Odsłon: 577

Środa Popielcowa

    Od 5.00 męczyłem się z edycją wczorajszego zapisu (wyskakiwały duże i pogrubione litery), a w sercu trwało rozproszenie…

1. Demon chciał sprawić, abym nie pojechał na Mszę św. o 6.30...na którą poszła już żona. Poprosiłem o pomoc św. Józefa oraz św. Michała Archanioła.

2. W Naczelnej Izbie Lekarskiej dalej trwają "ruskie" (mafijne) matactwa z wynajdywaniem kruczków, które prawnicy podsuwają prezesowi NIL. Wysłałem prawidłowe odwołanie i dodatkowego maila z jego treścią (w obawie, że w OIL mogą schować do szuflady), którego odesłano do poprawki (brak podpisu). Chodziło o to, aby pan prezes (profesor) nie dowiedział się o mojej krzywdzie

   To tak poważna sprawa, a koledzy dalej traktują mnie zaocznie jako chorego psychicznie czyniąc to w bezczelny sposób. Nie wiedzą, że działają pod dyktando Belzebuba…

   Właśnie pokazano skazanych za profanację Matki Zbawiciela przez kolorową zarazę, a Jarosław Kaczyński powiedział: „kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę”. Zarazem sam psuje to, co zbuduje (fatalna wada). Tak jest, gdy nie korzystamy z pomocy Boga Ojca wg słów Modlitwy Pańskiej ("bądź Wola Twoja")...

  

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo…

Proroka (Jl 2,12-18) nawołujące do nawrócenia się: „całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego!” Teraz, gdy to przepisuję łzy zalewają oczy: „dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie (…) starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! (…) Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy!”

    To coś pięknego, a zważ, że ten prorok wołał to samo, co teraz mam w sercu. Jakże niezmienna jest Miłość Boga do nas i nasza do Stwórcy…

Psalmista w Ps 51 błagał: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej (…) Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste (…) Przywróć mi radość z Twojego zbawienia (…)".

Św. Paweł  powtarzał zawołanie (2 Kor 5,20-6,3): "pojednajcie się z Bogiem”.

Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 6) przestrzegał przed pokazywaniem swojej pobożności. Dzisiaj jest to nieaktualne, bo ludzi wstydzą się bycia ciemnogrodzianami...

    Przypomniały się słowa:

- córki pisane pod każdym listem „Kocham cię Tatusiu”, a w tym czasie jest odwrócona od wiary z prowadzeniem pogańskiego życia.

- kolegi, praktykującego komunisty o moim „aktorstwie” czyli klękaniu z żegnaniem się przed Eucharystią

- koleżanek, specjalistek z psychiatrii oceniających ekstazę jako „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”

- proboszcza, który nauczał teologii w Seminarium i trzyma się słowa, że spożywamy fizyczne Ciało i Krew Zbawiciela, gdy jest to Ciało Duchowe. Nie dziwi go, że wierni gryzą („jedzą”) przemieniony opłatek jak normalny chleb. Po co dokonuje się konsekracji?    

  Do końca nie widzi mojej łaski (mistyka eucharystyczna). Nawet dzisiaj w sprzeczce teologicznej stwierdził, że nie ma "ciała duchowego"...także Ciała Duchowego Pana Jezusa!

   Znalazłem na ten temat słowa Jana Pawła II z audiencji generalnej z 4 listopada 1998 r. <<DUCH A ZMARTWYCHWSTAŁE «CIAŁO DUCHOWE»

     Posypano nasze głowy popiołem, bo faktycznie jesteśmy prochem, a z wiekiem czas płynie coraz szybciej. Podjechaliśmy z żoną pod mój krzyż zapalić lampkę. Jakby na znak tej intencji wyłączono na kilka godzin elektryczność („światło”).

                                                                                                                         APeeL

 

Aktualnie przepisane (patrz: Menu główne "chronologicznie")...

01.05.1990(w) Nasionko palmy...

    1 Maja bez uroczystości...czyli wolne od udawanej radości, a jeszcze niedawno kultu czerwonej zarazy. Tak jest z każdym królestwem ziemskim! Przepisuję to w Środę Popielcową (17.02.2021), a w sercu towarzysze, którzy obłowili się i pomarli. Każdy z nich miał okazały pogrzeb katolicki z pięknym grobowcem...ku chwale własnej.

