- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 306
Dzisiaj moje ciało zmorzyła praca nocna na Poletku Pana Boga. Pocieszają mnie słoneczniki zaglądające do mojej izdebki...

Nie wiem, co męczy duszę, ale na pewno jest to ziemski harmider, głupie dyskusje o naszej wierze, gdzie wyznający swoją mądrość popisują się w napadaniu na naszego wspólnego Boga Ojca.
Większość patrzy na moją osobę, a nie na moją łaskę! To głupota duchowa. Nie możesz sam z siebie rozpocząć przemiany duchowej. Możesz chodzić do kościoła i udawać wierzącego...przez jakiś czas, bo u mnie jest to okres od nawrócenia (30 lat).
Sprawił to jeden promyk Światłości Wiekuistej z Golgoty do stojącego w kościele pod obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. To moment "powtórnego narodzenia", który wywraca nasze życie. Przy tym na zawołanych, a szczególnie wybranych rzuca się Szatan.
Dziwne, bo Bóg Ojciec często stawia na grzeszników, nawet na morderców, a takim przykładem był Szaweł prześladujący okrutnie tych, którzy poszli za Panem Jezusem. To zarazem jest mój obecny profesor (mistyk mistyków).
Nasza wiara nie jest sprawą prywatną, ponieważ mamy chwalić Boga Ojca w Niebie! Przez nasze dobre czyny ludzie mają ujrzeć Boga Ojca, od którego wszystko pochodzi!
Trzeba dziękować za wszystko...przecież każdy miał różne zdarzenia i wie ile radości sprawia ich usunięcie. Szatan podsuwa wówczas, że "udało się", a nawet wskazuje na naszą "zaradność". Często jadę do kościoła z płaczem...wołając jak dziecko do Stwórcy mojej duszy.
W kościele wzrok zatrzymał obraz modlącego się na kolanach przed świecącym krzyżem z leżącą Biblią i białą lilią.


Od razu wyjaśnię, że celem naszego życia jest świętość. Inaczej nie trafisz bezpośrednio do Ojczyzny Prawdziwej. Jak osiągnąć ten stan?
1. Musisz zacząć żyć zgodnie z Wolą Boga Ojca...w codzienności, nawet nie wspominam o poważnych decyzjach. Zacznij od tej chwilki, bo masz wiele planów. Przyjmij informację, że mamy osobistego Anioła Stróża. Wołaj do niego i przez niego: co masz czynić? Zobacz później, co planowałeś, a jaki pojawił się po czasie owoc.
To wymaga ćwiczenia, bo podszywa się pod wszystko Przeciwnik Boga. Nie ma dostępu do naszych myśli, ale wszystko słyszy i może zepsuć nasze pragnienie pójścia za głosem przekazywanym od Boga Ojca. Nie zrażaj się upadkami, bo one też są próbami...co uczynisz. Czy przybiegniesz do Boga Ojca, tak jak dzieciątko do swojego taty ziemskiego?
2. Drugim zadaniem w dążeniu do świętości jest nasza czystość: w myślach, słowach i uczynkach. Sami nie damy rady, dlatego musimy jednoczyć się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (w Eucharystii)...na krótki czas stajemy się świętymi. Wówczas przeważa nad naszym ciałem fizycznym dusza, która pragnie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej.
Na Mszy św. wieczornej w czytaniach będą trzy główne sprawy...
1. Bóg Ojciec prosił Izraelitów - poprzez proroka Aggeusza - o odbudowanie Świątyni Jerozolimskiej zniszczonej przez pogan. (Ag 1,15b-3,9)
„Do pracy! Bo Ja jestem z wami, wyrocznia Pana Zastępów. Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, gdyście wyszli z Egiptu, duch mój stale przebywa pośród was; nie lękajcie się! (…) Do Mnie należy srebro i do Mnie złoto (…) Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej )…)”.
2. Psalmista wołał (Ps 43, 1-4): „Ześlij światłość i wierność swoją, niech one mnie wiodą, niech one mnie zaprowadzą na Twoją górę świętą i do Twoich przybytków. I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem i radością, i będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni, Boże mój, Boże”.
3. Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 9,18-22) zapytał uczniów za kogo Go uważają? „Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego”...
Ciało Pana Jezusa ułożyło się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Sam nie mogę tego uczynić. Tak trwałem w łączności z Bogiem Ojcem („My”)...aż do wyjścia z Domu Boga Ojca na ziemi. Chciałbym tak wrócić z tego zesłania do zbawionych. Nawet nie mogę sobie wyobrazić tego?
Dziwne, bo na zewnątrz świątyni zagadałem śpiewającą pieśń religijną, bo mnie też to się zdarza. Od słowa do słowa stwierdziłem, że trafiłem na bratnią duszę. Jutro przekażę całość wzajemnych wynurzeń duchowych. Podjechałem pod „mój” krzyż zapalić lampkę…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 316
Zapis tego świadectwa wiary rozpocznę od dziwnej pomocy w odczycie intencji dnia, która widniała na początku niewykorzystanych notatek. Zapytasz: skąd wiedziałem, że jest właściwa dla tego dnia?
Tutaj wyjaśnię, że modlitwa może być ustna, a ja odmawiam tylko z serca. Nie da się tego wytłumaczyć, każdy musi to poznać osobiście. Przed wyjściem zawołałem do Boga Ojca, że kocham Go, bo tak się stało, że obecnie jest na pierwszym miejscu hierarchii: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Modlitwa trwa zawsze 1.5 godziny, tyle ile mecz piłkarzy, którym towarzyszę w potrzebnym mi ruchu, a w tym czasie - podczas zawołań modlitewnych pod gołym niebem - klaruje się intencja z zawołaniami z głębi serca, a nawet duszy.
Szczególnie dzisiaj współuczestniczyłem w cierpieniu Pana Jezusa, a wówczas jestem ze Zbawicielem w Getsemani, w czasie obnażenia oraz opuszczenia na Golgocie...wtedy zawołania powtarzam dziesięciokrotnie. To wszystko trwa, bo treść cierpienia Zbawiciela jest ofiarowywana w poniższy sposób...
- Zdrową Maryjo...jak w różańcu
- O! Jezu Miłości moja, bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad...
- Matko Miłosierdzia módl się na nami (bo, ten dzień był także za mnie)...
- Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Matki Bożej - św. obnażenie Pana Jezusa na Golgocie w intencji tych, którzy nie marnują czasu swego życia...
Nagle uprzytomniłem sobie, że czas jest drugim darem Boga Ojca oprócz wolnej woli. Nie wiemy jaka jest jego długość, ale nie wolno go marnować.
Wyobraź sobie bliźniaków jednojajowych żyjących w odmienny sposób: jeden po ludzku, a drugi po bożemu („módl się i pracuj”). W takim dniu podlegam danej intencji: dzisiaj przepisywałem świadectwa wiary od 2.30 do Mszy św. o 7.15, a później do 12.00 oraz od 15.00 – 17.00. Po modlitwie wróciłem do dalszego opracowywania zaległych przeżyć (sprzed lat).
To jest wielki przykład dla szukających drogi duchowej. Wcześniej jak wszyscy marnowałem czas mojego życia, a teraz żyję jak inni w 1/3, a 2/3 dla naszej wiary. W tym czasie każdy widzi: zbierających do dziurawego mieszka, martwiących się o jutro, bijących się o spadki, stanowiska i głupią władzę, stawiających piękne grobowce, a wreszcie zakochanych w pieskach i kotkach z ich oprowadzaniem...
Wróciła poranna Msza św. z ponaglaniem - przez proroka Aggeusza (Ag 1,1-8) – wierchuszkę narodu wybranego, aby odbudować w Jerozolimie Świątynię Pańską, bo opierali się w sensie, że „jeszcze nie nadszedł czas”. Pan wskazał, że w tym czasie sami żyją w luksusowych domach. Po niewoli babilońskiej zaczęto odbudowę wiosnę 537 r. p.n.e., a prace zakończono w 516 r. p.n.e. Jakby na znak spotkam budujących dom, zalewany cementem z pracującej na samochodzie gruszki.
Eucharystia przewijała się w ustach do przodu i to z wielką mocą, a ja byłem słaby w ciele po nieprzespanej nocy. Zostałem dodatkowo pocieszony odebraniem zreperowanego samochodu...tak minęła senność i słabość.
Moja sytuację rozumie siostra Faustyna, moja obecna św. Opiekunka, która podobnie do mnie zapisywała swój dziennik duchowy. Dziwię się jak ukrywała swoje zapiski, bo nawet wśród sióstr zakonnych była dziwną. Nawet nazywano ją "głupią Fausią". W kościele, po jej „spojrzeniu” (zatrzymaniu wzroku) proszę zawsze o dziękowanie Panu Jezusowi za wszystko, co mnie spotyka.
Dzisiaj w czytanym „Dzienniczku” przekazała świadectwo swojej tęsknej miłości za Panem Jezusem. Jakże podobne są nasze doznania, z tym, że w moim sercu jest teraz Deus Abba (Bóg Ojciec, a właściwie Tata).
Po zapisie tego świadectwa wiary na kolanach podziękowałem Bogu Ojcu za wszystko z zawołaniem: „Ojcze Najświętszy będę Cię kochał całe życie i jeszcze jeden dzień dłużej...za to wszystko, co otrzymuję niezasłużenie.
Czytasz moje zapiski i myślisz o mnie, ale pomyśl o prowadzeniu przez Boga Ojca. Wcześniej różnie bywało i to już po nawróceniu, ale tak doszedłem do wielkości duchowej czyli dzieciństwa Bożego! Jeszcze raz proszę: uwierz mi, bo żyłem tak jak każdy z nas...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 358
Każdy uważa, że Bóg Ojciec pomaga nam w ciężkich chorobach, nieszczęściach oraz w obliczu śmierci. Dobre i to, ale przekazuję Ci, że pomoc otrzymujemy w każdej naszej sprawie, ale nie chodzi o nasze fanaberie i próbowanie np. czy wygram w To-To po modlitwie?
Jednak nie prosimy w normalnych problemach, ponieważ uważamy, że to nic nie da. Jest to pokazane na dobrym ojcu ziemskim, którego synek „zważniał” i o nic nie prosi, a nawet odmawia udzielania mu pomocy. Taką łaskę robimy też Bogu Ojcu...
Nawet nie wspominam o wielkich sprawach...szczególnie w obecnym zagrożeniu naszego istnienia, a nawet unicestwieniu planety przez Szatana. Przecież nie pokonamy Bestii z lisami i dworakami bez Opatrzności Bożej, a nie widać poruszenia nawet w Kościele św.!
Zagłada pędzi, a kolega po fachu Kosiniak Kamysz - zamiast leczyć babcie - stał się rolnikiem z Marszałkowskiej i zaczyna podpisywać kontrakty na zbrojenie się. W tym czasie najważniejszą sprawą jest nauka dzieci dotycząca ich zdrowia, w tym seksualnego.
W Królestwie Bożym istnieje hierarchia, nie ma tam naszej demokracji. Każdy zna szczyt tej głupoty, gdy jeden poseł zrywał obrady sejmu bez uzasadnienia (liberum veto z łac. „wolne nie pozwalam”)...tak prosperowała Rzeczypospolita Obojga Narodów w XVII i XVIII wieku! Chodziło o jednomyślność...po raz pierwszy zastosowano ją w 1652 roku.
Teraz mamy „partyjny” Sejm RP...zmówiła się zbieranina partii głosząca demoniczną demokrację walczącą, którą miał domknąć prezio Rafael Trzaskowski, piszę tak, bo zna niemiecki („ciągnie wilka do lasu”). Na portalu x powtarzałem mu przed wyborami, że nie przejdzie i po się wygłupia.
Jak mam oddzielić jedynie prawdziwą wiarę katolicką od rządów na tym świecie? Jest oczywiste, że Szatan małpuje Królestwo Boże i na tym łez padole powołuje swoją hierarchię, ale demoniczną z opętanymi przywódcami (Hitler i Stalin), a dzisiaj też nie brak Hunów i Wandali...
Hunowie byli koczowniczym ludem tureckim lub mongolskim pochodzącym z Azji Środkowej, którzy w IV wieku n.e. najechali Europę. Natomiast Wandalowie to plemiona germańskie.

Straszył nas LENIN w 1920 roku i utytułowany Władimir Żyrinowski (Wolfowicz Ejdelsztein)...z Polski nic nie zostanie! Pomarło się biedakowi, podobni do niego w Czeluściach powiedzą: Привет товарищ („witaj towarzyszu”). Dzisiaj jego miejsce zajął Miedwiediew...


Kresy.pl Żyrinowski
Wróćmy do wątku czyli pomocy uzyskiwanej z naszej Ojczyzny Niebieskiej, gdzie nie ma machlojek Księcia tego świata, przepędzonego raz na zawsze z Raju. Każdy musi zrozumieć, że jesteśmy na wygnaniu, gdzie panuje władza dobra dla różnych wybrańców („samych swoich”)...jeszcze niedawno członków Partii, a teraz mamy POlaków z serduszkami oraz zarazę kolorowych z Robertem Biedroniem straszliwie dyskryminowanym, jego partner pan Śmieszek jest ekspertem w każdej dziedzinie.
Przekażę dzisiejsze doświadczenie w zawołaniu do Świętego Józefa.
1. Podczas przegląd samochodu stwierdzono, że rdzewieje podwozie, a ja nie kupię już innego, bo wszystko jest zrobione i też jestem po przebiegu. Trafiłem do zakładu, gdzie byłem umówiony na odpowiedni dzień, ale pięć razy zbywano mnie. Nie mogłem znaleźć innego, a opierałem się natchnieniu, bo miałem wskazywany zakład, który zawsze był zawalony pracą. Pojechałem dzisiaj, okazało się, że jest wolny kanał, zostawiłem kluczki i już teraz, gdy to piszę mam go w garażu (usługa za pół ceny).
2. Druga sprawa. Kończy się zezwolenie na kontynuowanie terapii neurologicznej, muszę mieć przedłużenie zezwolenia na bezpłatne leki. Trzeba jechać ze skierowaniem i ponownie się zarejestrować. Niepotrzebnie pisałem prośbę w mailu, ale pomyliłem adres (zamiast litery g dałem p). Zważ jak działa strona Boża. Złościsz się na pomyłkę, a to uchroniło mnie przed zamieszaniem...wszystko poznajemy po owocach.
Tutaj wrócę do hierarchii w Królestwie Bożym...Bóg Ojciec nie interweniuje w takich sprawach, tak jak prezydent, ponieważ na dole mamy Anioła Stróża i całą piramidę specjalistów w każdej dziedzinie.
W Królestwie Bożym jest hierarchia dobroci w odróżnieniu od totalitarnych sił ciemności przejmujących wszystkie stanowiska...szczególnie kochają reformację niezawisłych sądów (w języku pryncypała Tuska jest to deregulacja). Prorokowałem przed wyborami laty, ze zostanie przegoniony zwykłą miotłą (nie żelazną jak zapowiadał porządki), ale okazuje się, ze wystarczy zwykła rózga.
Na Mszy św. wieczornej prorok Ezdrasz (Ezd 9,5-9) na kolanach z wyciągniętymi dłoniami wołała: „Boże mój! Bardzo się wstydzę, Boże mój, podnieść twarz do Ciebie, albowiem (…) od dni ojców naszych aż po dziś dzień ciąży na nas wielka wina.
My, królowie nasi, kapłani nasi zostaliśmy wydani za nasze przestępstwa pod władzę królów krain tych, pod miecz, w niewolę, na złupienie i na publiczne pośmiewisko, jak to jest dziś”.
Pomyślałem o Izraelu otoczonym fanatycznymi wrogami. Zabito oczekiwanego Zbawiciela, nie ma tam już Boga Ojca, pozostała im Ściana Płaczu z odpowiedzialnością po śmierci.
Pan Jezus w Ewangelii (Łk 9, 1-6): „zwołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych. (...) Wyszli więc i chodzili po wsiach, głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszędzie. W drodze do i z kościoła odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia…
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.05.2004(s) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE JESTEŚ ZE MNĄ, PANIE…
Zerwałem się równo o 5:55 i zdążyłem na pierwszą Mszę świętą o 6:30, a bardzo to lubię. Napłynęła bliskość Mateczki Zbawiciela, która jest wzorem przyjęcia najwyższego cierpienia: na Jej oczach bestialsko zamordowano Świętego Syna!
Od dzisiaj jesteśmy Europejczykami, ale w śledzeniu mojej osoby nic się nie zmieniło! Właśnie jako pierwszego spotkałem "towarzysza od towarzyszenia". Tak już będzie do końca, bo nie ma przepuść.
Nie mam pretensji, ale szkoda mi tych ludzi! Chciałoby się powiedzieć jak w piosence do Pana Jezusa: "Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, ale chroń mnie od nienawiści, chroni od pogardy!"
Nawet żona została zakręcona, bo "wszyscy cię śledzą". Koledzy psychiatrzy nazywają to urojeniem prześladowczym. Ten, który tworzył ten system, dobrze wiedział, że trzeba rozbudować sieć szpitali psychiatrycznych (psychuszek)! Tam spokojnie jesteś faszerowany czym się da i w końcu ślad po tobie ginie! U ns pokazano to na jednym pośle, który podskakiwał nienaturalnie w Sejmie RP.
Każdy słyszał o „aniele śmierci”...lekarzu SS Józefie Mengele, który przeprowadzał eksperymenty medyczne na więźniach Auschwitz. Czym różnią się od takiego koledzy psychiatrzy, którzy powodują śmierć cywilno zawodową...wskazanego przez władzę ludową?
Kapłan zaczął Mszę świętą od słów, aby swoje sprawy zawierzyć Bogu. Ja właśnie tak czynię, zarazem prosiłem Mateczkę Najświętszą i św. Józefa w sprawie zaginionego syna. Popłyną czytania…
Dzieje Apostolskie (Dz 9,31-42) z informacją o uzdrowieniu przez Apostoła Piotra sparaliżowanego od 8 lat Eneasza. Powiedział do niego: „Jezus Chrystus cię uzdrawia, wstań i zaściel swoje łóżko! Dla pełni zadziwienia ożywił czyniącą wiele dobra Tabitę (Gazelę), która właśnie zmarła. Powiedział do niej: „Tabito, wstań!” Ta otworzyła oczy, usiadła, a Piotr „podał jej rękę i podniósł ją”.
Psalmista pytał ode mnie (Ps 116,12-17): „Cóż oddam, Panie, za Twe wszystkie dary?” Tak wołam dotychczas, gdy to przepisuję (w środku nocy 25.09.2025)...
W Ewangelii (J 6,55.60-69) Pan Jezus przekazał w synagodze w Kafarnaum, że: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (…) Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.”
Nawet Jego uczniowie na to szemrali i tak jest dotychczas u próbujących pojąć to własnym rozumem (głupstwem u Boga). Przekazuję każdemu, a jest to moja łaska (mistyka eucharystyczna), że chodzi o Duchowe Ciało Pana Jezusa, które - podczas Komunii św. łączy się z naszymi duszami. Po przyjęciu św. Hostii chciałbym zostać w kościele na zawsze! Popłynie litania do Matki Bożej z późniejszym błogosławieństwem Monstrancją!
Po powrocie do domu w filmie trafię na słowa piosenki: „chciałbym się pożalić, ale nie mam do kogo”...w sprawie zaginięcia syna. Z serca z płaczem wyrwał się krzyk: "Ja mam Ciebie, Najświętszy Ojcze w Niebie. Mateczkę, która była przy strasznej śmierci Jezusa i całą moc nieba...wszystkich świętych i błogosławionych! Czy to nie wystarczy? Wystarczy! Tak! Wystarczy!” To były sekundowe błyski sprawiające ból w sercu i płacz.
Wieczorem napłynęło natchnienie, abym pojechał po wnuczka i żonę do kościoła. Przy okazji uczestniczyłem w procesji i ponownie zostałem pobłogosławiony Monstrancją.
Intencja tego dnia zostanie odczytana jutro, gdy tuż po wstaniu z włączonego telewizora (chodziło o wiadomości) popłyną słowa z dwóch programów o tym, że wierzący wie, że Bóg jest z nim.
Właśnie ten dzień był dziękczynieniem za to, że - w tych ciężkich chwilach - Pan jest ze mną! Żona wciąż płacze, a w sercu ma pretensję do mnie, że nie mówię głośno o naszej krzywdzie i nic nie robię w tej sprawie. Co mam robić? Przecież mam Najświętszego Tatę…
ApeeL
02.05.2004(n) ZA CIEPIĄCYCH Z POWODU ZAGINIĘCIA KOGOŚ BLISKIEGO...
Niedziela Dobrego Pasterza
W śnie znalazłem się w przychodni, gdzie był nawał ludzi ze znajomą pielęgniarką, wzywał mnie też kierownik. Mało mam udręk codziennie to demon męczy jeszcze w snach.
Poprosiłem Matkę Bożą o wyjaśnienie sprawy - dla pokoju żony. Synowa też się rozkleiła - nawet zrezygnowała z planowanego zabiegu operacyjnego. Przed spowiedzią patrzyłem na niszczejącą z powodu korników obudowę organów. Wszystko, co fizyczne jest marne, przelotne, bo proch wraca do prochu. Właśnie zatonął statek, a u nas samochód wpadł w grupę młodzieży.
Trafię na Mszę świętą o 12:15, gdzie z chóru zauważę kapłana idącego do konfesjonału, a nie planowałem spowiedzi. W tym czasie do mojej duszy i serca napłynął promyk Światłości Bożej, a to jest nieprzekazywalne.
Po oczyszczeniu i zjednaniu z Panem Jezusem i Eucharystii...łzy zalały oczy, a później pomyślałem o otrzymywanych łaskach. Po odczycie intencji odmówię moją modlitwę przebłagalną oraz dwa razy koronkę do Miłosierdzia Bożego.
W telewizji będą chwalili się podobnymi łaskami, ale „z tej ziemi”. Natomiast dziwi wszystkich fakt, że tacy jak ja pragną ewangelizacji, rozgłaszania chwały Boga Ojca, świadczenia o Prawdzie naszej wiary, potrzebie uciekania się do Opatrzności Bożej, pokonywaniu pokus i wytrwaniu w różnych próbach. Taką mamy z żoną po zaginięciu syna...musimy wytrwać. Kapłan wskazał na ojca Pio (znajduje się w specjalnym wykazie) z zaleceniem odmawiania Tajemnic Światła!
W słowie (Dz 13,14.43-5214): „wielu Żydów i pobożnych prozelitów towarzyszyło Pawłowi i Barnabie, którzy w rozmowie starali się zachęcić ich do wytrwania w łasce Boga”. (…) Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł. (…) podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic”...
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (J 10,27-30) wskazał na wiernych idących za Nim. Tacy nie zginą i czeka ich zbawienie! Jest oczywiste, że upadamy, a nawet odchodzimy od Boga w różnych próbach!
Napłynęła myśl o odwiedzeniu Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych! Tam ostatecznie wróciłem do Boga Ojca...
Później będzie trwała modlitwa, która zakończy się oglądaniem w telewizji Raj Uno obrazów poszukiwania dziecka (zatonięcie). Jakże Pan mówi do mnie, ponieważ nigdy nie oglądam tej telewizji. Dzisiaj, gdy to przepisuje (25.09.2025) gehennę przeżywała rodzina zaginionej 14-latki. Pokażą także zdjęcia zaginionych!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 397
W nocy oglądałem film w którym prowadząca gospodarstwo rolne w spółdzielni ujrzała działanie mafii. Wypowiedziała się w tej sprawie w telewizji i tak stała się ofiarą skrytego szkodzenia.
Znam to z własnego doświadczenia, a zarazem Pan pokazał mi faktyczne szkodzenie naszym duszom przez siły ciemności prowadzone przez Szatana. Ci ludzie, pewni swego nie wiedzą, że nie ma nic zakrytego...nawet ich myśli płyną do wiecznego magazynu. Przecież jest to pokazane na rejestracji rozmów, połączeń internetowych i śladach genetycznych.
Powyższa intencja zostanie odczytana z trudem podczas towarzyszenia grającym w piłkę nożną o 18.15. Nie wiem dlaczego, ale otwarta przestrzeń sprzyja kontaktowi ze światem nadprzyrodzonym. Zadziwiało mnie niebo z zachodzącym słońcem...z pięknymi widokami podświetlonych chmur sprawiających różne skojarzenia (wielki krokodyl z otwartą paszczą jak u Szatana).
Zarazem zaskakuje cud stworzenia wszystkiego. W tym czasie synowie ciemności mogą szkodzić w skrytości...w nieskończony sposób pod dyktando upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji!
We mnie rodzi się pytanie o jego właściwe działanie w naszych duszach. 99,99% ludzkości nie interesuje życie wieczne, które rozpoczyna się w momencie śmierci ciała fizycznego...z wyzwoleniem duszy. Oba ciała są wielkim cudem stworzenia, ale ciało w stosunku do duszy (cząstki Stwórcy w nas samych) to proch, który wraca do prochu! Większość trzyma się takiej właśnie nicości.
Zrozum moje cierpienie, bo żyję wśród ludzi i widzę ich duchową marność. Wszystko jest ważniejsze od życia wiecznego. Wyobraź sobie krzyk rozpaczy tych, których zapraszam na codzienne Msze św.! W jednym błysku ujrzą, że nie przyjęli zaproszenia na Ucztę Duchową od Boga Samego.
To nie jest "latanie do kościoła", ale spotykanie się naszych dusz z Panem Jezusem, a właściwie jednanie z Duchowym Ciałem Zbawiciela. Posłuchaj kilka razy czytanego "Dzienniczka" s. Faustyny (15.00 w radiu Maryja), a będziesz wiedział, co dzieje się w duszach zawołanych podobnie do niej.
Ja wiem, że jest nas garstka, ale wszyscy tacy mówią jednym głosem...od Boga. Nie spotykamy się na żadnych szkoleniach, bo jest to wynik łaski spływającej do naszych dusz. Różny jest ich rodzaj, na ich szczycie są podobni do wspominanego dzisiaj o. Pio.
Piramida tych łask to zarazem Góra Cierpienia, gdzie na samym dole jest wykluczenia tych, którzy są nawiedzeni, mówią wciąż o tym samym, brak im krytycyzmu - wg kolegów psychiatrów - stosunku do własnych przeżyć (doznań duchowych). Na szczycie mamy męczenników za wiarę.
Podczas dzisiejszego wołania do Boga Ojca w sercu znalazłem się wśród skołowanych na lotniskach w Kopenhadze i Oslo (po stwierdzeniu przelotów dronów)...znajdź się w takiej sytuacji, tylko tyle.
Z drugiej strony trwa demoniczna radość w sercach tych, którzy nienawidzą ludzi...nawet swoich, oddanych czego przykładem jest bożek Kim Jong Un. Właśnie dokonuje czystek, bo jego telewizja nie oddała mu należnego hołdu podczas wizyty w Chinach. Z takim zadaje się nasz człowiek w Moskwie.
Wróciła Msza św. poranna, z relacją o budowie Domu Bożego w Jerozolimie (Ezd 6,7-8.12b.14-20), a Eucharystia ułożyła się w postaci laurki...jako podziękowanie za mój wysiłek podczas dawania świadectwa prawdziwości naszej wiary świętej.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 438
Wczoraj były imieniny naszego zaginionego syna, ale miałem dzień pustki duchowej...wówczas nic nie mogę napisać, a modlitwa jest całkowicie niemożliwa. Syn zaginął w 2004 roku, cierpiał na depresję, miał oporność na leki...zapadł się pod ziemią, zostawił małego synka.


Na komendzie policji poinformowano nas, że dorosłych nie szukają, a był kontakt z jego telefonem i można było zlokalizować to miejsce. Po czasie człowiek jest mądry...
Ostatnio prosiłem Boga Ojca o pomoc w wyjaśnieniu tego zdarzenia. Dziwne, bo Pan dał do ręki przepisywanie mojego dziennika duchowego z kwietnia 2004 r. Pełen zadziwienia stwierdziłem, że to był ten czas…
Później po Mszy świętej o 7.15 - w intencji duszy babci - pomyślałem o wołaniu za jego duszę z natchnieniem, aby pojechać na Mszę świętą 18:00 w jego intencji. Trwał bój o "decyzję chwilki", która okazała się słuszna, a wszystko poznajemy po owocach...w tym wypadku jest to mój pokój w sercu oraz radość z pójścia za natchnieniem ze strony Bożej. W wielkim bólu popłynie wołanie do naszego wspólnego Deus Abba, a w środku modlitwy trafię do naszej świątyni.
Jakby na znak współcierpienia Boga Ojca ze mną Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej, a u mnie jest to znak, że Bóg jest ze mną ("My"). Jakże dusze pragną takiego wsparcia...
Po Mszy św. wróciłem do zakończenia modlitwy z dodaniem koronki do Miłosierdzia Bożego. Zarazem odżyło cierpienie z tamtego czasu, bo właśnie przepisywałem poniższe świadectwa…

25.04.2004(n) ZA UFAJĄCYCH TOBIE, JEZU…
Święto św. Marka, Ewangelisty
Smutno, ponieważ syn rozstał się z żoną w gniewie i nie ma go. Nie nadawał się do małżeństwa z powodu depresji, ale bardzo płakała. Teraz przybyła z wnuczkiem, ale bez syna. Może popełnił samobójstwo, ponieważ leki p. depresyjne nie działały.
Na Mszy św. wzrok zatrzymał obraz Pana Jezusa Miłosiernego...tak jakby Pan „mówił”, że trzeba ufać w każdej sytuacji (śmierć głodowa o. Kolbe).
28.04.2004(ś) WDZIĘCZNY ZA TWOJĄ OPATRZNOŚĆ, OJCZE
W kościele wzrok zatrzymał obraz Matki Najświętszej oraz tekst prośby do świętego Józefa. Napłynęło cierpienie z powodu zaginięcia syna, który śnił się żonie i to kilka razy w sekundowych błyskach z wrażeniem, że jest głodny i jest mu źle! Płakała przy tej relacji...
Wyszedłem na zewnątrz z sercem pozbawionym nadziei. Po drodze zabrałem do kościoła dwie siostry...wdowy. W świątyni wołałem do Boga Ojca, aby wyjaśniła się sprawa zaginięcia syna. Powtarzałem tylko słowa „Proszę, proszę”, a to cierpienie i moje błaganie jest także łaską. Inny przeklnie i upije się!
Dlatego wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus na Golgocie z Matką i Apostołem Janem oraz Zdejmowanie Zbawiciela z krzyża! To największe podziękowanie Stwórcy. Pocieszyła też figura św. Józefa opiekuna Pana Jezusa! Wrócił też tytuł artykułu w piśmie „Miłujcie się”: „W męce Mojej szukaj siły i światła”!
Komunia św. pękła na pół, co oznacza "My". Zapamiętaj: Pan Jezus nigdy...nigdy nas nie opuści ! On wie, że przebywamy na zesłaniu, w „Obozie Ziemia”. Piszę to i płaczę, a w tym czasie napływają słowa pieśni: ”On wie, co udręczenie, On wie, co smutku łzy”. Po powrocie w domu zastałem płaczącą żonę.
29.04.2004(c) ZA DOZNAJĄCYCH PRZYKROŚCI...
Wychodzę wcześniej do pracy, ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a właśnie zgłosiliśmy na policja sprawę zaginięcia syna. Synowa z żoną wykonają formalności. Z serca wyrwał się krzyk: „Tato! Tato! Tatusiu! Nic nie może odciągnąć mnie od Ciebie! Nic! Pragnę głosić Twoją Dobroć i Chwałę!”
W ręku znajdzie się „Super express” z pytaniami do Maradony: "Dlaczego nam to zrobiłeś?”. Wpadł w alkoholizm i narkotyzowanie się. Napłynie też osoba kolegi felczera, którego syn porzucił normalne życie i bierze narkotyki!
Dzisiaj pracuję szybko, później w bólu będę wołał: "Synku! Dlaczego nam to zrobiłeś?" Zarazem Stwórca ukazuje Swój ból z odchodzenia od wiary milionów.
APeeL
Aktualnie przepisano...
22.04.2004(c) ZA OFIARY WŁASNEJ DOBROCI...
Dobrze, że wczoraj byłem na dwóch Mszach świętych...wieczorną ofiarowałem za ten dzień, a dzisiaj nie poszedłem za fałszywym natchnieniem, aby być mimo to na porannej. Sam widzisz, że Szatan może "zapraszać" do kościoła...w strasznym nawał chorych z późniejszym dyżurem w pogotowie (od 15:00).
Prawdopodobnie znał przebieg tego dnia z kłótniami, złością chorych z dodatkowo napływającą do serca złą energią! Prawdopodobnie chodziło o to, abym przeklął ten dzień z powodu zniechęcenia. Nawet świadczył o tym drobny fakt, że przeszkadzał w spożyciu śniadania...po wczorajszym ścisłym poście.
To działanie jest proste i skuteczne, bo w poście kusisz jedzeniem, a gdy możesz spokojnie spożyć posiłek przeszkadza w tym na tysiące sposobów! Właśnie kolega z pogotowia dzwonił do mnie - podczas spożywanego obiadu - z prośbą, abym pojechał o 14.30 do szpitala z jego chorą. Musiałem odmówić, bo wróciłbym o 16.00.
Sam zobacz: przed chwilką nie mogłem wyjść z przychodni…zamknąłem się po przyjęciu wszystkich zarejestrowanych pacjentów, szarpano i walono w drzwi, a był już drugi lekarz!
Dodatkowo żona była zdenerwowano, ponieważ syn źle się zachowywał. Czyż nie czynimy podobnie Bogu Ojcu? Cóż dziwnego, gdy w telewizji pokazano takiego, który zabił swoją dziewczynę, a w Iraku zabijają rodaków, a teraz słyszę kłótnię małżeństwa z piętra. Przed wyjściem na dyżur chciałem pocałować żonę w czoło, a ona odpowiedziała, że „nie jestem twoją matką”! Zdążyłem zapalić lampkę pod „moim” krzyżem, a na rondku przed pogotowiem - jakiś gość jechał na oślep - wprost na mnie!
Na początek dyżuru (od 15.00) ukoił sen przerwany krzykami personelu, a w ponownym zaśnięciu zaczęły bić pioruny! Po tym wzmocnieniu moje serce zalała miłość do Boga Ojca, a przeważnie jest to Pan Jezusa. Po czasie to się odmieni i Bóg Ojciec będzie na pierwszym miejscu!
W tym momencie wzrok zatrzymał tytuł artykułu w "Solidarności" o mniszkach kamedułkach: "Jestem dla was"! Dalej trwała dobroć Boga Ojca z ulgą w pracy, bo do północy nie było żadnego wyjazdu, zgłosiła się tylko jedna pacjentka z błahą sprawą: bóle brzucha prawdopodobnie z powodu choroby wrzodowej, które ustąpiły po zastrzyku. Wróciła jeszcze raz, nie chciano budzić chirurga, powtórzyłem zastrzyk i wydałem skierowanie do szpitala (mieli samochód).
W nocy o 1:30 trafiłem do innej pacjentki, która prosiła, aby zawieźć ją do szpitala. Przywiozłem ją do chirurga, który zapisał jej leki i pieszo wróciła do domu (10 minut drogi). Nagle napłynęła dobroć żony oraz przebieg tego dnia w przychodni, który potwierdził później odczytaną intencję modlitewną...
- starowinka przybyła po zwolnienie dla swojego syna rolnika, płacą grosze z podatku za dany miesiąc
- po godzinie wróciła i prosiła o zwolnienie dla swojej córki (inna wieś, a ma blisko do przychodni)
- przybył też chory po alkoholu, który zawsze mówi do mnie zdrobniałym imieniem, tak wyprosił trzy dni zwolnienia, ale pasowałoby cztery!
Na ten czas w telewizji popłynie obraz starszego małżeństwa, które wybudowało dom, w jego połowie zamieszkał syn z córką, a ta porzuciła go, zabrała dzieci i związała się z przestępcą, który wyszedł właśnie z więzienia!
Z mojego serca wyrwie się krzyk: "Tato! Tato! Miły Boże!" tak jak mówi jeden z kierowców: "na miły Bóg"...
APeeL
23.04.2004(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH ŻYCIE PANU JEZUSOWI...
Św. Wojciecha
Wczorajszy dyżur w pogotowiu był wielkim darem Boga Ojca (od 15.00 -7.30). Pan widzi moje udręczenie, niewolnictwo z upracowaniem na granicy śmierci. Nawet miałem sen w którym były elementy raju z przepięknymi kolorami, których nie ma na ziemi. Dodatkowo obudził mnie śpiew ptaków (przychodnia i pogotowie są w środku lasu) oraz stukot dzięcioła ("lekarza drzew").
Wstałem wcześniej, aby w przychodni pomagać umęczonym przez choroby, a różne mają ludzie schorzenia;
- oto święte małżeństwo (on stał się niewidomy z powodu szkodliwej pracy), a ona stała się jego przewodnikiem, oboje mają schorzenia związane z wiekiem
- obca, po dwóch wypadkach z zamrożonym barkiem i kompresją trzech kręgów, złamałem przepisy i dałem jej skierowanie do Instytutu Reumatologicznego w Warszawie, gdzie się specjalizowałem. I wychodzi ich rozpoznaniem i rehabilitacją może otrzymać odpowiednie odszkodowanie.
O 15:00 wyszedłem ledwie żywy z bólem głowy i zawrotami, a to oznacza, że za dwie doby będzie wyż (ciepły lub zimny)...zarazem jest to pomoc w diagnostyce, bo w takim dniu zdarzają się ciężkie schorzenia (zawały serca, udary oraz wypadki).
O 18.00 trafiłem na Mszę świętą, nawet było dużo ludzi, ponieważ było to wspomnienie św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Pan Jezus po zmartwychwstaniu dawał uczniom „wiele dowodów, że żyje (…) przez czterdzieści dni (Dz 1,3-8).
Psalmista wołał (Ps 126,1-6): „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości”.
Natomiast św. Paweł wskaże, to co sam czuję (Flp 1,20c-30), że: „Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać?”
W Ewangelii Zbawiciel wskazał (J 12,24-26): „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.”
Tak chciałbym zostać po Eucharystii, ale kościelny wygania brzękiem kluczy, ponieważ spieszy się do obrządku w gospodarstwie...spotka się z zamkniętą furtką do Królestwa Niebieskiego.
Odczyt intencji modlitewnej nastąpi jutro w drodze do kościoła na Mszę św. o 7.00, gdy będę dziękował Bogu za łaskę czynienia dobra z prośbą o przyjęcie tego dnia mojego życia. Jednak modlitwę odmówię dopiero w niedzielę po wielu znakach, tzw. "duchowości zdarzeń"...
- wzrok zatrzyma "Autobiografia" Jana Pawła II, gdzie na stronie 119 będą słowa pieśni czytane przez naszego papieża: "O! Panie, to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje usta dziś wyrzekły me imię ".
- w ręku znajdzie się artykuł o Ziemi Świętej i reportaż o papieżu
- kościół w Sanktuarium w Lewiczynie, gdzie ostatecznie wróciłem do Boga Ojca!
- "Gość Niedzielny" z artykułem o współczesnym prześladowaniu chrześcijan
- ksiądz Jerzy Popiełuszko w "Solidarności"
- pismo "Miłujcie si, które zabrałem z kościoła, gdzie będą opisy ginących za wiarę chrześcijańską. APeeL
- 21.09.2025(n) ZA SPEKULANTÓW...
- 20.09.2025(s) ZA BIORĄCYCH UDZIAŁ W WALCE DUCHOWEJ POD PRZEWODNICTWEM ŚWIĘTEGO MICHAŁA ARCHANIOŁA…
- 19.09.2025(pt) ZA NIEŚWIADOMIE SZKODZĄCYCH…
- 18.09.2025(c) ZA NIESKALNYCH W STAROŚCI...
- 17.09.2025(ś) ZA DUSZE ZAGUBIONYCH...
- 16.09.2025(w) ZA OFIARY NAGŁEJ CIEMNOŚCI...
- 15.09.2025(n) ZA MATKI, KTÓRE UTRACIŁY JEDYNEGO SYNA SWEGO...
- 14.09.2025(n) ZA TYCH, KTÓRZY BEZCZESZCZĄ KRZYŻ PANA JEZUSA, ZNAK NASZEGO ZBAWIENIA...
- 13.09.2025(s) ZA LUDZKICH WŁADCÓW…
- 12.09.2025(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ODESZLI OD WIARY Z RÓŻNYCH POWODÓW