Odsłon: 447

    Na Mszy św. porannej o 6.30 zauważyłem „duchowość zdarzeń”, która prawdopodobnie będzie początkiem odczytu dzisiejszej intencji modlitewnej:

1. w „Gazecie warszawskiej” zwrócił uwagę tytuł „Antypolskie szmaty” ze zdjęciem 10-u Polaków

2. w „Fakcie” dadzą zdjęcie Emila Czeczki (25 l.) w polskim mundurze, który przeszedł na stronę białoruską

3. w kościele na stoliczku leżała ulotka „Litania narodu polskiego”...

4. Przede mną jest ostrzeżenie Boga Ojca: „Jeżeli Polacy nie podejmą prawdziwej pokuty, modlitwy i wynagrodzenia za grzechy, to podzielą los podbitych narodów”. (Jezus do Żywego Płomienia Orędzie z dn. 25 lutego  2022 r. nr 1159).

5. Na ten czas prof. Jan Hartman dał wpis na swoim blogu (www.polityka.pl) „Nieterazizm to nowy symetryzm”...     

     W tym czasie bracia chcieli zabić Józefa (Rdz 37,3-4.12-13a.17b-28), ale sprzedali go Izmaelitom (karawana wielbłądów) za dwadzieścia sztuk srebra, a ci zabrali go z sobą do Egiptu. 

   Psalmista dodał w Ps 105,16-21, że „Kajdanami ścisnęli mu nogi, jego kark zakuto w żelazo, aż się spełniła jego przepowiednia i poświadczyło ją Słowo Pana”.

    Pan Jezus wskazał (w Ew: Mt 21,33-43.45-46), że „Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. Arcykapłani i faryzeusze, słuchając Jego przypowieści, poznali, że o nich mówi”. Dlatego chcieli Go pochwycić i zgładzić.

    Przez serce przepłynął dreszcz i natchnienie, aby ten dzień poświęcić w intencji naszego narodu. Eucharystia wywołała ekstazę, serce zalał pokój, odeszły wszystkie rozmyślania o niczym, a słodycz w duszy zalewał także usta.

    Wróciłem na nabożeństwo Drogi Krzyżowej, którą także ofiarowałem z Eucharystią w intencji tego dnia...

   Późnym wieczorem zajrzałem do bardzo długiej "Litanii Narodu Polskiego", gdzie jest wołanie do wielkiej ilości świętych i błogosławionych. Zarazem są tam wstrząsające prośby do Boga Ojca o wybawienie nas: z ciężkiej pokuty dziejowej, kajdan niewoli, ducha niezgody, nienawiści i złości, winy rządzących krajem i kierujących ludem. Także błaganie: "daj nam, o Panie": Miłość Polski, Ojczyzny naszej... 

                                                                                                                    APeeL

 

    Oto dwie części komentarza, które dałem na blogu Jana Hartmana (www.polityka.pl) pod wpisem: „Nieterazizm to nowy symetryzm” jako dr. Bylejaki...    

Pierwszy

  „Pan Profesor w swoim stylu szuka dziury w całym...u nas dzieje się tragedia, pan Tuleja stracił pracę (jako symbol gwałtu na na sądach: „niezależnych od sprawiedliwości”), zastosowano Pegasus oraz sprywatyzowano Trybunał Konstytucyjny, a tu pomoc Ukrainie. Ja też byłbym ostrożnym, bo w tragediach całych narodów powinna reagować Armia Świata przy ONZ.

    Znowu Pan Profesor zarzuca, że ten okropny rząd promuje się na tragedii napadniętych, przeganianych z domów i zabijanych bez przeszkód. Zamiast pisać o ludobójstwie naszego człowieka w Moskwie wraca Pan Profesor do swojej obsesji na tle brata Jarka.

    Nieładnie brzmi określenie „pisowska władza” (chociaż o członkach PO piszę POlacy). Dalej trwa obraźliwa wyliczanka w stosunku do Polaków z demokratycznie wybranej władzy: „nasze putiniątka”, dewocyjność nacjonalistów (jako katolik kocham moją ojczyznę), cyniczni kleptokraci, wzgardzicieli „państwa prawa”, usłużna filisterska „komentatura”. Przy okazji uderzenie pedofilią w KrK.

    Ciekawa byłaby ocena Pana Profesora...przez samego siebie, bo normalny człowiek tak nie pisze. Naprawdę nie widzi Pan Profesor swojej „lewości”, wyniosłości, głupiej buty z zaprzedaniem poganom? Mógłbym tak wymieniać, ale nie zejdę z pewnego poziomo. Zapytam tylko: kiedy Pan się zmieni i nie będzie dzielił Polaków?

   Nic się nie zmieni „zanim nie wytniemy wszystkich bliźniaczych, zwąchanych ze sobą nacjonalistycznych i populistycznych reżimów". Obalenie Putina i obalenie Orbana czy Kaczyńskiego to rozdziały tej samej "wyzwoleńczej sagi”. Przerwałem czytanie, bo zapachniało siarką (opętaniem intelektualnym)"...

  

Drugi

                                                   Panie Profesorze...

   Po odjeździe pogotowia wróciłem do drugiej połowy wywodu dotyczącego walki z wymyślonym wrogiem, bo „walka z Kaczyńskim jest walką o Ukrainę”. Tym bardziej, że wiara katolicka popiera reżim, „paraliżując społeczeństwo”.

   „Putinowcy” dzięki napaści na Ukrainę: „Nagle stali się ważni. Z pętaków (…) stali się z dnia na dzień partnerami”. Zgadzam się, że wizyta na Ukrainie była parodią Lecha w Gruzji. Natomiast dziecinnie podchodzi Pan Profesor do prawie pewnej napaści na naszą ojczyznę z podkreśleniem, że reżim utrzyma się i jako „putinowska piąta kolumna na trwałe zainstalowana” sprawi pożegnanie ze Zgniłym Zachodem.

   Znowu nie da się czytać wylewnego żalu Pana Profesora na straszną przyszłość naszej ojczyzny z odsuniętym Donaldem Tuskiem, Nitrasem, Kierwińskim i Borysem Budką! Zapytam w Pana stylu: ile płacą za te „bujdy na biegunach” i fantasmagorie (wymieszanie jawy i snu).

    Jak to wszystko powstaje w głowie Pana Profesora...przypomnę, że „zanik mózgu nie boli” i powtórzę moje zalecenie; „nie piłeś nie pisz!” Dodam, że najlepsza będzie Cymes Kosher wódka spełniająca wszystkie warunki koszerności. Nie jest to reklama, bo jest bardzo droga.

   Na koniec konkrety czyli przepowiednie „jackowskie”: powstanie „wojenny rząd” PiS, reżim Kaczyńskiego w krótkim czasie dokończy dzieła zniszczenia polskiej demokracji. Temu mogą zaradzić manifestacje z okrzykami Marty Lempart. Ja wiem, że w tym czasie będzie wielkie BUM, bo nie poradzimy opętanemu przywódcy z przyciskami atomowymi, a nie widać poruszenia modlitewnego...

    Dziwne, że udało się przebrnąć drugą połowę przemyśleń Pana Profesora...bez ponownego wezwania pogotowia ratunkowego (chyba nabieram odporności na ruską kryptopropagandę).