Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

05.06.2025(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ŻYĆ BEZ PANA JEZUSA…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 czerwiec 2025
Odsłon: 73

    Pracowałem nad ranem do Mszy św. o 7.15 z późniejszym nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Wyszedłem na czas, ale samochód nie chciał zapalić: właśnie na dzisiaj była zaplanowana wymiana pompy paliwowej. Gorzej lub źle zapalał, a na ciepłym nie było problemu.

       W zdenerwowaniu mogłem wyczerpać akumulator, a w takich wypadkach - po próbie nieudanego odpalenie - trzeba spokojnie zrobić przerwę. Tak też się stanie, ale w tym czasie zamiast w kościele siedziałem w garażu.

       Od razu odstawiłem samochód do zakładu w obawie, że to powtórzy się  następnego dnia.  Specjalnie jechałem bez świateł, a podczas parkowania mogłem uszkodzić inny samochód (niezbyt potrafię jeździć do tyłu). Jakby na zamówienie w jednym i drugim kierunku na bocznej ulicy...jechały ciągi samochodów.

     Od dawna nie opuściłem bycie w Domu Boga na ziemi. Mojego bólu nie zrozumie człowiek normalny, bo nie wie jak wielką łaską jest Misterium Mszy św. z otrzymywaniem Żywego Chleba dla naszej duszy czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa.

     Nie chcę, w moim życiu doczekać braku namaszczonych kapłanów, bo same modlitwy nie wystarczają, a w kościołach „zreformowanych” i cerkwiach nie ma liturgii. U luteran mamy ministra (sługę) Słowa Bożego. Takich mamy też u św. Jehowy, gdzie ich spotkanie to odpowiadanie na pytania prowadzącego ze smartfonów.

      W zborach zielonoświątkowców mają piękne celebracje, ale bez liturgii. Cóż mi da mówienie językami i jakieś uniesienie w grupie (widziałem to jeden raz)!? Ja pragnę zjednania mojej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Dzisiaj zostałem pozbawiony tej łaski, ale jak się okaże była to zarazem próba, bo postanowiłem być na Mszy św. wieczorną...zamiast modlić się w ruchu towarzysząc grającym w piłkę nożną. Jednak żona przypomniała, że dzisiaj będzie Sakrament Bierzmowania młodzieży z przybyciem biskupa.

      Pozostałem i nagle napłynęła intencja, a modlitwa koiła moje serce. Później odmówiłem wczorajszą: za zbyt pewnych siebie...

                                                                                                                               APeeL

 

Aktualnie przepisano...

19.07.2000(ś) WDZIĘCZNOŚĆ ZA TWOJE ŁASKI, OJCZE...

      Podczas przejazdu na Mszę świętą o 6:30 w smutku wołałem do Matki Zbawiciela, aby wyprosiła u Najświętszego Taty ochronę mojej rodziny. Właśnie w tym momencie byłem przy Jej figurze. W tym smutku wyraźnie czułem, że ​​Matka Boża jest ze mną, a jest tp wynikiem grzechów oraz nędzy tego życia. Mimo zalewanych łask przez Boga czynię nadal wybryki!

       W tym czasie pragnę żyć tylko dla Boga, Ojca z głoszeniem Dobrej Nowiny i Jego Chwałę. To bój pomiędzy ciałem i duszą! Może właśnie to wywołuje złość Szatana. Jakby na tę chwilkę w kościele popłynie pieśń maryjna: „ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”…”Jezu! Jezu!”

     Na ten czas w wyniku donosu wierchuszki świątynnej św. Paweł trafił przez trybuna rzymskiego (Dz 22,30;23,6-11). Apostoł stwierdził: „stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych”.

      Zrobiła się wrzawa, bo „powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami (…) trybun obawiając się, żeby nie rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom zejść, zabrać go spośród nich i zaprowadzić do twierdzy. Następnej nocy ukazał mu się Pan. Odwagi! - powiedział - trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie tak, jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie”.

      Psalmista wołał ode mnie (Ps 16,1-2.5.7-11): „Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem”. Teraz, gdy to przepisuje 05.06.2025 ze łzami w oczach dziękowałem za ocalenie mojego ciała i duszy, bo mogłem zginąć marnie...

       W Ewangelii (J 17,20-26) Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy modlił się za nas: „Ojcze święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie (…) Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem (…)”. Popłakałem się podczas świętej Hostii przy pieśni: „cóż Ci Jezu damy za twych łask strumienie?”.

       Od 7:00 do 14:30 trwała praca z niespodziewanym obdarowaniem...zapłacono za badanie kierowców oraz rekompensatę za wczasy. Moje serce zalała wdzięczność Bogu Ojcu za wszystko.

       O 15:00 na dyżurze w pogotowiu po koronce do Miłosierdzia Bożego padnę w śmiertelny sen do 17:00! Popłakałem się z wdzięczności powtarzając: "Och! Tato! Tato!" i popłynie moja modlitwa przebłagalna. 

