- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 9
Motto: taki dzień się zdarza raz!
Z trudem wstałem na Mszę świętą o 6:30, ponieważ siedzę po nocach. Podczas zamykania drzwi zauważyłem, że płaski klucz jest bliski złamania, a w garażu spotkała mnie niespodzianka, ponieważ samochód udało się zapalić z wielkim trudem. Przestraszyłem się, ponieważ niedawno był uszkodzony synchronizator silnika z kosztowną naprawą. Później mechanik wskaże na uszkodzenie pompy paliwowej, wówczas ciepły silnik pali bez kłopotów.
Na przejściu dla pieszych przed kościołem stała znajoma oparta o znak. Powiedziałem jej, aby nie przepuszczała samochodów, bo to grozi mandatem dla kierowcy! Na Mszy świętej prawie byłem nieobecny z powodu awarii samochodu. Dotarły tylko słowa o ukamienowaniu Apostoła Pawła, który jednak wstał do posługi oraz słowa Pana Jezusa o miłości do niego i do Boga Ojca...przed swoją męczeńską śmiercią!
Eucharystia wirtualnie czyli w moim poczuciu pękła na pół, a to oznacza czekające mnie cierpienie, ale mniejsze niż w wypadku faktycznego załamania, pęknięcia...szczególnie z oddzieleniem połówek! Wiem, że czeka mnie jakaś udręka, ale jaka?
Po powrocie do domu i krótkim kojącym śnie miałem przeszkody w zapisaniu czegokolwiek, a także w przepisywaniu i opracowywaniu świadectw zaległych. Nawet wzrok zatrzymał wizerunek krzyża w koronie cierniowej, a to dodatkowe ostrzeżenie.
W telewizji trafiłem na relację z pracy redakcji "Naszego dziennika", ale telefon do nich nie odpowiadał, a chciałem poprosić, aby dawali większe litery, ponieważ ich pismo trafia do starszych czytelników. Żona zgłosiła zepsucie odkurzacza, ale facet mogący go sprawdzić mam dzisiaj wolny dzień. Niepotrzebnie jeździłem po sklepach, aby sprawdzić jakie są ceny.
Dodatkowo żona nie mogła otworzyć drzwi mieszkania. Przed wyjściem na modlitwę około 18.00 mogłem zakrztusić się kapsułką Magne B6, bo w tym czasie "wykipiała mi" kawa z dodatkiem surowego kakao. Zabrudziłem kuchenna ściereczkę oraz dywanik w łazience.
Po wyjściu na modlitwę musiałem wrócić, bo zostawiłem protezy zębowe. W tym stanie ze łzami w oczach wołałem do Boga Ojca w mojej modlitwie: za tych niektórym nikt nie nic nie wychodzi! U mnie jest to namiastka cierpienia, abym zbliżył się do tych, których obejmuje moja modlitwa i do dusz takich. To wielka łaska Boga. Popłynęły jeszcze dwie koronki do Miłosierdzia Bożego.
Padłem całkowicie wyczerpany, a tak potwierdziło się ostrzeżenie Pana Jezusa w namiastce pęknięcia świętej Hostii oraz na zatrzymaniu wzroku na krzyżu w koronie cierniowej!
APeeL
Aktualnie przepisano...
21.02.2003(pt) ZA POGODZONYCH Z LOSEM...
W pośpiechu zdążyłem na Mszę św. o 6:30, a w tym czasie z serca wyrwało się zawołanie: "Panie Jezu! Dysponuj moim dniem"! Nie wiedziałem, że będzie tak wielki nawał chorych. Później po odczycie intencji wszystko będzie jasne, gdy wzrok zatrzyma stacja Drogi Krzyżowej z Panem Jezusem niosącym krzyż. Nawet napłynęły słowa pieśni: "dla mnie Mu włócznią rana zadana”!
W Ewangelii ( Mk 8,34-9,1) będą słowa Zbawiciela: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?”
Padną też słowa o cierpieniach tych, którzy wybrali drogę do zbawienia, a to wymaga świętości naszej duszy! Pomyślałem o wszystkich, którzy modlili się za mnie, a teraz ja czynię to samo za innych. Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza czekające mnie cierpienie z pomocą Pana Jezusa („my”). Pomyślałem: " Twoja Wola - moją wolą!"
W przychodni trafiłem na kilku pacjentów, ale radość była pozorna, ponieważ to typowa pułapka, bo za godzinę zacznie się tumult! Przywiozą ciężko chorego z napadem migotania przedsionków u którego przed godziną był lekarz i powinien zabrać pacjenta do szpitala! Miałem pomoc, ponieważ na miejscu była karetka do której dołożyłem inną pacjentkę.
