Powiem ci, że wielką pułapką u ludzi starych lub bardzo starych jest dobre zdrowie. Jest zrozumiałe, że chodzi o zdrowie ciała fizycznego, które z czasem budzi szacunek, ale chcemy czy nie stajemy się śmieszni!

      Przy tym jest to wielka pułapka, ponieważ poczucie młodości płynie z naszej duszy...wiecznie młodej, która jest  wcielana po stworzeniu przez rodziców naszych ciał! 

    Przez dwa dni - dalej trwających upałów - byłem ledwie żywy. Cały czas spałem bezsilny. Przed wyjazdem na Mszę św. wieczorną poprzedzoną nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa chciałem jakiegoś zahaczenia dotyczącego intencji tego dnia życia. 

1. Po otwarciu "Agendy liturgicznej" wzrok przykuły słowa proroka Jeremiasza (Jr 12,1-6), który mówił od Boga o złych pasterzach, którzy nie troszczą się o wiernych, nie gromadzą ich, a wreszcie prowadzą ich do zguby. Padło do nich Boże ostrzeżenie: "Ja się zatroszczę o nieprawość waszych uczynków (...) Ustanowię zaś nad nimi pasterzy, by je paśli (...)".

2. Pod kościołem trafiłem na kapłana, mojego spowiednika, który ładnie odprawia Msze święte, a tak się złożyło, że kilka razy prosiłem go, aby nigdy nie zwątpił, bo: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim".

3. Po wejściu do kościoła w ręku znalazło się pismo "Ziemia Święta" (2/2022) z poniższym obrazem na ostatniej stronie...w moim zrozumieniu powołanych pasterzy czyli obecnie namaszczonych kapłanów!

                                           Anioł i pasterze

4. Po nabożeństwie z błogosławieństwem Monstrancją uczestniczyłem w Mszy św. na zewnątrz kościoła, ponieważ pragnąłem intymności. W tym czasie psalmista  wołał (w Ps 23, 1-6), że: "Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego".

    To trudny przekaz, bo z jednej strony do kraju pasterskiego, a z drugiej pełen duchowej alegorii. Zważ, że wówczas nie było jeszcze Chleba Życia (Eucharystii), która dawałaby namacalną moc, którą otrzymam za chwilkę...po dokonaniu przez kapłana Cudu Ostatniego sprawiającego, że w konsekrowanej Hostii św. poda mi Duchowe Ciało Pana Jezusa.

     Znajdź ten psalm i przeczytaj, bo ja wypowiem cały zachwyt w dwóch słowach: z ciała z duszą staję się św. duszą z ciałem. Sprawia to widzialny chlebek z niewidzialnym Ciałem Duchowym Pana Jezusa.

5. Kapłan w pięknym kazaniu wskazał, że trudno jest odróżnić prawdę od fałszu, a ja dodam, że jeszcze trudniej jest odróżnić prawdę od "prawdy". Wspomniał o zapowiedzi wzbudzenia przez Boga Ojca odrośli Dawidowi czyli przybycia Syna Bożego, Prawdziwego Pasterza, który "Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi".

     Jest to wynik Bożej Miłości Miłosiernej, której nie możemy ogarnąć naszym rozumiem. To zarazem było spełnienie proroctw, wypełnienie obietnic i ratunek dla powołanych do wybawienie w świecie pogrążonym w złu.

    Pan Jezus rozesłał dwunastu Apostołów dał im władzę nad duchami nieczystymi oraz łaskę uzdrawiania przez nakładanie rąk. To trwa dotychczas, bo żniwo Boże jest wielkie, a robotników wciąż mało.

6. Prawie chciało się płakać, bo na przeżycie tego zesłania mam Eucharystię. Dzisiaj będzie to: "My z Bogiem Ojcem", ponieważ Eucharystia ułoży się pionowo wzdłuż jamy ustnej. Pan przybył do mnie w ciężkiej słabości (upał, infekcja kokluszowa z chorobami przewlekłymi oraz normalna niemoc starcza).

     Dla niewierzącego to brednia, spaczony cel życia, a wg zdrowych psychicznie kolegów z korporacji psychiatrów: "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Na pewno nie dziwi ich kochanie kotka lub pieska, a nawet latanie za nim...

                                                                                                                            APeeL