Odsłon: 533

   Podczas wieczornego nabożeństwa do Serca Pana Jezusa myślałem o wszystkich wymagających Miłosierdzia Bożego, odpuszczenia win, zmazania czekających na nich kar...byłem bliski ostatecznego odczytu intencji modlitewnej.

    Wszystko zaczęło się od badania wyniku PSA (powiększony gruczoł krokowy)...przy wysokim trzeba wykluczyć nowotwór. Badanie nie wyszło (muszę powtórzyć). Powiedziałem do żony, że wyrok jest odłożony.

    W litanii wołałem do Boga Ojca, który w Trójcy Świętej zszedł na drugi plan (nie ma kultu Imienia, nabożeństw do Najświętszego Serca Deus Abba) za w/w, a na późniejszej Mszy św. popłyną wstrząsające słowa oślepionego proroka Tobiasza (Tb 3)...

    „Sprawiedliwy jesteś, Panie (…) Twoje drogi są miłosierdziem (…) nie karz mnie za grzechy moje (…) chcę odejść z ziemi (…) śmierć jest lepsza dla mnie niż życie (…) I został posłany Rafał, aby (…) mu zdjąć bielmo z oczu (…)”. Psalmista dodał (w Ps 25): „Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, na swoją miłość, która trwa od wieków”.

    Święta Hostia ułożyła się w formę laurki, a pokój i miłość zalały serce: „Jak tu dobrze u Ciebie, Panie, w Twoim Domu na ziemi, w tym Świętym Miejscu. Tato! Ile jeszcze mam być na tym zesłaniu, ale niech będę, aby wykrzyczeć świadectwo o Tobie, Ojcze”.

    Dopiero teraz chciałbym zostać tutaj z wybrańcami, mówić o Bogu Ojcu i o swoim ocaleniu (cudzie wyzwolenia z nałogu). Jeszcze nie wiedziałem, że w TVP 3 będę oglądał program Rafała Porzezińskiego „Ocaleni”, gdzie takie właśnie świadectwa dawali podobni do mnie.

   W tym czasie moja dusza zawołała: „przepraszam Cię, Panie Jezu, jakże chciałbym ucałować Twoje Stopy i Twoje zakrwawione Ciało...Jezu, pęknie mi serce...tyle niegodziwości czyniłem latami”. Teraz pasowałyby pieśni z gitarami:

1. „Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wybaw Panie, byś został Ty, byś został tylko Ty, jedynie Ty”. To najprostsza droga do Królestwa Bożego…

2. „Golgoto! To nie gwoździe Cię przybiły lecz grzech, to nie ludzie Cię skrzywdzili lecz mój grzech”.

    Wyszedłem odmówić moją modlitwę, która płynęła przy krzyku jaskółek budujących gniazdo na ścianie bloku...poczułem się w Królestwie Bożym. Serce zalało poczucie łask Boga, a wszystko to sprawia Sakramencie Pokuty (rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, spowiedź i zadośćuczynienie)...

   W moim sercu to wszystko odbywa się błyskawicznie. Uderza cię poczucie grzechu, wyrzut sumienia - wstrząsasz się, brzydzisz, dziwisz jak mogłeś tak postąpić i krzyczysz: "Jezu przebacz! Jezu przebacz!"

    Jasno widzę Mądrość Bożą, która dała nam wolną wolę z wyborem dobra lub zła. Wielu pyta: dlaczego jest tyle zła? Niektórzy zostają zrzuceni tutaj jako źli (udowodniono istnienie odpowiedzialnych genów), ale droga do świętości nie jest dla nich zamknięta!

   Nawet w złych czynach można po czasie urosnąć, co pokazał program „Ocaleni”, a ja jestem tego dowodem. Samo zło można czynić z niechęcią, wątpliwościami, nigdy z nim się nie godzić, a nawet mieć do niego odrazą. 

    Nad tym jest Miłosierdzie Boże, które przewyższa wszystkie grzechy ludzkości! Przypominają się słowa z „Dzienniczka” Anieli Salawy...to, co wiem. Dokąd żyjemy mamy możliwość skorzystania z Miłosierdzia Bożego, które kończy się wraz ze śmiercią (jest jeszcze Czyściec).

    Pan Jezus upadł do naszych stóp, bo widzi naszą zgubę. Jeżeli prosisz o ułaskawienie to dajesz znak, że wierzysz w Niego. Przypomniało się przeczytanie kiedyś córce słów Pana Jezusa z „Prawdziwego Życia w Bogu” o ojcu ziemskim, który ostrzega swoje dziecko schodzące na złą drogę, a także, gdy jest oszukiwane (jak masz dzieci to wiesz o co chodzi).