   Na ten czas św. Paweł mówi ode mnie: „ciało umiera, ale twoja dusza rośnie z dnia na dzień...wpatruj się w to, co niewidzialne, bo każde cierpienie i utrapienie przyniesie w przyszłości wielką korzyść.

    To, co widzialne trwa chwilkę, a niewidzialne przez wieczność. Dokąd przebywasz w ciele jesteś daleko od Pana (pielgrzymem): kieruj się wiarą i ufnością, a nie tym co widzisz. Staraj się podobać Zbawicielowi przed którym staniesz i za wszystko otrzymasz zapłatę - w zależności, co czyniłeś w ciele! „Jezu! Jezu! Jakże te słowa są mi bliskie!"

- Czy chcesz ziarnka palmy? Padło pytanie.

    Tak, bo ziemia zaczyna żyć pełnią korzonków i prawie niewidocznych kiełków! Jak wielkie jest podobieństwo do naszego życia ziemskiego, bo każdy z nas zapuszcza plik takich korzeni w ziemię (dom, rodzina, posiadłości, przyzwyczajeni i powiązania z chwałą ziemską). Ilu w tym czasie odkryje, że ma duszę (kiełek) czyli nasze prawdziwe ciało?

   Serce zalała tęsknota i pragnienie modlitwy. Ponieważ jestem na dyżurze w pogotowiu z drugim dyżurantem (piwniczna izba 4x5 metrów)...w ubraniu wsunąłem się pod kołdrę odmawiając: „Ojcze nasz”.

    Pracownica przegoniła mnie, bo musiała zmienić pościel (nowi dyżurni). W domu trafiłem na pokój z późniejszym „nabożeństwem majowym". Nigdy w życiu na takim nie byłem, a jest to litania do Matki Bożej przed Monstrancją, „przemówienie" i śpiew chóru.

   Najgorsze jest to, że trzeba klęczeć, a w tym momenie przypomniało się wezwanie lekarza z Instytutu Reumatologicznego, gdzie się specjalizowałem: na k o l a n a! Tam chodziło o naszą pokorę wobec wiedzy medycznej.

   Nie wytrwałem skuszony częścią siedzących osób...też tak uczyniłem. Każda chwilka naszego życia jest nauką, bo w tym czasie wzrok zatrzymał dziadek, który cały czas klęczał. To jeden błysk Światłości Bożej w której krzyczysz: „Boża Rodzicielko, naszymi prośbami nie gardź...z Synem Swoim nas pojednaj, Synowi Swojemu nas polecaj, Swojemu Synowi nas oddawaj!"

   Może ciekawy byłby opis jednego spotkania modlitewnego z relacjami różnych ludzi: ja uciekłem z kościoła, ponieważ przed mnę stała wysoka dziewczyna z rozporkiem w spódnicy! Wróciło pytanie do jakiegoś bonzy po usłyszeniu hasła: „wysoka dziewczyna” na co odpowiedział, że jest to „szansa dla każdego”.

    Teraz oglądam takie spotkanie modlitewne w Nowym Sączu, gdzie pierwszy raz w życiu widzę zawodowych żołnierzy w kościele (w tym majora). Nie ważna jest ich wiara, ale ich widok łamiący serca. To symbol powrotu tłumionego dotychczas patriotyzmu, bo ważny był internacjonalizm czyli bolszewizm.

   W TVP pokazują migawki z obchodów 1 Maja. Gorbaczow wygwizdany, sam z pochyloną głową zza trybuny. Co czuje człowiek niewierzący jako przywódca? Na kim opiera swoją siłę? Co robi w lęku, zwątpieniu, wahaniu, nacisku z chęcią rezygnacji z władzy?

    Ja uciekam do Pana Jezusa, a do kogo Gorbaczow? Serdecznie mu współczuję. Szkoda, że nie ma możliwości połączeń z takimi ludźmi. W tym światowym bałaganie sercem jestem z nim: „Michaił nie martw się, rób to co każe ci serce, a to oznacza: bądź Wola Twoja! Nie wierzysz w Boga? Unikaj przestępstwa! Twoje życie nie jest ważne!”

    Późny wieczór...pielgrzymka do Ziemi Świętej, gdzie wchłaniam każde Słowo Boże: „Módlmy się za b r a t a, który odszedł. Twej Panie ufam wielebności!” Usiadłem w „Oratorium” (w kuchni, bo nie mam własnego pokoju), ale nim się zorientowałem demony zaczęły mnie „szczypać”.

