Przed każdymi większymi świętami wiary katolickiej jestem obiektem napadu przez przeciwnika Boga...z jego lisami i dworakami. Normalny człowiek nie zna tego, a zarazem nie może ujrzeć Opatrzności Bożej! W wielkim szczęściu nawet wypowie te słowa, ale to wszystko będzie "mowa ust"...jak u Donalda Tuska! Bardziej pomyśli o aniołku z targu lub podkowie...

                       Anioł z targowiska                Podkowa     

     Szatan szczególnie nienawidzi Matki Pana Jezusa, która sprawiła, że jej Syn odkupił nas! Jest to pokazane także w naszym życiu na porwaniu z okupem, a także na o. Kolbe, który oddał swoje życie za Gajowniczka!

      To są wzniosłe duchowo przykłady, ale chodzi o wydarzenia w naszej codzienności. U mnie opieka Boga Ojca jest czasem zapowiadana ułożeniem się św. Hostii pionowo...wzdłuż jamy ustnej! Dwa dni temu Chleb Życia (w postaci opłatka) nie rozpuszczał się przez niewyobrażalnie długi czas!

      Z Bogiem: nie zmarnujesz ani chwilki, wszystko się składa, nawet błędy służą do usuwania innych! Tak wszystko stworzyła Mądrość, dając nam obrazy...jak w raju, a zarazem jesteśmy stale ćwiczeni i próbowani! Nasze problemy są żadne w stosunku do mieszkańców Ukrainy, a nawet do tych, którzy kupili mieszkania i są z niczym („Państwo w państwie”).    

    Cóż oznacza: zepsucie się samochodu czy kłopoty ze str. internetową? A nawet napady w czasie ostatnich wyborów prezydenckich! Pan mówił wtedy: będą walczyć, ale Ja jestem przy tobie! Walka ze mną synów ciemności jest słuszna, ponieważ wskazuję na gubione dusze, mówię o prawdzie naszej wiary z pragnieniem rozgłaszania tego na cały świat.

      Tak będzie właśnie jutro w Boże Ciało, bo po wstaniu pojawi się poczucie obecności Boga Ojca z towarzyszącą muzyką hawajską! Łzy zalały oczy, a piszę to spiesząc się na Mszę św. o 9.00  z późniejszą procesją! Zważ, że moją łaską jest mistyka eucharystyczna. Podczas procesji planuję odmówić moją modlitwę za dwa ostatnie dni, gdyż skąpo siałem... 

     Właśnie powiedział o tym mój prof. św. Paweł (2 Kor 9,6-11): "Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera (...) Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg”.

      Psalmista wołął ode mnie (Ps 112,1-4.9):

Błogosławiony człowiek, który boi się Pana i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.

Potomstwo jego będzie potężne na ziemi, dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.

      Pan Jezus w Ewangelii (Mt 6,1-6.16-18) zalecił: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie”. To dzisiaj jest nieaktualne, bo ludzie wstydzą się wiary i krzyża Pana Jezusa (jako „ciemnogród”).

     Moja prośba do czytających: ofiaruj swoje cierpienia, nie trzeba czytać żadnej modlitwy. Powiedz z serca: „Boże Ojcze przekazuję na Twoje Ręce cierpienia z całego życia lub największe, a może ostatnie. Sam wiesz o co chodzi, ale nie proś zarazem, bo nasz wspólny Deus Abba wie wszystko o każdym z nas. Zdaj się na Jego Wolę!

                                                                                                                            APeeL