Odsłon: 380

   Z moją łaską wiary widzę śmiertelny bój pomiędzy królestwem ciemności i Światłości. Właśnie szurnięci znoszą Boże Narodzenie, które ma być Świętem Choinki. Niedługo urwą się z tego drzewka, bo przybędzie Pan i jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony!

    Z natchnienia Bożego po Mszy św. wieczornej wszedłem na na blog Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne), gdzie 24 grudnia 2021 profesor wydalił z siebie wpis: Święta złych ludzi – refleksje nad życzeniami Andrzeja Dudy z małżonką.

    To był tylko pretekst do celowego ataku na moją wiarę w Wigilię Bożego Narodzenia. Jednak nie przebije Romana Kotlińskiego (byłego kapłana), który na taki czas w "Faktach i mitach" dał artykuł: "Narodzenie Bachora".

   Pan Profesor jest opętany intelektualnie, a to oznacza, że posiada inteligencję upadłego Archanioła...w czynieniu zła. Nie wie, że profesjonalnie tumani (manipuluje opinią publiczną) pod jego dyktando. To groźny stan, trudny do zdiagnozowania i nie poddający się egzorcyzmom. Diagnozę stawiam jako lekarz, mistyk świecki (nadprzyrodzona łączność z Bogiem)...godny przeciwnik (dlatego przegoniono mnie z jego blogu).

   Warto wspomnieć, że profesor należy do tych, którzy pragną zbudować raj na ziemi, ale bez Boga. Naprawia cały świat, a w tym czasie napada na Mesjasza, Odkupiciela i wszystkie świętości jedynie prawdziwej wiary katolickiej.

   Można powiedzieć, że naśladuje św. Leona I Wielkiego: „Lud należy nauczać, a nie iść za nim”. Nie jest wykluczone, że za "Świętem Choinki" będzie jakaś formacja świętych świeckich...

   Pan Profesor nie widzi, że każdy z nas otrzymał ojczyznę. Nikt nie przeszkadza mu, aby wrócił do swojej. To fan UE, ale przecież nikt nie będzie oddawał życia w boju za taką "ojczyznę".

    Wspomina o tradycji zostawiania "wolnego miejsca przy stole", chwali pilnujących naszego pokoju "jak Maryja nad Dzieciątka snem". Po chwilce wpada w swój trans:

    "A zdychający w lesie (...) tak podobni do Świętej Rodziny (...) Nie dla nich miejsce przy chrześcijańskim stoleNie dla nich miłosierdzie. Nie dla nich niebo. Bo przecież oni nie uwierzyli w Pana. (...) Pan Bóg nie obdarzył ich łaską wiary, więc czemuż my mielibyśmy się nad nimi litować?"

    Dalej wskazuje, że "Andrzej Duda jest nieodrodnym synem swej religijnej wspólnoty. Ona taka jest – pełna miłości dla tych, których kocha Bóg, lecz okrutna dla tych, których Bóg nie upodobał sobie. Uniwersalizm chrześcijański nie mówi o miłości i zbawieniu dla wszystkich, lecz wyłącznie dla nawróconych!"

                                                      Bracie Jasiu!

    Przestań się ośmieszać, bo wszedłeś w walonkach na teren święty i głosisz bolszewickie herezje. To debilizm duchowy. Tak właśnie jest w waszym "państwie w państwie", którego jesteś Goebbelsem, a nawet małym Mehmetem Ali Agcą, bo zabijasz słowem!

   Jest całkowicie odwrotnie: nasz wspólny Bóg Ojciec kocha ciebie najbardziej, bo ja jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim współcierpię ze Zbawicielem. Przestań przyczyniać się do okrutnego końca tego świata, bo Apokalipsa już trwa, a Boża Ręka karząca jest powstrzymywana przez podobnych do mnie, wołających o miłosierdzie.

   Dlatego na wieczornej Mszy św. wzrok zatrzymał obraz św. s. Faustyny, ks. Jerzego Popiełuszki oraz św. Jana Chrzciciela!

    Zobacz dalej, co głosi "trzeźwy" (większa odpowiedzialność) teolog Jan, a dzisiaj jest wspomnienie Jana Apostoła, umiłowanego przez Pana Jezusa.

    "Niebo dla wszystkich ludzi, bez względu na rasę, narodowość i wyznanie, wymyślili dopiero komuniści. Dlatego chrześcijanie ich tak nienawidzą. (...) Opowieść bożonarodzeniowa należy do tej ostatniej kategorii (legendy), a jej wyjątkowość polega na radykalizmie. Tu bowiem prorok staje się wybawcą, wybawca Zbawcą, a na końcu Zbawca – wcieleniem Boga jedynego. W głowie się kręci!"