   Tam padło stwierdzenie, że; „każda dusza może być uwolniona jedynie wówczas, gdy ofiaruje samą siebie i będzie tego chcieć. (…) A jeżeli dusza opiera się i nie otwiera się na Mnie, to w jaki sposób mogę wejść do jej serca?”

   Wówczas córka krzyczała od demona, a ja wiedziałem, że może ją ocalić tylko wstawiennictwo modlitewne do Boga Ojca, Który cały jest Współczuciem! To wróciło dzisiaj...podczas mojej modlitwy.

                                                                                                                                 APeeL

 

Aktualnie przepisane...

30.08.1990(c) Zostałem dobrym pasterzem...

   Żona powiedziała, że śniło jej się dziecko oraz kradzież pieniędzy z mojej saszetki. Tak się zdarzy po latach, gdy zostawię ją z dokumentami na grobie babci. Wówczas wierzyłem w determinizm („co ma być to będzie"). To jest błędne, bo trzeba prosić Boga o zamianę tego cierpienia na duchowe.

    Przed podróżą do Zakopanego (z żoną i dwójką dzieci) tak właśnie uczyniłem...w środku nocy wpadłem na wysepkę i urwałem lusterko boczne, a mogło skończyć się tragicznie!

    Teraz zacząłem modlitwę za kolegę lekarza i podobnych z Kościoła Zielonoświątkowego. „Jezu Najmiłosierniejszy, który jesteś Dobrocią Samą". Jakże piękne to słowa. Później trwała kompletna pustka w sercu, rozdrażnienie, nic się nie chciało.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (02.06.2021) wiem, że to było działanie demona (schematyczne, ale bardzo skuteczne u dopiero nawróconych)! To jest przykład Mądrości Bożej kierowanej do nas. Czy możesz to ujrzeć bez Ducha Świętego? 

    Nie mówi się o mafiozach zarabiających tysiące dolarów, których utrzymywał ten ustrój tyle lat! ”Jezu, Jezu mój! Ujrzałem cały ziemski fałsz...jak ja to wytrzymam?" Nadeszła odpowiedź, że Pan Jezus wszystko przenika, widzi zło świata...widzi też los ludzkości także do przodu!

   Pan Jezus nie zaleca skarżenia się, ale prosi, aby iść za Nim! W tym czasie na stacji benzynowej wzrok zatrzymała spinka we włosach niewiasty. W jednej sekundzie wróciła łączność z Jezusem, radość, napłynęła wszechogarniająca Miłość Boża, a wszystko stało się całkiem inne!

   W książeczce przeczytałem, że „Duch Św. przychodzi z pomocą w naszej słabości”! Pytałem sam siebie, co Pan Jezus pragnie pokazać mi w takim zaćmieniu? Jestem w fazie oczyszczenia i wiem, że jest to szkolenie. Rozmyślałem nad tym podczas pobytu na działce i nagle nadeszła odpowiedź...

    „W takim stanie - bez Mojej pomocy - musisz być skupiony pokorny, cierpliwy. Nie możesz czekać zawsze na Mnie - na Moją obecność. Właśnie w tej słabości możesz pokazać swoją siłę...przez nią będziesz mówił!

    "Panie Jezu wiem, że Jesteś, ale teraz poszedłeś do bardziej potrzebujących...ja tutaj, bez Ciebie mam pilnować Twojego Gospodarstwa!” Wytłumaczę to na przykładzie stróża, który stara się, ponieważ pan wciąż go sprawdza. Pan odszedł, a on robi co chce - ile jest wart?

   Wielkość tego stróża ujrzysz w momencie całkowitego oddania gospodarstwa w jego ręce. Pan może spokojnie go zostawić, jest jego pewny. Dlatego Pan Jezus mówił o pasterzu o dobrym pasterzu.

   „Panie mój wszystko pojąłem...wiem, że właśnie w takich chwilach mojego życia badasz czy wykonuję Twoją Wolę i pełnię Twoje zadanie! Jezu mój, Jezu - wszystkie sprawy Boga Ojca i Twoje są pokazane tutaj na ziemi, a szczególnie w różnych treningach!”

     W budce działkowej padłem na kolana i swoimi słowami wołałem do Boga Ojca z twarzą w dłoniach, a duszę zalała wielka moc…                                                                                                                                                                                                                                                  APeeL