Tak udało się naprawić zlekceważenie niesienia pomocy przez dyżurnego pogotowia. Po chwili wnieśli 2 kg kart, będę miał pracę dokładnie do 19:15. Poprosiłem Pana Jezusa, aby był ze mną, a to sprawiło, że w kieszeni nie miałem nawet grosza. Zobacz, co przez to powiedział Pan: „jeżeli pracujesz dla Mnie to zapłata jest odłożona!”
Dzisiaj dodatkowo mam ścisły post w intencji pokoju na świecie (przez 35 godzin wypiłem tylko kawę, dwie szklanki płynu i spożyłem trzy bułki)! W intencji tego dnia odmówię całą moją modlitwę z koronką do Miłosierdzia Bożego, ale jutro (od 12:00 do 14:00)...po odczytaniu intencji!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 12
Dzisiaj nie miałem siły wstać na Mszę św. i spałem do 9.00, ale wiedziałem, że nie jest to przypadkowe. Tak się też okaże, bo później - w dokładnie wyznaczonym czasie - opracuję z edytowaniem trzy świadectwa z 2003! Podziękowałem Bogu Ojcu, bo widziałem prowadzenie.
Na nabożeństwie majowym o 17.30 i Mszy się trafiłem na dzieci po Pierwszej Komunii Św.! W kościele zrobiło się ciasno, ale Pan sprawił, że poprosiłem o włączenie głośnika zewnętrznego. W tym czasie płynęła pieśń o Panu Jezusie: „nie było miejsca dla Ciebie”. Nadal nie ma miejsca dla Zbawiciela w naszych sercach!
W innej pieśni będą słowa: „Przyjdźcie do Mnie moje dzieci, przyszedł czas, przyszedł czas!” Coś pięknego! To dopiero 5 minut mojego życia, a tyle doznań duchowych. „Jezu kochany! Jak to wszystko jest ułożone, wprost nie można tego wypowiedzieć”.
Człowiek normalny stwierdzi, że piszę o głupstwach, nawet nie zauważyłby tych zdarzeń, a wierzący stwierdzi, że Bóg Ojciec nie zajmuje się takimi drobnostkami, bo pomaga tylko w naszych nieszczęściach i zagrożeniu życia.
To wielka pomyłka, ponieważ Stwórca jest zawsze przy każdym z nas na całym świecie! Powiem więcej, że jest w każdym z nas, bo w momencie naszego poczęcia - w nasze ciała otrzymywane od rodziców - są wcielane dusze...cząstki Boga Ojca.
Dlatego nie wolno wykonywać In vitro, ponieważ ciało dzieli się (stąd jednojajowe bliźniaki) i w każde jest wcielana dusza. Jest to ludobójstwo już na początku naszego poczęcia, bo wybieramy jeden zarodek, a resztę zamrażamy. Te dusze uwalniane są w momencie np. awarii prądu sprawiającej śmierć zarodków!
Celem naszego życia jest sprawienie, aby nasza dusza stała się świętą i wróciła do Królestwa Bożego! Niech to rozpatrzą teolodzy i odpowiedzą jak jest zbudowana? Nie odpowiedzą, bo nie mają możliwości! Argumentem jest tęskna miłość duszy (serca) do Stwórcy, ale Szatan podmienia ją na pieski i kotki, żony-boginki, kochanki, a nawet przywódców (Kim Jong Una).
Dzisiaj miałem komfortowe warunki spotkania z Panem Jezusem...ławka, słońce, śpiew ptaszków z łagodnymi powiewami wiatru, wyraźny głos kapłana ze śpiewem dzieci przez megafon. Dziękowałem za wszystko...widząc prowadzenie od przebudzenia: wolną ojczyznę, zabezpieczenie bytu („chleb nasz powszedni”), Kościół święty z łaską wiary.
„Ojcze Najświętszy! Dziękuję Ci za każdy dzień mojego życia, a nawet za tę chwilkę. Trzymaj mnie dla Twojej Chwały i dawania świadectw wiary...tak jak św. Pawła! Dziękuję za wyzwolenie i za ocalenie dzięki któremu jeszcze żyję. Przepraszam za czas zmarnowany w życiu.”
