Dzisiaj wypada 35-rocznica zmarłej rocznej córeczki Marty…
Po wstaniu pocałowałem Twarz Zbawiciela, a serce i duszę - w błyskach zalało - poczucie bezmiaru otrzymywanych od Boga łask: od posiadania chleba naszego codziennego i łóżka do łaski wiary i Kościoła świętego. Jakim językiem przekazać te sekundowe poczucia łączności i zarazem miłosnej rozłąki z Bogiem Ojcem?
Podczas przejazdu samochodem przeziębiona żona kasłała, z powodu infekcji (pobiera antybiotyk), a na drodze trafiłem na zabitego czarnego kota. To przesąd, ale dla mnie zły znak, tak jak zabity gołąbek. Popłynie Słowo Boże...
Prorok Ezechiel przekaże od Boga (Ez 37,21-28), że narodem wybranym będą Izraelici : „uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził (…) nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami (…) będzie to wiekuiste przymierze z nimi. (…) Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem”.
W Ewangelii (J 11,45-57) Apostoł Jan przekaże, że: „Wielu spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił.
Wobec tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Wysoką Radę i rzekli: Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków?” Bezpieka świątynna ustaliła, że trzeba Jezusa zabić, bo: „lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród”.
Po Eucharystii, jak nigdy wielki smutek zalał serce i duszę, który trwał jeszcze po powrocie do domu, a to pierwsza sobota m-ca, kult Matki Bożej z litanią Loretańską przed Monstrancją i błogosławieństwem. Teraz, gdy zapisuję to świadectwo wiary z radia popłynie Apel Jasnogórski z prośba kapłana do Matki Bożej Jasnogórskiej o wspieranie nas.
Po ścisłym poście w piątek (w intencji pokoju na świecie) bardzo smakowało śniadanie, a później zapaliłem lampki pod figurą MB Niepokalanej, która „przyszła pod nasz blok oraz zawiozłem pojemnik z kwiatami na krzyż, którym się opiekuję. Jeszcze nie wiedziałem, że jest to rocznica śmierci naszej córeczki...świętej w Królestwie Bożym.
Tak jak przewidziałem, a wiem, że w takich właśnie dniach - z powodu nienawiści Szatana do Matki Jezusa – atakowani są także Jej czciciele! Właśnie…
- córka niespodziewanie córka przedłużyła swój pobyt, a ja nie mam swojego pokoju
- z natchnienia wroga duszy wziąłem się za malowanie ściany, ulała się farba, poplamiłem siebie i ścianę, co sprawiło utratę pokoju
- w złości nie załatwiłem córce leku przeczyszczającego (uzależniona) oraz nie odprowadziłem jej do autobusu
- wcześniej padłem w sen (o 17.30), a później marnowałem czas, bo sam z siebie nic nie mogę uczynić
- Szatan jutro rano będzie zalecał „wyjazd do jakiegoś kościoła”, wiedział, że w naszej świątyni trafię do spowiedzi do obcego kapłana do którego czekałem bardzo krótko...
APeeL