    Ich działanie jest podobne do działalności służb stalinowskich: dręczenie człowieka, który podpadł. Dlatego prawdziwy chrześcijanin stanowi wielkie zagrożenie dla takiej władzy. Jutro ma być spotkanie z posłami. Właśnie zapytałem "w myślach" J.J. Lipskiego: „czy pan wie kto przychodzi na pana spotkania?”. Złapałem się na tych kuszących myślach i zacząłem czytać: „Sny wizje" Jana Bosko. Z książki wynika, że jesteśmy prowadzeni, wszystko co robimy istnieje w planach Bożych…

                                                                                                                                   APeeL

16.11.2005(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z ŁASKĄ BOGA

    Trafiłem na pierwszą Mszę św. przed 12 godzinami pracy bez wytchnienia. W kościele przywitał mnie Pan Jezus Miłosierny i s. Faustynka ze strony tytułowej „Dobrych Nowin”. To także znak przebaczenia, bo żałowałem za ostatnie grzechy.

   Łzy zakręciły się w oczach. Podczas Eucharystii towarzyszyła nam pieśń: „nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas”. Dzisiaj otrzymuję wyraźną pomoc w załatwianiu spraw:

- źle pracuje pralka, a sanitariusz i pierwsza pacjentka wskazują na błahość usterki

- przywiozłem druki L4, załatwiłem wolne dni i pracę w pogotowiu

- z firmy farmaceutycznej otrzymałem nowy datownik i leki

- uruchomiliśmy aparat do inhalacji

- załatwiłem szereg spraw „na mieście”

- otrzymałem miód i wsparcie finansowe, zaświadczenie, że mogę pracować aż do emerytury i zaproszenie na zebranie lekarskie.

    Z tej radości przyjąłem wszystkich, nikomu nie odmówiłem, a z radia cały czas płynęły piękne melodie. Zreperowałem pralkę...przestała walić i piszczeć. Próbowałem też zagrać piosenkę z taśmy ze słowami mojego wołania do Boga Ojca z dnia 04 maja 2005 r.; „Tato! Tatusiu! Tato! Przepraszam za każdy dzień mojego życia w którym ranię Twoje Najświętsze Serce”. Moje serce w tym czasie chciało pęknąć.

    W tym nagraniu mojego wyznana jest ostateczny kształt intencji. Tam też było wołanie kapłana powtarzane w każdej Mszy św.! Miałem zamiar gdzieś to przeczytać, a tu nagranie na taśmie: „abyśmy uczestniczyli godnie w Sakramentach, które są darem Twojej Boskiej Miłości. Miłości przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego”. Bóg zadziwia mnie każdego dnia! Rano podziękowałem za wszystko...

                                                                                                                              ApeeL

24.09.2005 (s) Dobre dni...z Bogiem

    Śnił się kosz z darami i miód, a to zapowiedź dobrych dni. Faktycznie tak będzie, ale większość nawet nie pomyśli o pomocy Boga Ojca...

- w czwartek miałem dobry dyżur

- w piątek nie upadłem w kuszeniu

- zauważyłem też, że nie mam świateł stopu i dzisiaj z trudem to naprawiłem, a przy okazji nasmarowałem elementy, które tego wymagały.

    Idę na pierwszą Mszę św. a z wdzięczności - Matce Pana Jezusa i św. Michałowi Archaniołowi - łzy lecą na ziemię. Wśród morza łask najważniejszą jest posiadanie Domu Pana i to prawie pod ręką (1.6 km). To zarazem spacer z czasem na odmówienie mojej modlitwy (godzina do półtorej).

   Prorok (Za 2,5-9.14-15a) przekazał od Boga, że będzie „murem ognistym” wokół Jerozolimy, a Jego chwała „zamieszka pośród niej. (…) Wówczas liczne narody przyznają się do Pana (…)”.

   Psalmista zawołał od Boga: "Pan nas obroni, jak pasterz swe owce (…) Przyjdą i będą wykrzykiwać radośnie (…) i rozradują się błogosławieństwem Pana. (…) Zamienię bowiem ich smutek w radość, pocieszę ich i rozweselę po ich troskach".

   Natomiast Pan Jezusa w Ew (Łk 9,43b-45) zapowiedział, że; „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Moje pragnienie ukojenia sprawiła św. Hostia. Pod krzyżem zapaliłem lampki, wysprzątałem i podlałem kwiaty.