Napłynęła tęsknota za miejscem w którym się urodziłem, ale tutaj jestem dany, do raju na ziemi, gdzie mieszkańcy tego nie widzą. Podczas śpiewanej litanii do Matki Bożej siedziałem skulony na zewnątrz świątyni z twarzą w dłoniach. Padłem na kolana podczas błogosławieństwa Monstrancją.
Podczas Mszy św. Apostołowie Paweł i Piotr „dowiedzieli się, że poganie i Żydzi wraz ze swymi władzami zamierzają ich znieważyć i ukamienować" (Dz 14,5-18). Uciekli do innych miast, a w jednym z nich Paweł zauważył kalekę „od urodzenia, który nigdy nie chodził.”
Zawołał do niego: „Stań prosto na nogach! A on zerwał się i zaczął chodzić. Na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać, że: Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas!” Musieli im tłumaczyć, że są tylko ludźmi!
Pan Jezus powiedział do swoich uczniów (Ewangelia: J 14,21-26): „Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. Piękny był czas podawania Eucharystii, gdy wszystkie dzieci śpiewały w rytm gitary.
Padłem na kolana przed przyjęciem Ciała Pana Jezusa z trzykrotnym przeżegnaniem się trzema palcami. Nie mogłem się ukoić. Po powrocie do domu...krążyłem przez godzinę odmawiając moją modlitwę w intencji tego dnia.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 17
W wielkiej radości wstałem na Mszę świętą o 7.00 z poczuciem mocy Bożej...sam się dziwiłem, bo mam przewlekły niedobór snu. Pod garażem napłynęła osoba Leszka Millera, który poruszył problem działania Donalda Tuska poza Unią Europejską.
W jednym błysku miałem ukazane, że chodzi o rozbicie tej struktury...zgodnie z planem W. W. Putina. W tym czasie premier zarzuca to opozycji na zasadzie demonicznego odwracania wszystkiego, a jest to cecha naszego człowieka w Moskwie. Zaraz powiesz, a nawet oburzysz się jak moja córka, że jest to dziennik duchowy, a tu polityka.
To byłby zakaz przekazywania natchnień duchowych ze strony Boga Ojca i Mefistofelesa. Tak właśnie żyją ludzie nieświadomi istnienia świata nadprzyrodzonego, a koledzy psychiatrzy negują istnienie natchnień czyli „mowy nieba”. Takie przekazy między nami to telepatia, która nikogo nie dziwi...
W czytaniach padną słowa, że do Królestwa Bożego trafiamy ”przez wiele ucisków” (Dz 14,21-27), a ja dodam do tego wiele lat ścisłych postów, oraz wysiłek związany z moim powołaniem w dziele zbawiania.
Bardzo cierpię z powodu tego, że w naszej wierze nie mówi się o cudzie Eucharystii oraz o działaniu przeciwnika Pana Boga. Od razu zaznaczę jego dzisiejsze działanie w TVN24, gdzie podczas transmisji z Watykanu redaktor w rozmowie z teolożką poruszył temat kapłaństwa kobiet...w podtekście wyborem kobiety na stanowisko papieża.
Tak bardzo są dyskryminowane niewiasty, a wg przekazu od Boga Ojca („Żywy Płomień”) nie wolno im nawet czytać Pisma podczas nabożeństw! W tym czasie chwalili kapłanki w kościołach zreformowanych, gdzie nie ma kultu Maryjnego oraz Eucharystii. Człowiek „normalny” nie zauważyłby tej wtyki Szatana i to przed Mszą św. inaugurującą pontyfikat Papieża Leona XIV…
Psalmista będzie głosił pean na cześć Boga Ojca (Ps 145,8-13): „Niechaj Cię wielbią, Panie, wszystkie dzieła Twoje i święci Twoi niech Cię błogosławią!” Natomiast Pan Jezus w Ewangelii św. Jana będzie żegnał się z Apostołami ze słowami: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali (…) Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi (…)”...
Kazanie było o miłości, ale kapłan nie wspomniał o Księciu śmierci, który we wszystkich stacjach telewizyjnych szerzy nienawiść z kłócącymi się. Nie wolno pokazywać miłości! Nie padło też słowo o Chlebie Życia (Eucharystii). Jak możesz kochać nawet żonę bez łączności duchowej z Panem Jezusem, a cóż dopiero wroga?
W tym czasie wzrok zatrzymywał wizerunek Ducha Świętego, a to oznacza, że nie możemy sami z siebie wydobyć wszechogarniającej Miłości Bożej! Nawet pomyślałem o tym, że Bóg Ojciec jest osobą, Pan Jezus jest osobą, ale nie wiem jaką osobą jest Duch Święty! Nie będę tego rozpatrywał z ciekawości,która jest brakiem ufności.