      Bałagan zacznie się po zmianie dyspozytorek. Trafiłem do chorego biznesmena chorego psychicznie, który był prężny i wysportowany. Przede mną było u niego dwóch lekarzy cwaniaczków: duży pogadali i zostawiali pacjenta.

      Szarpanina trwała trzy godziny po wezwaniu policji z założeniem kajdan. W tym czasie trwał strach, nawet wołałem o ochronę do Matki Bożej. Współcierpiałem zarazem z rodzicami tego chorego. Podziękowałem za ten dzień... 

                                                                                                                   ApeeL

 

21.07.2000(pt) ZA OFIARNYCH W MIŁOŚCI...

      W śnie do przodu ujrzałem byka ze złamanym rogiem, a później będzie pokazana scena w telewizji, bo właśnie taki uciekł z rzeźni i został zastrzelony! Po przebudzeniu trafiłem na piękną melodię z poetyckimi słowami i moją świadomością, że jest to dar dla mnie od Boga Ojca!

     Ludzie nie widzą różnych łask, a ta przynosi ukojenie. Tak będzie, bo to dzień ciężkiej pracy z pomocą od 15:00 do 18:00, ponieważ wówczas byłem w przychodni i równocześnie na dyżurze w pogotowiu (w piwnicy budynku). Tak czasami wypada...

       Zerwałem się po odpoczynku, a w sercu płynęła pieśń ze słowami "już od rana rozśpiewana chwali dusza Maryję". Natomiast w pierwszym tomie "Prawdziwego Życia w Bogu” Zbawiciel pokazał Vassuli Ryden Piekło ze zgubą dusz i prosi ją o uczestnictwo zbawianiu!

      Sam to czynię ofiarowując każdy dzień mojego życia i modląc się w odczytywanych intencjach! Zważ, że Jezus, a to imię oznacza: „Ten, Który Zbawia” prosi nas o uczestnictwo w tym dziele! Pocałowałem św. twarz Syna Bożego! Na Mszy świętej popłynie Słowo…

      Dzisiaj jest bardzo ciekawa sprawa, przekazana przez proroka Izajasza (Iz 38,1-6.21-22.7-8) przez którego Bóg Ojciec przedłużył życie króla Ezechiasza, który zachorował śmiertelnie. Prosił o wybawienie. „Wówczas Pan skierował do Izajasza słowo tej treści: Idź, by oznajmić Ezechiaszowi: Tak mówi Pan, Bóg Dawida, twego praojca: Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Uzdrowię cię. Za trzy dni pójdziesz do świątyni Pańskiej. Oto dodam do twego życia piętnaście lat.”

     Dlaczego jest to ciekawe? Dlatego, że ja też mam tyle dodane. Nie chodziło mi o „życie dla życia”, Ale mam jeszcze wiele pracy przy opracowywaniu przeżyć duchowych.

      Psalmista dodał 9Ps: Iz 38,10-12.16): „Pan mnie zachował od unicestwienia (…) Nad którymi Pan czuwa, ci żyją (…) Uzdrowiłeś mnie, Panie, i żyć dozwoliłeś”...

      Ponownie poprosiłem o ostateczne uzdrowienie stawu skokowego po złamaniu kostek. Później będę miał chorą, która skręciła stop i złamała trzy kostki! Od 7:00 do 18:00 trwała nawałnica w przychodni.

      Dzisiaj Szatan nie miał mocy, ponieważ widziałem wyraźną ochronę Pana Jezusa...stąd moje serce było zalane pragnieniem pomagania, czynienia dobra i pocieszania. Na zakończenie pracy zaczął się nawał w pogotowiu: 90-latka z bólami brzucha, młody wystraszony, ciężki napad duszności astmatycznej.

       W końcu padłem w sen o 23:00 z obudzeniem się o 5:00 rano! Płakałem z wołaniem "Jezu! Jezu mój! Jezu!”. Jakże to wszystko jest jasne! Wokół króluje "ziemia" z towarzyszami żyjącymi dla władzy ludowej. „Panie przyjmij ten dzień, bądź ze mną".

                                                                                                               APeeL

 

22.07.2000(s) ZA ZEPSUTYCH POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA

Marii Magdaleny

      Na dyżurze w pogotowiu zerwano na wyjazd o 5:50 do pobitych w domu przygotowywanym do wesela. Na małżeństwo przyszłych teściów napadli złodzieje. Przybyła policja, przyszli młodzi, płacz, zamieszanie. Jechałem na to wezwanie, a po drodze mówiłem o zepsuciu. Pan ukazuje spróchniałe, stawiać drzewa... zardzewiały metal, rozpadające się domy.

     Przejeżdżamy obok domu gdzie rozpadło się małżeństwo a dom popadł ruinę. Jakże wielu prowadzi złe życie i nawraca się, ale wielu zaczyna grzeszyć w końcu życia.

     Pobitych zaopatrzyłem i wysłałem do szpitala, każdy zalało oczy. Ile ochrony wymaga każdy nasze działanie i ile modlitw! Właśnie patrzę na obrazek Świętej Rodziny ze świętym Józefem, ich opiekunem, a w sercu jest moja rodzina! Dzisiaj mam dalszy dyżur, nie mogę być na Mszy świętej myślałem o podjechaniu do Eucharystii!

      Udało się podjechać do kościoła i zjednać z Duchowym Ciałem Pana Jezusa, co sprawiło wielki pokój i słodycz w sercu oraz w ustach. W oczach pojawiły się łzy z powodu tej łaski Wyjaśniła się intencja tego dnia, bo to wspomnienie Marii Magdaleny imienniczki córki.

     Przybyła córka zmarłego ojca (wczoraj i to nagle), wydałem jej kartę zgonu, a przy okazji mówiłem o nieszczęściu śmierci nagłej! Teraz znalazła mnie pacjentka z ropiejącą raną podudzia. To ciężka sprawa, zgnilizna że zepsuciem.

     W ręku mam "Gazetę Polską", gdzie piszą o SLD. Do tego "Rodzina Kiepskich". Poszkodowanej w wypadku dałem wsteczne zwolnienie, bo straciła pracę, a rozpoczynając własną działalność miała wypadek samochodowy.

     Trzeba użyć innego druku, znalazłem firmę, gdzie pracuje. Natomiast mój kierowca opowiadał o starszym lekarzu, który jest zachłanny...zjada nawet kanapki personelu!

  Początek modlitwy, a musimy jechać do starszej pani krwotokiem z przewodu pokarmowego. Tak będzie do 20.00, ponieważ kolega dyżurny naćpał się i muszę jeździć za niego i to karetką wypadkową! Mam szczęście do pracy, bo trafiłem do upadku z rusztowania oraz leżącą na ulicy, ofiarę strasznego wypadku.

     Nawet zacząłem krzyczeć do Pana Jezusa ze łzami w oczach: "O Jezu! Miłości moja miej miłosierdzie nad zepsutymi...zmiłuj się nad nimi". Po pewnym czasie stała się cisza, ale nagle wezwano do zgonu 10-dniowego dziecka (śmierć łóżeczkowa).

      Przypomniały się słowa Zbawiciela z „Prawdziwego Życia w Bogu” o duszach idących "prosto na zatracenie". Jeszcze wyjazd o 1:00 w nocy na imieniny starszej pani, na których wnuczka miała bóle brzucha. Poczęstowano ciastkami, a sanitariusza wzmocniono można powiedzieć że impreza udała się, bo było pogotowie! Od tego czasu do rana był spokój. W tym czasie przepraszałem Najświętszego Tatę za przebieg mojego życia z nadużywaniem dobroci Boga Ojca!

                                                                                                                        APeeL

 

 

04.06.2025(ś) ZA ZBYT PEWNYCH SIEBIE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 czerwiec 2025
Odsłon: 53

      Człowiek mający łaskę wiary wie, co podoba się Bogu Ojcu i Panu Jezusowi. Jest to cichość, pokora, uniżenie, pewność naszej nędzy, cierpliwość, współcierpienie...to nie ma końca. Nigdy taka osoba...nawet nie pomyśli o swojej wielkości!

        Sam zobacz, co widzimy u demonicznej „elity” ładnie kłamiących w szale uwielbienia przez podobnych sobie. Z natchnienia wszedłem na portal x opanowany przez POlaków... 

      Schował się tylko prof. Stefek Niesiołowski specjalista od demaskowania wrogów („szczujnia i szujnia”). Na koniec swojego życia przyłączył do takich! Całkiem zapomniał, że Donald Tusk brał udział w „Nocy teczek” (z 4 na 5 czerwca 1992 r.) czyli obaleniu pierwszego demokratycznego rządu Jana Olszewskiego...po całkowicie wolnych wyborach!

      Sprawił to strach, bo po 25 latach IPN potwierdził, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek". Zważ, że w klapie nie nosi serduszka, ale wizerunek MB Częstochowskiej.

     Oto popis brata Stefka sprzed 2 tygodni. „Pisowskie szambo wybiło, desperacko kłamią,ubliżają, oskarżają i bredzą o uczciwości krystalicznie uczciwego kolegi gangsterów Wielkiego Bu i Ola. Nawrocki nie oszukiwał, nie wyłudził mieszkań, nie kłamał, nie pożyczył na lichwiarski procent. To dobroczyńca, po prostu anioł”...

      Dzisiaj na portalu x dałem komentarze pod wpisami „pewniaków” objętych tą intencją modlitewną...

Rafała Trzaskowskiego

                                                     Panie Rafale!

      Wielokrotnie zapewniałem Pana, że nie zostanie Pan prezydentem RP. Nawet pytałem, co Pana napadło, bo ma Pan wszystko i jeszcze więcej. Tak jest, gdy czynimy wszystko bez zawołania do Boga Ojca (chodzi o "bądź Wola Twoja"). Nie ma niczyjej winy...

Dariusza Jońskiego

                                                     Panie Dariuszu!

      Dlaczego uważa Pan, że głosowałem na gangstera? Pan Bóg wie, co uczyni dla kochających naszą ojczyznę. Pan Donald trafił na godnego przeciwnika! Na mojej stronie radziłem, aby nie wchodził ponownie do tej samej brudnej wody!

Radosława Sikorskiego

                                                    Panie Radosławie!

    Dlaczego Pan nie startował w wyborach prezydenckich? To byłaby walka tytanów, a zostały tylko podskoki "pilarza" Nitrasa. Ja przez cały czas na portalu i mojej str. internetowej pisałem, że Rafał Trzaskowski nie będzie prezydentem!

Grzegorza Schetyny

                                                    Panie Grzechu!

     Proszę być precyzyjnym, bo chodzi o mniejszą połowę RP i to obojętnych duchowo, agnostyków, że "chyba tam nic nie ma", niewiernych i wiedzących, że Boga nie ma! W której grupie są POlacy?

        Na nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa wołałem za objętych odczytaną już intencją modlitewną, a po błogosławieństwie Monstrancją zostałem na Mszy świętej.

      Właśnie mój profesor św. Paweł żegnał się (Dz 20,28-38) ze starszymi kościoła efeskiego: "Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę, nad którą Duch święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.

    Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów”. Po tych słowach wszyscy padli na kolana i modlili się z płaczem, ponieważ powiedział, że „już nigdy go nie zobaczą”.

       Do podobnego pożegnania dojdzie podczas Ostatniej Wieczerzy w której Pan Jezus będzie wołał (Ewangelia: J 17, 11b-19): „Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (…) Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził (…) Oni nie są ze świata (…) Uświęć ich w prawdzie”.

     Jakby na znak św. Hostia złożyła się w węzełek dla żniwiarza na Poletku Pana Boga...

                                                                                                                     APeeL

 

 

03.06.2025(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRAGNĄ ŚMIERCI DOBREJ I GODNEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 czerwiec 2025
Odsłon: 49

        Na Mszy św. o 6.30 byłem drętwy, ponieważ pisałem od 1.30. W serce wpadły słowa mojego profesora św. Pawła, który mówił to samo o czym piszę (Dz 20,17-27): „nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: /bylebym/ dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej”.

     Dziwne, bo później (o 15.00) z radia „Maryja” popłyną podobne słowa s. Faustyny: o jej tęsknej miłości do Pana Jezusa z prośbą o jej zabranie z tego zesłania...padły nawet moje słowa, że z tego powodu pęknie jej serca.

      U obojga tych świętych będzie poczucie odpowiedzialności...ma to odbyć się zgodnie z Wolą Boga Ojca. Jak możesz zauważyć był to początek odczytu w/w intencji modlitewnej.

      W Ewangelii (J 17,1-11a) będzie relacja z Ostatniej Wieczerzy na której Pan Jezus w wielkim uniesieniu wołał do Boga Ojca, aby „dał życie wieczne wszystkim tym”, którzy „uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. (…) Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. (…) Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. (…) Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”. Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza dobry dzień z Bogiem Ojcem.

      Z samorządu lekarskiego przysłano „Gazetę lekarską” w której trafiłem na artykuł o dziwnym tytule „Oswoić śmierć” dr n. med. Agaty Malendy członkini zarządu Fundacji Instytutu Dobrej Śmierci. Nigdy nie słyszałem o takim. Nawet zaciekawił mnie fakt, co napisze na ten temat koleżanka. Padną pytania i sugestie dziennikarki

Dobra śmierć czyli jaka?

     Zwykły człowiek nie zrozumie wywodu, a ja nie otrzymałem odpowiedzi na postawione pytanie. Mogę stwierdzić, że pisze to lekarka bez łaski wiary, ponieważ nie wspomina o istnieniu duszy, życiu wiecznym, a odrzucenia ciała fizycznego z uwolnieniem duszy określa „oswajaniem śmierci”. Z tego wynika, że idziemy do piachu...

                                                        Thanatos

                                                      Thanatos i motyw śmierci... Niezła sztuka

      Od razu odpowiem. Musisz uwierzyć, że śmierć do początek naszego życia wiecznego (moje relacje, słowa s. Faustyny i św. Pawła). To zarazem jest wielka tragedia, bo ludzie chwalą śmierć nagłą, nie przyjmują Sakramentu Namaszczenia Chorych...niewierni pytają czy już będą umierać, bo chcą zaprosić kapłana do niego!?

     Wielokrotnie trafiałem do zmarłych tuż po wizycie kapłana z modlącymi się niewiastami. Taka właśnie jest śmierć dobra i godna. Sam proszę, abym umarł ze św. Hostią w ustach, zjednany duchowo z Panem Jezusem!

