To dzień w intencji kapłanów z odmówieniem po Mszy św. Tajemnicy Światła. W oczekiwaniu na Misterium siedziałem przed kościołem...w łagodnych powiewach wiatru i biciu dzwonów kościelnych. Z serca wyrwały się słowa:
„Jak dobrze tutaj Panie przed Twoim Domem na ziemi!” Przypomniał się Psalm 84/93: „Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja”. Nijak nie można przekazać mojego uniesienia duchowego, które mnie zaskoczyło. Chciałbym trwać w tym stanie, ale było tylko 5 minut do wyjścia kapłana.
W tym błysku zrozumiałem słowa bliskiego mojemu sercu psalmisty, który wszystko pisał w takiej właśnie ekstazie, której nie możesz wywołać naszymi próbami. Wszystko, co możemy osiągnąć dotyczy przyjemności ciała fizycznego.
Później przeczytam słowa tego psalmu:
„Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie wielbiąc Ciebie. (…) Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące. Wolę stać w progu domu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników”.
Zważ, że to był nikły promyk Światłości Niewidzialnej, a przenieś się w wyobraźni do serc męczenników za wiarę, a nawet do duszy s. Faustyny, mojej obecnej św. Opiekunki, która właśnie dzisiaj będzie mówiła o mojej łasce wykonywania Woli Boga Ojca.
To wszystko zaskakuje mnie, bo pasowałoby dać zapis tych słów, a także z późniejszych rozważań Tajemnic Światła, które ułożył i czytał ministrant.
Z tego uniesienia wybudziło mnie czytanie (Lb 20, 1-13) o buncie Izraelitów wyprowadzonych w cudowny sposób z niewoli w Egipcie. Zaczęli o wszystko winić Mojżesza wołając: „Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed Panem. (…) Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie (…) nawet nie ma wody do picia?”
Na ten czas „przemówił Pan do Mojżesza: Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie (…) przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu. Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza Pana”.
Następnie przemówił do zgromadzenia przed skałą: „Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę? Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło”.
Specjalnie przytoczyłem ten zapowiedziany, naoczny cud, który nikt z ludu nie mógł podważyć. Czy my wierzymy w moc Boga Ojca? Nie widzę tego, bo ludzkość szuka mocy w sobie, w układach, zbrojeniu się czyli w woli własnej, a to oznacza bunt.
Dopiero w nieszczęściu zaczną wołaj „aj waj”, a w końcu przeklinać Stwórcę, bo „gdyby był to nie pozwoliłby na takie bezeceństwa jak w Gazie”. Po co są siły pokojowe ONZ, zwane "Błękitnymi Hełmami" podporządkowane dowództwu ONZ na czas trwania konkretnej misji pokojowej. Pan Bóg ma obowiązek, a nie my!
Kiedy w ONZ modlili się na swoim zgromadzeniu, a kiedy na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego? W Izbie Lekarskiej posiedzenia Okręgowej Rady Lekarskiej zaczynano od Mszy św. z arcybiskupem Henrykiem Hozerem, także lekarzem. Szkoda, że później zlisili się i stanęli po stronie psychiatry, który powalił krzyż Pana Jezusa. Także za tych działaczy z demonicznej łaski będzie ten dzień mojego życia.
Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Mt 16,13-23) zapowiedział przebieg swojego męczeństwa. Ogarnij wszystkich, którzy zdradzili Boga Ojca Jahwe. Zaczęło się od narodu wybranego, dalej mamy srebrniki Judasza, a dzisiaj każdy widzi upadek wiary świętej z zadowoleniem wysłanników Szatana i ich pragnieniem niszczenia Przybytków Pańskich, zabijania chrześcijan na całym świecie z uznawaniem wiary świętej jako choroby.
Ciekawe, co myślą o wierze obecnego prezydenta...czy też jest chory psychicznie? Muszę skontaktować się w tej sprawie.
Wieczorem, towarzysząc piłkarzom odmówiłem w tej intencji moją modlitwę przebłagalną…
APeeL