Tutaj żyjemy w Księstwie Ciemności, gdzie promuje się życie w związkach partnerskich, a z drugiej strony kolorowi chcą ślubów i uznania ich za małżeństwa. Czy widzisz przewrotność Bestii? Tacy nawet nie pomyślą o duszy i co jest z nami po śmierci!
Zdziwiłem się, że podczas Mszy św. napływały dusze czyśćcowe moich pacjentów...szczególnie biednych i opuszczonych przed śmiercią,, ciężko poszkodowanych, niewidomego i porażonych, a szczególnie tych, którzy odchodzili nagle. Później odmówię w ich intencji moją godzinną modlitwę.
Eucharystia ułożyła się w formę laurki oraz kielicha kwiatowego, a to zawsze jest podziękowaniem za mój wysiłek przy dawaniu świadectw wiary…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 19
Motto: Wielki Szu…
Tak się stało, że trafiłem do jakiegoś ogrodu, gdzie znalazłem się pod drzewem z wielkimi gruszkami...wprost chciało się je zerwać, ale pomyślałem, że nie wypada, bo może ktoś zobaczyć. Po chwili dwie takie dojrzałe leżały na ziemi, ale ja nie jem żadnych owoców oprócz słodkich mandarynek, które trudno jest trafić.
Po czasie ten sen przypomni się, a ja od razu będę wiedział, że tak została podana intencja modlitewna tego dnia mojego życia. Zważ, że jest to...przed jutrzejszymi wyborami prezydenckimi. Przepłynęły osoby kandydatów obiecujących gruszki na wierzbie.
Zarazem napłynęła refleksja, że Żydzi i i niewierni na całym świcie uważają, że wiara objawiona jest niewiarygodna. Z jednej strony straszy się nas Piekłem według ignoranta duchowego Rafała Betlejewskiego, a Raj to bajka, bo "Boga jeszcze nikt nie widział” i nikt „stamtąd nie przyszedł i powiedział jak tam jest"!
Właśnie ten problem będzie w dzisiejszej Ewangelii (J 14,7-14) na Mszy św. o 8.00. Pan Jezus będzie tłumaczył to Apostołom, którzy prosili, aby pokazał im Boga Ojca. „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (…) Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. (…) Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie”.
Nie rozumieli tego Apostołowie, nie było jeszcze działania Ducha Świętego. Sprawa jest bardzo prosta, ponieważ nasz Bóg Ojciec jest w Trójcy Jedyny, a to oznacza, że widząc Zbawiciela widzimy Boga Ojca, który jest przedstawiany jako staruszek z długą brodą (symbol mądrości), a w Królestwie Bożym nie ma starości.
Deus Pater (Bóg Ojciec) lub Deus Abba (Bóg Tata) objawił się tylko jeden raz i to siostrze zakonnej E. E. Ravasio (04.09.1907-10.08.1990)...w lipcu i sierpniu 1932 r. z przekazaniem orędzia pod tytułem: Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci.
Do tego została dodana prośba, aby pierwsza niedziela sierpnia lub 7 sierpnia był dniem liturgicznego święta ku Jego czci. Sam nie wiedziałem o tym ubolewając, że nie ma takiego święta!
Dzisiaj Żydzi bluźniąc sprzeciwiali się temu, co w synagodze mówił Paweł i Piotr (Dz 13,44-52). Apostołowie odpowiedzieli im odważnie: sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego. Ich prowokacje sprawiły prześladowanie Apostołów z ich przegonieniem.
Nic dziwnego, bo w Księdze Ozeasza, proroka Bożej miłości są słowa od Boga Ojca: „Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę. […] Im bardziej ich wzywałem, tym dalej odchodzili ode Mnie, a składali ofiary Baalom” (11,1nn).
Prawie na naszych oczach mieliśmy opętanych przez Szatana (arcykapłanów boga śmierci): od Lenina do Stalina, Hitlera, Mao Zedonga, Pol Pota. Dziś jest tak samo, bo wielu nie podoba się świat stworzony przez Boga i sami chcą być boskimi kreatorami i zbawicielami.
Nie przetrwamy, bo zagłada nie nadchodzi, ale pędzi i nigdy nie byliśmy tak blisko unicestwienia! Chce się wołać na cały świat: ratujcie swoje dusze! Synowie Bestii zacierają ręce z radości, cieszę się z upadającej wiary, jedynie prawdziwej. Wśród nich są wszelkiej maści wysłannicy Szatana, którzy uważają, że realizują własne plany! Wzorem takiego demonicznego państwa jest KRLD. Ich przywódca ma poczucie wielkiego i nieomylnego, a to podsuwa mu Wielki Szu!
