Odsłon: 569

Najświętszej Trójcy

Nie ma Boga oprócz Jahwe („Ja Jestem”)…

    Msza św. poranna rozpoczęła się wprowadzeniem o tajemnicy „doskonałej jedności trzech Osób Boskich - Ojca,Syna i Ducha Świętego. (…) Trójca Święta wprowadza nas w tajemnicę chrześcijańskiej egzystencji (…)”. Padną też piękne słowa:

Mojżesza (Pwt. 4), „że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego”.

Psalmisty w Ps 33(32): „Przez słowo Pana powstały niebiosa”...wiem o tym, bo Bóg stwarza wszystko m y ś l ą. „Dusza nasza oczekuje Pana”...taka jest p r a w d a, ale 99% ludzkości nie zawraca sobie głowy swoją przyszłością (wiecznością). Nawet nie szukają celu życia. Kręcą się w kółko...aż do śmierci, która otwiera im oczy, ale po czasie!

Św. Apostoła Pawła (Rz 8), który dodał, że jesteśmy dziećmi Bożymi mogącymi wołać: «Abba, Ojcze!» W dzienniku, od początku nawrócenia tak czynię: „Tato! Tatusiu!”, co jest wyrazem zdziecinnienia. Ci, którzy tak czują nie widzą, że są sierotami czczącymi brodatych bożków: Marksa i Engelsa (wiara to „opium dla ludu”) oraz ludobójców (Lenina i Stalina) i ich naśladowców...wzorem są Kimowie z KRLD.

Pana Jezusa w Ew (Mt 28): «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi» przez wszystkie dni aż do skończenia świata...czyli ponownego przyjścia Zbawiciela („jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony”). 

    Kapłan w kazaniu podkreślał Osobę Boga Samego. Eucharystia przewijała się i ułożyła w kielich kwiatu. Później przekazałem mu, że Bóg Ojciec został jakby zapomniany na tle Syna, nie ma dnia Jego Imienia oraz kultu w postaci nabożeństw...tak jak do Matki Bożej.

    Dodałem, że dzisiaj jest Święto Boga w Trójcy Jedynego. Poprosiłem, aby nie mówił o Tajemnicy, bo nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary (rozumowo). Jeden z wyznawców Mahometa doszedł do prawdy i zapytał o tę tajemnicę ich teologa. Ten odpowiedział: jak Bóg może mieć syna, gdy nie ma żony? To jest typowy przykład rozumowego podchodzenia do wiary, a w tym wypadku do Prawdy.

    "Proszę wskazać na potężny dąb, który rośnie na osiedlu mieszkaniowym...cud stworzenia, który zarazem jest symbolem Trójcy Świętej: z potężnego pnia rosną w niebo czy konary. To jedność w Trójcy Świętej...

   Bóg Ojciec, tak jak ojciec ziemski przytula nas i zarazem karze z miłości, a tych doznań nie można przekazać naszym językiem. Największą karą jest brak poczucia Jego Świętej Obecności. Tak właśnie stało się na krzyżu, gdy Zbawiciel powiedział: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” Niewierzący wskazują na ten moment, że w takiej chwili Bóg Go opuścił!

  Bóg Ojciec pomaga w naszej codzienności, niby w sprawach drobnych, ale takie niekiedy decydują o naszym losie. Tak też czyni w zasadniczych: dawniej wyjazd za chlebem z zostawieniem rodziny...właśnie spotkałem znajomego, który zaczyna budować dom bez wcześniejszej modlitwy! Przeciętny człowiek o nic nie prosi…

   Bóg Ojciec daje mi znak poprzez Komunię świętą, która układa się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza współdziałanie. Ja biorę udział w dziele zbawiania: ofiarowanie swoich cierpień, dnia, Mszy świętej i Eucharystii z odmawianiem mojej modlitwy. 

   Pan Jezus, Syn Boży pokazuje nam najwyższe cierpienie jakiego doznał człowiek podczas Bolesnej Męki...zarazem duchowe, w całkowitym opuszczeniu dla naszego odkupienia i zbawienia. To wzór dla nas, bo marnujemy cierpienia zamiast je ofiarować za braci i siostry (uświęcać, co czynię codziennie).

  Zbawiciel zostawił nam Swoje Ciało Duchowe (Eucharystię). To Chleb Życia dla duszy na tym zesłaniu. Pan Jezus podkreślił, że Stwórcą wszystkiego jest Bóg Ojciec...w Swojej Mądrości. Nawet dziękował za to!

   Duch Święty. Ta Osoba została zesłana po zamordowaniu Zbawiciela. Naród wybrany dotychczas podchodzi do wiary rozumowo (jest to w Ewangelii)...ma zabraną łaskę, która spłynęła m. in. na mnie. Nie rozpoznali przybycia zapowiadanego Zbawiciela i trwają w odwróceniu od Boga Ojca. Zostali zostawieni na pastwę losu, otoczenie wrogami żyją w ciągłym strachu.

  Działanie Ducha Świętego jest  wielowątkowe: to faktyczny Pocieszyciel, pomagał mi w pracy zalewając pokojem i słodyczą. Wówczas nie mogłem odmówić żadnemu pacjentowi. Daje nam zarazem pomoc, wyjaśnia Tajemnice Boże...

   Wszystko widzimy wówczas mimo zamkniętych oczu. Chcesz coś się dowiedzieć proś, wołał, a będziesz miał pokazane. Podczas zapisów dziennika widzę to wyraźnie, bo nic nie mogę uczynić sam z siebie.

