardziej ode mnie; wiedzącego, że Bóg Jest i takie właśnie jest Jego Imię („Ja Jestem”). Proszę nie zarzucać mi pychy, bo Richard Dawkins (książka; „Bóg urojony”) jest wiedzący, że Boga nie ma!

   Wciąż tańczy Pan z Szatanem wymieniając „grzechy” Kościoła, który jest widzialny i dotykalny jako ambasada Królestwa Bożego już na ziemi, które jest w nas. Nie pojmie Pan tego bez łaski wiary…

    Popełnia Pan Profesor ten sam błąd (podsuwany przez Belzebuba), co matka Joanna od demonów (prof. Senyszyn), że „kościół to taca i kasa” oraz grzeszni kapłani. Kapłani są atakowani przez szatana w szczególny sposób.

   Co mnie obchodzą ich wyczyny (od tego jest prokuratura)? On nie kala tego, co czyni jako namaszczony sługa Boga. Przebrany lub reprezentujący jakiś odłam chrześcijaństwa – mimo pięknego wyglądu i gadania (celebracji) – poda mi opłatek zamiast Ciała Duchowego Pana Jezusa…Chleba Życia dla naszej duszy.

   Nic Pan Profesor o tym nie wie i wciąż młóci słomę. (…) Przecież Pan wie na czym polega bolszewizm, który dalej trwa u nas (doły), a jest to pokazane w Korei Północnej, gdzie jeden gada na drugiego, aby wykryć wroga ludu. Sam się na to nabrałem. Cała hierarchia od Watykanu w dół została przesiąknięta takimi „obirkami”.

   Długie wywody Pana Profesora pachną siarką, czas płynie i już niedługo dowie się Pan Prawdy…”Och! Janek! To też tutaj! Witaj!” Trafi Pan w miejsce nieludzkiego wrzasku krzyku (jak w kurniku), smrodu z okropnie wyglądającymi demonami i świadomością, że kara jest wieczna, bo nasza dusza jest nieśmiertelna.

   Niewierni wskażą, że straszę Piekłem. Nie, bo każdy z nas ma wolną wolę i już w tej chwilce może krzyknąć; „Boże przebacz! Poprowadź, daj znak”. Tyle i aż tyle…

    Panie Profesorze niech Pan zostawi grzechy innych, bo strach pomyśleć, gdy wspomną Pańskie"…

  Moja osoba jest ewidentnym dowodem na dyskryminację lekarza - katolika (4 miesiące przed przejściem na emeryturę wyrwano mi pwzl w czasie odwołania się do Naczelnej Izby Lekarskiej). W tym czasie funkcjonariusze w białych fartuchach - uczestniczyli w Mszach św. - przed swoimi nadzwyczajnymi zjazdami, a na szczycie mojej krzywdy Radziwiłł i Hamankiewicz jako antykrzyżowcy „nauczali” w TV Trwam. Moja interwencja sprawiła, że ich przegoniono. 

    Samorządy zawodów zaufania publicznego trzeba skasować, bo są to zorganizowane grupy przestępcze. Jedna z koleżanek stwierdziła, że jestem zdrowy. Nagrano naszą rozmowę (badanie) w pomieszczeniach OIL przy Puławskiej 18 i pisano do jej pracy anonimy. Nabrała się na to i zadzwoniła z pytaniem dlaczego to czynię? Nigdy w życiu nie napisałem żadnego anonimu.

   Cała dokumentacja jest także w Ministerstwie Zdrowia oraz w Senacie RP z piękną Komisją Praw Człowieka, Sprawiedliwości i Petycji. Kolega marszałek Stanisław Karczewski reprezentujący mój rejon skonsultował sprawę (jako chirurg, a zarazem teolog i psychiatra)...tak odpisał przewodniczący. Bóg sprawił, że spadł ze stołka, bo otrzymał ode mnie płytę z krzyżem powalonym przez kolegę i moim, który postawiłem...ze słowami: to jest sprawa na pana wiarygodność.

   Przed wyborami do Senatu RP pisałem na stronie (wówczas było dużo wejść, aby nie głosować na Konstantego Radziwiłła). Nie wiedziałem, że to sprawi wybór „Miśka", a PiS straci przewagę...z przejęciem steru przez kolegę od "zabójczych kopert".

   W tym czasie prezes PiS apeluje o bronienie wiary i krzyża. Przekażcie mu do wiadomości, że jest taki, co to czyni i co go spotkało. Nie mogę zapisać sobie leków. W tym czasie obecny pan prezes NIL jest doradcą Ministra Zdrowia („w rządzie i w samorządzie"). Tak było też z ministrem zdrowia Andrzejem Włodarczykiem, który wówczas w OIL był „na urlopie bezterminowym”…

    W drodze na Mszę św. wieczorną płynęła moja modlitwa, a w serce wpadły słowa czytań...

Św. Paweł Apostoł (2 Tm) podkreślił, co wiem, że nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości. „Nie wstydź się zatem świadectwa Pana (…) lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!”

Psalmista wołał ode mnie (Ps 96), abyśmy śpiewali Panu, gdzie się da i głosili Jego zbawienie, chwałę, cuda, uznając Jego potęgę jako króla narodów.

Natomiast Pan Jezus (Łk 10) wyznaczył jeszcze siedemdziesięciu dwóch, których wysłał jako „owce między wilki” do głoszenia Ewangelii o Królestwie Bożym. Eucharystia ułożyła się w zawiniątko dla żniwiarza na Poletku Pana Boga, a to oznacza zapisanie i edytowanie w świat mojego świadectwa z „tu i teraz”.

