Na Mszy św. o 6.30 zostałem całkowicie zaskoczony słowami proroka Syracha (Syr 2, 1-11):
"Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia!"
Ja wiem, że w dążeniu do świętości mamy całą piramidę prób oraz własnych wysiłków i wyrzeczeń (w tym są to posty). To przypomina dążenie do mistrzostwa w różnych dziedzinach.
Wczoraj, w "Gazecie lekarskiej" (m-k) przeczytałem wywiad z lekarką, której synek cierpiał na autyzm. Trafiała na ścianę ze strony środowiska, a właściwie na brak empatii i nieuctwo kolegów do których zgłaszała się o pomoc (jako radiolog).
Podobna sytuacja spotkała mnie, bo takie nieuctwo dotyczy całego pionu psychiatrii tolerowanego przez ateizm działaczy ze strukturą sygnalistów (tak obecnie nazywamy cicho-ciemnych). Trzeba przyznać, że są to ciepłe i pewne posadki...bez żadnej odpowiedzialności.
To stwory bolszewickie ("państwo w państwie"). Profesor Jan Hartman napisał kiedyś, że nadszedł czas skasowania Izb Lekarskich! https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/
W błyskach wrócił napad na mnie przez OIL i NIL w W-wie. Nie podziękowano mi na zakończenie niewolniczej pracy, ale w biały dzień zawieszono mi pwzl 2069345...za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa. Nic do nich nie przemawia, bo pan prokurator stwierdził, że krzyż to drzewo.
Wystawiamy prezesa dentystę lub młodego Łukasza Jankowskiego robiąc z niego "autorytet medyczny i moralny". Pozwalamy przy tym na panoszenie się tam (w OIL i NIL) Piotrowi Winciunasowi, który jako członek Naczelnego Sądu Lekarskiego nie może pełnić żadnej innej funkcji, tym bardziej, że udaje biegłego sądowego (jeszcze niedawno miał aż pięć różnych funkcji). Jest jakimś dziwnym prawnikiem nad wszystkimi, a w tym czasie dyrektoruje w departamencie ZUS-u.
Koledzy obwieszali się odznakami bitymi na miejscu ("Zasłużony dla"...), a u mnie zastosowali sowiecką psychuszkę. Nie wybronisz się z zarzutu, że nie jesteś chory tylko masz łaskę wiary. Jak to udowodnisz, gdy przeżycia duchowe są traktowane "jako brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć".
Prorok mówił dalej: "Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapienia bądź wytrzymały! Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia".
Do końca nie wiem czy uczyniłem dobrze, odgrzewając moją piętnastoletnią krzywdę doznaną przez samorząd lekarski (OIL i NIL w Warszawie). Nieraz tak bywa, że trzeba ujawnić świństwa pewnych swego, aby ujrzeli, że tkwią w okowach wciąż trwającej władzy ludowej. Jak mamy oddzielić Państwo od Kościoła katolickiego, życie normalne od życia duchowego?
A tu dalej: "Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj! Którzy boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli. Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu, a nie przepadnie wasza zapłata".
Zamiast cieszyć się, że mamy lekarza prowadzącego dziennik duchowy, jakiego nie ma na świecie...koledzy trwają przy powalającym krzyż, wrogu naszej wiary katolickiej. Nie chodzi już o mnie, ale o to, aby przejrzeli, ponieważ grozi nam zagłada i trzeba ratować swoje dusze.
Wystarczy wyciągnięcie ręki, słowo przepraszam i parę groszy rekompensaty. Jednak w strukturach sowieckich nie ma czegoś takiego, bo to świadczy o słabości.
Prorok dodał na koniec..."Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania!"
Wyjaśnię, że wzorem postępowania, w niezasłużonym cierpieniu jest Syn Boży, który "mógł zejść z krzyża", ala wówczas Królestwo Boże dalej byłoby zamknięte.
W tym czasie psalmista wołał w Ps 37: "Zaufaj Panu, On sam będzie działał". To wielka prawda, bo prosimy Boga Ojca o pomoc, ale sami działamy i to otumanieni przez Belzebuba. A tu zawołanie (Ga 6,14): "Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Chrystusa (...)".
Natomiast w Ewangelii (Mk 9.30-37) uczniowie Zbawiciela kłócili się o to, kto z nich jest największy. To jest pycha duchowa. Ktoś zapyta: czy nie czuję się też lepszym od innych..."chwaląc się" łaską wiary.
Tacy ludzie są w błędzie, ponieważ moja łaska oznacza współcierpienie z Panem Jezusem. To są godziny przepisywania doznań duchowych i to z pomocą Ducha Świętego oraz pragnienie odmawiania mojej modlitwy po odczytaniu intencji modlitewnej.
Tak też będzie dzisiaj, bo udało się opracować i edytować sześć świadectw (z czerwca 2000), a później - towarzysząc w ruchu piłkarzom - przez 1.5 godziny będę wołał do Boga Ojca: za potrzebujących wytrwania w utrapieniu...
APeeL