Odsłon: 516

   Dzisiaj będę miał pokazane zwodzenie przez Belzebuba z próbą wymyślenia intencji modlitewnej...ze stratą czasu i rozproszeniami.

   Mimo pracy do 2.00 w nocy wstałem na Mszę św. poranną. Serce zalały żarty dotyczące zorganizowania Parady Psychiatrycznej na wzór: Parady Grzeszności („kochających inaczej”) oraz ostatniej Parada Ulicznic, która miała ochronę "policji obywatelskiej"...mimo nielegalnego zgromadzenia i to w czasie pandemii.

   Fakt faktem, że proponowana – przeze mnie, a właściwie przez Belzebuba – parada byłaby ewenementem na świat. Zaprosilibyśmy wiele osobistości z czołowym obrońcą wykluczanych prof. Janem Hartmanem.

   Na platformie mielibyśmy plastusie osób publicznych o naturalnej wielkości z ich atrybutami. Nie będę wymieniał nazwisk, bo szatan w swojej nienawiści (”nie zna się na żartach”) strzelał celnie (wywołując mój śmiech).

    Na początku Mszy świętej dalej trwały ironezje oraz rozmyślania o niczym. Przepłynęły czytania z których w serce wpadło przesłuchiwanie św. Pawła w Sanhedrynie (Dz 22, 30; 23, 6-11).

   Trybun rzymski chciał poznać prawdę o Pawle, a ten swoim świadectwem wiary wywołał spór między faryzeuszami (uznają zmartwychwstanie) i saduceuszami (negują to, a także istnienie aniołów oraz ducha). „Zrobiła się wielka wrzawa (...) trybun obawiając się, żeby nie rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom zejść, zabrać go spośród nich i zaprowadzić do twierdzy”.

   Przypomniało się moje przesłuchiwanie z tego samego powodu przez saduceuszy w Okręgowej i Naczelnej Izbie Lekarskiej w W-wie...po wcześniejszym, zaocznym rozpoznaniu, że moja wiara to  choroba psychiczna. Tyle lat minęło, a przepaści dzielącej katolików i wrogów Boga nie udało się zasypać.

   Przypomniały się rozmowy ze specjalistami od głowy (kilka komisji), a wiedz, że nie uznają natchnienień, nad nami jest nicość, śmierć kończy wszystko, a wiara to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

• Pani doktór do kogo pani skieruje matkę, której nagle zmarło dziecko?

• To pan kieruje takie pacjentki do Matki Bożej?

• Podczas tego badania powinien być z nami kapłan środowiska!

• To pan bada z kapłanem?

    Natomiast konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii stwierdził, że on nie ma natchnień, a kto ma ten jest chory.

    Eucharystia - w jeszcze nieznanej intencji - odwróciła się w ustach i ułożyła w formę kielicha kwiatu. Zawsze tak jest w podziękowaniu za mój wysiłek. Tylko w nas nie ma wdzięczności...

    Zobacz jak zostanie podana dzisiejsza intencja modlitewna. Podczas wychodzenia żony – na nabożeństwo majowe o 16.50 – zerwałem się ze snu, a przez ścianę bloku dopłynie smutna melodia. Pomyślałem, że sąsiadka słucha radia Maryja...tam trafiłem na rozmowę z ks. Bogdanem Kulikiem, który mówił o swojej łasce wiary jako Apostoł Dobrej Śmierci (w tym o byciu z matkami zmarłych dzieci).

    Natychmiast poznałem intencję modlitewną tego dnia, która zostanie potwierdzona na nabożeństwie majowym podczas zawołań do Matki Bożej: „módl się za apostołów, męczenników i wyznawców”. Powtarzałem to wielokrotenie ze łzami w oczach…

    Moje serce zalała wszechogarniającą Miłością Boga Ojca do niewiernych, racjonalistów, szyderców i bluźnierców. Przecież Pan Jezus nie przybył do rozmodlonych i wiernych Bogu Ojcu, bo zdrowi nie potrzebują lekarza. Tam też padną słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego, że szatan sieje zwątpienie oraz podsuwa szukanie Prawdy Bożej na sposób ludzki.