    Ten bluźnierca rozpędził się i kto go powstrzyma? Ja straciłem za obronę wiary i krzyża prawo wykonywania zawodu lekarza...tuż przed przejściem na emeryturę, a ten udowadnia, że wierzę w bajki. Sam powstał na dnie oceanu z jednej komórki, a jeszcze niedawno pochodził od małpy.

    "Każda taka legenda mówi o wielkiej niesprawiedliwości dotykającej osoby okryte chwałą i łaską bóstw. Ktoś poniżył naszego pana, lecz przyjdzie dzień, kiedy stanie w chwale i pomści swych wrogów. Będzie to dzień triumfu, w którym wierni Panu zostaną wywyższeni, a wrogowie i zdrajcy zapłacą straszną cenę. Podobnie wierzyli chrześcijanie. Kto będzie wierny Panu, tego wprowadzi On do Królestwa, a niewiernym i niedowiarkom biada! Sprawiedliwość jest okrutna i nie zna litości".

    Pan Jasio ma wolną wolę i może posłuchać takiego jak ja, świadka Prawdy, "Bożego Szaleńca". Cóż jest dziwnego, że "jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony". Plujesz na Stwórcę swojej duszy i chcesz wrócić do Domu Bożego? Kto ci to załatwi? Fani z blogu, których gubisz duchowo?

    Aż nie można cytować jego opętańczych wywodów, bo inteligencji Szatana w czynieniu złą nie pokonam. Nie mogę też na mojej stronie szerzyć debilizmu duchowego. To wstyd i hańba, a zarazem przestępstwo uderzenia w serca wiernych w takim właśnie dniu.

    "Dziwna to była rodzina – małżeństwo bez seksu, lecz z dzieckiem". Dalej podważa poczęcie Dzieciątka Jezus z Ducha Świętego...ma zbyt małą głowę. "Bo w wyobraźni mitologicznej nic nie musi trzymać się kupy – oprócz emocji".

    Chciałby wszystko udowodnić, włożyć palec w św. Bok Pana Jezusa. A tu mądrość Jasia to głupstwo dla Boga. Znajdź opis wizji Marii Valtorty ("Poemat Boga-Człowieka" Księga Pierwsza 47, str. 170 "Narodziny Jezusa, naszego Pana"). Nie było ludzkiego porodu. 

  Ten koń, który pisze kończy swoje opętańcze wywody: "To jest właśnie istota chrześcijaństwa, owa Dobra Nowina: wierni Pańscy pójdą do nieba, lecz tylko oni! Kto się nie nawróci, utraci zbawienie". Ja nie byłem w Partii, a chciałbym mieć stanowisko, willę i samochód? Nawet złotówki nie otrzymałem z powszechnego uwłaszczenia!

    "W niebie nie ma miejsca dla niewiernych, którzy zaparli się Pana. Sąd ostateczny (...) Nie ma litości. (...) Tu nie ma „zmiłuj”. Zmiłowanie, dobroć, radość są dla wybranych, dla swoich. Radość Bożego Narodzenia (...) co by to było, gdyby chrześcijanin odryglował drzwi i ujrzał na progu czarnobrodego Żyda Józefa z płonącymi oczami, jego żonę w chuście, z dzieckiem u piersi".

    "Niech nam opłatek ze wzruszenia w gardle uwięźnie (...) Niech w tę świętą noc zapomniani będą zdychający w lesie (...) Wesołych świąt, wesołki boże!"

    Wróćmy do Mszy św. na której Apostoł Jan powie (1 J 1,1-4): "To wam oznajmiamy (...) cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce (...)".

     Nie wystarczy takiemu świadectwo Apostoła, a także moje, bo dalej jesteśmy powoływani...

                                                                                                             APeeL

 

 

Aktualnie przepisane...

13.06.1994(p)  ZA OSZOŁOMIONYCH...

    W łasce wiary widzisz wszystko globalnie. Zagrożenie duszy pojedynczej, a także całej ludzkości! Szatan jest przegrany, ale przed ostatecznym bojem gubi większość. Tuż po wstaniu zalewał mnie agenturą, polityką, manipulacjami w wyborach, jątrzeniem w mass-mediach, które należą do wrogów mojej ojczyzny.

   Oto idą do Prymasa, pytają, kręcą i robią z reportażem, co chcą: wycinają, dają obok świństw i po swojemu komentują. Przy tym znają niechęć ludzi do "czarnych"...wiedzą też, że Józef Glemp nie jest postacią "telewizyjną". To sztuczka, bo chodziło o aborcję "na żądanie"! Tak będzie do końca mojego życia z pragnieniem skasowania naszej religii.