  Po ostatecznym odczycie intencji wołałem do Boga przez 1.5 godziny…

                                                                                                                           APeeL

 

Aktualnie przepisane...

17.04.1993(s) ZA DUSZE NIEWIERNYCH…

    Budzik zerwał mnie na Mszę świętą, a szatan podsunął słowa niewierzącego kolegi, który Komunię świętą określił „wywalaniem jęzorów".  Na mnie to kuszenie nie działa, ale weź pod uwagę ludzi małej wiary lub dusze oziębłe. 

 Ze strony Bożej napłynęła osoba kapłana podającego Eucharystię z tacką otrzymaną przez ministranta, która powinna być ze szczerego złota. Ile tego metalu idzie na ozdoby grzesznych ciał...

    Padłem na kolana odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego, a stało się to po zatrzymaniu wzroku na wizerunku „Jezu ufam Tobie”! Napłynęło radość z wczorajszego postu w intencji pokoju na świecie: tylko jedna kawa, woda i kawałek chleba. 

    Pamiętaj, aby zawsze prosić Matkę Bożą o ochronę, ponieważ w czasie postu szatan kusi do jedzenia, a następnego dnia psuje posiłek. Jest to schematyczne, a chodzi o wywołanie rozdrażnienia, a nawet złości.

   W kościele zapytałem sam ciebie: „jak wyglądałby świat bez kościoła Pana Jezusa... szeptu modlitw i zawołań ludzi do Boga Ojca z brakiem Komunii św.?

    W  psalmie były słowa prośby o przyjęcie naszych modlitw.  Łzy zalały oczy, ponieważ wszystko stało się piękne: sama świątynia, dostojność i słowa kapłana z przenikaniem mojej duszy. Może kiedyś będzie można zrobić reportaż na żywo...z przekazem moich doznań (jakąś techniką) na tle czytań, śpiewów i zawołaj modlitewnych.

   Łzy zalały oczy podczas śpiewu: "Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata". Z krzykiem podziękowałem za święta ręce kapłanów i za kościół Pana Jezusa. Poprosiłem o pokój w naszej ojczyźnie i światło dla córki za wstawiennictwem Matki Bożej.

    Po Eucharystii, zjednany z Panem Jezusem...z sercem zalanym pokojem pojękiwałem: „Och! Jezu, Panie Jezu!" Nie mogłem wstać i wyjść z kościoła...chciałbym tak trwać do śmierci. Jest mi przykro, że nasza wiara w Boga Objawionego jest traktowana jako fałsz i obłuda („taca i kasa”), ale niewierni lubią „święta brzucha"!

    Po Eucharystii zawołałem: „Ojcze mój przyjmij św. Hostię w intencji dusz niewiernych: tych, których znałem, zetknąłem się z nimi oraz za te, które znam obecnie, a także te, które Ty wskażesz”.

   Szatan straszył nawałem pacjentów, którzy stali pod przychodnią, a okaże się że nie było żadnego do mnie. Zobacz jak Kłamca drażni w kościele...może sprawić nawet wyjście. Później przybyli nasłani przez niego: stary nudziarz, płaczka, hipochondryczka oraz wtykający pieniądze, abym stracił czystość...na dodatek obiad (mamy stołówkę) był niedobry. Wezwał mnie też kierownik, ponieważ źle wypadła kontrola, ale nikt nie widzi mojego niewolnictwa.

 Po wszystkim podjechałem pod krzyż, postawiłem kwiaty przyniesiono specjalnie w tym celu przez pacjentkę i zapaliłem lampki, a radość zalała serce. Na wizycie u babci w polach zostałem przywitany słowami, że prosiła w modlitwie, abym przybył.

   Teraz Pan sprawił, że dyżur w pogotowiu zaczynam od wyjazdu do szpitala, a to czas na koronkę i moją modlitwę. W oczekiwaniu na przyjęcie pacjenta serce rozgrywał bólu, a z radia karetki popłynęły słowa piosenki: „Kto odgadnie, co dzieje się na dnie mojego serca?"

    W drodze powrotnej trafiliśmy na ścięte drzewa sadu czekające na karczowanie...tak właśnie wyglądają dusze niewiernych. Pan sprawił, że przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża z trafieniem do chatki, gdzie była cisza i piękna figura Matki Bożej.

    Teraz trafiłem do starszego małżeństwa...do udaru, a to są przykre chwile. Dodatkowo przyjeżdżaliśmy obok potwornego wypadku przy którym był kolega. Podczas migających świateł i muzyki z radia karetki znalazłem się między tym i tamtym światem.    

  Napłynęła pokusa gry w karty i picia alkoholu, ale jutro jest ogłoszenie s. Faustyny świętą, a z książki, która wypadła z bałaganu padną słowa:

„Tyle łask Twoich niepojętych

I ta świadomość swojej słabości,

I to doznanie Twej potęgi,

Wsparcie Twej mocy i świętości”...

    Jakże ten dzień był ułożony: od obstawiających rogi ulic, czuwających w kościele, szukających zdrowia, pilnujących mojej osoby, obojętnych duchowo i niewiernych w mojej pracy, nagłe choroby ("zabrany od gnoju") i zgony...w tym ojca dyspozytorki!

   Zbliża się północ, a Pan mówi do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu”, abym zrezygnował z własnych ambicji i poddał się całkowicie prowadzeniu przez Ojca. To stanie się po latach, co potwierdzam dzisiaj (30.05.2021 r.). „Dziękuję Ojcze za ten dzień”...

                                                                                                                      APeeL