                                                   Modlitwy przy konających

Dzięki osiągnięciom medycyny żyjemy coraz dłużej…

     Koleżanka jak przewidywałem tłumaczyła to „medycznie”, bo dzięki wspaniałościom medycyny, opieki paliatywnej, itd. dochodzi do oswojenia śmierci i godnego odejścia. Dodam do tego informację, że s. Faustyna wołała za tych, którzy nie mogą umrzeć...już jako dusze dziękowały jej za to!

Czy szpitale są na to przygotowane?

     Pani doktor mówiła o naszej rzeczywistości i o tym jak powinien umierać chory...przedstawiała przy tym bajeczność tego czasu. Ja powiem, że nic nie znaczy dla naszej duszy komfortowe umieranie...

Fundacja Instytutu Dobrej Śmierci.

    To była reklama ładnie nazywającego sie Instytutu z informacją o szkoleniach lekarzy. Jak znam kolegów to duchowość ich nie interesuje. Wszyscy leczą tylko ciała fizyczne i to bez proszenia Boga Ojca o pomoc...nawet przy skomplikowanych zabiegach!

      Na nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa łzy zalały oczy po wyjściu kapłana z Monstrancją. Tuż po powrocie do domu – towarzysząc piłkarzom w tak potrzebnymi ruchu – wolałem przez 1.5 godziny do Boga w mojej modlitwie przebłagalnej w intencji tego dnia. 

                                                                                                                                      APeeL

 

 

02.06.2025(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI BOGU OJCU ZA OCALENIE NASZEJ OJCZYZNY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 czerwiec 2025
Odsłon: 54

         Obudziłem się przed północą, ale posłuchałem natchnienia, aby nie oglądać sondaży, a żona w środku nocy przekazała, że wygrał Rafał Trzaskowski. Podobno była wielka radość wśród jego wyznawców. Sławomir Nitras od sportu i opiłowywania katolików podskakiwał z radości. Zapomniał biedak o zasadzie: "nie rozrabiaj, nie podskakuj, siedź na d. i przytakuj".

       Natomiast „nowy” prezydent "już był w ogródku, już witał się z gąską"...lis z tej bajki myślał, że już osiągnął swój cel, a wpadł do studni. Demoniczna demokracja walcząca nie domknęła się...nie będzie kultu jednostki jak w KRLD z napadaniem na rodaków - katolików i hołdowaniem „kochającym inaczej”.

     Całą noc opracowywałem zaległe świadectwa z lipca 2000 r. W kościele, na Mszy św. kiwałem się stojąc, a moc napływała po sekundowych snach. Sam jestem ciekaw jaka będzie dzisiejsza intencja modlitewna?

     W tym czasie mój Profesor (św. Paweł) trafił na jakichś uczniów (Dz 19,1-8), którzy mieli tylko chrzest nawrócenia (Janowy), bo nawet nie słyszeli o Duchu Św.! „A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali. (…) Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym”. Wprost widziałem jego osobę (w sensie mocy) podobną do Karola Nawrockiego.

     Jakby na tę chwilę psalmista wołał ode mnie (Ps 68,2-7): „Bóg wstaje i rozpraszają się Jego wrogowie, pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą.(...) A sprawiedliwi cieszą się i weselą przed Bogiem, i rozkoszują radością”.

    Natomiast w Ewangelii (J 16, 29-33) padną słowa Apostołów, którzy wreszcie uwierzyli, że Pan Jezus...”wyszedł od Boga”! Na to usłyszeli: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego”.

      Cały dzień w TVN24 robiono dobre miny, nawet relacjonowano normalnie wczorajsze wydarzenia, chociaż dano wywiad z Grzegorzem Schetyną, który dalej wspominał grzechy z młodości Karola Nawrockiego, ale nic nie mówił o swoich wybrykach.

      Natomiast Donald Tusk powinien abdykować z „tronu monarchy”, a tu „orędzie” do narodu z pragnieniem uzyskania wotum zaufania dla rządu od Sejmu RP. Przy tym wyjątkowo „uśmiechał się”, a to jest jego znak zakłamania. Wydaje się, że tego złoczyńcy nie przegonimy zwykłą miotełką z targu...

      Zdziwiłem się ułożeniem Eucharystii...pionowo wzdłuż jamy ustnej, a to znak, że Bóg Ojciec jest ze mną. Wówczas mam moc i wszystko się składa z towarzyszącym pokojem. Tak będzie, bo zamiast spać edytowałem wczorajsze świadectwo wiary.

    Natomiast po wieczornym nabożeństwie - do Najświętszego Serca Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Wielu bowiem prosi Boga Ojca, a mało dziękuje…

                                                                                                                        ApeeL

 

14.07.2000(pt) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ…

      Czeka mnie jeszcze jeden dzień ciężkiej pracy w przychodni (7:00 - 18:00). W drodze na Mszę świętą o 6:30 wołałem w bólu do Najświętszego Taty, bo w takim przeciążeniu i pośpiechu można zrobić wielki błąd.

