Dalej trwa słabość ciała, nawet sen nie stawia na nogi. Głupia grypa powikłana infekcją bakteryjną wytrąciła mnie z normalnego życia, które u mnie oznacza zapisy przeżyć duchowych, w tym sprzed lat oraz modlitwę w ruchu podczas towarzyszenia "haratającym gałę".

      O 11.00 postanowiłem być na Mszy św. o 17.00, bo przyciągnęło mnie legowisko. Tutaj będzie bardzo ważny moment dla pragnących zauważenia działania Boga Ojca. Po błysku zaśnięcia z obudzeniem się o 11.45...wiedziałem, że jest to znak zaproszenia na Mszę św. o 12.15!

     Każdy z nas musi rozpoznać swój pojazd dla duszy, którym jest ciało fizyczne. To okaże się prawdą, a dowodem będą moje przeżycia duchowe, które wyraża intencja. Dodatkowo, jakby na znak miałem miejsce w pierwszej ławce. gdzie padłem na kolana i tak trwałem przez całe spotkanie z Panem Jezusem.

       Całość moich przeżyć duchowych będzie wynikiem poczucia bliskości Boga Ojca (tego nie można przekazać naszym językiem), a o tym świadczyły moje łzy (test prawdy). Klęczałem skulony, malutki, przepraszający za wszystko, a zarazem dziękujący za wodę, kawę, samochód, a nawet za miejsce w kościele, gdzie nigdy nie klękam.

      Z chóru mężczyzna będzie śpiewał słowa psalmu ze słowami mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 12,2-6). Jest to rodzaj pieśni religijnej, o podniosłym, modlitewnym charakterze, w tym wypadku dziękczynnym i pochwalnym. Sam zobacz..."Głośmy z weselem, Bóg jest między nami".

"Oto Bóg jest moim zbawieniem, będę miał ufność i bać się nie będę.

Bo Pan jest moją mocą i pieśnią, On stał się dla mnie zbawieniem".

      W mojej duszy i sercu pojawiały się wybuchy tęsknej miłości, a łzy zalewały oczy. Musiałem trzymać głowę na ławce i  cały czas klęczałem w wielkim uniżeniu.

"Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia, dajcie poznać Jego dzieła między narodami,
przypominajcie, że wspaniałe jest imię Jego".

     To dalszy ciąg peanu czyli pieśni pochwały i uwielbienia Deus Abba. Ja nie wiem jak przeżywali to wszyscy wierni...razem i każdy z osobna? Same słowa refrenu, a później kapłana będą potwierdzały to, że Pan Bóg jest wśród nas, a ja dodam, że w nas jako Jego cząstka czyli nasza dusza.

"Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy, niech to będzie wiadome po całej ziemi.

Wznoś okrzyki i wołaj z radości, mieszkanko Syjonu, bo wielki jest pośród ciebie, Święty Izraela".

      Dzisiaj jest dzień radości z tego powodu tego, że Pan jest wśród nas, ale wyjaśnię, że radość duchowa z poczuciem obecności Deus Abba nie ma nic wspólnego z naszą radością, którą okazują wyznawcy bożka Kim Jong Una.

     Tam też płaczą, ale są to łzy demoniczne. Szatan potrafi zorganizować taką celebrację. Nawet Donald Tramp był tym zadziwiony...podczas wizyty w tym ziemskim królestwie Szatana (małpy Boga).

     Św. Paweł (mistyk mistyków) wołał (Flp 4,4-7): "Radujcie się zawsze w Panu (...) Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie".

     Cała miłosna tęsknota, łzy rozłąki ustąpiły po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...      

     Czy wiesz, że Szatan - chcąc odciągnąć mnie od tego świadectwa - podsunął mi rekonstrukcję rządu przez Donalda Tuska: chodzi o to, aby na kogoś zwalić specjalną demolkę naszej ojczyzny. Wrócił też obraz biednego Romana Giertycha, który został sam na środku kościoła bez Eucharystii, a później pobiegł za kapłanem do Zakrystii, aby z nim dyskutować.

      Po drugiej stronie życia będzie zaskoczony jeszcze bardziej, bo usłyszy głos Apostoła Piotra: nie znamy takiego! Do kogo wówczas zawoła, przecież w Kociej Szajce nie ma katolików, a jeżeli są to zaprzedani poganom.

                                                                                                                                  APeeL

 

 

Aktualnie przepisano...

31.07.2000(p) SPOTKAŁA MNIE BOŻA NIESPODZIANKA...

       Z natchnienia zerwałem się do gab. stomatologicznego, aby zreperować ząb. Udało się, nawet nie chcieli zapłaty. Wykorzystałem sytuację i mówiłem o Bogu Ojcu, życiu po śmierci ciała fizycznego oraz o prawdziwej Miłości Pana Jezusa!

