Przebudziłem się z ciężkiego snu niezdolny do niczego, a wówczas przeważa pragnienie ciała do odpoczynku, bo siedzę po nocach. Przeważył czas potrzebny na spotkanie z Panem Jezusem o 7.15, potrzeba kupienia prasy i zapalenia lampki pod krzyżem, którym się opiekuję. Tak przełamałem ciało, nawet umyłem głowę i podczas ulewy pojechałem do kościoła, gdzie napłynęły wstrząsające przeżycia.

     Pod kościołem w wielkim deszczu dwóch panów z rękami w kieszeniach szło niby do WC, ale trwa akcja wyborca, a ja jestem inwigilowany, a może mam ochronę? W takim razie dlaczego wszędzie jestem precyzyjnie napadany. Prawdziwie rządzący, bo Donald Tusk jako szef „Kociej szajki” jest tylko wystawiony! Przez czas obecnego rządzenia niczego nie dokonał, bo skupił się na skasowaniu opozycji.

     Pan Bóg sprawi, że poniesie sromotną klęskę. Niech da świadectwo podobne do mojego, co ma w głowie od rana, kogo słucha i co planuje wg „róbta, co chceta”. Powiem ci, że strasznie cierpi i wpadnie do Czeluści jako „demokrata walczący”, bo jest w wieku odlotowym.

     Przykro to stwierdzić, ale żyjemy w ojczyźnie zniewolonej prawie jak Korea Północna. Ten który siedzi w tym wie o co chodzi, a ja widzę to od Boga Ojca, bo nie ma nic zakrytego!

    Pod kościołem poprosiłem św. Michała Archanioła o ochronę strony internetowej, mojej rodziny, żony, a mnie na końcu! Na przywitanie w kościele popłynie pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu swemu”, a po chwilce kapłan powie, że dzisiaj jest wspomnienie św. Andrzeja Boboli, patrona naszej ojczyzny.

                                                    Bobola

     Urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie, jezuita naraził się Kozakom, przez co poniósł śmierć męczeńską 16 maja 1657 roku w Janowie. Został brutalnie pobity i zawleczony do miejskiej rzeźni, gdzie był torturowany, aby wyparł się wiary: przypalano go ogniem, wbijano drzazgi za paznokcie i obdzierano ze skóry, przekłuto mu oko, obcięto nos i język, a pod koniec powieszono za nogi. Mimo tego Bobola nie wyparł się wiary. Zmarł 16 maja 1657 po otrzymaniu dwóch ciosów szablą w szyję.

   Na ten czas św. Paweł przekaże słowa o bestialskim mordowaniu Pana Jezusa (Dz 13,26-33). Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: j14, 1-6): Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. (…) Idę przecież przygotować wam miejsce”.

    To było zarazem zapewnienie, że jesteśmy uwolnieni od trwogi. Ponadto stanowimy jedność na całym świecie. Tę jedność małpuje Szatan stwarzając komunizm dla samych swoich, jego lisów i dworaków. Oni napadają na nas w całkowitej nieświadomości, że jest to z jego natchnień.

     Wzorem są tutaj chorzy na władzę nad światem, to wprost ziemskie bożki, siejące zgorszenie i terroryzm dla inaczej myślących, Szatan małpuje wszystko, co Boże podsuwając taki czy inny raj na ziemi. Nie wejdziesz do tej struktury bez zaprzedania się. To śmiertelny bój duchowy, od góry do pojedynczej osoby dręczonej przez zachcianki ciała. 

     Wszystko odmieniła Eucharystia, Ciało Pana Jezusa przewijało się do przodu, a po połknięciu ciężko wzdychałem, napłynęło uniesienie duchowe (ekstaza) z pragnieniem pozostania w kościele, a nawet zaśnięcia.

      Zmieniłem kod na portalu x i powtarzałem pod wieloma wpisami: „Apeluję do wszystkich katolików, aby nie głosowali na Rafała Trzaskowskiego, ponieważ będą mieli grzech”...

                                                                                                                               APeeL

 

 

 Aktualnie przepisano

16.02.2003(n)  ZA DZIAŁAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...

     Dzisiaj postanowiłem być na Mszy św. wieczornej o 18.00. Zdziwiłem się zaleceniem Boga Ojca do Mojżesza (Kpł 13,1-2.45-46) dotyczącym trędowatych, ale to było zalecenie sanitarno-epidemiologiczne, bo oni byli zagrożeniem i mieli żyć w odosobnieniu ostrzegając, że są nieczyści!

   Natomiast św. Paweł, mój Profesor zalecił (1 Kor 10, 31-11,1), abyśmy nie byli zgorszeniem dla Żydów i dla niewiernych. Przy tym dał zalecenia niewykonalne dla zwykłych wiernych (to mistyk mistyków). Jakby dla kontrastu do Słów Boga Ojca Pan Jezus oczyścił trędowatego (Ewangelia: Mk 1,4-45).

    Kapłan w kazaniu mówił o sensie cierpienia oraz naszych ofiarowanych w różnych intencjach (uświęcaniu). Działanie z miłości w sensie ludzkim jest zrozumiałe, ale  ja poruszę to ze strony duchowej. Miłość to wielka piramida...od pieska i kotka poprzez bliskich, małżeństwa, rodziny, miasta, ojczyzny aż do dusz przebywających w Czyśćcu. One nie mogą już nic uczynić dla siebie i czekają na nasze wsparcie...w różnej formie od modlitw, cierpień zastępczych do zamawianych Mszy św.!

     Na szczycie jest wszechogarniająca Miłość Boga Ojca do całej ludzkości, z tego powodu ofiarował za nasze odkupienie swojego Syna, Pana Jezusa. Większość to nie interesuje, a wierzący nie będą mogli pojąć tego cierpienia. To łaska, bo wówczas podczas modlitwy jesteś przy Panu Jezusie, współcierpiąc, a zarazem uczestnicząc w zbawianiu. To trudny problem i bez łaski wiary nie doznasz tych przeżyć. 

    Wielką moc ma nasza modlitwa w bezmiarze potrzeb i cierpień ludzkich. Przypomina się wyjazd karetką podczas którego wołałem do Matki Bożej Pokoju za małżeństwa, w tym za żony odrzucające mężów. Przeważnie jest porzucana żona przez męża i to z dziećmi.

     „Matko Jezusa! Matko nasza! Proszę w sprawie takich żon i o pokój w rodzinach". Po skończeniu modlitwy serce zalała miłość do żony, a wszystko wokół stało się piękne. Pomnóż tę miłość przez miliardy stworzeń ludzkich i wyobraź sobie ciepienie Serca Boga Ojca, gdy widzi nasze wyczyny…

      Święta Hostia sprawiła uniesienie w duszy (ekstazę), a tego nie można przekazać...jak zwykle w takich stanach nie mogłem wyjść z kościoła. Jednak pragnienie modlitwy nie mogło być spełnione, ponieważ nie mogłem odczytać intencji, a ustnej nie odmawiam. Nastąpi to następnego dnia.

                                                                                                             APeeL