    Nigdzie tego nie spotkasz, a wg mądrych i zdrowych psychicznie jest to irracjonalność (od łac. irrationalis = nierozumowy) czyli coś, czego nie da się uzasadnić racjonalnie. To prawda, bo mistyka jest nadprzyrodzoną łącznością z Bogiem, a tego racjonalista nie dopuszcza do siebie, bo wiara kojarzy się z ciemnogrodem...                                                                                                                                                                                                                                                                             APeeL   

 

Aktualnie przepisane

11.03.1990(n) Bóg mnie zna...

    O 3.00 nad ranem, gdy większość ludzi spała - pozbawiona widoku ulewy, śniegu, deszczu i wichru - patrzyłem przez szybę karetki i nagle odkryłem cud: wszystko widzisz, masz ochronę przed zimnem i wiatrem, a powstaje z kamienia.

   Po głosie poznałem moją pacjentkę. Podobnie jak przed laty jedziemy z porodem. Przypomniałem jej fakty i śmieliśmy się. Rano powstało rozdrażnienie, bo kolega pokazał mi swoje odznaczenia! Sam za miesiąc miałem takie odebrać, ale odmówiłem na piśmie, ponieważ nie uznaje „blacharstwa”.

    Wskazałem mu, że "działalność społeczna" to przykrywka dla machlojek różnych organizacji. Ci, co w tym tkwili nie chcą tego widzieć i zmienić. Jego dyskusja była prowokacyjna, bo członkowie Partii narzekali, a za plecami śmiali się. Jeszcze w domu nie mogłem dojść do siebie: zobacz jaką szkodę ponosi dusza w kłótni o byle co!

   Z Mszy św. radiowej popłyną słowa o Przemienieniu się Pana Jezusa wobec uczniów na Górze Tabor. Jego Twarz zajaśniała jak słońce, a odzienie stało się jasne jak światło. Moc Stwórcy docenisz dopiero w ciemnościach (niebezpieczeństwach). Czy można zrozumieć wiarę bez ciemności i zwątpienia, ale przemijając doceniasz nieśmiertelność.

    Tak jak w więzieniu doceniasz wolność osobistą. Szukający Prawdy zrozumie Ewangelię. Każdy kto doznał chwil ciemności i zwątpienia zrozumie sens wydarzeń na Górze. Iluż znękanych szuka w Jezusie siły...im bardziej jesteś doświadczany w życiu, tym bardziej rozumiesz moc spotkania ze Zbawicielem...pomocną w codziennym zmaganiu się z życiem.

    Nagle napłynęło pragnienie przyjęcia Komunii św. Przypomniały się nocne rozmyślania: każdy czyn ma wartość nieprzemijającą...we wszystkim mam szukać dobra i czynić dobro. W kościele trafiłem na spowiednika, bo muszę pokonać myśli-pokusy kierujące mnie ku „wrogom”. Muszę też milczeć i dążyć do czystości, ale ale sam nie dam rady!

    „Bóg cię zna” to napłynęło mimo głośno grających organów. Łzy zalały oczy, bo „Bóg wie jakim jestem! Dziękuję Ci, Panie Jezu...dziękuję Ci Panie Jezu”. W tym czasie Pan uśmiechał się do mnie z wielkiego obrazu.

    Zacząłem modlić się za kapłanów z prośbą: „Wesprzyj ich Panie Jezu, wspomóż niewierzących, daj moc wahającym się, jasność źle czyniącym, podtrzymaj słabych. Proszę Cię, Panie Jezu. Proszę!”

    Po przyjęciu Eucharystii (w tej samej sekundzie) podczułem, że stało się we mnie coś wielkiego i to powtarzałem: „coś Wielkiego...we mnie jest coś Wielkiego!" Dzisiaj, gdy to przepisuję wyjaśnię, że tak jest po połączeniu się naszej duszy z Ciałem Duchowym Pana Jezusa (ciało z duszą staje się duszą z ciałem).

   Stąd jest pragnienie odosobnienia i ciszy, gdzie można w skrytości zapłakać! Kościół jest rozświetlony i jest głośno, a tu trzeba błogosławionej ciszy! Książeczka „otworzyła się” na modlitwie św. Tomasza z Akwinu: „Dziękuję Ci Jezu za Twoje miłosierdzie, za to, że mnie nędznika zaprosiłeś do Twojego stołu. Niech stanę się silny i cierpliwy, pokorny i posłuszny”. Dalej już św. Augustyn:

„Panie Jezu niech pragnę tylko Ciebie.

Panie Jezu niech myślę tylko o Tobie.

Niech zawsze pragnę iść za Tobą.

Niech moje serce lgnie do Ciebie”…

   Wielka moc i radość zalały moje jestestwo, stałem się innym człowiekiem. Milczałem z pragnieniem doskonałości. Na ten czas padną słowa z „Dialogu”; „twoje serce musi przylgnąć do Serca Jezusa, we wszystkim zauważaj Wolę Boga, współczuj, nie osądzaj zamiaru serca ze słów i czynów zostaw wolę własną (cel główny), bo mniej ważna jest pokuta i umartwianie ciała". Teraz, gdy to przepisuję jest to mój charyzmat: odczytywanie Woli Boga Ojca...

                                                                                                                              APeeL