Odsłon: 470

    W środku nocy zmieniłem kody poczty, strony internetowej oraz hostingu. Ponadto przeczytałem uwagi dotyczące bezpieczeństwa strony z zaleceniami. To było wyraźne prowadzenie ze strony Bożej...tak poznałem dzisiejszą intencję modlitewną. Sam zobaczysz późniejszą "duchowość zdarzeń".

1. Rano pojechałem do warsztatu w sprawie zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia samochodu, dotarłem telefonicznie do Orange, która przejęła Telekomunikację Polską (tp), ponieważ odpadło zamknięci skrzynki (na korytarzu). Klienci dzwonią bezskutecznie do starej firmy.

   Jeżeli masz telefon stacjonarny (często z internetem) to dzwoń na inteligentną centralę (510 100 100), przedstaw problem, który powtórzysz przyjmującej osobie. Zapisz to sobie, bo w administracji budynku nie pomogą...

2. W powiadomieniu internetowym pojawił się zwiastun o 17-tu zaniedbaniach, które zagrażają życiu...

3. Przed wyjściem na Mszę św. wieczorną zostałem zalany całą serią dbających o swoje bezpieczeństwo: ogrodzenia, monitoring, psy, ochroniarze...także szefów mafii, schrony wojskowe i nasza granica z Białorusią.

4. W drodze do kościoła - podczas modlitwy - będę przechodził obok komendy policji, wzrok zatrzyma biuro PZU oraz wyrwana pokrywa ukazująca piorunochron bloku.

5. Jest zrozumiałe, że zagrożenia dotyczą także naszej sfery psychicznej: "prania mózgu", oszustw na wnuczka lub policjanta, wojny hybrydowe, celowe nękania, podszywania się po osobę, wszelkiej maści cyberprzestępstwa, itd.

6. Pod kościołem trafiłem na radosnego maluszka z pilnującą go matką, założyłem maseczkę na twarz i wydezynfekowałem ręce...przypomniała się trwająca akcja szczepień przeciw covidowych.

   Podczas Mszy św. w serce wpadną słowa psalmisty (Ps 62,6-7,9): "Pan jest opoką i zbawieniem moim". Pojawiła się refleksja, że zbytnio dbamy o bezpieczeństwo osoby ludzkiej jako ciała (psyche i soma).

   W tym wszystkim zapominamy, że naszą opoką jest Bóg Ojciec, a wołał o tym psalmista: "Jedynie w Bogu szukaj spokoju (...) On tylko jest skałą i zbawieniem moim, On moją twierdzą, więc się nie zachwieję. (...) Bóg jest naszą ucieczką".

    Przecież wszystko zostało pokazane podczas wyprowadzania narodu wybranego z Egiptu. To jest bezpieczeństwo najwyższej kategorii, a do tego bezpłatne. Najwyższej, ponieważ stoją za nami zastępy św. Michała Archanioła. Normalny człowiek uśmiechnie się, bo "Cud nad Wisłą" to szereg zdarzeń, które sprawiły ucieczkę bolszewików jak Joe Bidena z Afganistanu.

   Eucharystia przewijała się do przodu...tak jak lubię i ułożyła w zawiniątko. Po wyjściu z kościoła dalej płynęła modlitwa ze świadectwem wiary proponującemu kupienie lodów. W ramach zalecenia: "napieraj w porę i nie w porę" wskazałem na zjednanie mojej duszy z Panem Jezusem z pełnią do której nie pasuje ten smakołyk.

    Z przykrością oglądałem "Kropkę nad i" z przesłuchiwaniem przez czerwoną wiedźmę doradcę prezydenta Andrzeja Zybertowicza z dodatkowym ujadaniem Pawła Kowala z KO. Ja wyszedłbym ze studia (precedens) po zapytaniu: czym dla pani jest Polska?

   Ta wyciągnęła karteczkę z jakimś głupim cytatem, aby - jak Andrej Szejna - uniknąć odpowiedzi. Chyba ćwiczą się na tych samych kursach z duchem Jerzego Urbana. Potem trzy razy wciskała mu problem: czy grozi nam wojna? Przecież nie ma "my" tylko UE i NATO.

   Dlaczego nasza władza chodzi do kacapsko-szwabskiej stacji, a nie trafi do Świątyni Opatrzności Bożej? Przecież dzisiaj premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do opozycji ze słowami: "na Boga miłego wszyscy powinniśmy chronić polskiej granicy"...

                                                                                                                  APeeL