- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 42
Na Mszy świętej o 6.30 zostałem zaatakowany przez Szatana, który podsunął mi "ruski" napad na mnie przez samorząd lekarski. Mefistofeles na każdego ma coś innego...szczególnie w kościele i to na Mszy św!
Człowiek normalny zdziwi się, ale Książę tego świata nie ma zakazu wstępu do Domu Boga na ziemi! Spokojnie może atakować wiernych i to na różny sposób: omija taki wodę święconą, kłania się innym i rozgląda na wszystkie strony (rozproszenie), a zarazem wstydzi się podejść do Eucharystii.
Bestia odnosi wielki sukces w odrywaniu ludzi małej wiary od Boga sugerując, że to miejsce jest nie dla nich! Nigdy nie słyszałem ostrzeżenia, aby w świątyni zwrócić uwagę na własne myśli i stan serca.
Wzrok zatrzymała s. Faustyna z obrazu, a to oznaczało prośbę o miłosierdzie dla wrogów i prześladowców, którzy wymagają modlitwy, a nie złorzeczenia sprawiającego także mój grzech!
Co ma wiara do polityki? A ja zapytam: jak można rządzić krajem i to katolickim bez prowadzenia przez Boga Ojca? Pomoc uzyskana od Stwórcy nic nie kosztuje, ale wolimy kupować broń...to trzeba czynić po Mszach św. w Świątyni Opatrzności Bożej.
Nie wolno podejmować decyzji o budowie CPK w czasie zagrożenia agresją ze strony ZBiR-u! Kim Jong Un, syn Księcia Ciemności nie lata samolotami, ale jeździ pociągiem pancernym. Natomiast prezydent Lech Kaczyński zabrał do jednego samolotu i to ruskiego wierchuszkę naszej władzy. Czy modlił się przed tak samobójczą eskapadą? Ten samolot zepsułby się przed wylotem.
Ja wiem jak działa Szatan i piszę o tym każdego dnia. W systemie demonicznym awansują szkodzący "tym, co nie z nami". Tak postępuje się w Federacji Rosyjskiej. Przykładem tego jest Donald Tusk, który mając wszystko wdał się w machlojki z naszym człowiekiem w Moskwie i po zamachu w Smoleńsku poszedł w górę. Teraz jest zakładnikiem, bo wiadomo że każde słowo podczas spacerku na plaży jest udokumentowane.
U nas dalej dominuje hierarchia cichociemnych, a właściwie czerwonej mafii! Przy tym lekceważy się działania hybrydowe...towarzysze radzieccy mogą wcisnąć każdą prowokację. Jarosław Kaczyński ma fatalną wadę...otacza się ludźmi słabymi. Przykładem takich jest Mariusz Kamiński oraz Elżbieta Witek. Nie wie o tym, że na odpowiednie stanowisko trzeba kierować ludzi po modlitwie i to całonocnej. Nawet Pan Jezus tak uczynił przed powołaniem Apostołów.
Następnej nocy o 3.00 siedziałem wstrząśnięty napadem hybrydowym na naszą ojczyznę (afera wizowa). Sprawdza się moje wcześniejsze błaganie rządzących, aby w worach pokutnych nie wychodzili ze Świątyni Opatrzności Bożej.
Właśnie zaliczamy wpadkę, ponieważ instytucja powołana do wydawania wiz - jeszcze przez Radosława Sikorskiego - podłożyła rządzącym wielką świnię i to miesiąc przez wyborami. Wybudowano zaporę, a tu od nas płynęły zaproszenia (wizy) dla "imigrantów". Po co mamy ministra spraw zagranicznych? Założę się, że jest to człowiek bardzo dobry!
Pan Jezus wskaże dzisiaj (Ewangelia: Łk 6,43-49), że wszystko poznajemy po owocach (złe drzewo nie wyda dobrych)...tak też jest z przychodzącymi do Pana Jezusa, a nawet wzywającymi Go, ale nie wypełniającymi tego, co mówi!
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu jakby podziękowanie za mój nocny wysiłek z pomocą Ducha Świętego, bo sam z siebie nic nie mogę! Serce i duszę zalał pokój oraz uniesienie duchowe. Podjechaliśmy pod mój krzyż, gdzie płonęły zapalone przedwczoraj lampki za dusze rodziców.
W programie telewizyjnym był głos działacza opozycji, że każdy człowiek na świecie może wybrać sobie miejsce pobytu, bo na tym polega człowieczeństwo. Jak można głosić takie brednie. Przecież każdy otrzymał ojczyznę na ziemi, która może zmienić drogą prawną, a nie na zasadzie: "ja chcę do USA". Po śmierci taki będzie chciał do Raju...sam oceni siebie (sumienie), że nadaje się do Czyśćca lub ma wpaść do Czeluści!
W tym czasie opracowywałem zapis z 26.11.1991, gdzie była Ewangelia (Łk 21,5-11): "Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie."
