Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień pracy w przychodni z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Pojawiło się pragnienie bycia na Mszy świętej porannej. Napłynęła bliskość Królestwa Bożego, a łzy zalały oczy podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański". Zarazem odczułem łaskę jaką jest nasza dokładność i staranność...nawet kapłana odprawiającego nabożeństwo!

     Z drugiej strony mamy "marność nad marnościami" (z księgi mądrości Koheleta) oraz kruchość i nietrwałość z naszym przemijaniem. Mnie jest łatwiej, ponieważ widzę ludzką mądrość, która ocenia świat nadprzyrodzony, a nie widzi cudu stworzenia wszystkiego, a przez to Mądrości Bożej Stwórcy. Smętek dopełnia brzydka pogoda i ulewa.

    Na ten czas Sejm RP organizuje nowe państwo: potępia totalitaryzm komunistyczny, ale bez lustracji, zmienia swój regulamin, a także ustawę o zawodzie lekarzy i prawach pacjentów oraz ogłasza wszem i wobec Zasady Etyki Poselskiej (chyba nie będą mogli śpiewać w nocy w tymczasowym miejscu zakwaterowania czyli Domie Poselskim)...

     W tym czasie "towarzysze są czujni". "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią". Moje serce znalazło się przy Najświętszym Sercu Pana Jezusa, stało się ciche i pełne ufności, a oczy zalały łzy! "Panie uczyń serca nasze według Serca Twego".

     Trafiłem na zamknięty kościół, ponieważ siostra przeforsowała głos i przyjdzie później. Czy to jest "duchowość zdarzenia"...jakiego? Po chwilce prorok Amos (Am 5,14-15.21-24) wołał: "Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli. (...) Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość!"

     Zarazem Pan mówił: "Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych zebraniach". (...) Idź precz ode Mnie ze zgiełkiem pieśni twoich, i dźwięku twoich harf nie chcę słyszeć".

    Psalmista powiedział (Ps 50,7-12.16-17): "Boże zbawienie ujrzą sprawiedliwi". (...) Znam wszystkie ptaki na niebie, moim jest wszystko, co porusza się po polach (...) do Mnie świat należy i wszystko, co go napełnia. (...) Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? Ty, co nienawidzisz karności,a słowa moje odrzuciłeś za siebie?”

     W Ewangelii (Mt 8,28-34) Jezus trafił na dwóch opętanych, których wysłał w trzodę świń. "I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic".

     Ciężka praca trwała od 7:00 do 14:50. Pierwsza pacjentka oparzyła się żelazkiem, astmatyk zażył aspirynę, a jest uczulony, uderzona kopytem przez cielaka, żona na wysokości myła okna, więźniowie zaatakowali strażnika, była pani z lumbago po przeciągu, laik reperował prąd, szczepienie przeciw WZW przed operacją. Natomiast ostatni pacjent wpadł z powodu ości, która utknęła mu w gardle.

     Wróciłem na chwilkę do domu...z jajkami wśród których jedno było zbite. Przypomniała się reperacja starych okien w których dodatkowo wybito szybę. Żona umyła słoiki dla tych, którzy przynoszą miód. Dajesz takiemu, a on myśli, że ma przynieść!

     Teraz na dyżurze o 18:00 przywieziono do pogotowia chłopca, który uderzył się kosą w okolicę tętnicy udowej prawej: słaby, cały zalany krwią. Podczas przejazdu na sygnałach trafiliśmy na...

- samochód ciężarowy, który jechał zbyt blisko drugiego i uciekł do rowu!

- na drzewie zatrzymał się dwóch młodych...nie zachowali ostrożności na wirażu

- samochód przed nami sygnalizował skręt w prawo, a skręcił w lewo...w tym czasie inny wyprzedza nas!

    Napłynęła osoba zarażonego AIDS podczas wykonywania tatuażu. Do ambulatorium przybył pokąsany przez osy, a jet uczulony. Zerwała się ulewa, a schodzący z dyżuru prosi o odwiezienie do domu. Nie lubię lewych opisów, a ponadto - w tym czasie zdarzyć - mogło coś się zdarzyć!

     W telewizyjnej "Panorama" o 22:00 pokazano pogrzeb zamordowanego komendanta policji, który zrezygnował z ochrony. Ile jest ofiar katastrof budowlanych, bo...różne są formy łamania przepisów (np. gorszy cement).

     Kończę moją modlitwę ("św. Agonię Pana Jezusa"), trwa oberwanie chmury, a właśnie świętą agonią, a trwa straszliwa ulewa! Och! Jeszcze badam Rosjankę, która odwiedziła u nas swoją teściową, chorą psychicznie, która złapała ją za włosy i uderzyła o ścianę...

     Pan to wynagrodził dobrą nocą, nie było żadnego pacjenta do rana, a byłem pierwszy na kolejce.

                                                                                                                                       APeeL