    Przypomniał się krzyżyk zabrany z kapliczki Matki Bożej przy Izbie Lekarskiej. Mam go dotychczas z zapisaną datą, gdzie skazano mnie na śmierć cywilno-zawodową. Po powrocie do domu - towarzyszyłem grającym w piłkę nożną - wołając  przez 1.5 godziny w w/w intencji - do Boga

                                                                                                                                  APeeL

Aktualnie przepisane…

22.05.1994(n) ZA LUDZKICH BOŻKÓW…

Zesłanie Ducha Świętego…

   Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (19.05.2021) wszystko jest aktualne. Wprowadzeniem niech będą słowa (Ez 28, 1-8) oraz (Ez 28, 9-10), że serce człowieka wyniosłego poczuło, że stał się Bogiem. Poczuł się mądry i sprytny w interesach (nagromadził złota i srebra). Stroił się, pewny swego przy skarbcu, a nawet prorokował.

    Przypominał Kadafiego oraz aktualnie pokazanego w magazynie telewizyjnym czerwonego mafioza, który przegonił z zakupionej kamienicy starowinkę (zmarła w rozpaczy). Dziennikarze trafili do jego pałacu...nie mógł wyjść, bo ma „depresję” w związku z szykanami.

   Niezawisły od sprawiedliwości sąd z czerwonym telefonem „ukarał” go założeniem obrączki na 8 miesięcy. Podobnie stało się ze Sławomirem Nowakiem (”dzwoń do ruska, a teraz do Tuska”)…

    Świat nie znosi naszej wiary, bo właśnie dzisiaj dano film: „Wygrać ze śmiercią” (o mafii). Ten film ujawnia działanie szatana, który przeniknął także struktury rządowe (mafia w rządzie we Włoszech). Tak samo jest u nas, a w tym czasie zniewoleni (nieświadomi komu i czemu służą) wykonują rozkazy (zabijają swoje dusze).

    Wiem to jako „wróg ludu”...podczas każdego posiedzenia czerwonego Sejmu RP wokół mnie robi się ruch jak 1-go Maja. Tak nie wolno, bo ujawnia się „oczy i uszy” władzy...u naszych „partnerów” ze Wschodu nie miało to znaczenia, bo takiego zabijano lub zamykano w psychuszce (”urojenie prześladowcze”). Dlaczego to trwa?

    Chyba trzeba przetrzepać SS (służby specjalne), a tak się stanie, że będę oglądał film o zbrodniach Reinharda Heydricha jako protektora Czech i Morawa, który zapowiedział całkowite zniszczenie chrześcijaństwa...po wygranej wojnie.

    Pasują tutaj też słowa (Oz 8,4-7.11-13): „Oni ustanawiali sobie królów, ale beze Mnie. Książąt mianowali – też bez mojej wiedzy. Czynili posągi ze srebra swego i złota – na własną zagładę. (...) Odrzucam cielca twojego, Samario (...) Wykonał go rzemieślnik, lecz nie jest on bogiem; w kawałki się rozleci (...) Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy”.

    Wiele ołtarzy Efraim zbudował, ale mu służą jedynie do grzechu. (...) Wypisałem im moje liczne prawa, lecz je przyjęli jako coś obcego. Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają (...) Wspominam wtedy na ich przewinienia i karzę ich za grzechy – niech wrócą znów do Egiptu!” Także psalmista mówił o takich (Ps 115) „Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. (...) Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa”.

    Właśnie w telewizji Marek Kotański, szef Monaru (”Anioł Wyklętych”), który pomagał wykluczonym wskazał na nietolerancję Kościoła Pana  Jezusa, który nie pozwala na „wolność”  czyli „róbta, co chceta”!  Przy tym rozdawał wszystkim prezerwatywy. Jego czas skończył się, ale nie rozumie tego...tak samo jak Lech Wałęsa. Zginął w wypadku samochodwym (19 sierpnia 2002 r.).

