Odsłon: 458

   Tuż przed wyjściem na Mszę św. wieczorną oglądałem konferencję prasową z ministrem zdrowia, którego dręczono pytaniami o przekraczających naszą granicę. Odpowiedział im min. Przemysław Czarnek stwierdzając, że swoim działaniami uczestniczą w handlu ludźmi. To dało natychmiastowy odczyt intencji modlitewnej tego dnia... 

    Trafiłem na błogosławieństwo Monstrancją (po nabożeństwie różańcowym), a podczas czytań zauważyłem sytuacją podobną do obecnej inwazji nieproszonych gości "za dychę" (czyli 10 tys. dolarów)...tyle trzeba zapłacić za łajbę bez gwarancji na dotarcie do raju na ziemi (Włochy, Grecja lub Hiszpania).

    Właśnie Pan Bóg wysłał proroka Jonasza (Jon 1,1-2.11): "Wstań, idź do Niniwy - wielkiego miasta - i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze". Ten zlisił się i popłynął "daleko od Pana"..."znalazł okręt (...) uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz".

   Podczas przeprawy sztorm groził zatopieniem statku, a prorok głęboko zasnął. Przebudzono go z żądaniem, aby modlił się do swego Boga, a w końcu przesłuchano go, ponieważ przestraszono się, że czci Pana, Boga nieba, który stworzył morze i ląd. Zalecił wrzucenie go w morze, aby przestało się srożyć. Tak uczynili, ale Pan sprawił, że został połknięty przez wielką rybę.

   Uśmiechałem się, bo wszystko skojarzyło się z obecną inwazją imigrantów, a Pan Jezus w Ewangelii: Łk 10,25-37 przekazał przypowieść o bliźnim, który wpadł w ręce zbójców i udzielonej mu pomocy przez samarytanina. Ja zbójców skojarzyłem ze zbirami, a to wywołało uśmiech, bo napłynął ZBIR zajmujący się ściąganiem "turystów" nad naszą granicę.

   Eucharystia jak nigdy rozpłynęła się w ustach i zamieniła w słodką kulę, a po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa musiałem ciężko wzdychać i nie mogłem opuścić świątyni. Tak chciałbym zostać i być z Panem, adorować Boga Ojca, Pana mojego ciała i duszy, mojego życia i wieczności.

   Przez godzinę krążyłem po mieście odmawiając modlitwę w intencji tego dnia. W sercu znalazłem się na wygnaniu, oszukany, z dala od izdebki we własnym domu! Wyobraź sobie tragedię tych ofiar, nabranych w biały dzień, którzy wpadli w pułapkę...

    Tak niewiele nam trzeba, a tu pragnący władzy i posiadania: mafia ogólnoświatowa z czerwonymi wtyczkami (handel ludźmi), Państwo Islamskie pragnące zawiesić swoją flagę na Watykanie oraz ZBIR (Związek Białorusi i Rosji)...

                                                                                                            APeeL

Aktualnie przepisana...

06.03.2005(n) ZA TYCH, KTÓRZY MAJĄ OCZY, A NIE WIDZĄ...

    W łasce wiary widzę działanie Boga Ojca, Jego pomoc, upominanie i proponowane prowadzenie...po to wypowiadamy: "bądź Wola Twoja".

    Zarazem dziwię się, że inni nawet nie wspomną o Bogu, gdzieś się spieszą, a zarazem godzinami gadają o niczym. Nie reagują zapraszani do nawrócenia, odrzucają też pomoc w przystąpienie do Sakramentu Pojednania. Natomiast wierzący dziwią się uczestnictwem w codziennych Mszach św.

   Nawet proboszcz nie chciał przekazać takiego zaproszenia...dla mających czas (nudzących się). Przecież nie wolno marnować tego daru - drugiego po wolnej woli - otrzymanego od naszego Stwórcy!

    Wszystko wyjaśniło Słowo, które popłynęło od Ołtarza św.;

1. Pan Bóg wysłał Samuela do synów Jessego Betlejemity (1 Sm 16,1b.6-7.10-13a) wśród których upatrzył sobie pomazańca (króla Izraela). Zarazem zalecił mu, aby nie zwracał na jego wygląd, bo "człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce".

    Pan zalecił namaścić przyprowadzonego z pastwiska, "był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd"...tak duch Pański opanował Dawida.

2. Św. Paweł dopełnił wyjaśnienia (Ef 5,8-14): "Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! (...) Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus".

3. Pan Jezus wskazał (J 8,12b): "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał światło życia. Natomiast w Ew. (J 9,1-41) uzdrowił niewidomego od urodzenia.

   Za to spotkał Go zarzut ze strony faryzeuszów, że uczynił to w szabat oraz zadziwienie: "w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?" Zwrócili się do niewidomego: "A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok". Wyrzucili go, a później od Pana Jezusa usłyszeli, że: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.

   Wielkie uniesienie duchowe sprawiła spowiedź dająca oczyszczenie duszy. Kapłan zalecił odmówienie modlitwy: "Pod Twą obronę", którą bardzo lubię i od siebie zawsze dodaję wołanie do Boga Ojca z pieśni: "Pod Twą Obronę Ojcze na niebie, grono Twych dzieci swój powierza los. Ty nam błogosław, ratuj w potrzebie i chroń od zguby, gdy zagraża cios".

    Popłakałem się, a po czasie odmówiłem zadaną modlitwę za dusze zmarłych i zapaliłem lampki pod krzyżem...

                                                                                                                  APeeL