   W domu, który jest namiastką mieszkania w Królestwie Bożym trwał pokój ze wspólnym śniadaniem. Żonie kupiłem kwiaty i podarowałem wiersz, a sam otrzymałem w darze mały bukiecik białych (czytaj: "odzyskałeś czystość")...dodatkowo z kasety popłynie piosenka ze słowami: „nadzieję rozdajesz każdego dnia". Radość nasza będzie trwała jeszcze następnego dnia…

                                                                                                                         APeeL


26.09.2005 (p) ZA PRAGNĄCYCH PIERWSZEŃSTWA

    Śniła się:

1. kłótnia...faktycznie przybędzie pacjentka, którą wygonię

2. kłódka, bo w zamkniętym pomieszczeniu umrze „moja” babcia...policja pomorze otworzyć domek

3. staruszek...przybędzie dwóch, a  w domach odwiedzę jeszcze czterech.

    Dzisiaj prorok zapowiedział, że Pan Zastępów powróci na Syjon i zamieszka znowu w Jeruzalem, które „nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów - Górą Świętą. (…) I znowu staruszkowie i staruszki zasiądą na placach Jeruzalem, wszyscy z laskami w ręku z powodu podeszłego wieku. 

    I zaroją się place miasta od bawiących się tam chłopców i dziewcząt. (…) Ja wybawię lud mój z krainy wschodu i z krainy zachodu słońca. Sprowadzę ich i mieszkać będą w Jeruzalem. I będą moim ludem, a Ja będę ich Bogiem, wiernym i sprawiedliwym”.

   Psalmista zawołał (Ps 102): „Poganie będą się bali imienia Pana, a Twej chwały wszyscy królowie ziemi (…) przychyli się ku modlitwie opuszczonych”, usłyszy jęki uwięzionych i skazanych na śmierć...

    W Ew (Łk 9,46-50) uczniowie Pana Jezusa spierali się kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”… 

    Po spowiedzi na Mszy św. porannej popłakałem się przy czytaniach i po Eucharystii: „Cóż Ci, Jezu damy za Twych łask strumienie”? Pracę zacząłem wcześniej, ale zły nie lubi mojego oddania chorym, bo wie ile dobra uczynię.

   Wówczas stara się o utratę mojej czystości wiedząc, że dzień ofiarowany po zjednaniu z Panem Jezusem ma wielką moc duchową. Sprawił sztuczny tłok, kłótnie i przepychanki, zdrowi wchodzili przed chorymi, a młodzi przed starymi. Wyprowadził mnie z równowagi dopiero o 16.20, a jeszcze godzinę trwało opisywanie historii chorób.

    Ogarnij cały świat „rywalizacji” w której wszystkie chwyty są dozwolone. Ilu pcha się na pierwsze miejsca, a „pierwsi będą ostatnimi”.

                                                                                                                         APeeL

 

27.09.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH PRZEMIANY DUCHOWEJ

   Zły nie ustaje w atakach nocnych, kuszeniu marzeniami erotycznymi. Ma to ułatwione, bo mam zaburzeniu snu typu bolesnych wzwodów. Budzisz się pobudzony, gdzieś przebywasz i trafiasz na słabe ciało. To jest poza moją wolą, potworności w moim stanie duchowym, która może wywołać grzech. Ja zawsze kieruję się po pomoc do św. Józefa z białą lilią...

   W takim pobudzeniu zły wpuści współżycie z suką...czynią to także z dziećmi. Właśnie trwa sprawa takiego psychologa. Normalny człowiek idzie za przyjemnością, szuka jej, zazdrości innym. Młodzi i nie tylko oni, skażeni grzechem dopuszczają się potworności!

   Jest to wynik naszej budowy, ponieważ składamy się z ciała fizycznego (psyche i soma) oraz wcielonej podczas poczęcia duszy. To sprawia rozdźwięk, który będzie trwał do końca życia.

   Nasze ciała fizyczne pragną „zdrowia i stu lat życia” oraz różnych przyjemności. Na samym końcu jest strach przed śmiercią i pragnienie „leczenia się” ze wszystkiego czyli ze starości.

   Tylko garstka ma świadomość posiadania duszy, która pragnie świętości z powrotem do Boga Ojca i nic jej tutaj nie zadowoli. Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.02.2021) dodam, że przez całe życie spotkałem garstkę pragnących rozmowy na ten temat. Nawet miałem jedną pacjentkę z odległego rejonu, która specjalnie przyjeżdżała do mnie, aby posłuchać tego o czym piszę.