       Przepłynął świat ciężko chorych, dodatkowo jest zimno i smutno z niepokojem powodowanym przez "towarzyszy od towarzyszenia". Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP...cóż ja mam do tego? Jak się okaże będzie głosowanie nad ustawą o powszechnym uwłaszczeniu!

     Po czasie okaże się, ze tacy jak ja zostaną „wykolegowani”, bo prezio Olek zawetuje ją, a później rewolucjoniści wszystko podzielą między sobą. Stąd jest przepych u wielu, później tacy jak ja, a dalej „margines”. To przykład głoszonej sprawiedliwości demonicznego systemu małpującego Królestwo Boże. Dlatego właśnie jesteśmy śmiertelnymi wrogami wszelkich bezbożnych systemów.

      Na początku Mszy św. popłynie pieśń: „Kto się w opiekę odda Pan swemu". Tak, to jest kierunek naszego postępowania.  W tym czasie wzrok padł na chorągiew ze Świętą Rodziną! 

      Dzisiaj prorok Ozeasz (Oz 14,2-10) błagał naród wybrany, aby wrócił do Boga Ojca po swoim upadku: „nawróćcie się” z prośbą o przebaczenie. Pan dodał: „Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich”.

       Psalmista właśnie błagał Boga Ojca (Ps 51,3-4.8-9.12-13.17): Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”.

      Dzisiaj Pan Jezus rozesłał apostołów „jak owce między wilki” (Ewangelia: Mt 10,16-23). „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. (…) Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia”.

       Podczas podchodzenia do Eucharystii płakałem, a serce zalewało pragnienie pocieszania i mówienia o Najświętszym Tacie! "Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie". Moje serce zalała cichość, bo nasze życie to zgiełk i pośpiech...tak dobrze było, że nie mogłem wyjść z kościoła.

     W pracy jakoś szło do 14:00, a później spotkałem panią, której oddano dziecko w opiekę ("do bawienia").

    Podczas powrotu do domu napłynęło pragnienie bycia na ponownej Mszy św. z Eucharystią. Przy tym zawołałem: "Ojcze Wiekuisty przyjmij ten dzień mojego życia w intencji tego dnia". Zdążyłem na czas czytań i byłem u Komunii sw.!

     Nagle zrozumiałem, że ja sam oddałem się w opiekę Panu Bogu, jako Jego dzieciątko! Jednak cała intencja wypłynie z "Poematu Boga-Człowieka", gdzie trafię na relację św. Józefa z szopy w Betlejem! Ten święty Opiekun Zbawiciela starał się jak mógł! Tam był przekaz, że było zimno i mały Jezusek płakał!

     To dzień postu ścisłego w intencji pokoju na świecie. Na 39 godzin piłem płyn, kawę i spożyłem trochę chleba i bułki…

                                                                                                                                    APeeL

 

15.07.2000(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY…

      Z ciężkiego snu o typie eksterioryzacji zerwał mnie budzik. Po pokonaniu ciała wyszedłem z radością w sercu, a dodatkowo pojawiło się słońce i ciepło oraz poczucie pokoju w naszej ojczyźnie danej z nieba.

     Przy kościele przywitał mnie piękny zapach! Niedaleko jest piekarnia, ale chodzi o elementy Królestwa Bożego...już tutaj, na ziemi! Dodatkowo cieszy fakt, że Pan sprawił przez „Solidarność”, że rozdano Polakom mieszkania. Właśnie wczoraj kilkoma głosami przeszła taka ustawa! Sprawiedliwości stało się zadość!

    Popłyną słowa proroka Izajasza (Iz 6.1-8), który ujrzał „Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie” (musisz to przeczytać). W tej intencji chodzi o zmazanie naszej winy. Tam, do proroka przyleciał jeden z serafinów i dotknął ust proroka węglem, „który kleszczami wziął z ołtarza”. Przy tym rzekł: „twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech”.

     Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 10,24-33) w kilku zdaniach wypowiedział cały sens naszej wiary. Czekają nas różne prześladowania, ale mamy się nie bać.

     „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”.(…) 

      Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". Popłakałem się po Eucharystii i nie chciało się opuścić świątyni, bo moja wina jest zmazana, zgładzony mój grzech.

      Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Po zmienniku trudno było wywietrzyć straszny zapach. Mam dokonać zapisków i to się udało do 9:00, a później się zaczęło:

- pędzimy do zawału , ale zostaliśmy zawróceni do nieprzytomnej na przystanku, ale tam był napad padaczki

- koleżanka wezwała karetkę do twojego pacjenta, zamiast zlecić transport

- kolega był u mojej chorej z udarem i zapisał jej środek przeciwwymiotny, musiałem zawieźć ją do szpitala, ponieważ była nieprzytomna

- jeszcze pacjent z sercem i zapaleniem płuc, a to jest stan zagr zagrażający jego życiu

- jeszcze transport dwóch pacjentów bliskich śmierci!

