W złości na chorych napisałem podanie o dwa dni urlopu (10 i 11 lutego). W śnie pojawiła się moja matka chrzestna i pięknie wyglądająca babcia, która zmarła 20 lat temu! Na Mszę św. zerwał budzik.
Popłynęły słowa (Rdz 1,1-19) o stworzeniu nieba i ziemi. Psalmista wołał ze mną (Ps 104,1-2.5-6.10.12.24.35): "Radością Pana dzieła, które stworzył...
Błogosław, duszo moja, Pana, o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki!
(...) Tyś wszystko mądrze uczynił ziemia jest pełna Twych stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana".
Natomiast Pan Jezus z Uczniami głosił Ewangelię o Królestwie Bożym i leczył wszelkie choroby wśród ludu (Ewangelia: Mk 6,53-56)...a wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.
Miałem wielkie plany, a co chwilę powalał mnie ciężki sen. Ponadto trwała drętwota nic nie wychodziła z czytania. Taka jest marność naszego ciała, nawet nie podziękowałem za ten wolny dzień i nie modliłem się...
APeeL