    W kościele wzrok zatrzymał wizerunek Boga Ojca zsyłającego na Pana Jezusa Ducha Świętego. Napłynęła osoba o. Pio, który czytał w myślach i w duszy, miał dar mówienia językami, znał naszą przyszłość. Kapłan w kazanie zmieszał duszę z duchem i Duchem Świętym (Osobą).

    Eucharystię przyjąłem w intencji przywódców zbrodniczych organizacji i państwa, aby skruszeli…padłem na kolana, ale wszystko przerwał proboszcz - rozpoczynając najważniejszą cześć Mszy św. - czyli ogłoszenia parafialne.

   Napłynęło natchnienie, abym natychmiast jechał do pogotowia (dyżur)...nawet nie czekałem na błogosławieństwo. To okazało się słuszne, ponieważ był już pilny wyjazd do 68-letniej kobiety umierającej we wstrząsie na zawał serca. Tam "spojrzało” zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki, a to oznaczało, że nie ma sensu wzywanie karetki „R” z odległego szpitala. Nic nie mogłem zrobić, a w pogotowiu żartowano, że „umarła przy pomocy lekarza”.

    Po chwilce trafiłem do zimnej babuszki w ludzkiej morze, która zmarła wczoraj...otoczonej obrazami. Poprosiłem, aby podarowano mi figurkę św. Antoniego z Dzieciątkiem...córka ma wielki kult, później uraduje się.

    Już pędzimy z poronieniem w toku („umierającym dzieciątkiem”), a nad karetką przeleciał bocian. Po powrocie wypisałem kartę zgonu zmarłej na zawał serca, a przy okazji mówiłem jej synowi o naszym dalszym istnieniu, rozłące z przebywaniem tutaj na wygnaniu. Uścisnąłem go dodając, że po prawdziwej stronie życia, gdy się spotkamy podziękuje mi za te słowa. Wskazałem mu na znak: dzisiaj jest niedziela Zesłania Ducha świętego..

   Teraz chłopczykowi z nędznej rodziny podajemy penicylinę, odwożę go do domu stwierdzając, że nawet w USA nie byłby tak załatwiony. Załatwiłem też dzieciątko z zapaleniem płuc oraz z kokluszem, któremu podano ampicylinę, a nie znosi.

   Po czasie radości wzywają do pijanego, pomyłkowo do wypadku, kierowca wracał dłuższą trasą przez swoją parafię.  „Tutaj wie, kto go bije”, a  napadają bardziej na dużych, bo jest się czym chwalić.

   Koledze też zmarł pacjent, a teraz pędzi z umierającym po wypadku. Nie ma szans na modlitwę, rozbolała mnie głowa, dlaczego ludzie pragną być tutaj?

   W intencji tego dnia popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego przed Panem Jezusem z zapaloną lampką. Wróci „czerwona mafia”...nic nie możesz uczynić bez akceptacji ich lisów i dworaków. Na potwierdzenie intencji z wyrzuconej gazety wyciąłem wielkie zdjęcie marszałka sowieckiego sojuza Gieorgija Żukowa...całego w orderach.

    Pragnę modlitwy, wyświeciłem pokój lekarza dyżurnego, a w telewizji trafiłem na krzyk czerwonych, bo mówiono o zdrajcach narodu polskiego. Padłem na kolana, popłynie moja modlitwa ze słowami mordowanego bestialsko Zbawiciela: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”.

    Po modlitwie miłość Boża zalała serce...także do bezbożnego personelu pogotowia, a to było działanie Ducha Świętego. Wszystko zakończą słowa Pana Jezusa do mnie: "będziesz tylko człowiekiem (...) jakże wielu pragnienie być bogami"...*

                                                                                                                      APeeL

*"Prawdziwe życie w Bogu" t. 3