Ta wielość to królowanie przemocy wywołujące u wyznawców uwielbienie swojego demonicznego przewodnika! Służący mu są pochyleni od orderów! Nie pokonasz takiego siłami ludzkimi. U nas trwa namiastka tego wzoru...nic nie jest ukryte. Jeżeli ja to widzę to Bóg Ojciec na pewno!
Ostrzegam każdego, który to czyta...przed wiarą inną niż katolicka, ponieważ w żadnej z nich nie ma Eucharystii. Mamy wolną wolę: wybieraj! Ja dzisiaj nie wziąłem pięknego owocu na pewno zgniłego w środku...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 21
Przebudziłem się z ciężkiego snu niezdolny do niczego, a wówczas przeważa pragnienie ciała do odpoczynku, bo siedzę po nocach. Przeważył czas potrzebny na spotkanie z Panem Jezusem o 7.15, potrzeba kupienia prasy i zapalenia lampki pod krzyżem, którym się opiekuję. Tak przełamałem ciało, nawet umyłem głowę i podczas ulewy pojechałem do kościoła, gdzie napłynęły wstrząsające przeżycia.
Pod kościołem w wielkim deszczu dwóch panów z rękami w kieszeniach szło niby do WC, ale trwa akcja wyborca, a ja jestem inwigilowany, a może mam ochronę? W takim razie dlaczego wszędzie jestem precyzyjnie napadany. Prawdziwie rządzący, bo Donald Tusk jako szef „Kociej szajki” jest tylko wystawiony! Przez czas obecnego rządzenia niczego nie dokonał, bo skupił się na skasowaniu opozycji.
Pan Bóg sprawi, że poniesie sromotną klęskę. Niech da świadectwo podobne do mojego, co ma w głowie od rana, kogo słucha i co planuje wg „róbta, co chceta”. Powiem ci, że strasznie cierpi i wpadnie do Czeluści jako „demokrata walczący”, bo jest w wieku odlotowym.
Przykro to stwierdzić, ale żyjemy w ojczyźnie zniewolonej prawie jak Korea Północna. Ten który siedzi w tym wie o co chodzi, a ja widzę to od Boga Ojca, bo nie ma nic zakrytego!
Pod kościołem poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę strony internetowej, mojej rodziny, żony, a mnie na końcu! Na przywitanie w kościele popłynie pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu swemu”, a po chwilce kapłan powie, że dzisiaj jest wspomnienie św. Andrzeja Boboli, patrona naszej ojczyzny.
Urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie, jezuita naraził się Kozakom, przez co poniósł śmierć męczeńską 16 maja 1657 roku w Janowie. Został brutalnie pobity i zawleczony do miejskiej rzeźni, gdzie był torturowany, aby wyparł się wiary: przypalano go ogniem, wbijano drzazgi za paznokcie i obdzierano ze skóry, przekłuto mu oko, obcięto nos i język, a pod koniec powieszono za nogi. Mimo tego Bobola nie wyparł się wiary. Zmarł 16 maja 1657 po otrzymaniu dwóch ciosów szablą w szyję.
Na ten czas św. Paweł przekaże słowa o bestialskim mordowaniu Pana Jezusa (Dz 13,26-33). Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: j14, 1-6): Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (…) Idę przecież przygotować wam miejsce”.
To było zarazem zapewnienie, że jesteśmy uwolnieni od trwogi. Ponadto stanowimy jedność na całym świecie. Tę jedność małpuje Szatan stwarzając komunizm dla samych swoich, jego lisów i dworaków. Oni napadają na nas w całkowitej nieświadomości, że jest to z jego natchnień.
Wzorem są tutaj chorzy na władzę nad światem, to wprost ziemskie bożki, siejące zgorszenie i terroryzm dla inaczej myślących, Szatan małpuje wszystko, co Boże podsuwając taki czy inny raj na ziemi. Nie wejdziesz do tej struktury bez zaprzedania się. To śmiertelny bój duchowy, od góry do pojedynczej osoby dręczonej przez zachcianki ciała.
Wszystko odmieniła Eucharystia, Ciało Pana Jezusa przewijało się do przodu, a po połknięciu ciężko wzdychałem, napłynęło uniesienie duchowe (ekstaza) z pragnieniem pozostania w kościele, a nawet zaśnięcia.