       W tym czasie będę odmawiał modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. Jak wielka jest radość wołania do Boga Ojca w bólu serca i duszy. Podczas odmawiania Drogi Krzyżowej wzrok zatrzymywały remonty domów oraz punkty sprzedaży materiałów budowlanych. Dopiero teraz wiem dlaczego w ręku miałem "Nie" Urbana, ponieważ pisano tam o wypłacie odszkodowań dla robotników przymusowych.

      Teraz jesteśmy u młodej z cukrzycą, która przedawkowała insulinę. Uratowała ją matka podając cukier. Już czas na koronkę do Miłosierdzia Bożego, a od 17:30 stało się cisza. W telewizji pokazano wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w Chinach! W tym czasie będę odmawiał sw. Agonię Pana Jezusa z koronką do 5-u św. Ran.

       Przybyli chorzy potrzebujący naprawy: dzieciątko znajomego ze złamaniem ręki, skręcona noga, ciało obce w oku. Niepotrzebnie kupiłem wódkę dla personelu. Ból zalał serce, ponieważ w ten sposób obraziłem Pana Jezusa. Przepraszałem kilka razy i jeszcze nigdy tak nie żałowałem uczynionego zła. Przyrzekłem, że nigdy nie będę pomagał innym w piciu alkoholu...

                                                                                                                          APeeL 

 

 

01.06.2025(n) DO WIDZENIA W NOWEJ OJCZYŹNIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 czerwiec 2025
Odsłon: 52

       W nocy udało się zapisać wczorajsze świadectwo wiary, ale była już cisza wyborcza, a duchowość zawsze łączę z wydarzeniami z naszego  życia. Żona wróciła do zdrowia (po wysięku w kolanie), a to wydaje się błahe, ale masz wielki ból, kolano zgięte, nijak nie zrobisz jednego kroku. Trafisz do lekarza, a ten skieruje cię do ortopedy lub na oddział. 

     Na powitanie w kościele popłynie pieśń ze słowami: "kto się w opiekę odda Panu swemu", jednak czyni to garstka, nawet katolików, cóż dopiero inni. Czy wiesz jaką radość sprawisz prosząc o coś Boga Ojca!

     Zobacz jak Pan zadziwia, tak samo będzie z obecną "Kocią Szajką" Donalda mniejszego, którego  działania to były: "strachy na Lachy". Kloszardzieje chłopina w oczach i tkwi w bezbożności. Jeszcze chwila i wpadnie do Czeluści lub do Czyśćca "przez ścianę" ze słyszeniem piekielnych krzyków. Nikt nie będzie modlił się za niego, bo Joński, Szczerba, Schetyna i Kierwiński...mają ważniejsze sprawy.

       Na portalu x opanowanym przez "Kocią szajkę" od dawna dawałem komentarze, że Rafał Trzaskowski nie będzie prezydentem. Nawet pod jego wpisami pytałem dalczego startuje, bo wszystko ma, a nie nadaje się na prezydenta. Ładnie mówi i to wszystko. Nawet mam to na mojej stronie.

     Czy widzisz w tym moc Boga Ojca? Wątpię, ponieważ myślisz o przeszacowaniu sondaży (według Romka Giertycha), błędach kampanii, itd. Wczoraj łzy zakręciły się w oczach, a ból ścisnął z powodu zdjęcia Daniela Nawrockiego, który stwierdził, że ataki na jego tatę bolą! Takie małe zdjęcie i kilka słów może sprawić wygraną kandydata!

      Zarazem zapytasz dlaczego pragnąłem wygranej Zawrockiego? Donald Tusk trafił na swojego. Jak Putin na Ukraińców. Demoniczna struktura (demokracja walcząca z dopięciem układu) nie przeszła. W czasie akcji wyborczej napadano na mój komputer, a po zwycięstwie „Kocia szajka” zaczęłaby się panoszyć. „Mowa nienawiści” sprawiłoby zamknięcie mojej strony z obroną „spółkujących inaczej” i sprzedażą naszej ojczyzny.

      W krótkim czasie wróciłaby  pełnia władzy służb specjalnych, których jestem ofiarą. Czy wiesz jaka jest ich moc? Idziesz na operację przepukliny, a ktoś sprawił, że pojemnik do zbierania wydzieliny z rany został zamknięty (mam otorbionego krwiaka i uszkodzone jądro).

       Kupujesz od znajomego samochód z dziurawą chłodnią (facet dolewa płyn wiedząc o tym, mogłem zniszczyć silnik) oraz kradnie opony (5 sztuk), a zapas nie nadaje się nawet do ogrodu na kwiatki. Siostrzyczki „partyjne” wskoczyły na spadek po rodzicach (ok. 500 tys.) z nadzieją, że umrę! Przeszkadzały nawet w wykonaniu księgi wieczystej.

    Odajesz wersalkę do wymiany sprężyn, znajomy nic nie zrrobił, ale wziął 600 zł).! Zlecasz przelewy za ubezpieczenie samochodu (raty), a bank nie wpłaca za jeden miesiąc...w razie wypadku dowiadujesz się, że samochód jest nieubezpieczony. 

