Odsłon: 478

    To dzień wielkiej rozterki duchowej, ponieważ wyraźnie widzę napad niewiernych na naszą ojczyznę, a z drugiej strony nie mam możliwości zaprosić rządzących, aby ostentacyjnie pokazali, że proszą o pomoc Boga Ojca.

   Chodzi o codzienne Msze św. w Świątyni Opatrzności Bożej z prośbami o naszą obronę. To miałoby odbywać się z serca po Sakramencie Pojednania z przyjmowaniem Eucharystii.

    "Patrioci" wyszli z kryjówek i wszyscy na rozkaz mówią jednym głosem (w obronie "turystów" przebywających na Białorusi). Bolszewicy kłamią w żywe oczy, odwracają winę i nigdy nie przyznają się, a ich demonicznej inteligencji w czynieniu zła nie pokonasz siłami ludzkimi.

   Zarazem byłaby pokazana - wrogom "zatroskanym" o naszą ojczyznę (od "Tuska do Ruska") - moc Boga. To nie byłoby fałszywe...jak zaplanowane nawracanie się partyjniaków tuż przed śmiercią (Wojciech Jaruzelski), którzy wcześniej powinni być ekskomunikowani!

   Dziwne, bo w ręku znalazła się resztka zapisu (z 1994 r.) w której Pan w śnie powiedział, że wie o moich sprawach. Padły tam dwa słowa wyrażające wszystko: "Zaufaj Wierności! W twoich sprawach niosę twój krzyż, a ty nieś Mój! Módl się wówczas i dziękuj!"

   To było zaproszenie do współcierpienia, a zarazem przypominało głaskanie małego dziecka po głowie lub żegnanie przez matkę idącego na wojnę, a jeszcze bardziej na pewną śmierć. Napłynęła osoba Gajowniczka, który mówił że ojciec Kolbe dzielił się w obozie otrzymaną racją chleba.

   Na spotkaniu z Panem Jezusem o 6.30 popłynie wołanie proroka Joela (Jl 1,13-15.2,1-2): "Przepaszcie się, a płaczcie, kapłani; narzekajcie, słudzy ołtarza, wejdźcie i nocujcie w worach, słudzy Boga mojego (...) Zarządźcie święty post, zwołajcie uroczyste zgromadzenie, zbierzcie starców, wszystkich mieszkańców ziemi (...) wołajcie do Pana (...)".

   To słowa aktualne, bo czeka nas spustoszenie, a rządzący nie szukają pomocy u Bogu...nie wierzą w jej otrzymanie. W tym czasie Pan Jezus wypędził złego ducha z opętanego i tłumaczył na czym polega działanie demonów. Po Eucharystii serce zalał pokój, a po powrocie do domu wzrok zatrzymała książka: "Zawód egzorcysta".

   Na pewno przydałby się egzorcyzm na opętanym przez władzę Donaldzie Tusku  wciskającymi, że miłość do naszej ojczyzny oznacza próbę wyjścia z UE. Wg. przepowiedni proroka Adama Michnika: "palantom władzy nie oddamy" - przewodzi tej opcji.

   Doczepili się do łamania prawa, a nie widzą żądania od nas tolerancji dla "spółkujących inaczej", którzy atakują naszą wiarę (profanacja obrazu MB Częstochowskiej). Jak można od rana do wieczora szczekać na demokratycznie wybraną władzę?  Pan Donald Tusk udaje głupszego niż jest i wprost pcha się na śmierć (słowa Jerzego Urbana o ks. Jerzym Popiełuszce). 

    W czasie mojej modlitwy miałem pokazanych rodaków, którzy dzielnie pracowali. Trzeba zacząć od żony odkurzającej mieszkanie, sąsiadki, która od rana do wieczora sprząta prawie zawodowo, pełną wigoru opiekunkę miejsca na którym stoi kapliczka, robotników przy bloku (na wysokości) oraz w zakładzie przetwórstwa żywności, kotłowni, na drodze i przy wielu domach jednorodzinnych (na dachu, w garażu i piwnicy).

   Wrogowie mojej ojczyzny  to: POlacy, dziadki z PSL-u i "nowa" lewica...nie chcą ujrzeć wyczynów Łukaszenki, dworaka W. Putina...lisa szkolonego od dziecka w czynieniu zła. Wyraźnie ma kompleks na tle bycia carem, a już jutro może stanąć przed Trybunałem Niebieskim.

   Jako poganin wpadnie w sidło przed nim ukryte i znajdzie się w dole, który sam sobie wykopał. Zobacz polityczny język psalmisty (Ps 9), a wszyscy chcą oddzielić wiarę od rządzenia. Piszę ostro, ale w tej intencji popłynie moja modlitwa...

                                                                                                                APeeL