Zmieniłem kod na portalu x i powtarzałem pod wieloma wpisami: „Apeluję do wszystkich katolików, aby nie głosowali na Rafała Trzaskowskiego, ponieważ będą mieli grzech”...
APeeL
Aktualnie przepisano
16.02.2003(n) ZA DZIAŁAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...
Dzisiaj postanowiłem być na Mszy św. wieczornej o 18.00. Zdziwiłem się zaleceniem Boga Ojca do Mojżesza (Kpł 13,1-2.45-46) dotyczącym trędowatych, ale to było zalecenie sanitarno-epidemiologiczne, bo oni byli zagrożeniem i mieli żyć w odosobnieniu ostrzegając, że są nieczyści!
Natomiast św. Paweł, mój Profesor zalecił (1 Kor 10, 31-11,1), abyśmy nie byli zgorszeniem dla Żydów i dla niewiernych. Przy tym dał zalecenia niewykonalne dla zwykłych wiernych (to mistyk mistyków). Jakby dla kontrastu do Słów Boga Ojca Pan Jezus oczyścił trędowatego (Ewangelia: Mk 1,4-45).
Kapłan w kazaniu mówił o sensie cierpienia oraz naszych ofiarowanych w różnych intencjach (uświęcaniu). Działanie z miłości w sensie ludzkim jest zrozumiałe, ale ja poruszę to ze strony duchowej. Miłość to wielka piramida...od pieska i kotka poprzez bliskich, małżeństwa, rodziny, miasta, ojczyzny aż do dusz przebywających w Czyśćcu. One nie mogą już nic uczynić dla siebie i czekają na nasze wsparcie...w różnej formie od modlitw, cierpień zastępczych do zamawianych Mszy św.!
Na szczycie jest wszechogarniająca Miłość Boga Ojca do całej ludzkości, z tego powodu ofiarował za nasze odkupienie swojego Syna, Pana Jezusa. Większość to nie interesuje, a wierzący nie będą mogli pojąć tego cierpienia. To łaska, bo wówczas podczas modlitwy jesteś przy Panu Jezusie, współcierpiąc, a zarazem uczestnicząc w zbawianiu. To trudny problem i bez łaski wiary nie doznasz tych przeżyć.
Wielką moc ma nasza modlitwa w bezmiarze potrzeb i cierpień ludzkich. Przypomina się wyjazd karetką podczas którego wołałem do Matki Bożej Pokoju za małżeństwa, w tym za żony odrzucające mężów. Przeważnie jest porzucana żona przez męża i to z dziećmi.
„Matko Jezusa! Matko nasza! Proszę w sprawie takich żon i o pokój w rodzinach". Po skończeniu modlitwy serce zalała miłość do żony, a wszystko wokół stało się piękne. Pomnóż tę miłość przez miliardy stworzeń ludzkich i wyobraź sobie ciepienie Serca Boga Ojca, gdy widzi nasze wyczyny…
Święta Hostia sprawiła uniesienie w duszy (ekstazę), a tego nie można przekazać...jak zwykle w takich stanach nie mogłem wyjść z kościoła. Jednak pragnienie modlitwy nie mogło być spełnione, ponieważ nie mogłem odczytać intencji, a ustnej nie odmawiam. Nastąpi to następnego dnia.
APeeL
- 15.05.2025(c) ZA RZĄDZĄCYCH, KTÓRZY CHCĄ BYĆ JAKO BOGOWIE...
- 14.05.2025(ś) ZA WYBRANYCH PRZEZ PANA JEZUSA, KTÓRZY PRZYNOSZĄ OWOC...
- 13.05.2025(w) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG NIE JEST POTRZEBNY..
- 12.05.2025(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PROSZĄ O OPATRZNOŚĆ BOŻĄ...
- 11.05.2025(n) ZA PROWADZĄCYCH DO PANA JEZUSA…
- 10.05.2025(s) ZA TYCH, KTÓRZY UWAŻAJĄ, ŻE WIARA KATOLICKA JEST TAJEMNICZA…
- 09.05.2025(pt) ZA ZAGUBIONYCH NA KRĘTYCH ŚCIEŻKACH NASZEGO ŻYCIA…
- 08.05.2025(c) ZA SŁUGI BOGA OJCA, JAHWE…
- 07.05.2025(ś) ZA KATOLIKÓW, KTÓRYCH SPOTYKAJĄ PRZECIWNOŚCI…
- 06.05.2025(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ DOJŚĆ DO POROZUMIENIA...