Św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Na dyżurze w pogotowiu przez całą noc nawet nie przeleciała mucha, ale już od rana "ślepy i głuchy lud" jest pełen gotowości bojowej...do walki z wrogami ludu. W modlitwach wypada "wołanie o łaskę wyrzeczeń dla Boga Ojca"! Wrócił obraz wczorajszego przekazania moich cierpień, a sprawiła to pomoc Matki Bożej. Bardzo cierpię z powodu odrzucania naszej wiary, a zważ jak wielki ból przenika Serce Pana Jezusa!
Na Mszy św. o 7:30 popłynie pieśń: "naród niewierny" (wg Szatana to "ślepi i głusi"). Na myśl o tym, aby mój syn został kapłanem podsunął zakonnicę ze spiralą w macicy...ujawnioną taką w naszym rtg.!
Dzisiaj Pan Jezus Zmartwychwstały ukazywał się przez 40 dni i mówił o Królestwie Bożym (Dz 1,3-8)! W serce wpadną słowa (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Pomyślałem o smutnych, którzy dodatkowo odwracają się od Boga! Dzisiaj, gdy opracowuję to świadectwo podczas wychodzenia z kościoła wzrok zwrócił "Rycerz Niepokalanej" z podtytułem: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania".
Św. Paweł wypowiedział słowa (Flp 1,20c-30), że: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. (..) pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne". Ja wiem o tym i nie chcę tu być...śmierć to życie, ale mam jeszcze wiele pracy na Poletku Pana Boga...
Dodatkowo upewnił nas w tym Pan Jezus (Ewangelia: J 12,24-26), że upewnił nas, że: "kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne." Wprost byłem zadziwiony, ponieważ całość dotyczyła mojej łaski wiary: odczytywania Woli Boga Ojca. Po Eucharystii padłem na kolana z dziękczynieniem...
W przychodni trafiłem na nawał pacjentów, ale wszystko szło sprawnie...nawet z radia płynęła piękna muzyka. W tym czasie - zjednany z Panem Jezusem - trwał pokój w sercu i duszy z niepowtarzalną słodyczą w ustach! Nie piłem nawet kawy, aby trwała w nieskończoność. W pewnym momencie zawołałem: "Jezu mój! Jezu! Kto zna Twoje obdarowanie? Dziękuję, dziękuję! Dziękuję!"
Młody człowiek zdziwił się moim pokojem, a ja wyjaśniłem mu, że jest to wynik zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii na Mszy św. porannej. Dodałem, że po moim świadectwie podlega większej odpowiedzialności...nie będzie mógł powiedzieć, ze "nie wiedziałem"!
Około 15.00 prawie padałem...w moim pragnieniu odczytu intencji odebrałem natchnienie, że "będzie, będzie!" Wzrok zatrzymała informacja na kalendarzu (26 kwietnia) o święcie "Matki Bożej Dobrej Rady"!
Ja wiem, że jest to natchnienie do modlitwy z ofiarowaniem tego dnia: "za dających złe rady!" Pod garażem podszedł do mnie facet z flaszką za pazuchą z prośbą w sprawie syna powołanego do wojska.
- Znajomy oficer źle doradził, trzeba odczytać wolę Boga Ojca, w tej intencji zamówić Mszę św.!
Na działce pracowniczej serce zalało pragnienie modlitwy, a w takim momencie nie obchodzi mnie cały świat. Jest mi coraz trudniej żyć w czasie od 15:00 do 16:00! "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez zasługę"...popłynie błaganie w intencji objętych intencją. Takie uniesienie duchowe zniewala ciało, które robi się słabe i senne. Nie nadaję się już do normalnego życia...
Tuż przed północą intencję potwierdzi film: „Wybierz mnie”, gdzie lekarka udzielała telefonicznych porad mającym różne kłopoty, a szczególnie zawiedzionym. To wielki bój o dusze ludzkie, którego nie zna świat. Zamiast zgłaszać się do Boga Ojca ludzie szukają pomocy u śmiertelników!
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL