Matki Bożej Fatimskiej

       Siedziałem prawie do rana, ale po chwilce snu zdążyłem na Mszę św. o 6.30. W serce wpadły słowa o rozproszeniu wyznawców Pana Jezusa po zamordowaniu Szczepana (Dz 11,19-26). W tym czasie rozpoczęła się współpraca Piotra i Pawła z wielką liczbą tych, którzy uwierzyli i nawrócili się.

    Natomiast Pan Jezus wskazał w Ewangelii (J10,22-30), że wszystko dokonuje w imię Boga Ojca, a Jego czyny świadczą o tym. Zarazem przekazał opornym, że: „nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec".

   Tak jest dotychczas, bo modna jest bezbożność z mądrzeniem się na temat naszej wiary. Przykładem takiego ignoranta jest guru Rafał Betlejewski, opętany intelektualnie...hołubiony przez demoniczny system naszej władzy. To potomek w działaniu Jerzego Urbacha, który panoszył się w naszej ojczyźnie otrzymanej od Boga Ojca!

     Ciekawe jak to się stało. że doszedł do tak wielkiej władzy i bezkarności w mass mediach (Goebbels) oraz małpowaniu do śmierci biskupa naszego kościoła. Ja pochowałbym go w tym stroju lub pomyłkowo w damskiej sukience , co ostatnio uczyniono zmarłemu mężczyźnie.

     W tym czasie zwalcza się podobnych do mnie, a Szatan ma nieskończoność pomysłów. Dzisiaj zauważyłem, że na portalu x zmienia się treść moich komentarzy (ktoś przejął konto). Pan Stefan Niesiołowski stał się panią Stefanię. Powtórzyłem wpis chwaląc przestępcę, bo faktycznie profesor zachowuje się jak kłótliwa baba handlująca jajkami! To żart, ale pod wpisem Donalda Tuska...mój komentarz skierowano do jakiejś pani. Natychmiast skasowałem konto.

      Bardzo łatwo jest kogoś załatwić w ten sposób. Sam zobacz co wyprawiają POlacy...to jedna z form opiłowywania katolików. Denerwowali się, bo od dawana prorokowałem, że Rafał Trzaskowski nie będzie prezydentem. Skłamał w ostatniej debacie, że nie chciał wyrzucić z kawalerki w W-wie małżeństwa z 6-letnim synem.

      Po Eucharystii, która ułożyła się w formę kwiatu chciałbym krzyczeć o naszej wierze, a szczególnie o Cudzie Ostatnim, którym jest Ciało Duchowe Pana Jezusa zawarte w konsekrowanym opłatku...w obozach jenieckich były to okruszyny chleba.

     Po wyjściu ze świątyni w intymności wołałem: „Słodki Panie! Cóż znaczą bez Ciebie. Tyle darów i łask na szczycie których jest wiedza, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze. Jak to wszystko opisać i wykazać...w tym Twoją Opatrzność Boże! Jak podziękować za wszystko? Ojcze Najświętszy! Stwórco naszych dusz!

    Trzymaj mnie na Swoją Chwałę, którą chcę rozgłaszać na cały świat. Jakże cierpisz Tato, gdy widzisz swoje dzieci walczące między sobą i odwrócone od Ciebie. Większości nie jesteś potrzebny, nie chcą Cię trwając w odwróceniu".

      W moim obdarowanym miasteczku mieszkańcy nie widzą wielkiej łaski: posiadania gotowej świątyni z kapłanami podającymi nam Żywy Chleb dla naszych dusz. Myślę, że nie ma u nas świadectw wiary. Szatan zna ich moc i decydentom podsuwa ostrożność. Przecież taki przekaz może być wypowiedziany przez kapłana w obecności danej osoby.

      Nagle uwagę przykuła korona cierniowa przy krzyżu Pana Jezusa. W jednym błysku wyjaśniła się tajemnica cierpienia, ponieważ te stany kierują nas ku Bogu Ojcu. To jest pokazane na małych dzieciach biegnących z płaczem do rodziców. Stąd Pan Jezus mówił, że mamy stać się jak dzieci. 

     Pan Bóg nie jest potrzebny pewnym siebie i swojego zdrowia oraz zabezpieczonym materialnie. Często tacy zajmują wysokie stanowiska i żyją w luksusach pełnych przyjemności. W tym czasie ich dusze są splamione, a sumienia uśpione! 

      Napłynęły słowa pieśni "tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wybaw Jezu, byś został tylko Ty, byś został tylko Ty, jedynie Ty”. Wcześniej było to słowa "Ty znasz mnie Panie, Ty znasz moje serce więc prowadź mnie wiekuistą drogą"! Ja nie znam słów pieśni! Napłynęła też dzisiejsza intencja!

     Podczas towarzyszenia grającym w piłkę nożną odmówiłem moją modlitwę przebłagalną oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego...

                                                                                                                         APeeL

 

Aktualnie przepisano…

11.09.2003(c)  ZA ZDESPEROWANYCH...

  O 6:30 wezwano mnie do zmarłej 92-latki, mojej pacjentki. Wówczas ludzie traktowali „lekarza domowego” i dręczyli mnie telefonicznie w różnych potrzebach (dopiero później stworzono lekarzy ambulatoryjnych na bazie pomocy doraźnej).

     Też miałem „szczęście”, bo taki lekarz był zobowiązany do asysty transportów chorych do szpitala...koleżka podrzucił mi pacjenta po urazie kręgosłupa, przeniesiono go na drugie nosze, a ja wyrwany od pacjenta przekazałem go na neurochirurgię (tam był skierowany): lekarz dyżurny zapytał: dlaczego nie był przywieziony na desce? Może miał niedowłady kończyn? Zobacz jak możesz trafić przed prokuratora, który zapyta: dlaczego nie zbadałem poszkodowanego?

     Wróćmy do aktualnego zgonu, bo na trasie przejazdu dwa razy zetknąłem się z figurą Matki Bożej. To zarazem jest ulga dla rodziny, ponieważ bez karty zgonu nie można nic załatwić.

    Z samochodowego radia Maryja popłyną słowa nauki: "Bóg Sam wybiera kogo chce i kiedy chce". Tak było z uczniami, których powoływał Pan Jezus! Nie można samoistnie lub jakąś techniką dojść do mistycznego połączenia ze Stwórcą. Ja wiem, że jest to Tajemnica!

     Wyraźnie czułem, że dzisiaj otrzymam pomoc od Matki Pana Jezusa. Jednak został zaburzony poranek przed pracą...nawet drżały mi ręce, a w okolicy serca pojawił się ucisk (jestem w wieku odlotowym)!

     W transmisji telewizyjnej pokażą obrazy strasznych zajść w Warszawie ze zdjęciem "Bitwa Warszawska"...to zdesperowani górnicy poszli na naszą stolicę!

     W przychodni nawał będzie trwał już od 7:00. Ja nigdy nie umawiam się z potrzebującymi specjalnych działań w czwartki (wniosek do sanatorium lub dokumenty na rentę), a ludzie przybywają z demonicznych natchnień...w pewnym momencie zdesperowany uciekłem za parawan!

    W domu, całkowicie wykończony padłem w sen do Mszy świętej o 18:00! Św. Paweł określił nas wybrańcami Bożymi (Kol 3,12-17), których sercami ma rządzić „pokój Chrystusowy”, a wszystko mamy czynić w Imię Pana Jezusa dziękując Bogu Ojcu za Jego Syna!

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 6,27-38) zalecił miłowanie swoich nieprzyjaciół;

- dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą

- błogosławcie tym, którzy was przeklinają

- i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.

     Na pocieszenie trafiłem na nabożeństwo Ruchu "Światło – Życie", gdzie chwalono Boga śpiewem z akompaniamentem gitar! "Prowadź mnie Panie swą drogą odwieczną", ponownie łzy zalały oczy, a ból duchowy serce.

    Ten ból jest też spowodowany walką rodaków z sobą...w tym wypadku robotników z policją! Później przepłynie cały świat z konfliktami typu: Izraela z Palestyną oraz Iraku napadniętego przez USA. W tym czasie płynął śpiew "Alleluja, Alleluja" z moim pytaniem do Pana Jezusa: "dlaczego spływa na mnie tyle darów? "Jakim językiem mam przekazać stan mojego serca?

                                                                                                                       APeeL