    Dzisiaj większość ginie "duchowo" z powodu okienka telewizyjnego...nie potrzebują już Boga, bo "telewizja pokazała"! Jeżeli chcemy zbudować nową Rzeczpospolitą to musimy zrobić wyprawę krzyżową i opanować telewizję.

   Szatan podsuwał Mszę św. o 6.30, a miałem być o 7.30! Jaka w tym różnica? Wielka, ponieważ w tym czasie obejrzę rozmowę z panią Barbarą Labudą. To sztandarowa zwolenniczką zabijania nienarodzonych, a przy tym jest jaroszem...czyli "nie zabija" zwierząt. Zważ, że ten fakt okaże się potrzebny przy odczytaniu intencji modlitewnej tego dnia. 

   Dzisiaj "towarzysze" są w pełnej gotowości bojowej. Jakże oszołomiono cały naród, nie zrobiono lustracji i swoich szantażuje ich teczkami. Nawet proboszcz chwalił patriotów, a ja chciałbym podejść do niego i poprosić, aby nie służył dwóm panom! Bardzo żal mi tych ludzi. Fakt faktem rządzi agentura i dobrze..."dobrze im tak".

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 5,2-3.5-7): "Wysłuchaj, Panie, głośnych jęków moich (...) Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie. Pan brzydzi się człowiekiem podstępnym i krwawym".

    Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia (Mt 5, 38-42): "Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie".

    A ja ma właśnie sprawę spadkową i odmówiłem pożyczenia pieniędzy biednym. Pan sprawił, że trafiłem na wizytę do tej rodziny, a chora babcia powiedziała, że nie ma na leki!

    Napłynęła osoba śpiewaczki Marii Fołtyn, która rozmawia ze zmarłymi, ale nie zwraca się do Matki, Jezusa i do Boga Ojca! Porzuciłem męża dla śpiewania, a przecież jesteśmy tutaj chwilkę i świętością jest Sakrament Małżeństwa. Wróciła pani Lambada i większość parlamentarna oraz oszukiwani patrioci dla których czuwanie jest celem życia, a tacy jak ja są nadal "wrogami ludu".

    Przypomniały się słowa z czytania o pokłonie proroków królowi, bowiem otrzymali ducha kłamstwa w ustach i czeka ich zguba. Oszołomienie ludzi, zniewolenie, tyrania namiętności (słowo z "Myśli" S. Weil): trwa śmiertelny bój pomiędzy siłami ciemności i Światłości!

    W przychodni trafiłem na wielki nawał chorych, a poranną niechęć do pracy od złego zastąpiła napływająca falami radość z niesienia pomocy. Nawet żartowałem do pacjentów, aby nie grzeszyli na zwolnieniach lekarskich!

   Nagle...w sekundowych błyskach pojawił się obraz wkraczających do Królestwa Bożego! Wszyscy pytają: kto to, co uczynił, za co jest zbawiony i święty? Napłynął też obraz, że jestem na Ołtarzu św! Nie zrozum tego źle, bo nie chodzi o mnie, ale o świętość, pragnienie zostania świętym.

  Zrozumie to mistrz, który pragnie być najlepszym lub mafiozo pragnący pokonać innych, a także opętany władzą nad światem, który szykuje się do wojny! Ja pragnę wrócić do Boga Ojca, gdzie spotkam wszystkich świętych!

    Natomiast na tym łez padole przesuwali się ludzie umęczeni oraz wielu przestraszonych. Oto młoda matka, jej dzieciątko czeka zabieg operacyjny na sercu: ma przetrwały przewód tętnicy z życia płodowego, który łączy tętnice płucną z aortą Botala (PDA). Wszystko narysowałem i pocieszyłem, że będzie dobrze.

   Przybyła też matka kapłana, a w tym czasie wpadało dziesięciu pacjentów! Natomiast niewiasta z dużymi piersiami sprawiła, że znalazłem się przy Matce Bożej karmiącej Dzieciątko! Jak pięknie jest wszystko stworzone przez Boga! Serce doznało ucisk, a w oczach pojawiły się łzy.

   Na zakończenie trafiłem na wizytę do siostry służki NMP Niepokalanej. Pan sprawił wytchnienie od 16:00 do 18:00 ze śpiewem ptaszków podczas snu. Po przebudzeniu napłynęło natchnienie, abym wszystko zapisał. Tak też się stało i dlatego to czytasz...

                                                                                                APeeL