     Miły pan od Kasperskiego łączy się EnyDyskiem, a ja nie mogę go wyłączyć, bo ikonę chował (3 razy) w moich folderach (komputer był "otwarty"). Technik dentystyczny udawał, że robi podścielenie protezy zębowej, brał forsę, ale nie zwrócił, gdy to ujawniłem.

  Wcześniej byłem ściągnięty do pracy w rejonie z mieszkaniem na pierwszym piętrze, ale te są zarezerwowane dla „samych swoich”. Przydzielono mi garaż spółdzielczy, który tego samego dnia otrzymał „nasz człowiek” nie mający samochodu i prawa jazdy! Zobacz "mocarzy"...na tym polega ich nękanie.

    Jednak najgorszy był napad przez kolegów w białych rękawiczkach i to katolików za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa! Były prezes NIL i zarazem wiceprezes OIL Konstanty Radziwiłł zaocznie stwierdził u mnie chorobę psychiczną. Powinien trafić do więzienie, a został senatorem RP i ambasadorem. 

    Z jego polecenia mafijna struktura stanęła po stronie kolegi psychiatry powalającego krzyż, a u katolika rozpoznano zaocznie chorobę psychiczną (właściwie zastosowano sowiecką psychuszkę),. Psychiatrzy to denni ateiści oceniali moją łaskę wiary (mistyka to psychoza). To wielkie nieuctwo i szkodnictwo tolerowane przez wystawianych prezesów.

     W Izbie Okręgowej i Naczelnej panoszy się Piotruś pan kol. Winciunas, biegły sądowy (!), dyrektor Departamentu w ZUS-e. To członek Naczelnego Sądu Lekarskiego, a takiemu nie wolno zajmować żadnego innego stanowiska, a tu pełnomocnik ds. operacyjnych prezesa OIL, jakiś naczelny prawnik nad NIL-em, członek jeszcze dwóch komisji.

     Zaproszono mnie na posiedzenie OIL (moje prawo), sterczałem pod drzwiami, aby młodzi członkowie ORL nie dowiedzieli się o machlojkach starych wyżeraczy. Ohyda spustoszenia, którą reprezentuje Piotruś cham. Też zaocznie rozpoznał u mnie chorobę psychiczną. Tak czynią w Federacji Rosyjskiej. Powinien trafić do więzienia, bo mogła mi umrzeć żona.

    W Punkcie Poszkodowanych Przez Prawo...mecenas wszystko zebrał dla prokuratury, zaskoczył mnie potrzebą podpisania, co uczyniłem, ale pominął fakt, że komisja lekarska, która zawiesiła mi pwzl 2069345 była bez przewodniczącego, lekarza Medarda Lecha (szefa Komisji Etyki Lekarskiej). Zbadał mnie później, ale już bez zainteresowanego. Powinien trafić do więzienia.

   Fajnie działa też prokuratura rejonowa, odwołania idą do wojewódzkiej, a ta potwierdza nieprawidłowość, ale odsyła do jednostki podległej i tak trzy razy! Każda prośba o unieważnienie procesu była traktowana jako moje pragnienie do następnego "badania" (przesłuchiwania oskarżonego).  Wydaje się, że koledzy powinni być zbadni, ale przez prokuratora.  Raczej trzeba tą strukturę skasować, co zaproponował Jan Hartman

blog Jana Hartmana Czas już skasować Izby Lekarskie

https://blog.polityka.pl/hartman/tag/naczelna-izba-lekarska/

     Na Mszy św. porannej w Słowie Bożym były relacje o Wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Po głosowaniu z komisji usłyszałem: do widzenia. Odpowiedziałem do widzenia w nowej ojczyźnie!

                                                                                                                                APeeL

 

 

  1. 31.05.2025(s) ZA DUSZE WIĘDNĄCE...
  2. 30.05.2025(pt) ZA PRAGNĄCYCH ODMIANY LOSU..
  3. 29.06.2025(c) ZA TYCH, KTÓRZY DOTYCHCZAS NIE WIERZĄ, ŻE PAN JEZUS JEST ZBAWICIELEM...
  4. 28.05.2025(ś) ZA KŁANIAJĄCYCH SIĘ NIEZNANYM BOGOM...
  5. 27.05.2025(w) ZA GŁOSZĄCYCH JEDNOŚĆ, ALE BEZ BOGA OJCA...
  6. 26.05.2025(p) ZA TYCH, KTÓRZY BEZSKUTECZNIE SZUKAJĄ POMOCY...
  7. 25.05.2025(n) ZA MIŁUJĄCYCH PANA JEZUSA PONAD SWOJE ŻYCIE...
  8. 24.05.2025(s) ZA WALCZĄCYCH O STANOWISKO PREZYDENTA...
  9. 23.05.2025(pt) BŁAGANIE BOGA OJCA O OCALENIE NASZEJ OJCZYZNY...
  10. 22.05.2025(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE JESTEŚMY DUSZAMI...

Strona 7 z 2320

  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1045  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?