Nic już nas nie uratuje...czeka nas zagłada.
APeeL
Aktualnie przepisano...
26.11.1991(w) Może będę miał większe prawa od piesków i kotków...
Podpisano Konwencję Praw Człowieka...
"Och, to już 6.30" przeżegnałem się wodą święconą od s. Faustynki, bo od 1.30 pisałem o Bogu Ojcu. Nie idzie modlitwa, bo zły zalewa mnie rozproszeniami i rozdrażnieniem, napływają manipulacje w telewizji, a nawet złość i niechęć do ludzi. To ewidentne objawy napadu przez demona.
Wówczas mój stan przeniósł się na pacjentów, ponieważ przybyło kilku tłuściejszych z refleksją od Szatana: "jak można kochać takich brzydkich ludzi?" Jakby na osłodę przybyła przepiękna dziewczyna tuż przed rozwiązaniem ciąży. Odeszła nienawiść i chęć do ludzi, ale szatan zatrzymał wzrok na jej pięknych usteczkach!
Do szuflady wpadły dwie grube czekolady, a do kieszonki jakieś grosze. Przed wyjściem do pracy przekazałem ten dzień pracy Matce i teraz walczę z tymi darami. Przekazałem je biednemu..."wiem, wiem, że pan jest głodny, ale to dla pana matki"...proszę jeszcze te pieniądze na leki!
To była próba dla mnie i dla niego, ponieważ sam nie miałem pieniędzy i te dwa dolary były mi potrzebne! To śmieci, ale zobacz walkę z pokusą, bo czekolady miały być dla kochanej żoneczki. Jaką wówczas masz nagrodę, przecież tak czyni każdy poganin!
To zarazem sprawiło radość, że posłuchałem natchnienia: "daj!...daj!...daj!" To ciężki bój o każdą chwilkę naszego życia. Jak mogę być silny w dużym, gdy tak waham się w małym? Nie lekceważ takich prób! Z radością idę na obiad odmawiając "Anioł Pański".
Ostatnia pacjentka przybyła z różańcem w ręku, a zarazem w obawie o swoje zdrowie. Przekazałem jej radę, że: "Szatan złapał panią na haczyk z napisem: z d r o w i e, a najgorsze jest to, że pani jest zdrowa...to prosta sztuczka, szczególnie dla mających kult Matki Jezusa! Chodzi o skupienie pani uwagi na ciele, gonieniu po lekarzach ze stratą czasu i pieniędzy. W tym czasie - dodatkowo od demona - dręczy panią mąż za sprawy religijne.
Proszę się nie przejmować, on nie wie, że jest narzędziem w ręku Przeciwnika Matki, który pragnie wywołać w pani zwątpienie. Nawet nastraszy, że w kościele można zemdleć, a jest odwrotnie, bo tam właśnie otrzymujemy moc, także dla ciała!"
Padłem na kolana w pokoju lekarza dyżurnego, a właśnie wpadła dyspozytorka i coś szukała! Ma zły metody. Płyną modlitwy i na dalekim wyjeździe znalazłem się w wiejskiej chacie, gdzie człowiek wył z bólu z powodu zawału serca.
Dobrze, że miałem przy sobie (zawsze woziłem) nielegalną ampułkę morfiny (po zmarłych na nowotwory). W tym czasie Zły straszył, że pacjent po tym zastrzyku umrze. Mógłby umrzeć z powodu zawału, ale w dochodzeniu wpadłbym, bo zastrzyk musi być legalny! Zapytałem dziadka jak się czuje, a bóle ustąpiły, stał się spokojny i zaczął przysypiać.
Wszystko poznasz po owocach: demon chciał źle dla niego i dla mnie, bo właśnie jego żona leży na oddziale oddziale chirurgicznym z odjętą nogą. Podczas transportu modliłem się i posłuchałem natchnienia, aby dać mu "krówkę".
Po czasie podarowałem 50 tys. niezwykle schorowanej i prawdopodobnie w ciąży ze słowami: "to dla Ciebie, Matko! Ty, Matko dasz mi o wiele więcej!" Teraz na dalekim wyjeździe wołam ze łzami w oczach do Pana Jezusa, aby zanurzył w swoich ranach duszę żony i moją oraz przytulił nas do Swojego Serca.
W jasności zrozumiałem, że Boże tchnienie dla duszy sprawia pragnienie życia wiecznego! Napłynęły obrazy włączanej do ruchu maszyny - my też mamy możliwość ożywiania! Przed snem napływa, że "będę budzony w nocy".
Tak też się stało, ale o 3.00 powiedziałem: "Matko Boża dziękuję Ci za dar wstawania w nocy do chorych". Bardzo otyła pacjentka miała ból trzustki...nawet nie pomógł narkotyk. Musiała trafić do szpitala z podejrzeniem ostrej martwicy trzustki.
Teraz zrywają do wypadku. Podczas przejazdu ponownie zawołałem: "Panie Jezu przytul mnie do Twojego Serca". Trafiłem na rozbite samochody, ale poszkodowanych już zabrano...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 45
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej
Żona zamówiła Mszę św. za duszę mojej matki, która zmarła tego dnia w 2011. Nie wiedziałem, że przy okazji dodała duszę ojca, który zmarł wcześniej (w 1992 r.).
W nocy znalazłem się w ich pomieszczeniu, ojciec siedział przy stole (lubił zacierki i zawsze był nimi przekupywany w pogniewaniu się), a matka krzątała się przy kuchni.
Ja w tym czasie spieszyłem się gdzieś na godzinę 7.00, ale na zegarze widziałem 6.20. Chodziło o przypomnienie dwóch faktów, że nabożeństwo będzie o 6.30 i za dusze małżeństwa, co żona później potwierdziła.
To było bardzo ważne, ponieważ w psalmie (Ps 31,2-6.15-16.20) padną słowa: "Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim", a ja od razu odczytałem intencję modlitewną i wołałem..."Wybaw ich, Panie"!
Przy okazji trafiłem na zalecenie św. Jana Marii Vianneya: "Jak pomóc duszom czyśćcowym?" To były wskazówki, aby pouczyć nieświadomych "budowy" duchowej rzeczywistości w naszej wierze. Napiszę po swojemu. Dziwię się, że w prawosławiu jest tylko Niebo i Piekło, a to sprawia, że W. W. Putin partner Cyryla nie ma żadnej szansy na życie wieczne.
W momencie śmierci (czyli uwolnienia duszy od ciała: motyla z gąsienicy)...czekają na nas Anioły i demony. Wystarczy krzyk: "Boże przebacz", aby odwrócić swój los, co jest pokazane na Dobrym Łotrze. Większość będzie oburzona, ale to świadczy o niezgłębionym Miłosierdziu Boga Ojca.
Wielu mistyków opisuje budowę tego Bożego Poprawczaka, ale dla całej rodziny ludzkiej nie ma to znaczenia. Większa jest odpowiedzialność namaszczonych sług Pana oraz zawołanych i wybranych! Kapłan trafił tam za szukanie własnej chwały...u nas proboszcz zawsze żartował na koniec Mszy św.! Błagałem go kilka lat, aby tego nie czynił.
Natomiast człowiek nawet bardzo dobry, pracowity, itd. nie może trafić do Królestwa Bożego jeżeli nie jest świętym. Święty kojarzy się z męczennikiem, ale trzeba wiedzieć, że takimi stajemy się po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii (w małych grzechach). W kościele zamawiający takie nabożeństwo siedzą i obserwują wszystko...lepiej, aby nie przychodzili!
Dam moje rady jak pomóc tym nieszczęśnikom, którzy w momencie śmierci krzyczą: "to ja jestem", ale już nic nie mogą uczynić dla siebie, pozostaje im tylko modlitwa za nas.
1. Ofiarowanie za nich Mszy św. w tym "gregorianki" (30 nabożeństw pod rząd odprawiany także w różnych kościoła). Zalecam przekazywanie wspomaganie tych nieszczęśników czekających na zbawienie (jeden z arcybiskupów przebywał tam 550 lat)...po interwencji przyszłej świętej.
Msze nie musisz zamawiać, możesz ofiarować kiedy chcesz (z dodaniem Eucharystii). Nie wymaga to żadnych formalności, w myśli przekazujemy uczestnictwo z Komunią św. (jakby dusza zmarłego była na naszym miejscu). Ludzie nie czynią tego lub ofiarowują nabożeństwo w intencji swojego zdrowia, które jest najważniejsze (tak, ale duszy).
2. Modlitwy, w tym koronka do Miłosierdzia Bożego lub własne prośby do Boga Ojca...jak dzieciątka do ojca ziemskiego ze wskazaniem na wybraną duszę lub dusze.
3. Cierpienia zastępcze...robimy wyrzeczenie (post, milczenie, wyrzeczenie, itd.), wsparte Mszą św. stają się "cierpieniami uświęconymi".
Nie wiem na czym polegają odpusty, bo to, co wymieniłem sprawia przesunięcie duszy w Bożym Poprawczaku. Kiedyś wołałem za ostatniego w Czyśćcu...na pewno zdziwił się, gdy go zawołali i przesunęli do przodu (podziękuje mi, gdy się spotkamy)! Aniela Salawa, salowa przekazała, że "była tam maleńka brama", gdzie nie mogła wejść...
Łatwo jest trafić tam, gdzie przebywa Matka Boża...Ucieczka Grzeszników! To wszystko widziała też siostra Faustyna...nawet wchodzących do Nieba po naszej Komunii św.! Nie każdemu pomaga, ale jest wówczas przekazywana za innych.
Ja wiem o tym wszystkim, ale nie interesują mnie szczegóły. Mający podobną łaskę do mnie przez 30 lat nie przekazywał Mszy św. w jakiejś intencji. Zaleciłem, aby uczynił to wstecznie na ręce Matki Bożej.
To zarazem jest miejsce wielkiego cierpienia, bo dusze dowiadują się o Prawdzie naszej wiary... Przez 1.5-godziny krążyłem odmawiając moją modlitwę za dusze rodziców. Chciałem dać ich zdjęcie, ale od Anioła Stróża napłynęło łagodne "nie!"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 44
Podwyższenia Krzyża Świętego
Wczoraj zeszło z zapisem świadectwa wiary z poprzedniego dnia i dwoma zaległymi (23-24.11.1991)...udało się edytować dopiero od 4.00 w nocy do Mszy św. o 6.30. Ten wysiłek i kłopoty rozumie s. Faustyna, moja obecna św. Opiekunka, która dodatkowo musiała ukrywać się ze swoimi przeżyciami i czynionymi zapiskami.
Bardzo lubię "odrabiać tę lekcję" na bieżąco w poczuciu, że później mam "wolny dzień". Musisz zrozumieć, że codzienna łączność z Bogiem Ojcem sprawia niespodzianki...tak jak w naszym życiu, co rozumie każde dziecko.
Przed wejściem do kościoła wzrok przykuł wielki, nowy krzyż, a później stałem w przedsionku, naprzeciwko krzyża z Panem Jezusem.
Uwagę zwróciły słowa kapłana o odnalezieniu krzyża Pana Jezusa przez św. Helenę (326 r.) z wybudowaniem w Jerozolimie na Kalwarii Bazyliki Świętego Krzyża. Pomyślałem o krzyżu postawionym za naszym kościołem ku czci Jana Pawła II, który jest zaniedbany.
Przy tym zalewała mnie pustka duchowa z myśleniem o niczym...jak się okaże od Przeciwnika, bo dopiero podczas zapisu tego świadectwo dowiedziałem się, że dzisiaj jest tak wielkie święto.
Zapisuję to dla nawracających się, których Szatan w ten sposób wpędza w niewiarę...modną obecnie apostazję dla frajerów duchowych. Pomyślałem także o ludziach niewierzących i katolikach niepraktykujących, którzy przychodzą na spotkania z Panem Jezusem tylko z obowiązku (w niedziele i święta). Spowiadają się też - zgodnie z nakazem wiary - dwa razy w roku z przyjmowaniem Eucharystii.
Nie zmarnuj tego świadectwa, które odkrywa działania hybrydowe Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela)...co pokazują jego ofiary...nasi partnerzy ze Wschodu. Wszystko wyjaśniło przyjęcie Eucharystii, która ułożyła się w postaci laurki, a później zwinęła się w rulon.
Pomyślałem, że było to podziękowanie za mój wysiłek w prowadzeniu dziennika, ale po odczycie intencji dotyczyło mojego kultu krzyża Pana Jezusa. W moim wypadku było to podniesienie Krzyża, który padł ze starości ze złamaniem wielkiej figury Zbawiciela (można rozpowszechniać z dodaniem st. Wola Boga Ojca)...
Po zjednaniu duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...w jednym błysku ciało zalała ekstaza. Pan wprost pokazał co oznacza Eucharystia przy wszelkich celebracjach religijnych, a nawet Słowie, które studiują św. Jehowy na sposób ludzki trzymając się każdego przecinka i kropki.
Zważ, że to Słowo przekazywane przez świętego Pawła nie dociera do wiernych. Dlatego Pan Jezus mówił tylko w przypowieściach czyli tłumaczeniu zdarzeń duchowych na te, które spotykamy w naszej codzienności.
Wprost chciało się krzyczeć o tym Cudzie Ostatnim...w tym czasie wielu nie podchodziło do Komunii świętej. Cóż mógłbym napisać, gdybym nie zjednał się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa? Czy myślisz, że piszę to od siebie? Wielu jest mistyków w tym świętych kapłanów, którzy nie potrafią przekazać tego w prosty sposób.
Podjechałem pod mój krzyż, który po 30 latach znowu chyli się ku ostatecznemu upadkowi...zapaliłem dwie lampki, a później przez 1.5 godziny - towarzysząc grającym w piłkę nożna - odmówiłem moją modlitwę z dodaniem trzech koronek do Miłosierdzia Bożego.
Teraz, gdy w nocy zapisuję to świadectwo wiary w ręku mam zapis z 27.11.1991, gdy byłem u ojca ziemskiego, który doznał udaru (zatoru) i od niego postawiłem pod tym samym krzyżem lampkę...w podziękowaniu, że wcześniej był kapłan (jak zaleciłem).
Wówczas w Słowie było zdanie: "Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia" (Ap 2,10c)... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 40
Nie pojechałem na Mszę świętą o 6:30 z powodu przewlekłego niedoboru snu. Po godzinie zostałem obudzony na następną o 7:15. Jechałem zdziwiony, całkiem wyspany, a radość zalewała serce. Po drodze były utrudnienia, bo dzisiaj mamy "dzień dyszla" (dawniej targ).
Wchodząc do kościoła zdziwiłem się, że trwa już czytanie. Sam nie wiem jak to się stało, że myślałem o Mszy św. o 7.30! To zdarzenie duchowe okaże się początkiem dzisiejszej intencji, która zostanie sprecyzowana. Gdybym zauważył pomyłkę miałbym całkiem inny przebieg tego dnia...
Właśnie płynęło zakończenie czytania Ewangelii (Łk 6,20-26): "Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom."
Po Eucharystii musiałem głęboko oddychać, a nawet wzdychać nagle zjednany z Panem Jezusem. Z uniesionego serca wyrwał się krzyk: "Jezu mój, Panie mój, Tatusiu Najświętszy! Ile różnych sytuacji jest w prowadzeniu przez Ciebie. Ilu przychodzi do Ciebie zbyt późno, a ilu nie przyjmuje Ciała Pana Jezusa będąc na Uczcie Pańskiej. Siedzą i patrzą po zamówieniu Mszy św.! Boże mój zmiłuj się nad nimi! Nie chcą Twojej Uczty, Radości Bożej z poczuciem życia wiecznego!" Wróciła śpiewana przed chwilką pieśń: "Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój".
Wielka grupa "wierzących, ale nie praktykujących" tuż po misterium jakim jest Msza św. gaworzyła głośno przy drzwiach Domu Boga na ziemi. Nawet przeszkadzali w wyjściu...lepiej byłoby dla nich, aby nie przychodzili na spotkania z Panem naszego prawdziwego życia. Przenieś to na swoją rodzinę...dzieci przybyły do rodziców, ale gadają między sobą!
Uwierz mi, że wszystko jest prawdziwe w tylko w naszej wierze. Nasz człowiek w Moskwie podpala właśnie świat, może ocalić nas tylko Opatrzność Boża, ale nie widać poruszenia duchowego tylko militarne. To czas ratowania dusz! Proszę cię padnij w tej chwilce na kolana i przeżegnaj się, tyle i aż tyle...tak właśnie było ze mną po latach bezbożności!
APeeL
Aktualnie przepisano...
23.11.1991(s) Wygrałem bitwę z Szatanem...
Przestraszyłem się nawałem snów, przeżegnałem mieszkanie wodą święconą od s. Faustynki i na kolanach zawołałem: "Matko! Przekazuję Ci moje kłopoty...ja pomagam Tobie, a Ty mnie...zrób to Matko, aby Szatan stracił moc".
Postanowiłem, że dzisiaj dobrowolnie przyjmę kuszenia (mam dyżur w pogotowiu ratunkowym). Popłynął "Anioł Pański" oraz własna koronka pokoju, a to prośby w kolejności o pokój: w moim sercu, rodzinie, kościele, ojczyźnie i na świecie.
Szatan jest niezmordowany, bo podczas wołania o pokój w moim sercu podsunął "załatwianie zezwolenie na broń"! Nie pomagało powtarzanie, ale pomoc nadeszła od Matki Bożej Licheńskiej...uchwyciłem się promieni płynących z tego obrazu! Sam zobacz!
Jeden wpłynął do mojego serca, cztery na rodzinę...więcej na Kościół, ojczyznę i świat (szczególnie na ofiary wojny w b. Jugosławii).
Na początku dyżuru z programu "Ziarno" popłynie wiersz małej poetki o trafieniu Sąd Boży, gdzie upomni się o nią Pan Jezus. Łzy zalały oczy: "Jezu mój! Jak to jest...takie dziecko, a doszło do tego, czego nie wymyśliłbym!" Ja na Sądzie, a Miłosierny Pan Jezus staje w mojej obronie!
Dalej dzieci śpiewały: "Bożą Miłość w sercu swym dzisiaj mam!" Cyganie tańczyli, a łzy płynęły z oczu! Podczas modlitwy w słoneczku przyleciał w pobliże wielki kruk i męczył się z pogiętą konserwą z mięsem. Powiedziałem, aby odszedł...konserwę otworzyłem, najadł się z obcieraniem dzioba.
W modlitwie doszedłem do "Zmartwychwstania", a właśnie z włączonego telewizora napłynął taki obraz z okradzionej cerkwi. Demon jest niezmordowany...przepływały osoby pacjentów: wytatuowanego satanisty, pijaczka wzywająca do ciężko chorej oraz innego, który zakrwawił żonie dywan.
W tej serii "Salonie Telewizyjnym" będą wynosili zwłoki starego ubeka! Czterech panów ubranych na czarno, grupka "przyjaciół dewiz", karawan...taki jest koniec małego władcy tego świata!
Zasadnicza próba kuszenia nadeszła o 20.00, przepłynęły obrazy ze snu (balangi), a ja zdecydowanie odmówiłem uczestnictwa. Zarazem zawołałem: "Matko pomóż...daj wyjazd lub tak ułóż, abym nie upadł!" Właśnie przybyła dziewczynka z ciężką anginą i pierwszy raz bałem się podać penicylinę (to był czas podawania bez prób). Dalej płynęła modlitwa, kończę św. Agonię Pana Jezusa: "Dziś ze Mną będziesz w Raju", a tu płyną zapachy, leje się wódka, śmiechy i rozmowy.
Pomoc Matki, czujność i modlitwy uchroniły mnie przed upadkiem! Przekazuję to świadectwo na dowód przewagi Matki Bożej nad Szatanem. Nie badaj tego i nie sprawdzaj...trzymaj się skrawka Jej sukni! Zważ na moc demonów w zalewaniu ofiar "dobrami" tego świata!
Kolega oglądał film, a ja nakryłem się gazetą (jak bezdomny w USA) i w ten sposób mogłem modlić się z dziękczynieniem za pomoc. Wcześniej poszedłem spać, a po przebudzeniu (kolega był na wyjeździe)...z TVP od Ołtarza św. pobłogosławił mnie Jan Paweł II.
APeeL
24.11.1991(n) Za chwiejnych w wierze...
JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA
Po przebudzeniu (klitka dyżurna w piwnicy budynku) zdziwiłem się modlącym się w pozycji stojącej kolegą, który dotychczas nawykowo żegnał się przed snem. Właśnie był w szpitalu, a "jak trwoga to do Boga"...dobre i to! Dodatkowo poprosiłem Matkę, aby dała mu Światło i łaskę wiary, bo jest to człowiek chwiejny.
Szatan podsunął mi problem: "jak jest z zasiewaniem dusz przez Boga Ojca?" W sercu wiem, że nie wolno pytać z ciekawości o Tajemnicach Boga Ojca! Tak było z drzewem poznania w Raju...
Mimo wielkiego święta kościelnego jestem pusty duchowo (to także sprawia demona). Po powrocie do domu zastałem żonę czytającą ze łzami w oczach Psalmy. Powiedziałem jej, że "lubię pisać, nie czytać", co potwierdziła.
Z Mszy św. radiowej popłyną piękne słowa o. Jacka Salija o Panu Jezusie jako "wędrownym kaznodziei" oraz o Królestwie Bożym, a zarazem panowaniu władców ziemskich, którzy opierają się na wojsku, ludziach, posiadaniu. Jednak stan mojego serca wyrażały słowa piosenki Alicji Majewskiej, że: "pospolitość puka..czy drapie do drzwi!"
- Kup mi nowy płaszcz...prosi żona!
- Ja uchylę ci Nieba...zaraz pomodlę się za ciebie!
Podczas Mszy św. miałem chwilowe drgnienia duszy, bo w wyobraźni widziałem Pana Jezusa u tronu Boga Ojca. Poprosiłem o łaskawość Zbawiciela dla dusz czyśćcowych z mojej rodziny oraz o ułożenie dnia Wigilii i Sylwestra (takie dano mi dyżury). Dziwne, ale kapłan mówił, że opłatki poświęcone...można kupować!
W przekazie o Zbawicielu w apokalipsie (AP 1,5-8): "Oto nadchodzi z obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi."
Sam Pan Jezus powie do Piłata (Ewangelia: J 18,33b-37), że: "Królestwo moje nie jest z tego świata. (..) Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu." Eucharystię przekazałem za dusze czyśćcowe z rodziny (nie wiem dokąd sięga drzewo genealogiczne).
Zważ na myślenie i działania trzech rodzajów ludzi...
Przy próbie otwarcia barku wzrok padł na książeczkę do nabożeństwa! Tak przypomniano o wielkim dniu duchowym (Chrystusa Króla). Manipulanci emitują właśnie dzisiaj film satanistyczny. Wprost widzę komputery, gdzie są ułożone dni roku kościelnego, rocznice patriotyczne, wydarzenia szczególnej wagi dla narodu i ludzi...właśnie wówczas uderzamy. Tańce, rozbierane migawki z seksem z fałszywym krytykowanie tego!
Jeszcze film w którym "ziemianie" wyjaśniają wszystko zaburzeniami psychicznymi, przemęczeniem, psychozami. To sukces Szatana. Dlaczego nie ma podobnych zespołów ujawniających te działania?Przecież można stworzyć film ukazujący walkę świętych o dusze własne i innych.
Podziękowałem Bogu Ojca za dobry rok kościelny...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 47
Wciąż piszę o Bogu od momentu przebudzenia...jak dzieciątko, które wówczas krzyczy: "tato! tatusiu!". Bóg Ojciec niczego nie ukrywa przed prostaczkami, a w moim wypadku "nawiedzonymi". Każdy dowie się po czasie o budowie Królestwa Bożego, a wówczas krzyknie: "Och! To jest takie proste? A ja myślałem/am"...dlatego przekazuję to wcześniej, abyś nie był wstrząśnięty! Jak wówczas wytłumaczysz się przed Stwórcą Wszechrzeczy.
Nie pojmie nikt Mądrości Bożej myśląc po ludzku...tracimy czas na badanie cudów nad cudami! Najtrudniejsze jest zrozumienie stwarzania wszystkiego myślą! W tym czasie nie dziwimy się sztucznej inteligencji. Zważ przy tym, że nasz mózg jest wykorzystywany dopiero w kilku procentach. Konkluzja: Przestań myśleć po ludzku, bo trafisz na manowce duchowe. Szatan wskaże ci ciemnogrodzian, którzy wierzą w coś, czego nie ma.
Ja nie jestem kapłanem, ale przez całe laty stykałem się z różnymi ludźmi, a ostatnio z kolegami psychiatrami...obowiązkowo bezbożnymi. Na pewno dotyczy to też psychologów.
Przecież jeszcze niedawno słońce krążyło wokół ziemi, a księżyc świecił w nocy! To tylko namiastka naszej "mądrości". Dlaczego tutaj jesteśmy? Są tylko dwie możliwości:
1. Nasze pójście za Mefistofelesem (Kłamcą i Buntownikiem).
2. Wygnanie przez Boga Ojca...
Jest to pokazane na naszych dzieciach, które w poszukiwaniu szczęścia i wolności uciekają z domu lub są przez nas wyganiane.
Pod kościołem moje serce zalało uniesienie duchowe (ekstaza)...tak jak po przyjęciu Eucharystii. W tym czasie jedna pani całowała wielki krzyż przed kościołem, a z mojego serca wyrwały się słowa pieśni: "Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę (..) Krzyż Twój całuję, pod krzyżem klękam (..)". Napłynął obraz "mojego" krzyża, który podniosłem na początku nawrócenia (30 lat temu)...znowu przechyla się i chyba razem ze mną dokonamy żywota na tym zesłaniu. Jakby na znak właśnie biły dzwony kościelne...
Na ten czas apostoł Paweł powie (Kol 2,6-15), a zważ na niezmienność Prawdy Bożej! "Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie."
Natomiast Pan Jezus po całonocnej modlitwie wybrał spośród uczniów dwunastu apostołów (Ewangelia Łk 6,12-19) dodając, że: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili"...
Takim się czuję i nie jest to pycha, bo takie wybranie oznacza niesienie krzyża ze Zbawicielem (współcierpienie). To było przecież zapowiedziane (Mt 20, 20-28): "Kielich mój pić będziecie". Potwierdzam to razem ze św. Pawłem (2 Kor 4,7-15): „Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu (..) Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa".
Właśnie dzisiaj wystąpię z pismem do samorządu lekarskiego w którym padną mocne słowa dotyczące "15 lat nękania katolika za obronę wiary i krzyża (..)...z zastosowaniem sowieckiej psychuszki. Na czyj rozkaz wszyscy z samorządu lekarskiego napadli na mnie (..) z wpisaniem do Centralnego Rejestru Ukaranych!
Cała procedura od początku jest nieważna (złamano wszystkie moje prawa). Uczynili to działacze samorządu zawodu zaufania społecznego wbrew głoszeniu etyki lekarskiej z całowaniem sztandaru izbowego na Mszach św.! To "ohyda spustoszenia".
Dzisiaj miałem dobry dzień, bo skończyła się sanacja jamy ustnej z zaprotezowaniem oraz - zgodnie z później odczytaną intencją - rozmawiałem z czterema katolikami niepraktykującymi!
Właśnie opracowywałem świadectwo wiary z 21.11.1991 (3-4 lata po nawróceniu), gdzie były słowa mojego wołania, które pasują tutaj!
"Dzięki Ci, Boże Ojcze, Panie Nieba i ziemi! Dziękuję za każdy dzień mojego życia, za to, że Jesteś...ćwiczysz poprzez znaki, a karzesz zawsze z miłością! Nikt nie kocha nas tak jak Ty! Ojcze mój! Wiem, że zostałem zawołany i posłany do ewangelizowania. Podtrzymuj mnie w tym - wiem, że tak się stanie. To Wola Twoja, nie moj"...a przez to moje życie oddaję Tobie i czynię to z radością jakiej nie zna świat".
APeeL
Aktualnie przepisano...
22.11.1991(pt) Wdzięczność Bogu Ojcu za wszystko...
Tuż po północy przeżegnałem się wodą święconą z zakonu s. Faustynki i podczas bicia zegara zawołałem: "Matko dziękuję Ci za dar pracy, dom, rodzinę oraz za Twoją Opiekę! Proszę Cię, Matko! Padnij do stóp Pana Jezusa - z całym zastępem Aniołów i Świętych...niech wyprosi u Boga Ojca pokój w b. Jugosławii".
Przypomniało się wczorajsze zdanie z psalmu (Ps 50): "wzywaj Mnie w dniu utrapienia, uwolnię ciebie, a ty Mnie uwielbisz”. Łzy zalały oczy, a błyski uniesienia duchowego sprawiły słabość w ciele. W krótkim czasie wszystko "odeszło z łagodnym ciepłem".
W drodze do przychodni poprosiłem: "Jezu! Jezu! Panie spraw, aby Duch Św. spływał na osoby do których mówię". Zarazem zacząłem moją modlitwę z poczuciem Synostwa Bożego Pana Jezusa!
W tym czasie otrzymałem jasność dotyczącą Boskości Zbawiciela, który żył tak jak my, ale wcześniej był w Niebie! "Matko bądź dzisiaj ze mną!"...tak dotarłem do ciepłego i czystego gabinetu lekarskiego.
Pięknie udało się opisać pacjentce choroby na komisję lekarską...aż byłem zadowolony z siebie. "Proszę przekazać lekarzom, że Bóg ich ukarze, gdy nie dadzą pani renty!" To prawda, bo ta rolniczka waży 40 kg przy wzroście 125 cm z kręgosłupem powyginanym na wszystkie strojny. Dusi się nawet podczas siedzenia, a wcześniej uznano, że ma tylko ograniczenie zdolności do pracy, a to nie daje renty rolniczej! Jak wielkie jest zniewolenie lekarzy służących "samym swoim" (20 % rent jest lewych), a Pan dał im białe fartuchy.
- Modlę się nocami, zawsze zawieruszy się różaniec, a kiedyś przestraszyłam się trzema uderzeniami żelaznego pręta w szybę! Wyjaśniłem wystraszonej, że są to sztuczki od złego...wiele "radości" mieli z tego "zgrywu".
- Teraz chwiejąca się babuszka próbuje wręczyć mi pieniądze, a ja czuję, że jest to jej ostatnia wizyta!
- Weszła też podobna do babci z wielkiego plakatu. Nawet zawołałem pacjentów, aby zobaczyli to podobieństwo.
Nagle zgłosił się kolega z prośbą o chwilowe zastępstwo w pogotowiu ratunkowym! Od razu trafiłem na melinę...nawet zakląłem, bo tam była prostytutka i zasikany młody człowiek oraz ciężko chory.
Msza św. o 17.00. Kapłan pięknie mówił o Matce, która - przekazana Bogu - od dzieciństwa żyła przy świątyni! Łzy popłynęły po twarzy: "Matko bądź z nim"...
Dzisiaj lud odzyskał świątynię zbezczeszczoną przez pogan (1 Mch 4,36-37.52-59)...poświęcili nowy ołtarz "przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach. Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście."
Natomiast w Ewangelii: Łk 19,45-48 Pan Jezus przegonił ze świątyni handlujących. Natomiast w kościele płynął śpiew: "Jezus jest mym Przyjacielem. Jezus jest obrońcą mym" oraz "Maria Regina mundi". Wracaliśmy z radością...pojechałem i zapaliłem lampki na krzyżu.
Zbliża się koniec tego dnia...tak chciałbym podziękować za wszystko. Właśnie wzrok padł na pozostawioną (przed godziną) książeczkę, która otworzyła się na słowach:
"Panie mój, cóż Ci oddać mogę za bezmiar niezliczonych łask?
W każdy dzień sławić będę Cię.
Ty mnie słuchasz i umacniasz.
Ty mnie ubogacasz
Ty mnie bierzesz na Ramiona i chronisz".
Dodatkowo z moich zapisków przeczytam zdanie: "Bóg pragnie jednego - mojej duszy!" Tak, bo naszemu Ojcu Prawdziwemu nic nie jest potrzebne...ani śpiewy, ani dary, bowiem wszystko ma. Pragnie tylko naszej duszy...
APeeL
- 11.09.2023(p) ZA POSŁUSZNYCH PANU JEZUSOWI...
- 10.09.2023(n) ZA UBLIŻAJĄCYCH JEDEN DRUGIEMU...
- 09.09.2023(s) ZA OFIARY BEZPRAWIA BŁAGAJĄCE O POMOC...
- 08.09.2023(pt) ZA ROBIĄCYCH GŁUPOTY...
- 07.09.2023(c) ZA WDZIĘCZNYCH BOGU ZA EUCHARYSTIĘ I KAPŁANÓW...
- 06.09.2023(ś) ZA NAJGORSZYCH Z NAJGORSZYCH I DUSZE TAKICH...
- 05.09.2023(w) ZA PRZEKONANYCH O SWOJEJ MĄDROŚCI...
- 04.09.2023(p) ZA SMUTNYCH W GODZINIE SWOJEJ ŚMIERCI...
- 03.09.2023(n) ZA KATOLIKÓW, KTÓRZY SĄ ZNIEWAŻANI I STAJĄ SIĘ POŚMIEWISKIEM...
- 02.09.2023(s) ZA RÓŻNYCH GRZESZNIKÓW...