Odsłon: 486

   W tym dniu chciałbym przybliżyć - poszukującym sensu życia - istnienie świata nadprzyrodzonego. Większość neguje posiadanie duszy, a przez nie wierzy w istnienie życia wiecznego.  

   Wejdź: Menu główne. Dwa zdania o sobie, gdzie jest informacja: Dziennik duchowy współczesnego polskiego mistyka katolickiego...

   Nie wiem dlaczego spotkała mnie tak wielka łaska Boga "Ja Jestem", a wiedz, że nie ma żadnego innego. Nic nie obchodzi mnie zarzut fanatyzmu religijnego. Fanatyzm katolików polega na tym, że modlimy się za naszych braci i siostry, którzy miotają się, bo nie wiedzą, że po śmierci mamy wrócić - w przemienionym ciele (duszy) - do Boga Ojca. To jest pokazane - w nieudolnym schemacie - na witrynie strony.

    Nie mam możliwości występowania w telewizji, w programach publicystycznych, bo mógłbym rozgłosić otrzymany dar. Najbardziej boli mnie to, że w naszej wierze nie pada słowo: Szatan, dusza i co jest z nami po śmierci?

   Z tego wstępu przyjmij zalecenie: nic nie szukaj, bo wszystko jest już odkryte, celem naszego życia jest powrót do Ojczyzny Prawdziwej...tuż po odpadnięciu ciała! Możemy tam trafić jako święci, a ten stan duszy otrzymujemy w wierze katolickiej, bo tylko u nas jest Cud Ostatni (Eucharystia)...Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą.

    Myślałem, że zalecając komuś poczytanie o mistyce...uda się ukazać "wiedzę" na ten temat, ale pomyliłem się. Piszą różnie, ale brak jest świadectw osobistych. Mistycy niechętnie mówią o sobie ze względu na zarzut pychy duchowej.

   Wikipedia daje ogólnik. Bardzo religijny Newseek każe płacić za czytanie o olśnieniu amerykańskiego neurologa (dr James Austin), chyba buddysty zen. Opisują też przeżycia mistrza Eckharta, gdzie skręcono w kierunku mistyki kobiecej (nie przebrniesz tego).

   Dalej głos zabierają Jezuici, gdzie jest zdanie: "według wielu filozofów mistyka jest częścią religii". Co ma filozofia do mojej łaski? Przytoczę tylko jedno zdanie: mistyka to świadomość obecności Boga. Od siebie dodam, że także w Komunii św. (mistyka eucharystyczna).

    Dopiero w misyjne.pl odpowiadają na pytanie: Co to znaczy być mistykiem? To dar Boga dla pewnych osób, nie do końca zrozumiały dla innych. Faktycznie to, co przeżywam jest całkowicie niezrozumiałe dla innych, nawet wierzących, a u wrogów wywołuje szydzenie.

   "Prawdziwy mistyk nie dąży jednak do tych nadprzyrodzonych zdarzeń" - to prawda, bo dzieciątku wystarczy poczucie obecności swojego taty ziemskiego.

   "Mistycy żyją w dwóch światach, częściowo w ludzkim, częściowo w duchowym. Ich zjednoczenie z Bogiem jest tak bliskie, że mają trudności z pozostawaniem w ludzkiej rzeczywistości. Z każdą chwilą, coraz bardziej pragną znajdować się jeszcze bliżej Boga. (...) Kościół jest pełen mistyków (...)".

   Wielu nie ujawnia się, chowają swoje przeżycia, nie chcą mieć kłopotów...być uznawanymi za nawiedzonych czubków kwalifikującego się do pobytu na psychiatrii (zważ, że tam pracują koledzy, denni ateiści, którzy uważają siebie za wzór normy psychicznej).

   W artykule stwierdzają, że celem człowieka powinno być więc dążenie do tego, by nazywano go mistykiem. Każdy powinien starać się zostać "mistykiem"...

   Przykładem będą dzisiejsze słowa Zachariasza ojca Jana (Ewangelia: Łk 1,67-79), który napełniony Duchem Świętym prorokował: Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i wyzwolił go (...) jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych świętych proroków (...) iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze"...

   Eucharystia przewijała się i ułożyła w ustach na podniebieniu ("ochronnie"). Po połączeniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa moja dusza doznała Bożego Pokoju. Taki będzie ten dzień zakończony Wigilią...bez szumu i składania głupich życzeń, ale z odmówieniem z żoną modlitwy o Opatrzność Bożą.

   Jakże Dobry jest dla mnie Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty...

                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane...

17.09.2006(n) ZA TYCH, ZA KTÓRYCH WOŁAJĄ KAMIENIE...

   To było świadectwo wiary wysłane do: tyg. "Niedziela", tyg. "Gość niedzielny" i do "Gazety Polskiej".

