Motto: "Byłem ślepy, a teraz widzę"...
W prowadzeniu przez Boga Ojca zbudziłem się o 2.30 i dokładnie do Mszy św. o 6.30 zapisałem wczorajsze świadectwo wiary. Jest to zawsze znak z nieba. Nic nie uczyniłbym bez prowadzenia przez Ducha Świętego. Zrozum, że muszę zauważyć podsuwaną "duchowość zdarzeń", aby odczytać intencję modlitewną.
Córka mówi, abym nie pisał o polityce, ale ona "nie zagląda do swojej głowy"...ciekawe, co jej podsuwa Szatan? Myślę, że ma jego "ochronę", ponieważ jest niewierząca. Musisz zrozumieć, że na swoich się nie napada, a w tym Belzebub jest wierny.
Jest pewne, że "wielkich" tego świata utwierdza w mocy, wskazując jednocześnie na wrogów. Ciekawe byłyby ich doznania, ale nie mogą ujawniać swoich pragnień. Przed śmiercią mogą być straszeni, że ich grzechy są niewybaczalne i tak z przekleństwem Boga wpadają do Czeluści (Złe Łotry).
Dlaczego piszę o tym? Dlatego, że na początku Mszy św. zauważyłem atak wywołujący nienawiść do serduszkowców pełnych miłości do "samych swoich". Demokracja walcząca przestrzega prawa...tak jak go rozumie, a jest to bezprawie. To typowy demonizm, a znam się na tym...wcześniej premier wyrażał to swoimi błyszczącymi oczkami (mowa ciała). Szatan poprzez kuszenia ujawnia faryzeizm, który reprezentuje.
Na ten czas popłyną piękne słowa czytań...
Św. Paweł powie swoim trudnym językiem (Hbr 10,19-25), co wyrażę po naszemu. Pan Jezus odkupił nas (stał się ofiarą) otwierając Królestwo Boże. Możemy wracać, ale mamy być "oczyszczeni na duszy (...) i obmyci na ciele". Przy tym apelował: "Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań".
Wówczas nie było Mszy św. z podawaniem Eucharystii (Ciała Duchowego Pana Jezusa), która sprawia, że zjednani z Panem Jezusem jesteśmy uwolnieni od pokus i podszeptów Bestii.
Psalmista wołał (Ps 24, 1-6): "Oto lud wierny, szukający Boga". Tam padło zapewnienie, że na Górze Pana stanie człowiek: "rąk nieskalanych i czystego serca, który nie skłonił swej duszy ku marnościom. On otrzyma błogosławieństwo od Pana (...)".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mk 4,21-25) wskaże na światło, a to oznacza Światłość Niewidzialną (dla duszy). To też jest pokazane w naszej rzeczywistości. Prąd płynie do nas przewodami, a dopiero w domu mamy światło. Właśnie męczyłem się z tego powodu, ponieważ słońce przeszkadzało w pisaniu, a w kuchni nie miałem oświetlonej klawiatury.
Po Komunii św. padłem w ławkę, pojawiło się uniesienie duchowe, ciężko wzdychałem przy zamkniętych oczach z twarzą w dłoniach...pokój i słodycz duchowa zalała także usta. W tym czasie św. Hostia przewijała się do przodu i stała się pokarmem dla pracującego na Poletku Pana Boga.
W takim momencie pragniesz trafić do pustelni i klęczeć tam do końca życia i jeden dzień dłużej, bo cały świat już nic nie oznacza! Zważ, że to wszystko odbywa się w mgnieniu oka, nie potrzebne są żadne techniki medytacji. Słodkość w ustach będzie trwała jeszcze po powrocie do domu...podczas zapisywania tych przeżyć.
Taka przemiana duchowa według kolegów psychiatrów to "brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć". Jak określą moją miłość do krzyża Pana Jezusa (wg prokuratora - drzewa)? Pomijając ślepotę duchową Izba Lekarska toleruje nieuctwo.
Z serca wyrywał się krzyk: "Jezu! Jezu! Panie mojej duszy i serca. Jak można tak czynić w kraju katolickim, gdzie działacze samorządowi wszystkie swoje obrady zaczynali od Mszy św.! Panie Jezu otwórz im oczy!"
Pasują tutaj słowa znanej pieśni z XVIII, której słowa napisał John Newton...nawrócony do Chrystusa kapitan statków z niewolnikami, który nawrócił się do Chrystusa. U nas jest znana pod nazwą "Cudowna Boża Łaska". To relacja ślepca duchowego, któremu Pan Jezus otworzył oczy. "Byłem ślepy, lecz teraz widzę"...
W tej intencji przez 1.5 godziny trwało odmawianie mojej modlitwy. Wiele zawołań powtarzałem dziesięciokrotnie: upadki Pana Jezusa na Drodze Krzyżowej, Św. Obnażenie na Golgocie, Św. Opuszczenie na Krzyżu, a także moment śmierci z koronką do Pięciu św. Ran Zbawiciela.
To było współcierpienie w ramach współuczestnictwa w zbawianiu...
APeeL