     Podjechałem do pracy z rachunkami za dyżury. Jakże człowiek czuje się obco w miejscu, gdzie pracuje od 25 lat! Jest to wynik istnienia "państwa w państwie" w którym towarzysze "kasy i pacy" opanowali wszystko.

     Nie ma znaczenia, kto otrzymuje od nich stanowisko. Jeżeli jest świadomy władzy cichociemnych to jest zaprzedany poganom, a jeżeli nieświadomy to długo nie pociągnie. Tak było z pierwszym rządem Jana Olszewskiego od 23 grudnia 1991; do 11 lipca 1992.

     Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (15.12.2024) "szczekaczka pogańska" (TVN) informuje, że ciężarówką wywożą akta Antoniego Macierewicza. W zrozumieniu, chodzi o wielkiego przestępcę, a akta dotyczą "samych swoich". Próba ujawnienia agentury to była bomba ("lista Macierewicza").

      Prezio Boleksław z obecnym premierem Donaldem Tuskiem dokonał przewrotu ("Noc teczek" z 4 na 5 czerwca 1992). Przyczyną odwołania była sprawa lustracji życia publicznego w Polsce. Było to jedno z największych przesileń w polskiej polityce.

      Rząd Olszewskiego został odwołany w ciągu 15 godzin od dostarczenia listy Macierewicza do Sejmu. Wniosek o natychmiastowe odwołanie premiera i rządu złożył prezydent Lech Wałęsa. 5 czerwca 1992 Waldemar Pawlak został desygnowany przez Lecha Wałęsę i Sejm na stanowisko prezesa Rady Ministrów.

     Już rozumiesz skąd bierze się demoniczny napad na obecną opozycję. Trzeba ciężarówkę akt Macierewicza raz na zawsze skasować dokładając do tego niepotrzebne istnienie IPiN-u. Dzisiaj Lech Wałęsa pragnie umrzeć na polu chwały...za demokrację, a bliżej za obecny rząd. W Polsacie zaproponowano, aby w wojsku wyznaczyć takie pola chwały w bitwach.

      Teraz rozumiesz dlaczego napadnięto na nasze Państwo zasłaniając rocznicę 13 grudnia. Markuje się zaplanowane działania, ale głównie chodzi o "rozliczenia". Zapomina się, że to czeka każdego z nas przed Trybunałem Bożym. Niewierni lekceważą to, a głupki duchowe szydzą na wszystkie sposoby. Pan Bóg ma czas, który w Królestwie Bożym nie istnieje.

     Dzisiaj przewijał się ten świat: praca dla syna, przeganianie ptaków w Krakowie, sprawa Czeczeni opisana w art. "Krew filiżance", niechciani i odsyłani imigranci, aborcja z niechęcią do własnego potomstwa.

       Od Ołtarza św. popłyną słowa Boga skierowane do proroka Jeremiasza (Jr 13,1-11), że zniszczy "bezgraniczną pychę Jerozolimy". Zważ, że dalsze słowa dotyczą nas samych: "Przewrotny ten naród odmawia posłuszeństwa moim słowom, postępując według swego zatwardziałego serca; ugania się za obcymi bogami, by im służyć i oddawać cześć". Nic się nie zmieniło...

      Pan Jezus starał się w przypowieści wytłumaczyć istnienie Królestwa Bożego (Ewangelia: Mt 13,31-35)...stąd ziarnko gorczycy i zaczyn w chlebie. Myślę, że tam były jaśniejsze słowa. Nawet dzisiaj nie otrzymasz na to odpowiedzi, bo ci, którzy mają doznanie istnienia tego królestwa już tutaj i to w nas...to garstka nawiedzonych, chorych, którym brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć

      Tylko garstka podeszła do Eucharystii: "zobacz jak Mnie nie chcą". Z tego powodu wołałem błagalnie: "Tato! Ojcze!", a po zjednaniu z Panem Jezusem popłakałem się. Zbawiciela nie chciano od początku (w Betlejem, ucieczka do Egiptu, w Nazarecie) i tak jest dalej w Izraelu, a także wśród naszych letnich katolików. Mają wystawne śluby i pogrzeby. Normalnie ich nie widać.

     Serce zalała spotęgowana tęskna miłość z powodu rozłąki z osoba najbliższą...tutaj ze Zbawicielem!

                                                     Mój krzyz

     Podjechałem pod "mój" krzyż ponownie złamany przez czas (wytrzymał 20 lat). Spotkało mnie wielkie zaskoczenie, ponieważ ktoś wyrównał złamanie i postawił go na swoim miejscu. Nigdy nie spodziewałem się tego...

                                                                                                                                APeeL