    "Dwa zdania o sobie: mistyk świecki - na mnie "padło". Na każdy dzień życia mam podawaną intencję modlitewną poprzez tzw. "duchowość zdarzeń". Proszę się nie dziwić, ponieważ Pan mówi do nas przez wszystko...

    Dzisiaj jest bolesna rocznica - nadal tajonej agresji ("noża w plecy"). Okupacyjna propaganda przyniosła sukces. Młodzi zapomnieli, nie znają, a ci, którzy mają prawdziwą władzę (mass-media) działają na czerwonych niteczkach. Na ten moment Jacek Kaczmarski śpiewał: "święcić będą nas potomni po pierwszym września siedemnasty (...)".

   Dzienniki, tygodniki, radio i telewizja jest w jednym ręku. Już od rana karmi się widzów "rozrywką", przytaczaniem słów Leppera, roztrząsa problem Grobelnego, wskazuje na szał islamistów po lapsusie papieża, podpowiada jak na emeryturze zrobić karierę filmową, ostrzega przed zdradliwą Orlą Percią oraz promuje Madonnę w Moskwie, itd. Właśnie dzisiaj rekomendują film: "Zakochana złośnica" (TVP 1 o 20.15).

    Znalazłem to, co chciałem:

TVP 1 g. 13.45 "17 września - portret jednego dnia"...reportaż.

TV Polonia 13.40 "17 września - dzieci Syberii".

   Zobacz precyzję, a zarazem perfidię "koordynatorów" w czerwonych czapeczkach. Okupanci wyszli, ale nadal mamy kacapską telewizję. Czy nikt tego nie widzi? Dlaczego nie ujawni się tych wrogów naszej ojczyzny?

   W moim stanie, przy mojej łasce wszystko widzisz inaczej - od strony Boga Ojca, dla którego wszyscy jesteśmy dziećmi. Stąd łatwe ujrzenie manipulacji, fałszu, miłych słów Kłamcy (trucizna posmarowana miodem) z jego niewidzialną pajęczyną. Informację w DTV o 19.30 przesunięto na czas "Uwagi" w TVN. To trzeba wywrócić, bo lepsza jest telewizja żadna niż taka!

   To wyraźne niszczenie ducha narodu. Wojna kojarzy się z mieczem, a tutaj mamy śmiertelny bój z Królestwem Ciemności. Trwa taniec z gwiazdami, a u nas - w sąsiedniej gminie - jest f e s t y n. W moim mieście żadnych uroczystości. Wcześniej protestowałem przeciwko umieszczeniu (w Domu Pana) wielkiej tablicy ofiar agresji niemieckiej! A gdzie sowiecka? Po co nam to? Czy kościół to miejsce na fałszywe mauzoleum!?

   Wróćmy do spraw Bożych. Nie dziwi sen, który zerwał mnie tego poranka - walka z okropnym pająkiem. Natomiast w kościele wzrok zatrzymał fresk przedstawiający walkę św. Michała Archanioła ze smokiem (Szatanem). Eucharystia powaliła mnie na kolana, łzy zalały oczy, a duszę przeszył ból.

   Przeprosiłem Boga Ojca za manipulacje rodaków z ukrywaniem prawdy (redaktorzy nie wspominali o zbrodniczej agresji).  Podczas odmawianie mojej modlitwy trafiłem pod krzyż Pana Jezusa, którym się opiekuję. Po drodze wzrok zatrzymywały kamienie oraz piaszczyste wykopy przy lesie (napłynęła zbrodnia w Katyniu). W błyskach przepływały obrazy wywózek (ofiary "nieludzkiej ziemi").

   Dziwi fakt, że "Gość Niedzielny" marnuje strony na program telewizji okupacyjnej (te 7 stron można poświęcić na świadectwa wiary)! Nawet wysłannicy Boga Ojca są martwi duchowo, co będzie w Słowie (Jk 2,14-18):

   "Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? (...) Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie".

    W ręku znalazł się podręczny śpiewnik znaleziony na śmietniku, który otworzył się na hymnie: "Boże, coś Polskę". Wróciły Słowa Zbawiciela, które czytałem w nocy ("Poemat Boga - Człowieka"):

    "Nic nie przychodzi bez Bożego przyzwolenia, nawet panowanie obcego ludu - najwyższe nieszczęście dla narodu (...) nie bunt ani wojna leczy zranienia, osusza łzy i przerywa kajdany lecz sprawiedliwe życie. Wtedy Bóg wkracza. Bo cóż pomoże broń i szeregi wojska przeciw blaskowi anielskich zastępów, gdy one walczą na korzyść dobrych?"

   Mogę powiedzieć, że za ofiary zbrodniczej agresji z 17-tego września 1939 roku wołają kamienie...

                                                                                                          APeeL