Na dyżurze w pogotowiu zerwano dzisiaj o 3:00 w nocy i to na daleki do wyjazd, a kierowca w tym czasie włączył radio, gdzie płynęły melodie miłosne. W tym czasie serce zalewała uniesienie podczas odmawiania cz. radosnej różańca, a przy odnalezieniu Pana Jezusa w Świątyni serce zalał ból, ponieważ tak właśnie odnalazłem Pana, a sprawiły to modlitwy pacjentek i żony do Matki Bożej. Tak w pełni wróciłem do Boga Ojca. W serce wpadły słowa piosenki "Ty jesteś moim szczęściem", a w tym czasie napłynęła bliskość żony.

       Wkrótce ta miłość zamieniła się w ból tęsknej rozłąki z Bogiem Ojcem. Nie wypowiesz tego żadnym językiem. Jeszcze nie wiedziałem czy jest to wzmocnienie przed atakiem Szatana...po wczorajszym ciężkim dniu, który spędziłem z Bogiem!

    Poszedłem wcześniej na górę do przychodni, ponieważ zapragnąłem Mszy świętej o 7:30, załatwiłem błyskawicznie jednego pacjenta, ale właśnie weszła pielęgniarka z synem do badania na kierowcę. Jak się okaże to była ochrona, bo do 8:00 było pięć osób i zacząłbym przyjęcia później.

      Wpadali chorzy, dzwonił telefon, grupa obcych pacjentów, nie można nawet wypić kawy...musiałem wyjść i wystygła...ponadto gadałem ze złością aż wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej trzymający się za głowę (wykonany z gliny zniekształconymi rękoma chorej na rzs w Instytucie Reumatologii w W-wie, gdzie się specjalizowałem).

       Co chwilkę musiałem włączać i wyłączać światło, ponieważ przeszkadzało słońce...donoszono karty, ponieważ nie było rejestratorki...przyjmowano każdego...nawet pogryzionego przez psa i po stłuczeniu głowy, a był chirurg! Jeszcze oszukana przez ZUS, chorzy bez kart, proszący o recepty i pieluchomajtki, a także po skierowania do szpitala z powodu ostrych schorzeń wymagających interwencji pogotowia!

     O 15:00, w momencie pragnienia modlitwy wróciły obrazy z tego dnia: ciężko poszkodowana piętnastolatka, zabrana od rodziców do szpitala, wnuczek sąsiadki porzucony przez matkę oraz 60-latka wychowująca niemowlę. Natomiast z telewizji popłynie informacja o dzieciach polsko-arabskich, dzieciach ofiarach niewypału, matach rozdzielonych od dzieci w obozach, a także relacja kobiety, która wróciła do obozu, ale jej matki już tam nie było!

      Po wieczornej Mszy świętej na którą szliśmy z żoną w zawierusze śniegowej pomyliłem antybiotyk na zakażenie palca z lekiem hormonalnym żony!  Od Ołtarza św. padną słowa...

      Prorok zawoła (Mi 7,14-15.18-20): "Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego?"

      Psalmista przekaże wprost ode mnie (Ps 103,1-4.9-12): "Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia" ze słowami błogosławieństwa Bogu Ojcu za odpuszczenie grzechów z uratowaniem i ratowaniem naszego życia. Najważniejsze jest to, że Bóg Ojciec "Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
"

Natomiast Pan Jezus przekazał przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15,1-3.11-32). Ja w dzienniku także porównuje zdarzenia duchowe, które Stwórca pokazuje w naszym życiu. Taka właśnie jest radość Boga Ojca z powrotu każdego oddalonego, oddzielonego, zabranego i zaginionego!

     W odczycie intencji pomógł artykuł w "Super expressie" ze zdjęciem i tytułem: "Jak zginął"? Właśnie o tym będzie Ewangelia. Trafię na film o miłości, zakochani wracają do siebie, odnajdują się...tak też jest w świecie duchowym, gdzie wielu zagubionych odnajduje się.

      Popłakałem się po Eucharystii z powodu oddzielenia od Boga Ojca! Ze łzami w oczach zawołałem: "Ojcze! Tato! Przyjmij ten dzień i modlitwy".

     W ręku znajdzie się "Dzienniczek" siostry Faustynki z wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego. Po otwarciu na "chybił trafił" na stronie 35 będzie zdanie: "mój Jezu, Ty wiesz, jak bardzo boleję nad każdą zbłąkaną owieczką".

       Kręciłem głową z zadziwienia, przecież to w ramach dzisiejszej intencji dnia! Dalej na stronie 437 będzie opis pukania przez Zbawiciela do furty zakonnej w osobie nędznego młodzieńca. Całość mojego cierpienia przekazałem w intencji tego dnia, a siostra Faustynka pisze o łasce cierpienia! Jeżeli odrzucasz cierpienie to nie doznajesz łask duchowych!

                                                                                                                                    APeeL