To ciężki dzień pracy...od rana do wieczora. Msza święta poranna była w intencji tego dnia - bez późniejszych modlitw z powodu zmęczenia. Nawet jutro też nie będzie to możliwe ponieważ, bo po pracy trafię na ciężki dyżur ambulatoryjny w pogotowiu.
Ktoś wymyślił, że lekarz przyjmujący wszystkich w ambulatorium ma dodatkowy obowiązek transportowania chorych przywiezionych z wyjazdu do pogotowia. To głupota, a przede wszystkim wyzysk, ponieważ inne są stawki dyżurnych w pogotowiu, a inne w ambulatorium.
Kiedyś przywieziono pacjenta z urazem kręgosłupa, nie na desce, przekładano go, ortopeda będzie miał do mnie pretensje. Wczoraj napłynęła także postać babci, bo częściowo mieszkałem u niej oraz także babci ze strony ojca. W tych dniach śnił się też zmarły ojciec i brat.
Na Mszy św. porannej w słowie (1 Krl 11,29-32.12,19) prorok Achiasz oddał wg zalecenia Boga 10 części swojego płaszcza. To forma namaszczenia na tego, który ma przejąć królestwo Salomona, który na starość zaczął czcić obcych bogów!
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mk 7,31-37) uzdrowił głuchoniemego. W intencji tego dnia ofiarowałem Mszę św. z Eucharystią oraz moje udręczenie w pracy...
APeeL