Odsłon: 489

 

    Synonimy takiego postępowania to: lokaj, sługus, wazeliniarz, pachołek, przydupas, wasal i dworak...

     Na Mszę św. za ojczyznę jechałem w obstawie ochrony z migaczami i spotkaniem policji. Teraz jest i tak dobrze, bo po obronie krzyża powalonego przez kolegę psychiatrę jeżdżono za mną ostentacyjnie na codzienną Mszę św. Kochający Boga i ojczyznę jest w grupie "odwetowców". Napadasz na kogoś, a jego dochodzenie prawa określa się pieniactwem...

    W tym czasie panienki z UE, które nie potrafią ugotować rosołu jednoosobowo ustaliły, że mamy natychmiast zamknąć Turów oraz przywrócić do pracy czerwonych sędziów (typu donosiciela Tulei).

    Teraz te dziewuszki wrzuciły na forum UE sprawę naszej ustawy broniącej życia dzieci nienarodzonych. Ulizany Robert Biedroń z całą bandą "naszych" europosłów w białych rękawiczkach głosują przeciwko ochronie dzieci nienarodzonych! Ten złotousty człowieczek już niedługo zostanie rozliczony...całuje taki partnera w usta, a diabeł zalewa go miłością.

   Ciekawe jak wyglądałby świat pełen homusiów z zabijaniem własnych dzieciątek...jako wyrazu europejskości. Uważaj bratku, bo popisujesz się szerzeniem zbrodniczej grzeszności. Nadejdzie czas, że nowa władza zastosuje tę metodę do was (Państwo Islamskie).

    Żadnej duszy ludzkiej nie może zadowolić mordowanie rodaków i to pod sercami ich matek. Aleksandr Łukaszenka ostrzega nas: "opamiętajcie się...czy chcecie Warszawy zrównanej z ziemią?" Od niego gorsi są własni dzieciobójcy.

    Na Mszy św. za ojczyznę stałem w słoneczku słuchając słów o Mądrości Bożej (Mdr 7, 22 - 8,1), która jest "Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci".

    W tym czasie psalmista wołał ode mnie (w Ps 119): Słowo Twe, Panie, niezmienne na wieki (...) jest wieczne, niezmienne jak niebiosa. (...) Niech żyje moja dusza i niech Ciebie chwali (...)".

    W Ewangelii: Łk 17, 20-25 będzie problem dotyczący Królestwa Bożego o które pytali faryzeusze. To jest aktualne, ponieważ Królestwo Boże jest pośród nas. Nie można tego przekazać naszym językiem! Musiałbyś raz zaznać wszechogarniającej miłości Boga Ojca, abyś wiedział. 

   Proboszcz jako historyk w przemówieniu wskazywał na nasze podziały. Wg wiedźmy "Stokrotki" Pan Jezus przybył, aby nas połączyć, a pan Czarzasty apelował o przyjmowanie "turystów" po pochwaleniu się kolorową szmatką (promocja zarazy). Powinniśmy wykazać miłosierdzie.

   Proboszcz nie nazwał obecnego konfliktu napadem terrorystycznym, nawet nie wspomniał o Opatrzności Bożej, ale dużo czasu zajęło mu wymienianie zacnych gości...zapomniał o najważniejszych i zaprosił ich tuż przed zakończeniem Mszy św. Zwalił to na swój wiek (60+).

    Ponieważ zemdlały dwie dziewuszki ("chyba za mało zjadły") odmówiliśmy za nich "Zdrowaś Maryjo", szkoda, że nie "wieczny odpoczynek". Wyraźnie wpadł w trans, bo chwalił rocznicę powstania Banku Spółdzielczego.

   Niepotrzebnie podawano Eucharystię całym kompaniom honorowym (jak leci). Ciało Pana Jezusa ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza "My" (z Bogiem Ojcem). Popłakałem się podczas miksu pieśni kościelnych granych dziarsko przez orkiestrę dętą.

    Później wszyscy wyszli pod pomnik świeckich (na placu kościelnym)...to wprost akademia w której zapomina się o Bogu Ojcu, Panu Jezusie i naszej wierze. Ani jednego wieńca nie położono pod krzyżem Pana Jezusa.

                                                                                                                                        APeeL