Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i nie planowałem Mszy świętej porannej, ale obudzony o 5:40 wiedziałem że jest to zaproszenie przez Pana Jezusa! Na tablicy przed kościołem wzrok zatrzymała wywieszka: Pan Jezus wiedzie nas przez życie.

     Kapłan czytał słowa o czekającej nas zagładzie, a św. Paweł powie (1 Tes 5,1-6.9-11), że: „Dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy” lub „bóle na brzemienną”(…) Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi!"

     Psalmista wołał (Ps 27,1.4.13-14): "Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać?” (…) Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących”.

      Natomiast złe duchy wołały do Pana Jezusa z ciała opętanego (Ewangelia: Łk 4,31-37) „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: święty Boży”. Jezu powiedział: „Milcz i wyjdź z niego!”

      Podczas podchodzenia do Eucharystii wołałem: "Ojcze! Tato!", a w tym czasie płynęły słowa pieśni: "Pan jest światłem i zbawieniem moim". Nie mogłem wyjść ze świątyni Boga Objawionego na ziemi, a podczas przejazdu do przychodni z płaczem wołałem: „serce moje weź, duszę moją weź”.

     Mile zaskoczyła mnie zmiana godzin przyjęć w związku z zatrudnieniem dodatkowego lekarza. Zlitowano się nade mną w niebie! Od dzisiaj będę pracował tylko rano.

     Teraz, na dyżurze w pogotowiu (od 15.00)...policja przywiozła trzech kierowców do pobrania krwi na alkohol. To wówczas była zmora bo, a teraz, gdy to przepisuję (6 maja 2025 r.) każdy uśmiechałby się. Kierowcy byli zaskoczeni...

    Na dodatek umierał przy mnie dziadek u którego kilka razy było pogotowie. Jeszcze zarobek za badanie kilku kierowców (amatorskie prawo jazdy), ale przezornie pieniądze zawiozłem do domu, aby nie ulec pokusie stawiania alkoholu. Jak nigdy od 22:00 do rana stała się cisza!

                                                                                                                         APeeL