Po przebudzeniu serce i duszę zalała dobroć Boga Ojca. Zarazem napłynęło cierpienie z powodu braku poczucia obecności Stwórcy. To cierpienie znamy ze słów Pana Jezusa na krzyżu: "Boże! Mój Boże! Czemuś Mnie opuścił?" To nie był opuszczenie w naszym zrozumieniu, ale brak poczucia w/w obecności Deus Abba. Jeżeli raz to zaznasz, będziesz wiedział o czym piszę!

     Na ten czas z kasety popłynie piosenka w której młodzieniec pragnie obsypać złotem swoją czarnooką dziewczynę. Napłynęło wspomnienie pierwszej czystej miłości. Później wzrok zatrzymał napis: "Oblubienica Ducha Świętego". Przypomniały się słowa Jana Pawła II o świętej miłości, a taką właśnie kocha nas Bóg Ojciec oraz Pan Jezus...do naszej śmierci!

      W kościele "spojrzał" święty Józef z białą lilią w ręku, a z czytań popłyną słowa;  "bądźcie święci jak ja jestem święty". Taka miłość jest celem dążących do świętości, bo inaczej nie trafisz do Królestwa Bożego...

     Jednak my preferujemy posiadanie, władzę oraz wszelkie przyjemności...właśnie Szatan zalał mnie pustką!

     Pan powiedział do Mojżesza (Kpł 19,1-2.11-18): "Mów do całej społeczności Izraela i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! (..) Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. (..) Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego"...

     Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 25,31-46) wskazał na czas Swojej Chwały w Królestwie Bożym ze wskazaniem, które uczynki wykonywane z miłości sprawiają nasze uświęcenie (głodnych, spragnionych, przybyszów, nagich, chorych, więźniów, itd.).

      Eucharystia była w intencji dnia. Duszę zalało Ciało Zbawiciela dające słodycz nawet w ustach! To słodycz duchowa spowodowana cudem ostatnim jakim jest Komunia święta! Krzyczałem tylko: "Jezu! Jezu! Jezu!" Zarazem serce zalała miłosna rozłąka z Panem Jezusem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym!

    Moje serce zalał ból, ponieważ wrócił obraz matki przytulającej dzieciątko, które uratowano przeszczepem szpiku oraz 50-lecie Sakramentu Małżeństwa jakiejś pary. Wszystko kręciło się wokół miłości, czystej oraz Boga do i nas do Boga. W przychodni trafiłem na nawał pacjentów od 7:30 do 14:00. W poczekalni była matka z uśmiechniętym noworodkiem i rodzice zaniepokojeni świnką u córki.

    Przybyła inna też z dzieciątkiem, ponieważ nie ma pediatry (dobrze, że pracowałem kiedyś na noworodkach) oraz porzucona przez męża pijaka. W tym czasie w sercu i duszy pojawiała się słodycz Boża oraz miłość duchowa! Tego nie można przekazać.

     Na wizycie trafiłem do biednej w rodzinie pełnej miłości, dodatkowo do chorej (wezwała mnie rodzina) oraz młodej (wezwała mnie matka)! W czasie popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie kolegę wezwała rodzona do zgonu matki.

     Przepłynął cały świat cierpień z miłości do bliskich: rozłąki, chorób i nagłych zgonów. W "Super expressie" trafię na przekaz ze zdjęciem ojca i synka zapalających lampkę w miejscu gdzie zginął jego braciszek. W ręku znalazł się obraz Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie, a z radia popłynie informacja o kochających Stwórcę... pustelnikach porzucających ten świat dla Boga Ojca.

     W relacji z Krakowa poprzez radio Maryja pokarzą obrazy zakonów, kapłani praz świeckich służących Bogu Ojcu. Właśnie śpiewają bracia Paulini (od świętego Pawła pustelnika). Wyraźnie uśmiecha się Twarz Zbawiciela z Całunu...to wyraz miłości Bożej!

     W pogotowiu na wyjeździe trafiłem do dzieciątka jeden rok i trzy miesiące, które wychowuje przybrana matka (matka dziecka zmarłą, a ojciec jest alkoholikiem)! Tam w mieszkaniu był wielki obraz Zbawiciela uciszającego burzę...taki jak w moim domu rodzinnym.

      Dzieciątko kieruję do szpitala, mija północ. Dopiero teraz zrozumiałem, że wielu oddaje życie za innych z miłości! Zobacz "szkolenia" Boże! Teraz to wszystko jest jasne, różne są stopnie cierpienia z miłości! Nawet zrozumiałem dlaczego miałem w ręku wykład: "O chrześcijańskim sensie choroby i cierpienia!"

     Z radia Maryja popłynie apel o pomoc dla Stoczni w Gdańsku. Patrzył też artykuł o potrzebie pomocy dla szpitali. To cierpienie z miłości można ujrzeć w Świetle Boga Ojca. Jakby na znak na chwilkę zgasło światło. Podziękowałem za ten dzień..,

                                                                                                                        APeeL