   Szatan wie o tym i uderza człowieka w jego słaby punkt. To bój na śmierć i życie...duszy! U ludzi normalnych wywołuje zawsze pośpiech: „przepraszam, ale czeka na mnie kuzyn, porozmawiamy innym razem, bo muszę wstąpić do sklepu, itd.”...wówczas ktoś podejdzie, będą się kłaniać. Szatan ma nieskończony repertuar takich zdarzeń.

    W „Ekspresie reporterów” pokażą przemianę więźnia (po 15 latach wyroku). Mówił o swoich doświadczeniach duchowych, teraz nawraca na dobro uwięzionych.

    W ręku znalazła się książka „Bóg Ojciec”, gdzie są wymienione przymioty Boga...wzór świętości został ukazany w Bogu-Człowieku, Panu Jezusie. Czytam też art. o s. Faustynie, która każdą chwilkę życia przeżywała w łączności z Panem Jezusem. Jeszcze obrazek Jana Pawła II z jego słowami o świętości, która jest miarą naszego życia. Jakże jest to dla mnie proste!

    Na Mszy św. porannej trwały rozproszenia. W Ewangelii Pan Jezus Przemienił się na Górze Tabor. Kapłan mówił o potrzebie naszej przemiany duchowej: serca i życia...stania się innym człowiekiem (nowym). Jakby na znak kościół zalały strumienie światłości słonecznej! To proste znaki, ale celnie ukazane przez Pana. Normalny człowiek nie zauważy tego...ot, zaświeciło słońce! 

   Eucharystia wywołała łzy i moc! To tyle i aż tyle! Dusza zaczęła „krzyczeć”. Nie chciało się wyjść, ale trzeba wracać do obowiązków. Pan Bóg ukazuje wszystko delikatnie, nie uderza Swoimi znakami. Tak popłynie dzień za dniem z Panem Jezusem.

    Pod kościołem zbierałem żołędzie. Mam być jak dąb, a nie osika chwiejąca się na wietrze!

                                                                                                                           APeeL

 

28.09.2005(ś) ZA ZAGUBIONYCH

    Na Mszy św. porannej napłynęła bliskość Boga Ojca: „Tobie śpiewa żywioł wszelki, bądź pochwalon Boże wielki.”

Św. Paweł wskazał (Flp 3,8-9): „Wyzułem się ze wszystkiego i uznałem to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i w Nim się znalazł”.

Psalmista w Ps 137,1-6 wspominał czas narodu wybranego w niewoli...

    „Na topolach tamtej krainy zawiesiliśmy nasze harfy. Bo ci, którzy nas uprowadzili (…) nasi gnębiciele żądali pieśni radosnej: „Zaśpiewajcie nam którąś z pieśni syjońskich”. Jakże możemy śpiewać pieśń Pańską w obcej krainie?”

Pan Jezus w Ew. (Łk 9,57-62) wskazał:

1. Tym, którzy nie nadają się do pójścia za Nim, że lisy mają nory, a On nie ma „miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”. Wielu wówczas i obecnie pragnienie kręcić przy kimś znanym i podziwianym, gdzie jest też kasa (Judasz).

   Dzisiaj (17.02.2021) znamy to z działania polityków, „skoczków partyjnych”, późniejszych moralizatorów u „Stokrotki” takich jak Michał Kamiński, a wcześniej Roman Giertych.

2.   „Do innego rzekł: Pójdź za Mną! Ten zaś odpowiedział: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! Odparł mu: Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!"

3. A do chętnego, który - wpierw chciał się pożegnać się ze swoimi w domu - rzekł: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.

   Popłakałem się po przyjęciu św. Hostii i wołałem „Tato”, a w tym czasie - jako znak - po kościele biegał zagubiony piesek! Wracałem do domu z pochyloną głową, uniżony, nieobecny dla ludzi i świata, bo liczy się tylko połączenie z Niebem i powrót do Boga. Tak samo opisuje te stany s. Faustyna.

   Praca z mocą trwała od 10.00 - 18.00. Wielu pacjentów jest zagubionych: walką o należną rentę, mieszkanie na osiedlu bliskim stacji z gazem, w tym zestawie jest babcia z psami w brudnym obejściem oraz „salon” komputerowy serwujący buble i bezradność nabranych.

    Pan ukazuje mi ludzi zagubionych:

- tak czuje się żona znanego piłkarza

- politycy oraz piłkarz wyeliminowany po urazie

- matki w Chinach, którym porywają dzieci

- choroby uszkadzające nasz mózg (ch. Alzheimera) i sama starość 

- w tym ja, bo z dziesięciu dyzurów otrzymałem dwa (nie wiedziałem, że jestem chory)...

     Jako znak otrzymałem wielki ręcznik, który oddałem chorej, a zły wpuszczał żal, bo mogłem dać go mojej matce! Zobacz „dobro”. A chora była bezradna i zagubiona...musiała mieć właśnie taki na rehabilitację!

   Ja otrzymałem go z Nieba i przekazałem potrzebującej, oddałem z głębi serca ku jej całkowitemu zaskoczeniu. Jakże w naszym zagubieniu i w takich chwilach pomaga Mateczka Najświętsza...

                                                                                                                                          APeeL

 

23.10.1996(ś) ZA NAMASZCZONYCH KAPŁANÓW KATOLICKICH

    Podczas przepisywania tej intencji - z Archidiecezji Praso-Warszawskiej popłynie Msza św. - podczas której nastąpi namaszczenie biskupa z czytaniem listu papieża Franciszka. Chodzi o to, że tylko kapłani Kościoła katolickiego mają łaskę konsekracji Eucharystii.

   Zrozum takich jak ja, którzy nie mogą już żyć bez Ciała Pana Jezusa...Chleba Życia dla naszych dusz. Normalny katolik traktuje Cud Ostatni jako pewien akt odbywający się podczas Mszy św. W żadnej innej wierze nie ma cudu przemiany przez namaszczonego kapłana chleba w Ciało Pana Jezusa. Moje pragnienie Eucharystii wyraziła „duchowość zdarzeń”:

- "Prawdziwe życie w Bogu” (t. 6 str. 64) otworzyło się na słowach Pan Jezusa: „kto Mi służy, powinien Mi służyć aż do końca. Kto mnie szuka, znajdzie życie”. 

- Przepłynął dzień od rana w którym stęskniony pragnąłem Pana Jezusa Eucharystycznego. Moje cierpienie wyrażał pisk pieska za suką, którego zaniosłem do niej.

- Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy będą dzwoniły dzwony kościelne. 

Znalazłem białego gołąbka ze złamanym skrzydełkiem: siedzi teraz na szafie w świetlicy, ma chleb i wodę. Czy to jest przypadkowe?

  Teraz, gdy to przepisuję (18.02.2021) zacytuję słowa JANA PAWŁA II DUCH A ZMARTWYCHWSTAŁE «CIAŁO DUCHOWE» Audiencja generalna. 4 listopada 1998

    „W Eucharystii, pod postaciami chleba i wina, Jezus daje nam swoje ciało ożywione przez Ducha Świętego i ożywiające nasze ciało, byśmy całym naszym jestestwem, duchem i ciałem, mogli uczestniczyć w Jego zmartwychwstaniu i chwale.

   Ireneusz z Lyonu pisze: «Podobnie jak chleb, który jest owocem ziemi, kiedy zostało nad nim przywołane Boże błogosławieństwo, nie jest już zwykłym chlebem, lecz Eucharystią, złożoną z dwóch rzeczywistości, jednej ziemskiej, a drugiej niebieskiej, tak też i nasze ciała przyjmujące Eucharystię nie są już zniszczalne, od chwili, kiedy noszą w sobie zarodek zmartwychwstania» (Adversus haereses, 4, 18, 4-5)”.

   Apostoł Paweł przekaże trudne słowa (Ef 3,2-12) o otrzymanej od Boga łasce z objawieniem Tajemnicy Chrystusa...przez Ducha Świętego, który został zesłany po śmierci Zbawiciela.

    Tacy są wciąż powoływani, a ja jestem tego dowodem. Nie możesz wówczas nie głosić Dobrej Nowiny, bo trawestując słowa Ps 137 (o Jeruzalem): „Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli o Tobie nie będę pamiętał”...

    Pan Jezus wskazał w Ew (Mt 24, 42a.44): „Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Dodał w Ew (Łk 12.39-48), że czuwających postawi nad całym swoim mieniem. „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”...

   Zrozum mnie - upadającego dla którego ratunkiem jest - Sakrament Pojednania ze zjednaniem z Panem Jezusem...z Jego Ciałem Duchowym. Upadek i podniesienie się...tak właśnie Stwórca daje nadzieję każdego dnia!

                                                                                                                         APeeL